Po lekcjach odwiedzili mnie przyjaciele. Znów nie było z nimi Jamesa.
- A gdzie jest James? – spytałam.
- Nie mógł przyjść. Powiedział, że odwiedzi cię później – odparł Syriusz.
Pokiwałam głową.
- Lily, przyniosłam ci notatki z transmutacji, zaklęć i eliksirów, żebyś nie miała zaległości. A w ogóle, do kiedy tu będziesz? – spytała Ann.
- Nie wiem. Nie pytałam jeszcze pielęgniarki.
- To ja ją pójdę zapytać – rzekła Katie i udała się do gabinetu pani Pomfrey.
Po chwili wróciła i oznajmiła:
- Jeszcze dwa dni tu poleżysz i będziesz mogła wyjść.
- Aż dwa dni? Dlaczego tak długo?
- A ja wiem…
Chłopaki siedzieli z nami jeszcze pół godziny, ale potem poszli, twierdząc, że mają coś do zrobienia. Zostałam z dziewczynami, lecz nie na długo, bo po pewnym czasie wygoniła je pielęgniarka a mi kazała wypić jakiś eliksir i iść spać. Tak też zrobiłam, bo nic innego nie miałam do roboty, a uczyć mi się nie chciało. Po chwili już spałam.
*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*
Obudziła mnie pani Pomfrey. Za oknami było już ciemno.
- Która jest godzina? – zapytałam.
- Wpół do ósmej. Musisz wziąć eliksiry.
- Dobrze.
Wypiłam podane mi napoje.
- A, Lily, masz gościa. Tylko żeby nie siedział zbyt długo – powiedziała.
Pokiwałam głową.
Pielęgniarka wyszła. Chwilę po niej pojawił się James.
- Cześć – powiedział i podszedł do mnie.
- Cześć. Fajnie, że przyszedłeś. Chciałam z tobą porozmawiać.
- Ja z tobą też. Ale mów pierwsza – odparł.
- Chciałam cię przeprosić i podziękować. Podziękować za to, że mnie uratowałeś. Gdyby nie ty i Syriusz… Dziękuję…
- Nie ma za co.
- Jest. Ale… Przepraszam cię. Za to, że cię nie posłuchałam. Ostrzegałeś mnie przed Alexem a ja nie uwierzyłam…
- Właśnie o tym chciałem z tobą porozmawiać. Dlaczego ty mi nie wierzyłaś? Mówiłem, żebyś się z nim nie zadawała…
- Wiem, James… Przepraszam… Ja myślałam, że on jest inny… A on tylko udawał…
Rogacz milczał.
- Nic nie powiesz? – spytałam niepewnie.
- Lily, zawsze tak jest. Ty coś robisz, ja cię przed tym ostrzegam, ty nie wierzysz i dalej to robisz, po jakimś czasie wychodzi, że miałem rację. Wtedy ty rzucasz mi się w ramiona, przepraszasz i oczekujesz, że będzie tak jak dawniej. No powiedz, czy nie jest tak?
Teraz ja milczałam.
- Mam już tego dosyć – powiedział James.
- Ale…
- Muszę iść. Cześć.
Rogacz wyszedł. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć… Może on ma rację? Ale przecież przeprosiłam go, więc czego on jeszcze oczekuje? Nie chce mi się w ogóle o tym myśleć. James zawsze wynajduje jakiś powód, żeby się ze mną pokłócić. Ja chcę się pogodzić, a on nie. Trudno. Jego strata.
Wzięłam notatki od Ann i przyswoiłam sobie dzisiejsze lekcje. Czułam się już dobrze, eliksiry od pani Pomfrey pomogły. Nauki nie było dużo. Po dziewiątej skończyłam. Chwilę sobie poleżałam i zrobiłam się śpiąca. Po paru minutach zasnęłam.
*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*
Z samego rana przyszli do mnie Dorcas i Syriusz.
- Hej! No i jak tam? – spytał Syriusz.
- Jakoś… Wczoraj był u mnie James…
- I co mówił?
Streściłam im naszą wczorajszą rozmowę. Miałam nadzieję, że Syriusz mi to trochę wyjaśni.
- Oj Ruda… - westchnął.
- No co?
- Nie obraź się, ale on ma rację. Już parę razy tak było, jak on mówi.
- Ekstra… No to co ja mam teraz zrobić?
- Nie wiem, Lily – odparł.
- No dzięki wielkie!
- Proszę – wyszczerzył zęby.
- Pójdę już. Do zobaczenia – powiedział.
Zostałam z Dorcas.
- A ty co o tym sądzisz? – spytałam.
- Ja też uważam, że James ma rację…
- Super. Wszyscy przeciwko mnie…
- Lily, to nie tak. Zrozum Jamesa. Co on czuł, kiedy byłaś z Alexem? On cię przecież kocha. Było mu przykro, że mu nie wierzysz.
Przez chwilę milczałam, ale po chwili zapytałam:
- To co mam teraz zrobić?
- Nie wiem, Lily. Przepraszam, ale muszę już iść. Zaraz zaczną się lekcje. Pa…
No i fajnie… A może oni naprawdę mają rację… Ale co ja mam zrobić? Chyba pójdę do Jamesa i z nim pogadam, wyjaśnię mu wszystko. Tak, tak będzie najlepiej…
Po południu przyszła pielęgniarka, by podać mi eliksiry i oznajmiła, ze mam gościa. Do sali weszła osoba, której w ogóle nie chciałam widzieć – Alex.
- Co ty tu robisz?! – zawołałam.
- Lily, chcę z tobą porozmawiać. Proszę…
- Nie! Wynoś się stąd!
- Lily, proszę…
- Nie chcę cię widzieć!
- A co to za krzyki? – w sali pojawiła się pani Pomfrey.
- Dlaczego tak krzyczycie? Lily, czy chcesz, żeby Alex tu był?
- Nie.
- Sam pan słyszał, panie Marloy. Proszę wyjść.
- Ale…
- Żadnego ale! Do widzenia.
Ślizgon po chwili wyszedł. Poprosiłam pielęgniarkę, żeby następnym razem go nie wpuszczała.
Jak on w ogóle śmiał tu przyjść? Po tym co zrobił? Nienawidzę go z całego serca. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Ale ja byłam głupia, że mu zaufałam… Bardzo tego żałuję…
***
Moim zdaniem notka nie jest zbyt udana. Szczególnie początek. Nie mam ostatnio jakoś weny na pisanie… Pozdrawiam wszystkich! ;)
Hej Bardzo fajna notka... Początek jest również swietny ... Gratuluję !! Czekam na kolejna część . Pozdrowionka-Arinvir (http://fantastyka-swiat-magii.blog.onet.pl ) Czytałam już wcześniejsze czesci są równiez swietne... Masz talent i rozwijaj go, bo naprawde warto!!
OdpowiedzUsuńnowa nota na www.hpidmp.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńfajniutka noteczka:)z niecierpliwością czekam na kolejną i mam nadzieje że niebawem się pojawi chociaz rozumiem że masz pewnie sporo nauki i obowiązków!Powodzenia!
OdpowiedzUsuńMi się notkaa podobała, mam nadzieję, że Lilka w pełni zrozumiała swoj błąd, bo ja Jamesa rozumiem. Sama pewnie nie czułabym się najlepiej na jego miejscu.(www.diary--lily.blog.onet.pl)
OdpowiedzUsuńWażne że wogóle jest;] Mam nadzieję że szybko coś napiszesz!Pozdrawiam :* P.S. Ja też uważam że James ma racje
OdpowiedzUsuńNotka, bardzo fajna. Taka szczera...w końcu moze Lily użyje mozdżka i zrozumie jak to jest.Pozdro dla ciebie
OdpowiedzUsuńSiemka przyznam mialas lepsze notki ale ta tez spoko czekam na dalszy ciag
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka mi się bardzo podoba ale jak dla mnie jest za mało akcji Agnes(www.zycieanola.bog.onet.pl)
OdpowiedzUsuńDlaczego Alex chciał rozmawiać z Lily? Wyjaśnisz nam to w następnej notce? Hmm... Co do Jamesa... Niestety, miał rację. Evans traktuje go jak ostatnią deskę ratunku... Współczuję chłopakowi. Rudowłosa powinna wreszcie zrozumieć, że Potter nie jest tylko osobą, do której leci się z płaczem. Jest przede wszystkim osobą, która ma uczucia. Mam nadzieję, ze Lily to zrozumie :)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzesc ewelina!Słuchaj mam rade ale nie obraz sie (odrazu mówie).Zmien to zdjęcie Katie Holmes na poczatku.To wcześniejsze było o wiele wiele wiele lepsze!Pozdro! :):):):)
OdpowiedzUsuńfajna notka, czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńCo Ty gadasz?! Notka jest wprost genialna;) Baaaardzo mi się podoba. Zapraszam na http://historia-lany-lupin.blog.onet.pl i http://janet-d.blog.onet.pl Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńAAAAAAA bym zapomniała;) Mam nowego bloga: http://maggieames.blog.onet.pl Wpdanij;)
OdpowiedzUsuńHej! Trafiłam na twojego bloga wczoraj. Zaciekawił mnie bardzo. Przeczytałam od wczoraj wszystkie notki, od początku istnienia bloga. Nie mogłam się oderwać. Twoje opowiadania są świetne! Już nie mogę doczekać się następnej notki. Szkoda, że dopiero w weekend. Mam nadzieję, że znajdziesz jednak wcześniej troszkę czasu :)
OdpowiedzUsuńsuper blog!!bardzo mi sie podoba , Twoje historie ( jako Lily ) czyta sie bardzo przyjemnie. :-)Nie wiem , czy mnie pamiętasz - jestem koleżanką Twojej kuzynki ( Kaśki Nieduży )i jak ostanio u niej byłaś to podałaś mi adres swojego bloga :-)weszłam na niego dopiero teraz , bo mi net siadl , ale teraz odwiedzam go codziennie i zamieżam to robic aż do konca ( bloga);-)Proszę Cie , niech James i Lily będa razem !!ja normalnie nie mogę czytac , jak oni sie tak kłócą !!jadnak to Ty jestes Autorka , więc pisz jak uważasz - ja i tak nie przestanę wchodic na tego bloga :-)
OdpowiedzUsuńw ogole dobrze piszesz...kiedys przeczytalam wszystkie notki za jednym razem...nie moglam sie oderwac =)czekam na dalszy ciag pozdrawiami zycze dalszych wciagajacych pomyslow
OdpowiedzUsuńdobrze, że Lily wyrzuciła Alexa. James ma racje, Lily powinna się trochę zmienić;p ogolnie notka bardzo udana. pozdrawiamwww.lily-and-james-story-by-izusiek.blog.onet.plwww.mlodzi-gryfoni.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńJems ma rację, a Lilly nie. Tak było zawsze i zawsze będzie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, ale zajrzyjcie też na www.przypadek-czy-przeznaczenie.blog.onet.plto nowy blog poswiecony historii milosci Jamesa i Lily. Tego jeszcze nie było...
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga www.wszystko-i-nic-u-ani.blog.onet.pl i masz fajnego bloga ale nie bede go czytała bo weszłam a puzno za dużo nadrabiania;/ ale i tak chyb fajnie piszesz bo przeczytałam tą note którą właśnie konetuje pa;*
OdpowiedzUsuńNie wiem jak zacząć. Czy weszłabyś na www.rude-wredne-jest.blog.onet.pl ? Byłoby mi miło. Pozdro :*
OdpowiedzUsuńjak co piątek nowa notka na www.zycie-syrusza-blacka.blog.onet.pl :) zapraszam :):):)
OdpowiedzUsuńjeśli mam być szczera to notka nie jest najlepsza...ale nie jest fatalna! czekam na następną!
OdpowiedzUsuńOoO Fajnie że napisałaś new notke:) Mam nadzieję że Lily i James sobie wszystko wyjaśnią i Lily nie wybaczy Alexowi:) papa:* ladzia14.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńczesc! ojj! buedna lily.. a james tez sie czepia, no i ja wiem ze on ma racje ale takie juz sa dziewcZyny i ja na miejscu lily bym sie nie prazejmowala wcale:)) papa! i pozdrawiam:D www.anka103.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń> *** Moim zdaniem notka nie jest> zbyt udana. Szczególnie początek. Nie mam ostatnio jakoś> weny na pisanie… Pozdrawiam wszystkich! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka, fajny blog. Pozdrawiam Lily (Ewelinę). Czekam na maila.marta_lost@o2.pl
OdpowiedzUsuńNie narzekaj, mi się podobało :) Przepraszam za to opóźnienie w komentowaniu, ale pójście do liceum + remont w pokoju zrobiły swoje. Co do notki, to też mi się wydaje, że James miał jednak rację... ale mam nadzieję, że się pogodzą z Lily. Ciekawe, po co przyszedł Alex... i jak w ogóle śmiał przychodzić do Lily po tym, co zrobił. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapraszam na notkę http://www.czarujacalilyevans.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńHej! Twój blog jest świetny. Sorki ze pisze nie na temat ale mam pewna prosbe. wejdz na strone www.badzok.pl i zarejestruj sie. Duzo fajnych nagrod do wygrania. To nic nie kosztuje!! Przy rejestracji w miejscu gdzie trzeba wpisac e-mail osoby ktora polecila ci serwis podaj greenmika@autograf.pl ... Ok?? :) Mam nadzieje że serwis Bądź OK! Ci sie spodoba
OdpowiedzUsuńsuper notka czytałem też wcześniejsze
OdpowiedzUsuńJames ma rację! On jest najmądrzejszy w tym opowiadaniu! no bo co Lily myśli? Że oni zawsze będą jej wybaczac? To jest już przesada. Ona swoim przyjaciołom ciągle nie ufa, a oni niby za to mają jej ciągle wybaczac? Dobrze,że wszyscy tak uważają. I dobrze, że została z tym sama. No bo co? To jakby jej przyjaciele byli takimi kozłami ofiarnymi, którzy jej ciągle słuchają i wybaczają, i pomagają...ale ona też powinna coś z tej przyjaźni dac!
OdpowiedzUsuńudana i to bardzo ;]a ta rozmowa Jamesa i Lily mnie rozbroiła. Wiem, że James w końcu jej wybaczy, ale jednak tak smutno. I jest też takie coś że James ma rację i tą wielką. Brak zaufania, niewiara. Bezgraniczna ufność to najważniejsza rzecz w związku, Lily sama to mówi, a tu takie coś. No ale.... cóż zrobić.idę czytać dalej. pa:*:*
OdpowiedzUsuń