11 października 2005

Cichy wielbiciel

          Był październikowy poniedziałkowy poranek. Ten dzień był dla mnie dniem najgorszym w życiu (nie licząc dnia, w którym James wyznał mi miłość)

A więc było to tak.... O 6 rano ktoś zapukał w okno (jeśli ktoś mnie o tej godzinie obudzi to jestem zła, bardzo zła)  Otworzyłam jedno oko… Potem drugie… To moja sowa. Do nóżki miała przyczepioną różową karteczkę pomalowaną w kwiatki. Wzięłam liścik, dałam ptaku krakersa. Sówka odleciała zadowolona. Po badziewnych kwiatkach i motylkach na karteczce domyśliłam się, kto mnie obudził…

Nawet nie chciałam tego czytać, położyłam liścik na półce przy moim łóżku i powoli próbowałam zasnąć. Powtarzam: próbowałam. Ta karteczka nie dawała mi spokoju. Nagle wstałam na równe nogi. Zegarek: 6:15. Wzięłam liścik, przeczytałam:

Kochanie! Jak Ci się spało? Mi znakomicie! Śniłaś mi się, wiesz?Miałem piękne, truskawkowe sny! Odpisz, czekam!

Ale się wkurzyłam! Nie chciałam odpisywać. Nawet nie zajrzałam do lustra - to był błąd. Zbiegłam piętro niżej (tam Huncwoci mają pokój), nawet nie pukałam, tylko od razu kopnęłam drzwi. Otworzyły się. Zła jak osa rzuciłam się na łóżko Jamesa. Odsunęłam kołdrę, i wywaliłam z niej śpiącego chłopaka. Ten głupek wywalony na podłogę jeszcze spał. Wrzasnęłam.

- JAMES!!!! W TEJ CHWILI WSTAWAJ!!! NIE UDAWAJ, ŻE NIE SŁYSZYSZ!!! JUŻ DOŚĆ NAROZRABIAŁEŚ! WIĘC TERAZ OBUDŹ SIĘ!!!

Obudził się. To on był zły jak osa. Od moich wrzasków obudzili się James i Syriusz. 

- Co ty sobie ruda wyprawiasz? Jest 6:20! Kobieto! Daj nam spać! - zawołał Black.

- A byście chcieli! – ofukałam ich.

- James, jak mogłeś mnie obudzić o szóstej rano?

James patrzył na mnie jak na idiotkę.

- Ja cię nie budziłem, nie jestem aż tak głupi.

- W takim razie ty, Syriuszu, napisałeś ten list za Jamesa?!

Syriusz patrzył się na mnie jak na wariatkę.

- W takim razie kto? – zapytałam żałośnie.

- Na pewno nie ja - burknął James.

- A teraz wybacz, Lilyanno Evans, ale ja chcę spać. Chyba mój przyjaciel popiera mnie.

Co miałam zrobić? Po prostu wyszłam. I tyle mnie widzieli. Doszłam do mojego dormitorium. Dorcas się już obudziła.

- Lily, Chryste, gdzieś ty się podziewała?

- Musiałam załatwić parę spraw - odburknęłam i szybko skierowałam się do łazienki.

Niestety, Dor szybko machnęła różdżką i drzwi łazienki się zatrzasnęły.

- Zaraz mi szybko wszystko dokładnie opowiesz.

- Weź sobie ten liścik, co leży na stole. Przeczytaj go, i jak chcesz, to powiedz, że jestem kompletną wariatką.

Dorcas przeczytała:

- Nie jesteś kompletną wariatką.

- Ale ja przed chwilą zeszłam do Jamesa, wywróciłam go z łóżka i na niego nawrzeszczałam!

- Jesteś kompletną wariatką. Przecież to nie musiał być on, nie?

- Faktycznie. To kto?

- Cichy wielbiciel? – zapytała z uśmiechem Dorcas. Nie chciałam w to wierzyć. Ale może...? 

 Na śniadaniu czułam się ciągle obserwowana. James zachowywał się normalnie, moje koleżanki z pokoju też. Pierwszy dzień śledztwa - nic. Po śniadaniu mieliśmy tylko 5 lekcji. Na ostatniej mieliśmy eliksiry. Robiliśmy eliksiry POZNANIA ZAUROCZENIA. Ja go wypiłam i od razu zrobiłam się fioletowa. To znaczyło, że kochają się we mnie dwie osoby. Jedną jest James a drugą? Kto?


***


Hej. Na początku chciałam powiedzieć że notka którą przeczytaliście jest cała napisana przez moją przyjaciółkę Magdę. Ja LEKKO zmieniłam tylko sam koniec. Gdyby nie ona na notę czekalibyście jeszcze z tydzień. A bardzo chciałam żeby była ona dzisiaj bo jest dzisiaj rocznica powstania bloga. :) Już pół roku on istnieje :D Następna notka powinna pojawić się nie długo bo mam już na nią pomysł. Pozdro for all. :*

9 komentarzy:

  1. PIERWSZAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ale looz. nocia ok. wszystko ok. tylko szybko napisz kolejną, bo nie moge się już normalnie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  2. ~catherinepotter95@autograf.pl15.10.2005, 17:47

    Super blogasek!dodaje Cie do linków.Wpadnij do mnioe www.catherine-potter.blog.onet.pl Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam autorkę tak wspaniałych pomysłów i również jej tak wspaniałych czytelników! Notka bomba! pisz szybciutko!

    OdpowiedzUsuń
  4. ~lilyane15@vp.pl16.10.2005, 16:16

    Wszysztkiego najepszego, żeby Potter cię nie wkurzał , byś dostała tak od niego ze trzy dni wolnego ..Wiem że wierszyk się nie udał więc już idę papapa...

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Czarujaca Lily16.10.2005, 17:34

    no,no jestem starzsznie ciekawa kim jest ten wielbiciel...U mnie jest nowa notka, jak chcesz wpadnij!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej! Napisałam nową notkę (wspomnienia-lily-e), na którą serdecznie zapraszam! Poza tym trwa już konkurs! Namów swoich czytelników do głosowania na Ciebie! Pozdrawiam i ślę całuski :*

    OdpowiedzUsuń
  7. ~esns@buziaczek.pl21.10.2005, 19:18

    hahahahahahahahaha SUPER!!!!!!!!! hsahaha ale JAmes musiał mieć mine!!!!!!!!!! chciałabym to widziec !!! hahahaha śmiechu warte!!wpadnij do mnie i ostaw linka wrzuce cie do linkóff haha www.swiat-lilyevans.blog.onet.pl super! hahaha

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna notka! "Możesz powiedziec, że jestem kompletną wariatką" "Nie jesteś kompletną wariatką" "Ale ja przed chwilą obudziłam Jamesa i na niego nawrzeszczałam!" "Jesteś kompletną wariatką"xDxDxDBoska nota! A może Snape się w niej buja? Przecież z treści tego listu nie wynika, że to był James! Prędzej PeterxD

    OdpowiedzUsuń
  9. noooo.... nie jest taka najgorsza. Ale widać że to nie Ty pisałaś. Masz całkiem inne słownictwo, w ogóle inaczej streszczasz. Ale nie jest źle. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń