31 grudnia 2005

Mecz Quidditcha Gryffindor – Ravenclaw

   Dzisiejszego dnia obudziłam się bardzo wcześnie. Wstałam i podeszłam do okna. Pogoda od wczoraj wcale się nie poprawiła, raczej pogorszyła. Wiał bardzo silny wiatr, prawie wichura. Lało jak z cebra. Nie wiem jak James ma znaleźć znicza w takich warunkach. Jeszcze na dodatek wczoraj mu powiedziałam, że umówię się z nim jeśli Gryffindor wygra. Boję się, że zrobi coś głupiego...

   Poszłam do łazienki, żeby się uszykować. Po niecałej godzinie wyszłam gotowa i zaczęłam budzić dziewczyny. Wstały dopiero wtedy jak im powiedziałam, że dzisiaj jest mecz. Kiedy już wszystkie byłyśmy gotowe poszłyśmy do Wielkiej Sali na śniadanie. Huncwoci już tam byli.

- Jak samopoczucie? – zapytała Dorcas.

- Jakoś… Chodź tutaj – powiedział Syriusz a Dorcas usiadła koło niego i zaczęli się całować.

Ja usiadłam obok Jamesa.

- Jak się czujesz? – zapytałam.

- W miarę dobrze. Pamiętasz co wczoraj powiedziałaś?

- Tak…

- Złapię znicza dla ciebie!

Wygrana w dużym stopniu zależała od niego.

- James… Proszę, nie rób żadnych głupstw.

- Nie zrobię, obiecuję. Złapię tylko znicza.

   Nic już nie powiedziałam tylko zajęłam się jedzeniem. Potem wraz z dziewczynami poszłam do dormitorium przebrać się w ubrania w barwach Gryffindoru czyli w czerwony i żółty. Później udałyśmy się na stadion quidditcha. Deszcz podał tak samo jak rano, wiatr był chyba jeszcze silniejszy. Żeby tylko nic się nie stało Jamesowi... Będzie się starał za wszelką cenę złapać znicza. Oby wszystko było ok.

   Nagle ktoś do nas podbiegł. Byli to Huncwoci.

- Trzymajcie za nas kciuki – powiedział Syriusz.

- Jasne – odparła Dorcas.

- Lily, co ty taka zamyślona? Stało się coś? – zapytał James.

- Nie, nic się nie stało – odpowiedziałam i spróbowałam się uśmiechnąć.

Przecież nie mogłam mu powiedzieć, że umieram ze strachu o niego. Chłopak chyba wyczuł, że nie mówię mu prawdy, bo pociągnął mnie za rękę i zatrzymał.

- Zaraz dojedziemy! – krzyknął do pozostałych.

- Więc teraz powiedz co cię gryzie – powiedział James i spojrzał mi w oczy.

Poczułam coś dziwnego. Jakbym miała stado motylków w brzuchu. Te jego śliczne, orzechowe oczy… Na chwile się rozmarzyłam.

- Lily! Co się z tobą dzieje?!

„Chyba się zakochuje…” pomyślałam.

- Nie, nic… Nic mi nie jest.

James nadal patrzył na mnie podejrzliwie, ale powiedział tylko:

- Dobrze, chodźmy już.

Dołączyliśmy do reszty.

- No, nareszcie. Myślałem, że zapomniałeś o meczu – powiedział Syriusz.

- Chodź – polecił Black.

- James… - zaczęłam.

- Tak? – zwrócił się do mnie.

- Uważaj na siebie – szepnęłam i pocałowałam go w policzek.

Odpowiedział mi swoim rozbrajającym uśmiechem, po czym poszedł z Syriuszem do szatni.

- Czyżbyśmy o czymś nie wiedziały? – spytała Ann.

- Nie, raczej nie – odpowiedziałam.

Zajęłyśmy miejsca mniej więcej po środku trybun gdzie miałyśmy doskonały widok. Remus i Peter się do nas dosiedli. Po piętnastu minutach mecz się rozpoczął.

- A oto i drużyna Ravenclawu! – komentował Robbie Lee z Gryffindoru.

- Ścigające: Stacy Brown, Kate Silver, Meggie Bell!! Pałkarze: John Johan i jego bart Kevin Johan! Obrońca: Mary Spinnet! I Mike Williams – szukający!!!

Zapomniałam! Make jest szukającym Ravenclawu! James będzie miał jeszcze jeden powód do złapania znicza. Przecież on musi być lepszy! Krukoni wlecieli na boisko a tłum bił brawa, piszczał, krzyczał.

- A oto i drużyna Gryffindoru!! Jude Watson, Syriusz Black…

Kiedy wyleciał Syriusz prawie wszystkie dziewczyny zaczęły skakać i piszczeć. Dorcas szalała jak nigdy.

- …Rogen Naidoo to nasi wspaniai ścigający! A teraz pałkarze: Bill Ponte i Sally Carey! Obrońca: Matt Johnson!! I nasz znakomity szukający: JAMES POTTER!!!

Pisk był chyba jeszcze większy niż jak wleciał Syriusz. Tym razem ja również się do tego przyłączyłam. James posłał w moją stronę śliczny uśmiech. Mimo złej pogody zobaczyłam go i odwzajemniłam. Deszcz wciąż padał i wiał silny wiatr, ale mecz się zaczął.

- Piłka poszła w górę…. Gryfoni przejmują kafla… Watson podaje do Blacka, Black do Naidoo’a, spowroten do Balcka i GOL!!!

Po godzinie gry Gryffindor prowadził 80:70. To mała przewaga. James musiał szybko złapać znicz, ale w takich warunkach…

Była teraz przerwa. Do głowy wpadł mi pewien pomysł. Wstałam i pobiegłam pod parasol, pod którym stała drużyna Gryffinoru.

- Liluś, co ty tu robisz? – spytał zaskoczony James.

- Mam pewien pomysł. Daj okulary.

Zdziwiony zrobił to, o co prosiłam. Na okulary rzuciłam Imperivius. Oddałam mu je.

- Będą odpychać deszcz. Będziesz lepiej widział – wyjaśniłam i uśmiechnęłam się do niego,

- Dzięki – powiedział chłopak.

Wróciłam na trybuny.

Przerwa się skończyła i mecz dalej trwał. Krukoni zdobyli jednego gola, ale potem Black trafił i było 90:80 dla Gryffindoru. Po trzydziestu minutach Krukoni zaczeli prowadzić i był 110:130.

- Gryfoni przegrywają… Potter pośpiesz się – mówił Robbie Lee.

Po kwadransie (120:150 dla Ravenclawu) James wreszcie zauważył znicza. Mike również go spostrzegł. Oboje pomknęli za nim. Potter był trochę szybszy jednak po chwili Williams go dogonił. Teraz mknęli równo. Znicz zleciał w dół. Rogacz gwałtownie zanurkował. Mike został w tyle. James wyciągnął rękę… i złapał znicza. Niestety leciał tak szybko, że nie wyhamował. Spadł z miotły.

- Potter złapał znicza! Gryffindor wygrywa 260 do 130!!! Co będzie z Potterem?! Ale gleba… - wykrzykiwał Robbie.

Zerwałam się z miejsca i pobiegłam do Jamesa. W oczach nazbierały mi się łzy. Uklękłam przy nim i jeszcze bardziej się rozpłakałam. Pani Pomfrey już przy nim była. Syriusz również. James był nieprzytomny. Syriusz odciągnął mnie od niego.

- Chodź Lily. Nic mu nie będzie.

James został przeniesiony do Skrzydła Szpitalnego na niewidzialnych noszach. Kiedy na to patrzyłam myślałam, że cały świat mi się wali…


***


No i jednak udało mi się jeszcze napisać przed końcem roku. :D Długa mi wyszła ta notka. :) Mam nadzieję, że się spodoba. Życzę Wszystkim udanego Sylwestra i szczęśliwego roku 2006. :)

28 komentarzy:

  1. Nocia ZACZEPISTA!!! Mnie może też się uda coś dzisiaj skrobnąć ;> Szczęśliwego Nowego Roku 2006 życzę!I'm first!

    OdpowiedzUsuń
  2. Notka dosć fajna ale mam do ciebie prośbe czy mogłbyś napisć coś jeszcze przed poniedziałkiem???bo w tygodniu nie mam czasu a w koncu jutro niedzielka

    OdpowiedzUsuń
  3. siemaka! thx za komcia i przepraszam ze nie napisałam notki no bo przeciez obiacałam! co do noci to jest suuuuuuuper! ciekawe co dalej bedzie z jamesem:P serdecznie pozdraffim i zycze crazy sylwka! PS. pamietaj!!! picolo z umiarkowaniem!!!! :P:P hehe...

    OdpowiedzUsuń
  4. ~aguska15@poczta.onet.pl31.12.2005, 19:40

    Szczesliwe Nowego Rku spelnienie marzen i aby rok 2006 byl duzo lepszy od 2005 zyczy autorka blog lily-i-james-rodzice-harrego.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. ~jessd@vp.pl31.12.2005, 20:23

    Ach ta Lily się zakochuje!!!hehe pozdrawiam srdecznie i wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze: Szczęśliwego nowego roku i żebyś pisała jeszcze więcej i jeszcze lepiej w roku 2006!Po drugie: Nocia super, nie moge się doczekać następnej... Please, napisz ją przed poniedziałkiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. ~jessd@vp.pl31.12.2005, 21:33

    Ciekawa nocia u mnie nowa(kate-pumpkin.blog.onet.pl) zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Lily Evans-Kasia1.01.2006, 00:42

    siemkanotka jest po prostu super....ciekawe co bedzie dalej z jamesem...pozdro

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Lily Evans-Kasia1.01.2006, 02:47

    siemkau mnie nowa notkazapraszam

    OdpowiedzUsuń
  10. Te opowiadana są obłędne . Już nie moge sie doczekać następnej noci.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ajj .. ale Potter się popisał! Tylko kurcze, co z nim teraz będzie? Nie mogę się doczekać kolejnej notki , bo przecież tam będzie rozwiązanie. Lily się zakochuje .. ojojoj! Szczęśliwego nowego roku również życzę i do zobaczena w następnej notkce ;) buziak;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Nota ZAJEBISTA!!!!!!!!!!!!! Ty masz poprostu talent :D VCzekam z niecierpliwościa na następną notkę...Oby szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam że nie zajrzałam wcześniej ale jakoś sie nie wyrobilam z czasem...:D wiesz przygotowania do sylwka itp...:P Ale na notka jest super! Tylko mam nadzieje że nic sobie nie zrobi....:D I że pójdą za ten wypadek nie na jedną a na dwie randki...hehe:) pozdrooo:*

    OdpowiedzUsuń
  14. ~jessd@vp.pl1.01.2006, 21:44

    Kiedy będzie nowa nocia??? u mnie nowa(kate-pumpkin.blog.onet.pl)zapraszam!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Notka super mama nadzieje ze nic sie mu nie stanie.Ciekawa jestem czy juz tera lily sie w nim zakocha:)Pisz dalej nocie!!Szczesliwego Nowego Roku

    OdpowiedzUsuń
  16. ~mysza216@buziaczek.pl1.01.2006, 22:45

    Heh...świetna notka! Biedny James...a u mnie też tak kiedyś było, że mu się zleciało i zemdlał XD Czekam na newsa. Dzięki za odwiedzinki (www.przygodylily.blog.onet.pl)

    OdpowiedzUsuń
  17. Siemka;] Masz naprawde fajnego bloga;) Przeczytalam wszystkie notki i sa super;d Czekam na nastepne pozdro;d

    OdpowiedzUsuń
  18. extra nocia:P oby James nic powaznego sie nie stało:D pozdróffka

    OdpowiedzUsuń
  19. Oby więcej takich długich :D A jednak z Lili cos się dzieje. Mam nadzieję że dobrago :D No i że Jamesowi nic nie będzie..... Czekam na cd. Całuski.......

    OdpowiedzUsuń
  20. ~jessd@vp.pl2.01.2006, 20:54

    Kiedy będzie nowa nocia!!!!! please o nową bo u mnie nowa(kate-pumpkin.blog.onet.pl)zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  21. ~Czarujaca Lily3.01.2006, 16:39

    Jakie to piekna..Lily sie zakochuje..Biedna martwi sie o niego, chociaz tak naprawde nic mu sie powaznego nie stalo...To sie nazywa milosc..Ach...Czekam na kolejna notke :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nom wszyscy czekamy na nową notkę ;] ale teraz będzie fajnie .. Lily zakochała się w Jamesie ^^ JUP!! buziak i do nast ępnej notki ;]

    OdpowiedzUsuń
  23. ~naja12- nudziara...3.01.2006, 21:03

    kieeeeedy nowa notka? czekam! :) co sie stanie z Jamesem??? : ( nie moge się doczekać następnej notki...

    OdpowiedzUsuń
  24. ~dużżoo wieddzząaaacca5.01.2006, 15:20

    nie pomyślałaś otym żeby pisać kkssiąażkęeeeeeee masz naa prawde taallent

    OdpowiedzUsuń
  25. no cóż tu duzo komentować zajefajna nocia :):)pozdrówka trzymaj sie he he

    OdpowiedzUsuń
  26. ale czy w poprzednich notkach nie było, że on dostał od niej prezent? no wiesz, te okulary przeciwdeszczowe? a notka fajna! "Chyba się w nim zakochuje..." - ta myśl była boska!;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Komentator mnie rozwalił xD ,, Ale gleba'' Notka jak zresztą wszystkie jest super! Masz talent

    OdpowiedzUsuń
  28. zarembiście opisałaś ten mecz. Tak że wiemy wszystko ale się nie rozpisałaś za bardzo. ;D:*

    OdpowiedzUsuń