1 listopada 2005

"...byli koloru zielonego, tańczyli jakiś dziki taniec i śpiewali jakąś strasznie głupią piosenkę"

   Rano obudziłam się bardzo wypoczęta. Zdziwiło mnie to, że jestem w ubraniu. Powoli przypominałam sobie, co się wczoraj wydarzyło. Pobudka o szóstej rano… List od cichego wielbiciela… Lekcje… Próba… Szlaban… Rozmowa z Jamesem… A potem co? Nie wiem. Chyba zasnęłam… I James mnie to przyniósł!? Kochany jest!

   Spojrzałam na zegarek. Była siódma. Mam łazienkę na pół godziny!  Weszłam do łazienki, umyłam się, ubrałam w szaty Hogwartu, uczesałam się, usta przeciągnęłam błyszczykiem. Tak pokazałam się w dormitorium. Moje przyjaciółki oczywiście wciąż spały. Trzeba było je obudzić. Wstały prawie natychmiast. Dziwne… Zawsze się ociągały…

Dziewczyny po kolei zajmowały łazienkę. Gdy Dorcas się uszykowała od razu zapytałam ją jak się tu znalazłam. Powiedziała, że James mnie tu przyniósł.

Kiedy wszystkie były już gotowe Dor zapytała Ann dlaczego wczoraj była taka „niedostępna”.

- Eee… no… Remus… on… eee… - jąkała się Ann.

- On co? – zapytała Katie.

- On poprosił mnie o chodzenie – wypaliła Ann i zaczerwieniła się.

- Wow! Zgodziłaś się?! – zapytałam.

- Eee… no… nie...

- Co?! Jak to? – spytała Dorcas z oburzeniem.

- No… powiedziałam że się zastanowię - odpowiedziała Ann.

- A nad czym się tu zastanawiać? Ty go kochasz, on ciebie też, więc nie widzę przeszkód żebyście byli razem. Kochasz go, nie? – powiedziała Dorcas.

- Tak. Ale nie wiem czy chcę z nim być… - marudziła Ann.

- Możecie przecież spróbować – powiedziałam.

- Ech, sama nie wiem.

- No, Ann. Spróbuj.

- Zobaczę jeszcze.

- Jak chcesz. Nasze zdanie znasz.

Poszłyśmy do Wielkiej Sali na śniadanie.

- Jak się spało, Liluś? – zapytał mnie James, gdy usiadłam przy stole.

- Dobrze, dzięki. Ale nie mów do mnie, Liluś.

- Ok, Lily.

Do końca śniadania Huncwoci rozmawiali między sobą. Syriusz nawet nie pocałował Dorcas. To bardzo dziwnie… Ciekawe co knują…

Po pysznym śniadanku poszliśmy na na lekcje. Pod koniec dnia przyszedł czas na eliksiry. Kiedy staliśmy przed klasą, James, Syriusz i Remus rzucili na nas jakieś zaklęcie.

- Co wy robicie? Po co to? – spytałam Jamesa przestraszona.

- Zobaczysz – odpowiedział tajemniczo.

Ja nadal nie byłam przekonana, więc powiedział:

- Nie masz się czym martwić. Naprawdę.

Chyba mogę mu zaufać, nie?

- Dorcas, nie wiesz co oni knują? – zapytałam przyjaciółkę.

- Znając ich to pewnie mają zamiar zrobić jakiś kawał - odpowiedziała i weszła do klasy.

Profesor Kolmy już przyszła.

Weszłam do klasy pełna obaw. Co oni znowu wymyślili? James przecież obiecał, że się zmieni… No, ale w końcu niecały miesiąc był spokój… Widocznie już nie wytrzymali… Usiadłam w ławce.

- Będziemy dzisiaj robić Eliksir Wzrostu. Składniki i sposób przyrządzania macie w książce. Za godzinę chcę widzieć efekty waszej pracy – powiedziała nauczycielka i usiadła za biurkiem.

Wszyscy wzięli się do prazy. Podkreślam słowo WSZYSCY. Huncwoci grzecznie pracowali. Podejrzane… Po 30 minutach, kiedy eliksir powinien mieć kolor zgniłozielony, coś zaczęło syczeć. Syczał tak eliksir Syriusza i Jamesa. A po chwili…. BUM!!! Ich kociołki wybuchły! Zawartość kociołków opryskała wszystkich oprócz Huncwotów, mnie, Dorcas, Ann i Katie. To pewnie zasługa tego zaklęcia...

Rozejrzałam się po Sali. Wszyscy Ślizgoni i nauczycielka, byli koloru zielonego, tańczyli jakiś dziki taniec i śpiewali jakąś strasznie głupią piosenkę. Huncwoci zaśmiewali się do łez. Dorcas omal nie spadła z krzesła... Na mnie także to podziałało i po chwili towarzyszyłam w tym zajęciu Dorcas.

Przez jakieś  piętnaście minut w Sali nie było słychać niczego, oprócz śpiewu Ślizgonów i ich opiekunki i naszego śmiechu. Wreszcie się opanowaliśmy.

- I jak wam się podoba? – zapytał Syriusz wciąż lekko się śmiejąc.

- To było wspaniałe kotku! – krzyknęła Dorcas i rzuciła się mu na szyję.

- Co o tym sądzisz, Lily? – zapytał mnie James uśmiechając się.

- Super! – i również się uśmiechnęłam pokazując wszystkie ząbki.

Dziwne, ale podobało mi się to. Wcześniej chyba nawrzeszczałbym na Jamesa, spoliczkowała i przypomniała, jak bardzo go nienawidzę. Teraz wszystko się zmieniło. Lubię go i to bardzo. Może nawet coś więcej… Nie, na pewno NIE.

Do końca lekcji patrzyliśmy na taniec Ślizgonów raz po raz wybuchając śmiechem.

Potem był obiad. Ślizgoni z piątego roku wciąż byli zieloni, tańczyli dziki taniec i śpiewali. Usiedliśmy przy stole. Podeszła do nas profesor McGonagall.

- Potter, Black. Czy to wasza sprawka? To że oni tak tańczą? – zapytała i wskazała na Ślizgonów.

- Nie pani profesor – odpowiedzieli z miną świętych.

Kłamać potrafią… McGonagall im uwierzyła i odeszła. Jak na zawołanie wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.

Po obiedzie poszliśmy do Pokoju Wspólnego odrabiać lekcje. Na jutro mieliśmy zadaną transmutację, historię magii, wróżbiarstwo i opiekę nad magicznymi stworzeniami. Do szlabanu zdążyłam odrobić wszystko oprócz eliksirów. „Trudno.” pomyślałam „Odrobię po szlabanie”. 

Razem z Jamesem wyszłam z Wieży Gryfonów. Szybko doszliśmy do gabinetu profesora Gronga. Nauczyciel zaprowadził nas do jakiejś pustej klasy i kazał nam ją posprzątać. Dał nam na to cztery godziny. Podczas szlabanu rozmawiałam z Jamesem o różnych sprawach. 

Po szlabanie poszłam do dormitorium po pióro, pergamin i książkę do eliksirówi wróciłam do Pokoju Wspólnego, żeby odrobić zadanie.

Po jakiejś godzinie usłyszałam kroki. Podniosłam głowę i zobaczyłam Jamesa i Syriusza.

- O, Lily! Co ty tu robisz? – zapytał zdziwiony James.

- Ja odrabiam lekcje, a wy? – odpowiedziałam.

- My… no… eee… musimy wyjść.

- Wyjść? O północy?

- No… tak.

- Nie możecie.

- Niby czemu?

- Jestem prefektem i wam nie pozwalam.

- Remus też jest prefektem i nam pozwolił.

- Muszę wiedzieć gdzie i po co idziecie. To wtedy może wam pozwolę.

- Dobra. Idziemy po składnik eliksiru którym opryskamy jutro Ślizgonów żeby tak nie tańczyli i śpiewali – powiedział James.

- OK. A gdzie idziecie?

- Tego to już ci nie powiem.

- Czyli nie idziecie.

- Łapa, musimy jej powiedzieć – powiedział James do Syriusza – Inaczej nas nie puści.

Syriusz popatrzył na mnie zły, ale powiedział do Jamesa:

- Dobra. Mów.

- Idziemy do gabinetu profesor Kolmy. Tylko ona ma ten składnik.

- A jak ktoś was złapie?

- Nikt nas nie złapie. Będziemy mieć pelerynę i mapę. Możemy iść?

- No dobra. Ale jak coś to ja o niczym nie wiem.

- OK! Dzięki Liluś!

- Żadne Liluś!

- Dobrze. Dzięki Lily!

Uśmiechnęłam się.

James i Syriusz poszli a ja szepnęłam:

- Uważajcie na siebie.

Powróciłam do odrabiania zadania z eliksirów. Jakoś mi nie szło. Martwiłam się o nich. Czy dobrze zrobiłam że ich tam puściłam? Przecież i tak by poszli gdyby mnie nie spotkali. Nic im się nie stanie. Chyba. Po 30 minutach skończyłam wreszcie. Od razu poszłam do dormitorium, umyłam się jak najszybciej i poszłam spać. Zasnęłam prawie natychmiast.


***


Notka miała być wczoraj, ale odłączył mi się Internet i nie miałam jak jej opublikować. Na szczęście wszystko jest już OK. Znowu długo czekaliście. :( Teraz postaram się pisać częściej. Pozdro for all. :)

22 komentarze:

  1. WOW! jestem pierwsza! no wreście jakas superowa nocia!! juz maslałam ze nie bedzie! czekam na natepna!! papa

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga!!!Super ide czytac nocie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowska nocia!!!Jaka ciekawa i nawet dluga!Ciesze sie ze wkoncu napisalas!!!Czekam na nastepna rownie ciekawa!!!Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna notka! Jedyne co, to żałuję, że tak króciutko opisałaś szlaban Lily i Jamesa...bo skoro byli sami, to na pewno działo się coś fajnego :) Mimo wszystko notka mi się podoba :) Dzięki, za powiadomienie mnie o newsie...ahh, przydałby mi się czasem taki czar :) (przygodylily.blog.onet.pl)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna notka! Czekam na następną... =)

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Czarujaca Lily2.11.2005, 21:26

    Super notka, szkoda ze tak krotko opisalas szlaban Lily i James'a..Notka bardzo mi sie podobala! POZDRAWIAM!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Czarujaca Lily2.11.2005, 21:28

    SSUPER!! notka bardzo mi sie podobala! Szkoda tylko ze tak krotko opisalas szlaban Lily i James'a! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. boshe nareszcie!! a myślałam że się nie doczekam!! :D:D:D pozdro!! zycze wenki i szybkiego napisania new noci!!Lucy D.

    OdpowiedzUsuń
  9. ~rusaleczka :)))3.11.2005, 18:07

    Hejka!! Supcio blog..!!Jesli pojawi sie nastepna notka daj mi znac ma e-mail rusaleczka@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. ~karola2201@buziaczek.pl4.11.2005, 14:48

    Siema! Extra notka! Masz super bloga! Będę tu często wpadać ;) Jesteś u mnie w linkach :) na http://diary--lily.blog.onet.pl/ mam nadzieję, że wpadniesz :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie piszesz. Jesli chcesz wezme Cie do linków. Byłabym wdzięczna Ty zrobisz to samo i odpowiesz w komentach u mnie na blogu... ;] www.pamietnik-lily-evans.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Elo. Piszesz fajne notki i bardzo dłuuugie (a to dobrze ;) ) szablon bardzo fajno ( bo takiego jeszcze niewidziałam :D ) i ogólnie jes cool jeśli odpowiesz na mojego komenta to dodam cię do linków. I będe tu czesto wpadać !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapomniałam dać adres ale ze mnie roztrzepaniec a więc www.serce-lily.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Czarujaca Lily5.11.2005, 14:52

    U mnie jest newsik! Wpadnij!

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej ;) To ja z bloga www.natalie-hollt-diary.blog.onet.pl...Moj blog odżywa na nowo ;) Nie pisalam juz baardzo dlugo. I wreszcie dzisiaj napisalm notke ;) Zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jak prosiłaś powiadamiam Cię o tym że jest u mnie new notka :DZapraszm więc do czytania.... :Dwww.pamietnik-lily-evans.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. spoko nota jak masz czas to wpadnij http://szkolne-lata-potterow.blog.onet.pl/ pozdro

    OdpowiedzUsuń
  18. ~karola2201@buziaczek.pl6.11.2005, 01:31

    Hej! Super nota!!! U mnie jest już newsik ;) mam nadzieję, że wpadniesz na www.diary--lily.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Siema! Czekam na następną notkę ;) mam nadzieję, że jeszcze dziś :) U mnie znowu jest newsik :D Mam nadzieje, że wpadniesz na www.diary--lily.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. ~nie-oszustka21.06.2007, 15:44

    Oszustka!!!Skopiowalas to z pamietnika rudowlosej milosci rogacza!!!OSZUSTKA!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. ~PRZEPRASZAM21.06.2007, 15:46

    sorry,niechcacy napisalam to na twoim blogu a nie na tym na ktorym bylo skopiowane...PRZEPRASZAM!!!

    OdpowiedzUsuń