Notka z dedykacją dla
Olci-aniolka, Ginny i dla Anianki.
***
Kolejne
dni mijały... Jesień zaczęła dawać się we znaki. Teraz często padał deszcz i wiał
wiatr. James i Syriusz wracali z treningów quidditcha cali przemoczeni. W ciągu
tych dni tylko raz nawrzeszczałam na Jamesa. Myślał, że nie widzę i
rzucił Petrificus Totalus na Snape’a. Potem przepraszał mnie ze sto
razy. Na próbach szło nam dobrze. Ann rzuciła zaklęcie dźwiękoszczelne na nasz
pokój tak żeby nikt nie słyszał jaką mamy piosenkę. Laura i jej przyjaciółki
doskonale wykonywały nasze polecenia. :) Miałyśmy już opracowaną choreografię,
teraz tylko trzeba było to ćwiczyć. Nauki było dość sporo.
Pewnej nocy obudziło mnie
poszturchiwanie.
- Lily, wstawaj szybko. Chcę
ci coś pokazać.
Powoli otworzyłam jedno oko.
- James, oszalałeś? Jest
pierwsza w nocy – warknęłam zaspana.
- Lily, no chodź szybko.
Spodoba ci się to – James się nie poddawał.
- Daj mi spokój.
- Oj, no chodź.
- Spadaj – warknęłam i
przewróciłam się na drugi bok.
- Jeśli myślisz, że tak łatwo
się poddam to się mylisz – warknął i pocałował mnie lekko w usta. Był to
króciutki pocałunek, lecz całkiem mnie rozbudził. Potem James zapytał:
- Teraz pójdziesz?
- Zwariowałeś? – byłam na
niego wściekła.
Nie dość, że budzi mnie w
środku nocy, to jeszcze mnie całuje. Kretyn.
- Tak, zwariowałem. Z miłości
do Ciebie - powiedział szczerząc zęby.
- Wstajesz?
Złość na niego trochę mi minęła.
Dziwne, prawda?
- A muszę?
- Tak. Chcę ci coś pokazać.
Na pewno ci się spodoba.
- Ech, no dobra.
Powoli zwlokłam się z łóżka.
- Dobra, to ja idę do
łazienki się uszykować a ty tutaj poczekaj – szepnęłam żeby nie obudzić
śpiących przyjaciółek.
James uśmiechnął się szeroko
i skierował w stronę mojej szuflady.
- I nie grzeb w moich
rzeczach – upomniałam go.
Uśmiech spełzł z jego twarzy
a ja zamknęłam się w łazience. Ubrałam jeansy, zieloną bluzkę z długim rękawem
a na to jeansową kurtkę. Włosy związałam w kucyk a usta pomalowałam
błyszczykiem. Tak wystrojona pokazałam się Jamesowi. Siedział na łóżku i
grzecznie na mnie czekał.
- Pięknie wyglądasz –
powiedział gdy mnie zobaczył.
- Nie przesadzaj. To co,
idziemy?
- Tak, chodź tu.
Podeszłam do niego a on
wyciągnął jakąś pelerynę i kawałek pergaminu.
- To peleryna-niewidka -
wyjaśnił
- Wystarczy, że się nią
nakryjemy a nie będzie nas widać - dodał.
- OK, a to? – spytałam
wskazując na pergamin.
- Mapa Huncwotów. Wskazuje wszystkie
sekretne miejsca w Hogwarcie i osoby, które się w nim znajdują. Sami ją
stworzyliśmy – oznajmił z dumą.
- Jakoś nic nie widzę.
- Trzeba rzucić odpowiednie
zaklęcie. Znamy je tylko my.
- Super. Jak ją zrobiliście?
- Tego to Ci już nie
mogę powiedzieć, lecz kiedyś na pewno się dowiesz. Lepiej już chodźmy.
- Poczekaj. Chcę żebyś
wiedział, że to nie jest żadna randka.
- Dobrze, dobrze. Chodźmy
już.
James nakrył nas peleryną,
szepnął coś i stuknął różdżką w pergamin, który przekształcił się w mapę.
Wyszliśmy po cichutku z dormitorium, przeszliśmy przez dziurę w portrecie
Grubej Damy i podążyliśmy pustymi korytarzami Hogwartu. James co jakiś czas
zerkał na mapę. Na szczęście nie natknęliśmy się na nikogo. Wyszliśmy z zamku.
Wiatr mocno wiał. James prowadził nas w stronę Zakazanego Lasu. Przyznam, że
trochę się bałam. Po wejściu do lasu chłopak zdjął z nas pelerynę-niewidkę.
- Teraz i tak nikt nas nie
zobaczy – powiedział.
Weszliśmy głębiej w las.
Teraz już strasznie się bałam.
- James, ja nie chcę dalej
iść. Boję się – powiedziałam zatrzymując się.
- Lily, przecież jestem z
tobą.
- Wiem, ale i tak się boję.
Chcę wracać – zaczynałam panikować.
- Proszę bardzo. Droga wolna,
ale i tak przecież nie wiesz jak teraz iść.
Miał rację. Nie miałam pojęcia,
z której strony przyszliśmy. Wszystko wyglądało podobnie. Jeszcze na dodatek
było ciemno. Musiałam więc iść z nim.
- OK., idę dalej.
Po jakiś dziesięciu minutach
znowu się zatrzymałam.
- O co chodzi? – spytał
zniecierpliwiony chłopak
- Boję się. Chcę już wrócić
do Hogwartu.
- Lily, ja ci nie zabraniam.
Jeśli chcesz to wrócimy. Ale potem będziesz żałować, że nie poszłaś dalej. Już
blisko. Jeszcze jakieś pięć minut drogi – rzekł James.
Nie wiedziałam co zrobić.
- No chodź – powiedział
Potter i złapał mnie za rękę.
Nie wyrwałam się, gdyż tak
trochę mniej się bałam.
- No, jesteśmy na miejscu –
oznajmił po paru minutach drogi.
Zasłonił mi oczy i
poprowadził do przodu. Kiedy je zabrał, odebrało mi mowę.
Na polanie leżały jednorożce.
Matka z czwórką dzieci. Były śliczne. Matka był już biała a młode złote.
- Podoba ci się? – zapytał
James.
- Tak… Są piękne…
- Podejdź do nich – polecił.
- Czemu ja?
- Bo jednorożce wolą dotyk
kobiety.
- OK...
Podeszłam do jednorożców. Matka
zwróciła na mnie swą głowę. Powoli wyciągnęłam rękę i pogłaskałam ją po głowie.
Chyba było jej dobrze, bo nie reagowała atakiem.
Po kilku minutach, kiedy
jednorożce się do mnie przyzwyczaiły, zawołałam gestem Jamesa. Powoli do nas
przyszedł. Matka się trochę przestraszyła. Pogłaskałam ją po głowie, żeby się
nie denerwowała. James również ją pogłaskał. Na szczęście była już spokojna. Po
jakimś czasie wstała i ułożyła głowę na moim brzuchu. Maluchy wciąż leżały.
Postanowiliśmy nadać im imiona. Matka to Aura a młode, hmmm… Nie wiedzieliśmy
jeszcze jakiej są płci. więc nie mogliśmy ich nazwać. Jednorożce chyba nas
polubiły. Ja je również. Posiedzieliśmy z nimi jeszcze trochę.
- James, przyjdziemy tu
jutro? – zapytałam z nadzieją, gdy odchodziliśmy.
- Jeśli chcesz – odparł z
uśmiechem.
- Super. Teraz weźmiemy
jeszcze Ann, Dorcas i…
- Lily - przerwał mi.
- Co? - spojrzałam mu w oczy.
- Czy mogłabyś nikomu nie
mówić o jednorożcach?
- A dlaczego?
- Bo chciałbym mieć jakiś
sekret tylko z tobą. Proszę…
Uśmiechnęłam się.
- Dobrze. Nikomu nie powiem,
ale pod jednym warunkiem. Masz mi powiedzieć, jak je znalazłeś.
- A tak… Chodziłem sobie
wczoraj po lesie i je napotkałem.
Jakiś czas później wróciliśmy
do zamku. Przed zaśnięciem jedyne, co miałam w głowie, to piękne stworzenia,
które mogłam poznać.
***
Mam nadzieję, że notka się
Wam spodoba. Następna już niedługo. :) Dzięki za wszystkie komenty. Anianko,
masz rację. Niektóre notki są bez pomysłu. Ostatnia właśnie taka była. Co
do tych powtarzających się słów to postaram się poprawić. Pozdro dla
wszystkich.
Pierwsza! Jupi-aj jestem pierwsza! :P Dzięki za komenta i dodanie do linków (www.amna.mylog.pl) Odwdzięczam się i dodaję Cię do moich linków. Na razie nie przeczytałam żadnej z twoich noci (boshe, jeszcze się przyznaję) ale obiecuję, że jak znajdę więcej czasu, to na 100% przeczytam. Duże mam zaległości?
OdpowiedzUsuńHejo hejo :D:D:D Uwielbiam jednorożce, a te, które opisałaś są takie słodziuchne :D:D:D: I Jaems jakiż z niego romantyk :) Fana nocia... POZDRAWAIM :*
OdpowiedzUsuńmasz fajnego bloga. dodalam go do moich ulubionych. mam nadzieje ze nigdy nie przestaniez pisac. bede komentowac twoje wszystkie noty
OdpowiedzUsuńDługo mi schodzi żeby na jakiegoś bloga wejść, ale jakoś na ciebie weszłam stosunkowo szybko =PPPPP Nie pozostaje mi nic innego jak zacząć czytać.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nocia super. Dzieki za dedykacje :). Bedzie jeszcze nocia jak ida do jednorozcow? :] Bo ta naprawde mi sie podoba. Pisz szybciutko nowa nocie. Pozdrawiam. Pa! :*
OdpowiedzUsuńdzieki za dedykacje (jzeli byla dla mnie), świetna notka, mam nadzieje, ze nastepna bedzie szybko. i niech nadadza jednorozcom imiona Lily i James, to beda mieli zywa pamiatke. i mam prosbe - moglabys mi podac adres www olci-aniolka?
OdpowiedzUsuńdzieki za wpis i za dedykacje po raz drugi. dzieki tez za podanie mi adresu Oli - wpisala sie ona na mojego bloga, ktorego pisze pod swoim nazwiskiem i nie jest on tajny. chcialam jej po prostu podziekowac
OdpowiedzUsuńU mnie tak jakby news. Dlaczego "jakby"? Bo to ogłoszenia, ale ogłoszenia też są do czytania, więc zapraszam do przeczytania i skomentowania.
OdpowiedzUsuńhej, no super! jednorożce, ale fajnie... słuchaj, chciałabym żebyś wesżła na mojego nowego blgoa, który prowadze z przyjaciółką www.hermiona-i-jej-zycie.blog.onet.pl jestes w linkach. będe wdzięczna, a twoja nocia jest naprawde cool!
OdpowiedzUsuńhej, u mnie new zapraszam na www.natalie-sweet-pamietnik.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńJak ja kocham jednorożce!Notka cudowna, gratuluję, nie będę Cię tutak wychwalać, bo i tak ludzie to robią, więc jedno zdanie w tą czy w tą stronę nie zrobi różnicy, ale ej......... na czym to ja skończyłam? A no tak, na notce, no więc widać, że ją przemyślałaś i jednym słowem udała Ci się,pozdrawiam gorąco,www.lilyblack.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńŚwietna nocia. Jednorożce są super!!! Kiedy kolejna notka??? A mogłabyś dodać do linkoff blogaska yorci??? yorciaaa-12.mylog.pl
OdpowiedzUsuńAle ja jestem ślepa!!! Sorka przecież już jest w linkach...
OdpowiedzUsuńjak ten James romantyczny :) tez bym tak chciala...
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji na temat tego blogu. Myślę, że jest wspaniały. Jeżeli ktoś się nie zgadza to...marta_lost@o2.pl
OdpowiedzUsuńSuuper:))
OdpowiedzUsuńromantyczne.mmmmmmmmm.......
OdpowiedzUsuńjejciu, jakie romantico.... mmm... no i śliczny jednorożec ;)
OdpowiedzUsuń