Kolejnego dnia, tak jak poradziła mi Dorcas, chciałam porozmawiać z Jamesem. Na śniadaniu spytałam go, czy możemy pogadać. Odparł, że nie mamy o czym, skoro nie podoba mi się nic, co on robi. Zrobiło mi się trochę przykro, bo myślałam, że sobie tę całą sprawę wyjaśnimy. Byłam na niego jeszcze trochę zła, ale przecież przyjaźniliśmy się. Chyba… No trudno, on nie chce, więc nie będę się mu narzucać.
Przez następny tydzień skupiłam się bardzo na nauce. Strasznie się bałam, że zawalę SUMy. Razem z dziewczynami dużo się uczyłam. James mnie olewał i ja jego też.
Pewnego popołudnia na tablicy ogłoszeń zobaczyłam informację o sobotni wyjściu do Hogsmeade. Ucieszyłam się. Wreszcie będę mogła oderwać się od książek. Poszłam szybko do dormitorium, by poinformować o tym dziewczyny.
- W sobotę jest wyjście do Hogsmeade! – oznajmiłam z uśmiechem.
- Świetnie! Nareszcie trochę rozrywki! – odparła Katie.
- Idziemy we cztery, nie? – zapytałam.
- Eee… Ja nie mogę… Umówiłam się już z Syriuszem… - powiedziała Dorcas.
- Ja też… Idę z Remusem… - rzekła Ann.
- Wiedziałyście o wyjściu już wcześniej? – spytała zaskoczona Katie.
- Mi powiedział o tym Syriusz… Ale chyba nie jesteście złe, że pójdę z nim? – zapytała Dorcas.
- Nie, pewnie że nie. Idź z nim i baw się dobrze. Ty też Ann – powiedziałam.
- Dzięki.
- No to idziemy we dwie, Lily – rzekła Katie.
*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*
W sobotę razem z Katie udałam się do wioski czarodziejów. Pogoda była piękna, wprost idealna na takie wyjście. Słońce świeciło, było ciepło, wiał lekki, przyjemny wiatr.
Na początku poszłyśmy do sklepu z ubraniami. Kupiłam jedną parę spodni a Katie dwie bluzki, które bardzo do niej pasowały. Później chwilę posiedziałyśmy na ławce podziwiając nasze zakupy a następnie skierowałyśmy się w stronę Miodowego Królestwa. Wyniosłyśmy stamtąd trzy torby pełne słodkości dla umilenia sobie czasu, który spędzimy przy książkach. Zadowolone udałyśmy się do Trzech Mioteł, by zrelaksować się przy kremowym piwie.
Po wejściu do pubu, w którym siedziało dużo uczniów z Hogwartu, Katie zajęła nam stolik a ja poszła zamówić kremowe piwo. Chwilę poczekałam na napoje i wróciłam z nimi do Katie. Kiedy wygodnie się rozsiadłam Katie wskazała mi pewna parę w rogu sali i powiedziała:
- Zobacz, kto tam siedzi.
Odwróciłam się i zobaczyłam Pottera z jakąś dziewczyną. Karmili się nawzajem, przytulali, całowali…
- Eee… Słodko… - powiedziałam z ironią.
- Ja nie mogę! Jakie te wszystkie jego fanki są głupie! Przecież one są na każde jego zawołanie a potem on je rzuca… - rzekła zdegustowana Katie.
- Wiem… Ale taki jest już urok Pottera…Ech… Nie psujmy sobie nim dnia! Porozmawiajmy o czymś innym! – rzekłam.
Starałam się nie zwracać uwagi na Jamesa i jego dziewczynę. Do czasu kiedy para podeszła do nas…
- Witam – powiedział Potter.
Spojrzałam na niego spode łba.
- Cześć – odparła Katie.
- Chciałem wam przedstawić moją dziewczynę Kelly. Kelly, to Lily i Katie.
Podałyśmy sobie ręce. Kelly była niebieskooką, niezbyt wysoką brunetką.
- Niedawno się poznaliśmy i od razu się w sobie zakochaliśmy, prawda, kochanie? – rzekła Potter.
Kelly pokiwała lekko głowa. Widać było, że jest nieśmiała. Ale chwila… Czy James powiedział „zakochaliśmy”? Jak to? Przecież… Przyznam, że byłam w lekkim szoku. Rogacz jeszcze coś gadał, lecz ja go nie słuchałam.
- To my już pójdziemy. Cześć – rzekł James.
Nadal milczałam. Nawet kiedy odeszli.
- Lily, co ci jest? – spytała Katie.
- Nic, nic… Nie chce mi się tu już siedzieć. Idziemy? – zapytałam.
Katie chyba była lekko zawiedziona. Dopiłyśmy do końca kremowe piwo i wyszłyśmy z pubu.
- Wracamy do zamku? – spytałam.
- No możemy. Już chyba wszystko kupiłyśmy – odparła.
W drodze do zamku nic nie mówiłam. Wciąż myślałam o Jamesie i tej całej Kelly. Czy on mówił wtedy prawdę? Czy naprawdę się w niej zakochał? Dlaczego w ogóle ja się tak tym przejmuję? Przecież już dawno moje uczucie do niego zniknęło. Przynajmniej tak mi się wydaje…
- Lily, na pewno nic ci nie jest? Zachowujesz się tak odkąd James i ta Kelly do nas podeszli – rzekła Katie.
Przez chwilę milczałam i dopiero potem powiedziałam:
- Naprawdę nic mi nie jest. Po prostu trochę się zdziwiłam tym, że Potter ma nową dziewczynę.
Nie była to cała prawda, ale co innego miałam powiedzieć?
Nic nie mówiąc doszłyśmy do naszego dormitorium. Dorcas i Ann jeszcze nie wróciły, zresztą nic w tym dziwnego. Było dopiero wpół do trzeciej. By zająć swoje myśli zajęłam się nauką. Katie poszła za moim przykładem i razem się uczyłyśmy.
Po paru godzinach wróciły Ann i Dorcas. Były w świetnych nastrojach. Najwyraźniej ich randki się udały.
- A co wy tak siedzicie nad tymi książkami? – zawołała Dorcas.
- Lily chciała szybciej wrócić – odparła Katie.
- Tak? A co się stało? – spytała Ann.
Katie opowiedziała im o Potterze i jego dziewczynie.
- I co o tym myślisz, Lily? – zapytała Dorcas siadając koło mnie.
- Ja? Jestem po prostu trochę zaskoczona…
- Ale czym? Przecież to normalne, że kiedy się pokłócicie James znajduje sobie dziewczynę.
- No tak, wiem, ale… - nie potrafiłam znaleźć właściwego słowa.
- Ale co? – dopytywała się Dorcas.
Milczałam. Na szczęście Katie domyśliła się o co mi chodzi i wyręczyła mnie.
- James… Jakby to określić… Powiedział, że się zakochał…
Dziewczyny nic nie powiedziały. Przerwałam tę ciszę.
- No dobra, wiecie co się stało i koniec. A jak tam wasze randki?
- Było ekstra! Z Syriuszem zawsze jest fajnie! Byliśmy u pani Puddifoot. Naprawdę było super… - powiedziała Dorcas.
- A ja i Remus spacerowaliśmy po wiosce i wpadliśmy do paru sklepów – rzekła Ann.
- No, to wiesz, co my robiłyśmy. Ale dokończmy temat Jamesa – powiedziała Dorcas.
- A co jeszcze chcecie wiedzieć? – spytałam.
- Jesteś smutna, bo James powiedział, że się zakochał. Powinnaś się raczej cieszyć, że wreszcie sobie kogoś znalazł. No i da ci spokój.
- Ale on już dawno przestał się mną interesować. Kiedy ostatnio spytał czy się z nim umówię?
Dorcas spojrzała na mnie uważnie i zapytała:
- Lily, czy ty go jeszcze kochasz?
Pytanie to kompletnie zwaliło mnie z nóg.
***
Wreszcie, po długim czasie, jest notka. Mi się ona nie podoba zbyt bardzo, ale wy ją oceńcie. ;) Wiem, że moje notki ostatnio nie są zbyt dobre, brakuje w nich akcji itp. Chyba straciłam wenę... Jednak postaram się poprawić. :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie!