Był październikowy poniedziałkowy poranek. Ten dzień był dla mnie dniem najgorszym w życiu (nie licząc dnia, w którym James wyznał mi miłość)
A więc było to tak.... O 6 rano ktoś zapukał w okno (jeśli ktoś mnie o tej godzinie obudzi to jestem zła, bardzo zła) Otworzyłam jedno oko… Potem drugie… To moja sowa. Do nóżki miała przyczepioną różową karteczkę pomalowaną w kwiatki. Wzięłam liścik, dałam ptaku krakersa. Sówka odleciała zadowolona. Po badziewnych kwiatkach i motylkach na karteczce domyśliłam się, kto mnie obudził…
Nawet nie chciałam tego czytać, położyłam liścik na półce przy moim łóżku i powoli próbowałam zasnąć. Powtarzam: próbowałam. Ta karteczka nie dawała mi spokoju. Nagle wstałam na równe nogi. Zegarek: 6:15. Wzięłam liścik, przeczytałam:
Kochanie! Jak Ci się spało? Mi znakomicie! Śniłaś mi się, wiesz?Miałem piękne, truskawkowe sny! Odpisz, czekam!
Ale się wkurzyłam! Nie chciałam odpisywać. Nawet nie zajrzałam do lustra - to był błąd. Zbiegłam piętro niżej (tam Huncwoci mają pokój), nawet nie pukałam, tylko od razu kopnęłam drzwi. Otworzyły się. Zła jak osa rzuciłam się na łóżko Jamesa. Odsunęłam kołdrę, i wywaliłam z niej śpiącego chłopaka. Ten głupek wywalony na podłogę jeszcze spał. Wrzasnęłam.
- JAMES!!!! W TEJ CHWILI WSTAWAJ!!! NIE UDAWAJ, ŻE NIE SŁYSZYSZ!!! JUŻ DOŚĆ NAROZRABIAŁEŚ! WIĘC TERAZ OBUDŹ SIĘ!!!
Obudził się. To on był zły jak osa. Od moich wrzasków obudzili się James i Syriusz.
- Co ty sobie ruda wyprawiasz? Jest 6:20! Kobieto! Daj nam spać! - zawołał Black.
- A byście chcieli! – ofukałam ich.
- James, jak mogłeś mnie obudzić o szóstej rano?
James patrzył na mnie jak na idiotkę.
- Ja cię nie budziłem, nie jestem aż tak głupi.
- W takim razie ty, Syriuszu, napisałeś ten list za Jamesa?!
Syriusz patrzył się na mnie jak na wariatkę.
- W takim razie kto? – zapytałam żałośnie.
- Na pewno nie ja - burknął James.
- A teraz wybacz, Lilyanno Evans, ale ja chcę spać. Chyba mój przyjaciel popiera mnie.
Co miałam zrobić? Po prostu wyszłam. I tyle mnie widzieli. Doszłam do mojego dormitorium. Dorcas się już obudziła.
- Lily, Chryste, gdzieś ty się podziewała?
- Musiałam załatwić parę spraw - odburknęłam i szybko skierowałam się do łazienki.
Niestety, Dor szybko machnęła różdżką i drzwi łazienki się zatrzasnęły.
- Zaraz mi szybko wszystko dokładnie opowiesz.
- Weź sobie ten liścik, co leży na stole. Przeczytaj go, i jak chcesz, to powiedz, że jestem kompletną wariatką.
Dorcas przeczytała:
- Nie jesteś kompletną wariatką.
- Ale ja przed chwilą zeszłam do Jamesa, wywróciłam go z łóżka i na niego nawrzeszczałam!
- Jesteś kompletną wariatką. Przecież to nie musiał być on, nie?
- Faktycznie. To kto?
- Cichy wielbiciel? – zapytała z uśmiechem Dorcas. Nie chciałam w to wierzyć. Ale może...?
Na śniadaniu czułam się ciągle obserwowana. James zachowywał się normalnie, moje koleżanki z pokoju też. Pierwszy dzień śledztwa - nic. Po śniadaniu mieliśmy tylko 5 lekcji. Na ostatniej mieliśmy eliksiry. Robiliśmy eliksiry POZNANIA ZAUROCZENIA. Ja go wypiłam i od razu zrobiłam się fioletowa. To znaczyło, że kochają się we mnie dwie osoby. Jedną jest James a drugą? Kto?
***
Hej. Na początku chciałam powiedzieć że notka którą przeczytaliście jest cała napisana przez moją przyjaciółkę Magdę. Ja LEKKO zmieniłam tylko sam koniec. Gdyby nie ona na notę czekalibyście jeszcze z tydzień. A bardzo chciałam żeby była ona dzisiaj bo jest dzisiaj rocznica powstania bloga. :) Już pół roku on istnieje :D Następna notka powinna pojawić się nie długo bo mam już na nią pomysł. Pozdro for all. :*
PIERWSZAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ale looz. nocia ok. wszystko ok. tylko szybko napisz kolejną, bo nie moge się już normalnie doczekać
OdpowiedzUsuńSuper blogasek!dodaje Cie do linków.Wpadnij do mnioe www.catherine-potter.blog.onet.pl Kaśka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam autorkę tak wspaniałych pomysłów i również jej tak wspaniałych czytelników! Notka bomba! pisz szybciutko!
OdpowiedzUsuńWszysztkiego najepszego, żeby Potter cię nie wkurzał , byś dostała tak od niego ze trzy dni wolnego ..Wiem że wierszyk się nie udał więc już idę papapa...
OdpowiedzUsuńno,no jestem starzsznie ciekawa kim jest ten wielbiciel...U mnie jest nowa notka, jak chcesz wpadnij!
OdpowiedzUsuńHej! Napisałam nową notkę (wspomnienia-lily-e), na którą serdecznie zapraszam! Poza tym trwa już konkurs! Namów swoich czytelników do głosowania na Ciebie! Pozdrawiam i ślę całuski :*
OdpowiedzUsuńhahahahahahahahaha SUPER!!!!!!!!! hsahaha ale JAmes musiał mieć mine!!!!!!!!!! chciałabym to widziec !!! hahahaha śmiechu warte!!wpadnij do mnie i ostaw linka wrzuce cie do linkóff haha www.swiat-lilyevans.blog.onet.pl super! hahaha
OdpowiedzUsuńFajna notka! "Możesz powiedziec, że jestem kompletną wariatką" "Nie jesteś kompletną wariatką" "Ale ja przed chwilą obudziłam Jamesa i na niego nawrzeszczałam!" "Jesteś kompletną wariatką"xDxDxDBoska nota! A może Snape się w niej buja? Przecież z treści tego listu nie wynika, że to był James! Prędzej PeterxD
OdpowiedzUsuńnoooo.... nie jest taka najgorsza. Ale widać że to nie Ty pisałaś. Masz całkiem inne słownictwo, w ogóle inaczej streszczasz. Ale nie jest źle. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń