- Lily, wstawaj w tej chwili!
- …
- No wstawaj!
- …
- Lilka, natychmiast wstawaj!
- Eee… co?
- WSTAWAJ!!!!!!! – krzyknęła
Ann.
- Zaraz… - chciałam jeszcze
trochę poleżeć.
Ann zdjęła po prostu ze mnie
kołdrę.
- Oddawaj to!!! – wrzasnęłam
i wstałam.
- Ooo, a jednak –
powiedziała rozbawiona i oddała mi kołdrę.
Prychnęłam. Rozejrzałam
się po pokoju. Ann próbowała teraz obudzić Dorcas. Ja w tym czasie zajęłam
kolejkę do łazienki. Po kilkunastu minutach wyszła z niej Katie. Po wykonaniu
wszystkich porannych czynności wyszłam.
W drodze do Wielkiej
Sali powiedziałam:
- Jak myślicie, jak zareaguje
Snape, gdy usłyszy przeprosiny Jamesa?
- Pewnie będzie się
spodziewał ataku – powiedziała Ann.
- A ja myślę, że mu nie
uwierzy. Pewnie pomyśli, że to jakiś żart – rzekła Katie.
- A ty Dorcas? – spytałam
przyjaciółkę, która była chyba myślami w innym świecie.
- …
- Dorcas?!
- …
- DORCAS!!!
- Co? – inteligenta
odpowiedź.
- Co się z tobą dzieje? O
czym ty w ogóle myślisz?
- Aaa, o Syriuszu. Wspominam
naszą ostatnią randkę… - i znowu się rozmarzyła.
Żadna nowość. Tą randkę
opowiadała nam już chyba z dziesięć razy. Doszłyśmy do Wielkiej
Sali w milczeniu. Huncwoci już tam byli. Podeszłyśmy i usiadłyśmy koło
nich (mi przypadło siedzieć na przeciwko Jamesa).
- James, nie zapomniałeś
o czymś? – spytałam.
- Eee… nie…
- Na pewno?
- Nie…
- A nie przypominasz sobie,
że ktoś miał dzisiaj przeprosić Snape’a?
- A kto? – udawał głupka.
- Nie udawaj głupiego. Ty.
Miałeś go dzisiaj przeprosić.
- A muszę?
- Tak.
- Teraz?
- TAK.
- Robię to tylko dla ciebie,
Lily – powiedział i poszedł w stronę stołu Ślizgonów.
Mówił coś do Snape’a a on
patrzył na niego zdziwiony. Potem Snape odszedł. James wzruszył tylko ramionami
i wrócił do nas.
- No i co?
- Nic.
- Jak nic?
- Normalnie. Przeprosiłem,
ale on mi nie uwierzył i poszedł.
- Przynajmniej próbowałeś...
Śniadanie dalej minęło
szybko. Później poszliśmy na zielarstwo, potem na zaklęcia a później na
transmutację. Gdy zabrzmiał dzwonek ogłaszający koniec lekcji podeszłyśmy do
profesor McGonagall i ja zapytałam:
- Pani profesor, czy podczas
tego występu na zakończenie Tygodnia Mugola będziemy śpiewać do mikrofonu czy
nie?
- Nie. Rzucimy na was
zaklęcie Sonorus. Będzie was dobrze słychać.
- Dobrze. Dziękujemy – i oddaliłyśmy
się.
Musiałyśmy o to zapytać,
ponieważ trzeba było na próbach śpiewać tak jak na występie. Po lekcjach
poszłyśmy na obiad a potem do Pokoju Wspólnego. Odrobiłyśmy zadanie z zaklęć i
zaczęłyśmy uczyć się na pamięć tej piosenki. Oczywiście nie pokazałyśmy
chłopakom czego się uczymy. Ja miałam najtrudniej. Nie dość, że miałam
najwięcej tekstu do zapamiętania to jeszcze James ciągle się we mnie wpatrywał,
co mnie rozpraszało.
- James, czemu się tak na
mnie gapisz?
- Bo jesteś piękna –
odpowiedział i nadal się we mnie wpatrywał.
Stwierdziłam, że najlepiej
będzie jak nie będę zwracać na niego uwagę. W ciągu godziny zapamiętałam cały
tekst. Dziewczynom też to się udało. Potem odrobiłyśmy jeszcze zadanie domowe z
transmutacji i historii magii. Później poszliśmy do Wielkiej Sali na kolację, a
po posiłku do Pokoju Wspólnego. czekała nas jeszcze astronomia, która na
szczęście minęła dość szybko. Po lekcji wróciłyśmy do dormitorium, każda umyła
się i przebrała i poszła spać. Szybko zasnęłam.
***
No i jest notka. Mi się nie
podoba, jest krótka i nudna. Obiecuję, że następna będzie już ciekawsza. I
proszę Was o komenty. Fajnie by było gdyby pod tą notką znalazło się ich
chociaż 10. Pozdrawiam wszystkich czytających i komentujących. :)
fajna nocia. jak chcesz, to wpadnij do mnie, tez mam nową!
OdpowiedzUsuńdzieki za wpisik u mnie! powiadamiaj mnie o swoich nowyc notkach. do zobaczenia (przeczytania)!
OdpowiedzUsuńNie chcę być niefajna itd., ale te notki stają się już trochę nudne. Ciągle jest: wstala, ubrala się, potem poszla Ann, Dorkas itd. Do tego dochodzi brak pomyslu na temat. Dochodzi mnustwo literówek i ortów - na to trzeba zwracać uwagę. Niedawno zglupialam i bylam pewna, że rząd pisze się przez "ż". Proszę popraw się. Ogólnie nie mam nic przeciwko, ale czasem slowa krytyki są potrzebne. Szkoda, że teraz to akurat ja. Poprzednie notki byly fajniejsze.
OdpowiedzUsuńmi tam się nota podoba. sory nie mogę teraz długich komciów dawać, bo się śpiesze, powiem tylko, że cool notka, tyle że troche nudno z tymi przeprosinami. pozdrofki aha i dziex za dodanie do linków :)
OdpowiedzUsuńu mnie new zapraszam :) Herma
OdpowiedzUsuńhe, u mnie news, zapraszam.
OdpowiedzUsuńFajny blog, tylko ten żółty trochę razi po oczętach. Nie przejmuj się mną, bo ja zawsze muszę się czegoś uczepić. Zapraszam do mnie www.amna.mylog.pl
OdpowiedzUsuńjak to fajnie, ze ktos tak uwaznie czyta mojego bloga. miło mi. wydaje mi sie, ze w Anglii doroslosc osiaga sie w wieku 17 lat, ale moglo mi sie cos pomylic, zaraz to sprawdze. zapraszam do mnie ponownie.
OdpowiedzUsuńzgubilam gdzies moja ksiazke Harego i ZF, ale wydaje mi sie, ze tam Fred i George narzekali, ze musza czekac jeszcze rok, zeby przystapic do Zakonu. mieli wtedy po 16 lat.
OdpowiedzUsuńzgadzam sie, masz calkowita racje. dzieki za czujnosc. teraz juz tego nie naprawie, wiec powiedzmy, ze przez te trzy lata Dumbleore zmienil reguly.
OdpowiedzUsuńu mnie new zapraszam
OdpowiedzUsuńaj ta dorcas... tylko syriusz sie liczy :)
OdpowiedzUsuńDobra idę czytać dalej, bo mnie wciągnęło...marta_lost@o2.pl
OdpowiedzUsuńSuuper:))
OdpowiedzUsuńniezła notka. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń