Zapukałam w
drzwi gabinetu profesor McGonagall. Usłyszałam „proszę” i weszłam.
- Dobry wieczór – przywitałam
się.
- Dobry wieczór. Usiądź. Pana
Pottera jeszcze nie ma – powiedziała McGonagall.
James zjawił się dopiero po
pięciu minutach.
- Przepraszam za spóźnienie,
pani profesor – powiedział na wstępie.
- Dobrze, że w ogóle pan się
zjawił. No, a teraz chodźmy.
Poszliśmy za opiekunką.
Starałam się nie patrzeć na Jamesa. McGonagall zaprowadziła nas do jakiegoś
pomieszczenia. Wyglądało na opuszczoną klasę. Pełno pajęczyn, kurzu, brudu.
Fuj!
- W ramach kary macie tu
posprzątać. Bez użycia czarów. Przyjdę tu za cztery godziny, żeby zobaczyć jak
wam idzie. A teraz oddajcie różdżki.
Oddaliśmy posłusznie nasze
różdżki. „Będzie ciężko.” pomyślałam „posprzątać za pomocą mugolskich środków
ten bałagan to niemałe wyzwanie”. McGonagall wyszła, pozostawiając nam szmatki
i wiadro z wodą. Nic nie mówiąc, wzięłam jedną ze szmat i zaczęłam szorować
półki. Po krótkiej chwili tuż obok mnie pojawił się Potter. Starał się chyba
być jak najbliżej mnie.
- Musisz akurat tutaj
sprzątać? Idź na drugą stronę – powiedziałam ze złością.
- Ale ja chcę być blisko
ciebie.
- W takim razie ja idę na
drugą stronę – powiedziałam i poszłam.
Po paru sekundach znowu
zjawił się koło mnie James. Normalnie jak dziecko, które chodzi za lizakiem.
Postanowiłam się do niego nie odzywać, w ogóle go ignorować.
- Kocham cię, wiesz? – rzekł
James.
Nie odpowiedziałam, ale
przyznam, że zrobiło mi się trochę miło.
- Lily, przepraszam.
Wybaczysz mi? – znowu zaczął.
Znów nie odpowiedziałam, a on
kontynuował:
- Nie powinienem cię oskarżać
za coś czego nie zrobiłaś. Proszę, wybacz mi.
Nadal milczałam. Najchętniej
rzuciłabym mu się na szyję i wybaczyła... Ale nie. Muszę trzymać się swoich
postanowień.
James podszedł do mnie od
tyłu i przytulił w pasie. Czułam się jakby mnóstwo motylków latało w moim
brzuchu.
- Kotku, nie chcę żeby nasza
przyjaźń tak szybko się skończyła… - szepnął mi do ucha.
- Puść mnie!!! – krzyknęłam i
wyrwałam się mu.
Chłopak był zdziwiony moim
zachowaniem. „Nie wybaczę mu. Jeszcze nie teraz.” pomyślałam.
- Zabraniam ci mówić do mnie
Liluś, kotku, kochanie itp. – warknęłam.
Powróciłam do sprzątania.
James poszedł za moim przykładem. Przez jakieś trzy godziny nie odzywaliśmy się
do siebie.
Próbowałam teraz zetrzeć kurz
z najwyższej półki, ale niestety byłam za niska, gdyż półka miała jakieś 2
metry. James złapał mnie i podniósł do góry tak, że już dosięgałam. Szybko
starłam kurz z tej półki i James opuścił mnie na ziemię.
- Dzięki. – i uśmiechnęłam
się.
Chłopak odwzajemnił uśmiech.
O 23:00 przyszła McGonagall i
stwierdziła, że dobrze się spisaliśmy i możemy już iść. Droga do Pokoju
Wspólnego minęła nam dość szybko i w milczeniu. Dopiero tam Potter znowu zaczął
ten temat.
- Lily, wybaczysz mi to, że
bezpodstawnie cię oskarżyłem?
Widać, że bardzo żałuje...
- Nie wiem, James. Kiedyś
tak, ale teraz nie mogę, nie potrafię. Muszę już iść. Cześć.
- Cześć.
Poszłam do dormitorium.
Dziewczyny już spały. Szybciutko, nawet się nie przebierając, wskoczyłam do
łóżka i zasnęłam.
***
Mam nadzieję, że nocia się
Wam spodoba. Na następną będziecie dość długo czekać. Dzisiaj wyjeżdżam do
cioci. Komputer tam jest ale Internetu nie ma :( W chwilach wolnych będę coś
pisać i może jak znajdę jakąś kafejkę internetową to Wam to opublikuję.
Postaram się też czasem wpadać na Wasze blogi. Nic nie obiecuję. Wracam
najpóźniej za 3 tygodnie. Chyba się nie obrazicie? To tyle. Pozdrawiam.
Świetna notka!~Naprawdę! Biedny James...mimo że to Paszczur to aż tak go nie olewaj...bo sobie jeszcze coś chłopcyk zlobi :) Błędów stylistycznych nie widziałam :D A notka wciągająca...brawo! Tak trzymać (przygodylily.blog.onet.pl oraz to-be-potter.blog.onet.pl)
OdpowiedzUsuńFajna notka, ale stac cie na wiecej.
OdpowiedzUsuńNiech ona mu wybaczy i niech będzie między nimi wszystko ok.A nocia rewelka jak zwykle...:)
OdpowiedzUsuńFajnie by bylo, gdyby Liluś mu wybaczyła;) Biedny James:P:PSuper notka! :) Pozdro;)
OdpowiedzUsuńjakoś wytrzymam bez Ciebie, ale będzie bardzo ciężko.... mam nadzieję, że się będziesz bawić świetnie, wypoczniesz, i w ogóle:) notka zarąbista tylko jakoś taka za krótka...bo ja bym tylko czytała i czytała Twoje opowiadanka!!!!
OdpowiedzUsuńspox
OdpowiedzUsuńFajna notka tylko trochę za malo opisów. Wszystko za szybko się dzieje.
OdpowiedzUsuńNiech sie pogodza!! :PPS. Zycze milych wakacji :)
OdpowiedzUsuńnie obrazimy się, ale będzie nam smutno :( :) (że Cię nie ma oczywiście) nota jest super. wybacz biednemu Potterkowi, bo mu przykro... :P u mnie new jak będziesz mogła to wejdź plis pozdroffki
OdpowiedzUsuńhej, u mnie nowa notka na onecie zapraszam **Herma**
OdpowiedzUsuńSuper notka i szlaban bardzo ostry... sprzatac...ble... U mnie new nocia skomentuj (tym razem postaralam sie napisac dluzsza) Aha i zmieniłam ksywe z manii# na Lara;;; pozdr.
OdpowiedzUsuńSuper nocia i szlaban okropny...sprzatac...bleee... U mnie new nota (tym razem postaralam sie napisac dluzsza) aha i zmienilam ksywe. z manii# na Lara;;;
OdpowiedzUsuńmasz fajnego bloga.super notka. nie moge sie doczekac następnej. niech lily przebaczy jamesowi. w koncu widac ze sie stara
OdpowiedzUsuńfajny blog i fajne notki ale ospiesz sie z nastepną plissssssssska
OdpowiedzUsuńSuuper:))
OdpowiedzUsuńU Lily lubię tą szczerość. Chociaż tylko w pewnym sensie ale jednak. Wiesz co? Twoje notki coraz bardziej mi się podobają. Normalnie. Niektóre mnie rozbrajają. ;D
OdpowiedzUsuń