Rano obudziłam
się pierwsza. Spojrzałam na zegarek. Była siódma czterdzieści. Pobudziłam
dziewczyny. Nie musiałam na szczęście używać drastycznych środków. Łazienkę
zajęłam pierwsza. Uszykowałam się i wyszłam. Teraz tylko czekałam aż ogarną się
moje współlokatorki. Gdy się wreszcie wyszykowały, poszłyśmy do WS. Tam
zjadłyśmy śniadanie, nie zamieniając ani słowa z Huncwotami, i poszłyśmy na
obronę przed czarną magią. Przez dwie lekcje ciągle mówiliśmy o
zaklęciach niewybaczalnych. Następnie były zaklęcia. Ćwiczyliśmy nadal zaklęcia
uciszające. Potem transmutacja. Tam wciąż zajmowaliśmy się zaklęciami
powodującymi znikanie, tyle że zwierzętami, które miały zniknąć nie były
ślimaki tylko myszy. Do obiadu miałyśmy jeszcze godzinę. Postanowiłam, że teraz
pogadam z Jamesem
- Tylko co ja mam mu
powiedzieć? – zapytałam dziewczyn.
- Nie za dużo – powiedziała
szybko Dorcas.
- OK, no to idę - rzekłam i
podeszłam do Jamesa
- James, możesz na chwilę?
- Jasne – powiedział trochę
zdziwiony i odszedł za mną na bok.
- O czym chciałaś rozmawiać?
- O Syriuszu.
- O Syriuszu? – powtórzył.
- Tak. No więc… czy on
ma dziewczynę?
James był strasznie
zdziwiony.
- Chcesz z nim być? – zapytał
podejrzliwie.
Roześmiałam się.
- Jasne, że nie.
- To dlaczego o to pytasz?
- Bo ktoś inny chce...
- A kto?
- Nie powiem.
- Powiedz. Obiecuję że się
nie wygadam…
- Nie wierzę.
- Naprawdę…
- I tak ci nie powiem. Więc
ma dziewczynę czy nie?
- Nie.
- A ta, z którą się wczoraj
całował?
- To już nie jest jego
dziewczyna
- Już?
- Do rana nią była, ale
Syriusz z nią zerwał.
- Żadna nowość… A kto mu się
podoba?
- Tego to ci już nie powiem.
- Proszę… - zamrugałam
oczkami.
- Ale nie mów tego tej
osobie, OK?
- Zależy kto to jest.
- Dorcas – szepnął.
- Dzięki, kochany jesteś –
powiedziałam z uśmiechem i miałam zamiar już iść, lecz James łapał mnie za
rękę.
- O co chodzi?
- Lily, a co z nami?
- Jak to z nami?
- Tobą i mną.
- Domyśliłam się.
- Umówisz się ze mną?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo nie.
- A chociaż w tym roku?
- Może…
- Obiecaj.
- No dobrze… Obiecuję.
- Na pewno?
- Tak, na pewno –
powiedziałam i posłałam mu uśmiech.
- OK, to ja już muszę iść. Pa
– powiedziałam i poszłam do dormitorium gdzie były dziewczyny.
- No i co powiedział? –
zapytała mnie Dorcas gdy tylko weszłam.
- Że Syriusz nie ma
dziewczyny, z tamtą zerwał rano i podoba mu się dziewczyna, która ma imię
zaczynające się na literę D.
- D jak Dorcas! – zawołała
Ann.
- Tak – potwierdziłam.
Dorcas cała się
rozpromieniła.
- Czyli mam u niego jakieś
szanse!
- Na pewno.
- Ale super!!!
Opowiedziałam jeszcze
przyjaciółkom co chciał Potter.
- No, nareszcie się z nim
umówisz.
- Ja mu obiecałam, że w tym
roku więc mam jeszcze dużo czasu…
Ta godzina minęła strasznie
szybko. Poszłyśmy na obiad. Po obiedzie postanowiłyśmy że odwiedzimy Hagrida.
Dawno u niego nie byłyśmy.
***
Hagrid nalał nam herbatki.
- No i co tam w szkole? –
zapytał.
- Wszystko dobrze –
odpowiedziała Ann.
- Wiesz, że Lily obiecała
Jamesowi, że się z nim umówi? – wypaplała Dorcas.
- To wspaniale!!! – ucieszył
się.
- A co tam u ciebie,
Hagridzie? – spytałam chcąc zmienić temat.
- Też wszystko w porządku.
Posiedziałyśmy sobie u niego
jeszcze ze cztery godziny. Potem trzeba było wracać do zamku na kolację.
- Jeszcze czeka nas
astronomia. – westchnęła Dori.
- Tak…
Po kolacji wróciłyśmy do
Pokoju Wspólnego. Była tam Katie. Pogadałyśmy sobie z nią i o dwudziestej
pierwszej czterdzieści pięć poszłyśmy na astronomię. Minęła całkiem normalnie.
Poznawaliśmy nazwy księżyców Jowisza i obserwowaliśmy je. Profesor Sinistra
zadała nam wypracowanie na temat księżyca Io. Po astronomii wróciłyśmy zmęczone
do dormitorium. Każda umyła się, przebrała w piżamę i poszła spać. Zasnęłam
natychmiast.
***
No i jest wreszcie notka.
Byłaby wcześniej ale mi się skasowała :( Musiałam ją pisać 2 razy. Mam
nadzieję, że się wam spodoba. Proszę, wpisujcie się do Księgi Gości i
podawajcie adresy swoich blogów. Z góry dzięki. Pozdrowienia =)
Ha! PIERWSZA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Super nocia, tylko trochę krótka. Następną postaraj się napisać dłuższą!!!
OdpowiedzUsuńFajna notka. Ale rzeczywiscie troche krotka. Momo wszystko ciesze sie, ze Lily zgodzila sie umowic z Jamesem (co prawda to ma byc w tym roku, ale ja mam nadzieje, ze jakos niedlugo ;)). Do mangi: To Twoj obrazeczek jest na poczatku bloga?? Jesli tak to ladnie rysyjesz ;) ja tez lubie mange, ale tak mi to srednio wychodzi :]. Pozdrawiam. Pa! :*
OdpowiedzUsuńNo notka fajna, ale jakby trochę naciągana. Cieszę się, że Li wreszcie zgodziła się z nim umówić. U mnie koncepcja będzie wyglądać trochę inaczej, ale to dobiero za dłuuuuuugi czas.
OdpowiedzUsuńSuperrowanocia!!! Kiedy nowa??
OdpowiedzUsuńSuper nocia. Dobrze że się sprawa z Dorcas wyjaśniła. Co do kasójących się notek. To polecam pisanie w wordzie i kopiowanie na bloga. A u mnie nowa nocia .dziennik-jamesa.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńFajna nocia. u mnie też kilka nowych notek... zapraszam do mnie www.lilyevans-i-jamespotter.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńSuper nocia !! Kiedy nowa ? :P
OdpowiedzUsuńHej =) Fajna notka, blog i wogule =D wpadnij do mnie na http://lilly--potter.blog.onet.pl pozdrófki
OdpowiedzUsuń- Ale ja zadałam, więc może mi odpowiesz? - Hayden James Black. - Black? To było więcej niż dziwne, przecież nazywał się tak samo jak ona! - Tak, Black, a coś Ci nie pasuje? ? zapytał podejrzliwie. - Nie tylko... Lily Black ? przedstawiła się.U mnie news, jak masz ochotę i czas to serdecznie zapraszam;)www.lilyblack.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNo....dobrze ze Syriusz przejzał na oczy:))) Fajnie, bardzo fajnie:))) A do tego spotkania Jamesa i Lily mam nadzieję, że tez niedługo dojdzie:P pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej =) U mnie news =D zapraszam
OdpowiedzUsuńHej =) Dodałam cię do linkuf i dziex że ty mnie tesh dodałaś =P U mnie news =D zapraszam
OdpowiedzUsuńAch oglądanie gwiazd ,jakie to romantyczne :D:D:D
OdpowiedzUsuńSuuper:))
OdpowiedzUsuńBomba. Lecz niestety jak zwykle muszę dodać swoje ale. Każda notka kończy się: umyłyśmy się... etecera, etecera. Wiesz co ja bym jeszcze oprócz codziennych szkolnych obowiązków, lekcji opisywała ich popołudnia. Wymyślała jakieś zabawy itp. Wiem jak zwykle upierdliwa a i jeszcze nic to nie da gdyż już następne przynajmniej 100 notek jest opublikowane. Ale ja to ja. No to tyle :*
OdpowiedzUsuńWiem, że dużo razy pisałam, ale przeczytałam, że chcesz, żebyśmy dawali linki swoich blogów, więc proszę: htp://wiktorianskie-zycie-valentine.blog.onet.pl/ ;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka. Cieszę się, że Lily wreszcie zgodziła umówić się z Jamesem. W ich rozmowie brakowało mi jednak tego typowego Jamesa. Ich rozmowa wyszła trochę sztywno, wystarczyło dodać chociażby słynne "Evans, umówisz się ze mną?" i już by było lepiej. ;-)
Wiem, to były Twoje początki, ale ja lubię czasami się czepiać. ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
Córka Posejdona