- Lily, wstawaj szybko.
Jesteśmy już spóźnione. – mówiła Katie.
Wstałam natychmiast.
- Jak to?
- Normalnie. Po prostu
zaspałyśmy.
- No świetnie – mruknęłam
Ann była w łazience a
Dorcas jeszcze spała. Katie ją obudziła. Jako jedyna była już gotowa. Szybko
zajęłam kolejkę do łazienki.
- Ann, wyłaź szybko! –
krzyknęłam
- Jeszcze chwilka! –
odkrzyknęła
Po jakiś dziesięciu minutach
Ann wyszła i ja zajęłam łazienkę. Wszystkie poranne czynności wykonałam w mega
szybkim tempie. Gdy byłam w trakcie zakładania szkolnego mundurku, usłyszałam
wołanie Dorcas:
- Lily, streszczaj się!
- Poczekaj chwilę!
Szybko dokończyłam ubieranie
się, uczesałam się byle jak i wyszłam.
- No nareszcie… - mruknęła
Dorcas i zajęła łazienkę. Ann i Katie siedziały na moim łóżku.
- Nareszcie. – powiedziała
Katie
- Teraz tylko trzeba czekać
pół godziny na Dorcas – westchnęła Ann
Po dwudziestu minutach
czekania podeszłam do drzwi łazienki i krzyknęłam:
- Dorcas, jeśli chcesz iść z
nami na lekcje to się pośpiesz!
- Chwilka! Dajcie mi
jeszcze 5 minut!
- Dobra, 5 minut i ani
sekundy dłużej!
Usiadłam na łóżku i zaczęłam
liczyć czas Dorcas. O dziwo, wyszła po 4 minutach i 48 sekundach.
- Mogłaś jeszcze siedzieć 12
sekund. – poinformowałam ją
Dorcas roześmiała się.
- OK, chodźmy a raczej
biegnijmy na eliksiry – powiedziała Ann.
Tak więc udałyśmy się do
lochów na eliksiry.
- Przepraszamy za spóźnienie
- powiedziała na wstępnie Ann.
- Ooo, widzę, że wreszcie
raczyłyście przyjść. – zakpiła profesor Kolmy. Była opiekunką Slytherinu i nie
za bardzo lubiła Gryfonów.
- My…
- Nie chcę słuchać żadnych
wyjaśnień. Spóźniłyście się i kropka. Odejmuję 10 punktów Gryffindorowi za
każdą z was.
- Ale…
- Panno Meadowes, proszę nie
pogarszać swojej sytuacji. A teraz proszę usiąść na swoich miejscach i zabrać
się za przygotowywanie Eliksiru Wyostrzającego Poczucie Humoru.
„Wredna baba” pomyślałam
„Spóźniłyśmy się zaledwie 15 minut a ta już odjęła nam punkty.”
Usiadłam na miejscu,
wypakowałam potrzebne składniki i wzięłam się do robienia eliksiru. Pod koniec
lekcji profesor Kolmy oznajmiła:
- Zostawcie próbki swojego
eliksiru podpisanie imieniem i nazwiskiem, żebym mogła go sprawdzić i ocenić.
Wlałam trochę eliksiru do
kryształowej fiolki i podpisałam: Lilyanne Evans i zaniosłam na biurko
profesorki. Podczas drogi na zielarstwo dołączyli się do nas Huncwoci.
- Zaspałyście? – zapytał żywo
James.
- Yhy… - przytaknęłam.
- Wredne z niej babsko, nie? Odjęła
wam punkty za 15 minut spóźnienia – powiedział Syriusz.
Chłopcy przez całą drogę
złośliwie obgadywali profesor Kolmy, lecz ja w tym nie uczestniczyłam. Na
zielarstwie przerobiliśmy czyrakobulwy. Później poszliśmy na obiad. Po obiadzie
rozdzieliliśmy się. My, dziewczyny, poszłyśmy do dormitorium a chłopcy gdzieś
tam. Postanowiłyśmy, że teraz omówimy cały występ.
- No to jak? Która będzie
śpiewać? – spytała Ann
- Może najpierw posłuchamy
piosenkę? – zaproponowała Katie.
- OK. Zajmiesz się tym Lily?
- Tak.
Podeszłam do stolika, na
którym leżała wieża, włożyłam płytę i nacisnęłam play. Piosenka się zaczęła.
What an amazing time
What a family
How did the years go by
Now it`s only me…
Kiedy się skończyła
Dorcas powiedziała:
- Całkiem fajna…
- No tak, ale kto ją będzie
śpiewał? – dopytywała się Ann
- Może się podzielimy? –
zaproponowałam.
- Dobra, ale kto będzie
śpiewał większą część? – zapytała Ann.
- Ty Lily. Masz
najlepszy głos z nas wszystkich. – Dorcas zwróciła się do mnie.
„No świetnie, mam zaśpiewać
przed całą szkołą." pomyślałam.
- Ja jestem za. A ty Ann? –
rzekła Katie.
- Ja też.
- A ty Lily?
- Ech… no dobra. – zgodziłam
się.
- No to jedna rzecz omówiona.
Teraz druga. Czy bierzemy jakieś młodsze dziewczyny? – spytała Dor.
- Hmmm… Czemu nie? Ale z
którego roku? – powiedziała Ann.
- Na pewno nie z czwartego.
One by się za bardzo rządziły. – powiedziałam szybko
- Tak… I ty Lily chyba jednej
nie darzysz zbyt wielką sympatią? – rzekła Dorcas z uśmieszkiem.
To prawda. Caroline Nelson…
Dobrze pamiętam naszą kłótnię. Wpadła w tamtym roku do naszego dormitorium i
wykrzyczała, że Potter w połowie randki z nią powiedział, ze JA jestem piękna…
a nie ona. Ale była wściekła...
Uśmiechnęłam się tylko.
- To z którego? Może z
trzeciego?
- Nie… One też mogą się
rządzić.
- Czyli został nam pierwszy i
drugi.
- Może drugi? Pierwszy raczej
nie, są zbyt nieśmiałe. Nie chciałyby nic robić. – powiedziała Katie.
- No to drugi. Zgadzacie się?
- Tak.
- No to postanowione.
Teraz tylko ile ich bierzemy? – zapytała Dorcas
- Profesor McGonagall mówiła,
że możemy maksymalnie wziąć trzy
- No to weźmiemy trzy, OK?
- Dobra, ale jeśli się nie
zgodzą?
- Zgodzą – miałam
przynajmniej taką nadzieję.
- Dobra, a ile razy w
tygodniu będą próby? – spytała Katie
- Może cztery? -
zaproponowała Dorcas.
- Tak żebyśmy miały trochę
wolnego.
- Cztery mogą być. A w jakie
dni?
- Weekendy… Może
poniedziałek… i środa – powiedziałam przypominając sobie plan zajęć.
- OK a teraz chodźmy do nich.
Wyszłyśmy z naszego
dormitorium i skierowałyśmy się w stonę dormitorium drugiego roku. Zapukałyśmy.
Odpowiedział nam głos „Proszę!” i weszłyśmy.
- Cześć – przywitałyśmy się.
- Cześć – odpowiedziały lekko
zdziwione.
- Przyszłyśmy się spytać czy
nie chciałybyście razem z nami wystąpić na tym zakończeniu Tygodnia Mugola? –
powiedziałam.
- Jasne, że tak! -
zgodziły się.
Nagle z łazienki wyszła jakaś
inna dziewczyna i zakpiła:
- Ooo, widzę, ze będziecie
tańczyć… Brawo – i wyszła.
- Nie przejmujcie się nią.
Ona i jej przyjaciółka Mary takie są. A ile dziewczyn może tańczyć?
- Trzy - odpowiedziała
Dorcas.
- To świetnie. My nadajemy
się idealnie. A tak a`propos ja jestem Laura Samphson, a to moje przyjaciółki
Sara i Maggie.
