12 czerwca 2005

(Nie) Zwykły dzień

- Lily, wstawaj w tej chwili!
- …
- No wstawaj!
- …
- Lilka, natychmiast wstawaj!
- Eee… co?
- WSTAWAJ!!!!!!! – krzyknęła Ann.
- Zaraz… - chciałam jeszcze trochę poleżeć.
Ann zdjęła po prostu ze mnie kołdrę.
- Oddawaj to!!! – wrzasnęłam i wstałam.
- Ooo, a jednak  – powiedziała rozbawiona i oddała mi kołdrę.
 Prychnęłam. Rozejrzałam się po pokoju. Ann próbowała teraz obudzić Dorcas. Ja w tym czasie zajęłam kolejkę do łazienki. Po kilkunastu minutach wyszła z niej Katie. Po wykonaniu wszystkich porannych czynności wyszłam.
W drodze do Wielkiej Sali powiedziałam:
- Jak myślicie, jak zareaguje Snape, gdy usłyszy przeprosiny Jamesa?
- Pewnie będzie się spodziewał ataku – powiedziała Ann.
- A ja myślę, że mu nie uwierzy. Pewnie pomyśli, że to jakiś żart – rzekła Katie.
- A ty Dorcas? – spytałam przyjaciółkę, która była chyba myślami w innym świecie.
- …
- Dorcas?!
- …
- DORCAS!!!
- Co? – inteligenta odpowiedź.
- Co się z tobą dzieje? O czym ty w ogóle myślisz?
- Aaa, o Syriuszu. Wspominam naszą ostatnią randkę… - i znowu się rozmarzyła.
Żadna nowość. Tą randkę opowiadała nam już chyba z dziesięć razy. Doszłyśmy do Wielkiej Sali w milczeniu. Huncwoci już tam byli. Podeszłyśmy i usiadłyśmy koło nich (mi przypadło siedzieć na przeciwko Jamesa).
- James, nie zapomniałeś o czymś? – spytałam.
- Eee… nie…
- Na pewno?
- Nie…
- A nie przypominasz sobie, że ktoś miał dzisiaj przeprosić Snape’a?
- A kto? – udawał głupka.
- Nie udawaj głupiego. Ty. Miałeś go dzisiaj przeprosić.
- A muszę?
- Tak.
- Teraz?
- TAK.
- Robię to tylko dla ciebie, Lily – powiedział i poszedł w stronę stołu Ślizgonów.
Mówił coś do Snape’a a on patrzył na niego zdziwiony. Potem Snape odszedł. James wzruszył tylko ramionami i wrócił do nas.
- No i co?
- Nic.
- Jak nic?
- Normalnie. Przeprosiłem, ale on mi nie uwierzył i poszedł.
- Przynajmniej próbowałeś...
Śniadanie dalej minęło szybko. Później poszliśmy na zielarstwo, potem na zaklęcia a później na transmutację. Gdy zabrzmiał dzwonek ogłaszający koniec lekcji podeszłyśmy do profesor McGonagall i ja zapytałam:
- Pani profesor, czy podczas tego występu na zakończenie Tygodnia Mugola będziemy śpiewać do mikrofonu czy nie?
- Nie. Rzucimy na was zaklęcie Sonorus. Będzie was dobrze słychać.
- Dobrze. Dziękujemy – i oddaliłyśmy się.
Musiałyśmy o to zapytać, ponieważ trzeba było na próbach śpiewać tak jak na występie. Po lekcjach poszłyśmy na obiad a potem do Pokoju Wspólnego. Odrobiłyśmy zadanie z zaklęć i zaczęłyśmy uczyć się na pamięć tej piosenki. Oczywiście nie pokazałyśmy chłopakom czego się uczymy. Ja miałam najtrudniej. Nie dość, że miałam najwięcej tekstu do zapamiętania to jeszcze James ciągle się we mnie wpatrywał, co mnie rozpraszało.
- James, czemu się tak na mnie gapisz?
- Bo jesteś piękna – odpowiedział i nadal się we mnie wpatrywał.
Stwierdziłam, że najlepiej będzie jak nie będę zwracać na niego uwagę. W ciągu godziny zapamiętałam cały tekst. Dziewczynom też to się udało. Potem odrobiłyśmy jeszcze zadanie domowe z transmutacji i historii magii. Później poszliśmy do Wielkiej Sali na kolację, a po posiłku do Pokoju Wspólnego. czekała nas jeszcze astronomia, która na szczęście minęła dość szybko. Po lekcji wróciłyśmy do dormitorium, każda umyła się i przebrała i poszła spać. Szybko zasnęłam.

***

No i jest notka. Mi się nie podoba, jest krótka i nudna. Obiecuję, że następna będzie już ciekawsza. I proszę Was o komenty. Fajnie by było gdyby pod tą notką znalazło się ich chociaż 10. Pozdrawiam wszystkich czytających i komentujących. :)

15 komentarzy:

  1. fajna nocia. jak chcesz, to wpadnij do mnie, tez mam nową!

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieki za wpisik u mnie! powiadamiaj mnie o swoich nowyc notkach. do zobaczenia (przeczytania)!

    OdpowiedzUsuń
  3. ~anianka@poczta.onet.pl13.06.2005, 14:49

    Nie chcę być niefajna itd., ale te notki stają się już trochę nudne. Ciągle jest: wstala, ubrala się, potem poszla Ann, Dorkas itd. Do tego dochodzi brak pomyslu na temat. Dochodzi mnustwo literówek i ortów - na to trzeba zwracać uwagę. Niedawno zglupialam i bylam pewna, że rząd pisze się przez "ż". Proszę popraw się. Ogólnie nie mam nic przeciwko, ale czasem slowa krytyki są potrzebne. Szkoda, że teraz to akurat ja. Poprzednie notki byly fajniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. mi tam się nota podoba. sory nie mogę teraz długich komciów dawać, bo się śpiesze, powiem tylko, że cool notka, tyle że troche nudno z tymi przeprosinami. pozdrofki aha i dziex za dodanie do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ~basia.mazur@s-i-r-o.net13.06.2005, 21:57

    u mnie new zapraszam :) Herma

    OdpowiedzUsuń
  6. he, u mnie news, zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Lily Evans (Amna)17.06.2005, 10:37

    Fajny blog, tylko ten żółty trochę razi po oczętach. Nie przejmuj się mną, bo ja zawsze muszę się czegoś uczepić. Zapraszam do mnie www.amna.mylog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. jak to fajnie, ze ktos tak uwaznie czyta mojego bloga. miło mi. wydaje mi sie, ze w Anglii doroslosc osiaga sie w wieku 17 lat, ale moglo mi sie cos pomylic, zaraz to sprawdze. zapraszam do mnie ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  9. zgubilam gdzies moja ksiazke Harego i ZF, ale wydaje mi sie, ze tam Fred i George narzekali, ze musza czekac jeszcze rok, zeby przystapic do Zakonu. mieli wtedy po 16 lat.

    OdpowiedzUsuń
  10. zgadzam sie, masz calkowita racje. dzieki za czujnosc. teraz juz tego nie naprawie, wiec powiedzmy, ze przez te trzy lata Dumbleore zmienil reguly.

    OdpowiedzUsuń
  11. u mnie new zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  12. aj ta dorcas... tylko syriusz sie liczy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobra idę czytać dalej, bo mnie wciągnęło...marta_lost@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. niezła notka. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń