Czułam
się wspaniale. Dzisiaj, po raz pierwszy od zakończenia roku szkolnego, miałam się spotkać na ulicy
Pokątnej z Dorcas i Ann. To moje najlepsze przyjaciółki. Och nie, całkiem
zapomniałam. Jest dzisiaj dwudziesty dziewiąty sierpnia, w tym dniu najwięcej
osób robi zakupy do Hogwartu. Obym nie trafiła na Pottera i jego kumpli. Znowu by
zaczął: „Evans, umówisz się ze mną?”. Jak ja go nienawidzę! Od pierwszej klasy
się za mną ugania, twierdzi, że mnie kocha. Żałosne.
Rodzice zawieźli mnie do Dziurawego
Kotła. Petunia nie chciała z nami jechać. Mama powiedziała, że mogę być na Pokątnej
do osiemnastej trzydzieści. Najpierw spotkałam Dorcas, przywitałyśmy się
i poszłyśmy poszukać Ann, która przybyła na Pokątną o dwunastej, czyli godzinę
po nas.
Rozmowę zaczęła Dorcas.
- Lily, pisał do ciebie James?
- A czy był taki dzień wakacji, oczywiście
oprócz tych, w których się nie znaliśmy, kiedy by ten bałwan do mnie nie
napisał? - odpowiedziałam pytaniem.
- Czyli to oznacza, że pisał?
-zapytała Ann.
- Tak.
- No i co pisał? - Dorcas nie mogła
powstrzymać ciekawości.
- Nie wiem.
- Co?
- Nie czytałam tych listów -
powiedziałam.
Dziewczyny wpatrywały się we mnie ze
zdziwieniem, więc powiedziałam:
- To znaczy przeczytałam dwa pierwsze
listy, w których pisał, że mnie kocha, że chce się ze mną spotkać, że tęskni. A
reszty nie, bo wiedziałam, co on tam pisał.
- Skąd wiedziałaś, skoro ich nawet nie
otworzyłaś? - zapytała ze złością Dorcas.
- Bo on zawsze to samo pisze -
odpowiedziałam spokojnie.
- Ale…
- Och dziewczyny, dajcie mi spokój, błagam.
Nie męczcie mnie - byłam już trochę zła.
- No dobra - odpowiedziały
równocześnie.
- Dzięki i nie poruszajmy już tego
tematu - powiedziałam.
- Jak chcesz…
Tak więc najpierw poszłyśmy
kupić nowe szaty do szkoły. Później kupiłyśmy potrzebne składniki eliksirów.
Gdy wyszłyśmy ze sklepu, udałyśmy się do księgarni, by zakupić wszystkie
książki potrzebne w tym roku, a na sam koniec dotarłyśmy do lodziarni.
Gdy tak siedziałyśmy i gadałyśmy
podeszli do nas cichaczem Black i Potter. My oczywiście o tym nie wiedziałyśmy.
Potter zakrył mi oczy dłońmi.
- Zgadnij, kto to - powiedział do mnie
na powitanie.
- Potter, bierz te łapy! – krzyknęłam.
Potter wziął ręce i stanął na
przeciwko nas razem z Blackiem.
- Cześć, dziewczynki.
- Cześć i nie mów na nas dziewczynki.
– warknęła Ann.
- Czego chcecie? – zapytałam ze
złością.
- Ech, Evans, dlaczego mówisz do nas z
taką złością? Nie cieszysz się, że mnie widzisz? - zapytał mnie Potter.
- Nie – warknęłam.
Potter udał że tego nie słyszał.
- Tęskniłaś za mną? - zapytał z
uśmiechem.
- Nie, ale chyba zaczynam. Za
wakacjami bez ciebie!
- No dobra, ale czego chcecie? –
zapytała Ann, chcąc przerwać tą kłótnię.
- A tak przechodziliśmy obok i was
zobaczyliśmy, więc postanowiliśmy się przywitać – rzekł Black.
My nadal patrzyłyśmy na nich
podejrzliwie, więc Potter powiedział:
- No dobra, chcieliśmy się zapytać
czy nie usiadłybyście z nami w jednym przedziale w pociągu do Hogwartu?
- Zastanowimy się. Napiszemy wam, czy
się zgadzamy, a teraz do widzenia. – rzuciła Dorcas.
Wyszłyśmy jak najszybciej z lodziarni
Floriana Fortesque.
- No i co, zgadzamy się? – zapytała
Dorcas.
- Mi tam pasuje – powiedziała Ann.
- Mi też - rzekła Dorcas.
Spojrzały na mnie z nadzieją.
- Ja bym się tam mogła zgodzić,
ale pewnie Black i Potter będą chcieli grać w butelkę.
- No i co w tym złego? – zapytała Ann
- Na całusy – dodałam.
- A już rozumiem. Ty boisz się, że
wypadnie na ciebie i Pottera i będziesz musiała się z nim całować. –
powiedziała Dorcas.
Kiwnęłam głową.
- No a nawet jeśli wypadnie na was to i
tak nie będzie twój pierwszy pocałunek z Rogaczem więc nie masz nic do
stracenia. - rzekła Ann.
Miała rację. Pierwszy raz całowałam
się z Jamesem w trzeciej klasie. Nawet trochę chciałam tę podróż spędzić z
Jamesem. Kiedy patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi, orzechowymi oczami,
wymiękałam i miałam ochotę się do niego przytulić… STOP! Lily, Potter to
głupek, przestań tak myśleć.
- No tak, masz rację. Okej, zgadzam
się.
- Fajnie, będę miała okazję żeby
trochę poderwać Syriusza! – powiedziała Dorcas.
- Och, Dorcas, ty zawsze swoje! –
krzyknęła Ann.
- No dobra, to ja napiszę do Syriusza,
a ty Lily do Jamesa. – rzekła Dorcas.
- A czemu to ja muszę pisać do
Pottera, dlaczego Ann nie może? – zapytałam ze złością.
- Ponieważ Potter bardziej się ucieszy
z listu od ciebie niż ode mnie. – wyjaśniła spokojnie Ann.
- A my chcemy go uszczęśliwić. –
dodała Dorcas.
- Och, no dobra. Napiszę do niego.
- Fajnie.
Reszta spotkania minęła nam bardzo
szybko. O wpół do siódmej przyjechali po mnie rodzice. W drodze do domu
postanowiłam, że jutro napiszę do Jamesa. Po powrocie do domu zjadłam szybką
kolację, umyłam się i poszłam spać. Nie zasnęłam jednak od razu. Myślałam
dlaczego Potter jest taki … dziecinny. Normalny chłopak podszedłby i zapytał,
jak się czujemy itp. Ach, może kiedyś Potter wydorośleje i go pokocham… W
takich rozmyśleniach zasnęłam.
***
No, i jak się podobała pierwsza notka?
Jutro dodam kolejną. Czekam na komentarze. Pozdrawiam wszystkich.
No więc nota fajna... jestem w trakcie rysowania tobie obrazku. Chcesz farbami czy kredkami???
OdpowiedzUsuńDodałam cię do linków www.lily-ostatnie-lata.blog.onet.pl i mam nadzieję, że mnie jeszcze odwiedzisz :D
OdpowiedzUsuńNo ,fajnie,fajnie :D:D:D
OdpowiedzUsuńDobre, dobre...marta_lost@o2.pl
OdpowiedzUsuńno fajna nota
OdpowiedzUsuńbardzo fajna nota
OdpowiedzUsuńTO SUPER NOTKA
OdpowiedzUsuńjestem tu pierwszy raz, zapowiada się nieźle idę czytać dalej bo mam dużo do czytania :Dhttp://hotbuttons.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńSuuper:))
OdpowiedzUsuńchoć już dawno napisane bardzo fajnie sie zapowiada. Sama pisze więc raczej się znam na takich rzeczach. (znajomi i rodzina mi tak mówią) Ciekawe co będzie dalej...
OdpowiedzUsuńdziwczyno kocham cie znalazłam odpowiedniego bloga dla mnie bo skończyłam ostatniego a był wspaniały romantyczny skonczony i najlepszy ty nie jesteś lepsza watpi by byl ktokolwiek lepszy ale ten blog nadaje sie do czytania a to juz cos bo czasami ludzie tak zanudzaja :P
OdpowiedzUsuńFajnie zaczełaś! Jak będziesz pisać tak dalej to będę czytać!!! O_O<333
OdpowiedzUsuńHej .. Fajna notka ... Tez pisze historię miłosną w Hogwarcie .. Jeżeli bd miała czas to wejdź - www.the-love.is.complicated.bloog.pl
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz. Czytałam różne notki niektóre były po prostu blle ;/;DDale nie uskarżam się. Co do Twojego pisania. Jest naprawdę nieźle. Tylko profesjonalniej to wygląda im są dłuższe opisy. Zauważyłam też że starasz się skrócić i opisać wiele rzeczy nie rozpisywując się za bardzo. Np. taki jest pierwszy akapit. Wszystko naraz. Ale jest git.Całusy :*****
OdpowiedzUsuńŚwietna notaa.. ^^ Bardzo mi się podoba! ; )
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupcio!!! nie dawno zaczełam czytać, ale już jest extra
OdpowiedzUsuńnoo, całkiem nieźle jak na początek... dobra, żartowałam. Jak na osobę która pierwszy raz prowadzi bloga piszesz CUDOWNIE! w ogóle piszesz cudownie... w ogóle wszystko jest cudowne... dobra, kończę pisanie - biorę się za czytanie!
OdpowiedzUsuńTakich notek jak ta, czytałam z tysiące i powiem szczerze: Nie jestem zachwycona. Zamiast akcji połączonej z dialogami tworzysz opisy+dialogi. A to nudzi. Stosunki Lily i Jamesa są strasznie płytkie i naiwne, jakbyś zapomniała, że oni mają po piętnaście lat. A najbardziej żałuję, że przedstawiłaś Dorcas jako laseczkę latającą za Syriuszem. Ale nie jest źle, zobaczymy co będzie dalej. www.inny-wymiar-magii.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNo super . Chociaz to 6 lat temu napisalas .;d .
OdpowiedzUsuńfajna ^^ co prawda napisałaś to sześć lat temu no ale. ;p teraz będę nadrabiała i przeczytam wszystkie notki. ^^ a tak przy okazji zapraszam na mój blog http://rudaevanss.blog.onet.pl.
OdpowiedzUsuń@[838:0]
OdpowiedzUsuń@[838:0] fajnie :)
OdpowiedzUsuńNo poprostu pierwsza notka jest boska! A ty ,,wtedy" tak wszystkich straszyłaś przed notką, a tu proszę! Pierwsza notka profesionalna (było kilka drobniutnick błędów stylistycznych, ale nieważne ;***)! Jesteś geniuszem :* BĘDĘ SIĘ STARAĆ KOMENTOWAĆ CO 5-10 ROZDZIAŁÓW, ALE NIE OBIECUJĘ! <3 Buziaki! ~CKW
OdpowiedzUsuńTimer: start!
OdpowiedzUsuńWłaśnie odkryłam Twojego bloga i zaczynam czytać wszystko od początku. Przyznaję, że pierwsza notka nie powala, ale każdy od czegoś zaczyna ;) Zobaczymy, jak Ci się warsztat rozwinął na przestrzeni lat :D
Jednak jest ktoś, kto będzie zaczynał od samego początku. To Ja! Obym się nie zawiodła. Liczę na Ciebie strasznie! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńCzytam tego bloga już po raz drugi, bo mam masę wolnego czasu i postanowiłam odświeżyć sobie kilka opowiadań, które głęboko zapadły mi w pamięć, a do tych zalicza się i Twój.
Ogólnie jest dobrze, nawet bardzo, ale w porównaniu do Twoich późniejszych notek ta wypada nieco słabo. ;-)
Dialogi wydają się być nieco sztuczne, ale to przecież było sześć lat temu, dopiero Twoje początki.
No nic, lecę nadrabiać dalsze rozdziały.
Pozdrawiam i przesyłam buziaki! ^^
Córka Posejdona
O tak, to było bardzo dawno temu. Początki pisania u 11-latki ;> Jak się nie da czytać, to myślę, że spokojnie można pominąć z 50 pierwszych rozdziałów - są kiepsko napisane, a akcja niewiele wnosi, jej nieznajomość nie zaszkodzi. Potem robi się znośnie.
UsuńPozdrawiam! :)
Czytałam to jako 12latka w 2010 roku. Od tego czasu oczywiscie dorosłam, ale ostatnio coś mnie wzięło na wyszukanie tych starszych fanfikow z dzieciństwa. Ten pamiętam jako jeden z lepszych, a teraz nie mogę przestac się uśmiechać haha. Pozdrawiam autorkę, jeżeli nadal tutaj zagląda ❤️
OdpowiedzUsuńCzytałam Twojego bloga MASĘ lat temu, nawet nie pamiętam kiedy, ale kojarzy mi się cudownie, z dzieciństwem. Teraz mam 24 lata i wróciłam tutaj z sentymentem. Gdybyś wydała to jako książkę, kupiłabym z chęcią!
OdpowiedzUsuń