- Ja jestem Lily Evans to
jest Dorcas Meadowes, Ann Makron i Katie Fliegly.
- To za tobą tak szaleje
James Potter?
- Niestety…
- Czemu? Ja bym się cieszyła
gdyby za mną latał taki przystojniak.
- Chętnie się zamienię –
mruknęłam.
Wyjaśniłyśmy im wszystko co
same ustaliłyśmy.
- A i próby będą się odbywać
w naszym dormitorium. Wiecie gdzie to jest?
- Tak.
- Dobra. To do zobaczenia
jutro o dziewiętnastej.
- To cześć.
Gdy byłyśmy już w swoi
dormitorium powiedziałam:
- Całkiem miłe, nie?
- Są spoko - rzekła Dorcas.
- OK, to teraz chodźmy na
kolację.
Na kolacji nie było
chłopaków. Na pewno coś znowu knują... Po kolacji w Pokoju Wspólnym
odrabiałyśmy zadania domowe gdzieś do dwudziestej trzeciej. Potem poszłyśmy do
naszego dormitorium, umyłyśmy się, przebrałyśmy w piżamkę. I poszłyśmy spać.
Zasnęłam bardzo szybko.
***
Ta notka jest dedykowana
wszystkim osobom, które dały mi pozytywnego komenta czyli dla: Mani, AGI1,
Sami, Mychy89, Dani, Princess Diary i dla loopki (chyba mogę tak na Ciebie
mówić?). Do Domeny: niestety nie znam hitów lat 70 więc dałam teraźniejszy hit.
Wszystkie piosenki które tutaj będą umieszczone to będą raczej hity 2005 i 2006
roku . Zaraz dodam wszystkich do linków. To tyle. Papa
Też nie znam, dlategop nie pisze o muzyce... ej, Elyon, przecież na ciebie nie napadłam... :) Tylko zwróciłam na to uwagę, chyba jako komentatorka mam do tego prawo i mogę wskazywać to, co mi nie pasi. Ty również mnie skrytykuj jak ci cos nie pasuje... Nie napisałam komcia, zeby cię wkurzyć... Jak się tak stało, to sorry :*
OdpowiedzUsuńSuper nocia dzięki za pozdróffka a tą grubą się nie przejmuj po prostu zazdrości czekam na ciąg dalszy:)) papatki
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz, naprawdę!!! :::::::: -------- )))))))))) aż milo sie czyta... masz naprawdę faaaaaaaajne pomysły
OdpowiedzUsuńSuuper:))
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetna... wiem wiem pewnie wiele razy ci to pisano. I muszę się trochę wyżalić:) Jakiś dzień po Wigilii zaczęłam czyttać od początku twego bloga i rano miałam spore problemy ze wstawaniem... bo czytałam do baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo późna tak mnie wciągneło!!! Na prawdę jesteś dla mnie wzorem:) i proszę nie mysleć że to reklama ale proszę wpaść na: lily-rogacz-ann-syriusz-dorcas-priscilla-kelly-remus-peter.blog.onet.pl bo nie wiem czy sens jest pisać...PS:Nie mogę zmienic podpisu więc podaje prawdziwy Ala-Lily-GinnyBuziole i rzebyś weny nie straciła:*
OdpowiedzUsuńja już nie wiem co mam pisać a ile jeszcze przede mną ;DDale było dobrze ;] no i chyba tyle, bo głupieję z tego myślenia ^^
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńOkey, powzięłam sobie za punkt honoru skomentowanie każdego wpisu i tak też zrobię. Tutaj w sumie niezbyt mam o czym pisać, bo nie działo się nic szczególnego. Powiem może tylko tyle, że dialogi wyglądają trochę sztucznie, a patrząc na późniejsze notki widać naprawdę duży postęp!
Co do hitów z lat '70 - to przecież czasy Queen i początek INXS! Można by dać jedną z ich piosenek ;) Wiem, że pisałaś to dawno, ale to tylko moje spostrzeżenia odnośnie tego rozdziału.
Pozdrawiam!
Córka Posejdona