10 stycznia 2007

Wyjazd

   Kolejny tydzień zleciał bardzo szybko. Z Petunią rzadko się widziałam i nie chciałam tego zmieniać. Z rodzicami dogadywałam się świetnie. A Z Tomem... Bywało różnie. Widywaliśmy się codziennie i super spędzaliśmy czas. Oprowadzałam go po okolicy i gadaliśmy na różne tematy. Tom to wspaniały materiał na chłopaka, ale... Ja nie chciałam. On bardzo się starał. Jednak ja po prostu nie mogłam się zakochać. Miałam na razie dość wszelkich związków z chłopakami. Owszem, Tom był super, ale jako przyjaciel. Rozmawialiśmy raz o tym, był chyba trochę zawiedziony, ale nie dał tego po sobie poznać.

   Po kilku dniach rodzice zakomunikowali mi, że wyjeżdżamy na wakacje. Razem z naszymi nowymi sąsiadami. To był ich pomysł. Jedziemy do małej miejscowości nad Morzem Północnym. Dobrze się składa, bo ostatnio jest strasznie gorąco i będzie można się ochłodzić w wodzie. I do tego fajne towarzystwo... Z Tomem na pewno będę się świetnie bawić. Natychmiast napisałam o tym przyjaciółkom. Wyjeżdżamy już pojutrze i zostaniemy tam dwa tygodnie. Muszę się zaraz wziąć za przygotowywania.

   W międzyczasie wpadł do mnie Tom. Rozmawialiśmy o wyjeździe. Tak samo jak ja, był z tego zadowolony.

   W końcu nadszedł upragniony dzień wyjazdu. Okazało się, że kufer, który biorę do Hogwartu na dziesięć miesięcy, jest za mały, żeby pomieścić to, co chcę wziąć na dwa tygodnie. Jednak jakoś udało mi się spakować. Jechaliśmy samochodem państwa Moore, ponieważ nasz był zbyt mały. Cieszyłam się z tego wyjazdu, a jedyną rzeczą, znaczy osobą, która będzie mi przeszkadzać, jest Petunia.

   Po dotarciu nad Morze Północne dość szybko znaleźliśmy hotel, w którym były jeszcze wolne pokoje. Niestety, swój musiałam dzielić z Petunią. Trudno, jakoś przeżyję. Ważne, że jest piękna pogoda i większość czasu będę spędzała na plaży.

   Następnego dnia wstałam przed piątą, żeby zdążyć na wschód słońca. Plaża była całkiem pusta. I dobrze. Spędziłam tam cały poranek.

   Wróciłam dopiero na śniadanie. Rodzice oczywiście panikowali, że mnie nie ma, ale wszystko im wytłumaczyłam. Po paru godzinach już wylegiwałam się na plaży. Był straszny upał, znad morza wiał ciepły wiatr. Fale były malutkie, toteż wiele osób chłodziło się w wodzie. Ja wolałam na razie zostać na leżaku. Nie dane mi było jednak w spokoju się opalać. Tom oczywiście musiał to przerwać.

- Idziesz do wody czy nie? - spytał.

- Nie... Może później... Teraz wolę się opalać – odparłam patrząc na niego spod ciemnych okularów.

- Na opalanie się będziesz jeszcze miała mnóstwo czasu. A woda może się ochłodzić. No chodź...

- Nie. Nigdzie się stąd nie ruszam – powiedziawszy to, wróciłam do błogiego leżenia na słońcu.

Przez parę minut miałam spokój. Potem poczułam jak jestem podnoszona przez jakieś mokre ręce. To Tom. Zdjął mi okulary i zaczął nieść w stronę wody.

- Puść mnie wariacie!!! – krzyczałam.

Kiedy wszedł razem ze mną do wody, spełnił moją prośbę.

- Wedle życzenia! – zawołał i mnie puścił.

Wrzucił mnie do wody! Tak po prostu!

Wynurzyłam się. Była wściekła, ale... chciało mi się śmiać.

- Ty... Pożałujesz tego! - krzyknęłam i zaczęłam go chlapać.

 Po chwili znów leżałam cała w wodzie. Nadeszła większa fala, której nie zauważyłam i się wywaliłam. Tom zaraz pojawił się obok mnie. I nagle znalazł się trochę za blisko... Do niczego jednak nie dopuściłam i wstałam.

- Zrobiło mi się zimno. Wychodzę – powiedziałam i skierowałam się w stronę brzegu.

Kiedy byłam już na kocu Tom spytał:

- Jesteś na mnie zła?

- Nie, a niby dlaczego?

- Bo tak szybko wyszłaś...

- Nie, nie jestem zła. Po prostu zrobiło mi się zimno.

Siedzieliśmy na plaży jeszcze z dwie godziny a później poszliśmy do hotelu na obiad. Około szesnastej wyszłam z Tomem i Petunią na miasto, a nasi rodzice wrócili prażyć się na słońcu. Miasteczko było naprawdę ładne. Sklepy z ciuchami, stragany z paniątkami i różne inne.

- Chodźmy tam – wskazałam na dość duży sklep z ubraniami.

Po pół godzinie wyszłam stamtąd z dwiema torbami, a Petunia była na mnie wściekła, że musiała tam tak długo siedzieć. Doszliśmy do „centrum” miasteczka. Po drodze kupiliśmy sobie pyszne lody włoskie, które już zdążyłam zjeść. Znajdowaliśmy się na dość dużym placu, w którego środku stała duża fontanna. Nagle coś mignęło mi między ludźmi. Coś, jakby czarna czupryna. Nie, to niemożliwe. Jego nie może tu być. Nie, na pewno nie ma. Nie mam się czym przejmować.

   Następny dzień spędziłam podobnie jak poprzedni, tyle że na miasto poszłam tylko z Tomem, bo po wczorajszym wyjściu moja siostra miała nas dość. I szczerze mówiąc, ja jej też. Obeszliśmy wszystkie stragany z pamiątkami. Kiedy się odwróciłam, zobaczyłam osobę, której w ogóle nie chciałam widzieć. Jamesa Pottera.

- Co ty tu robisz? – zawołałam zszokowana.

- Stoję, a ty? – odparł śmiejąc się lekko.

- Ja też, ale skąd ty się tu wziąłeś?

- Przyjechałem, a ty? – wyraźnie sobie ze mnie żartował.

- No ja też! Ale dlaczego?!

- Bo są wakacje, Lily... Czy to takie dziwne, że chciałem gdzieś wyjechać? – coraz bardziej się śmiał.

- Ale dlaczego akurat tam, gdzie ja?

- Przeznaczenie, Lily!

Westchnęłam głęboko.

- Żadne przeznaczenie! Phi! Mam cię dosyć!

- Ale co ja takiego zrobiłem?

- Żyjesz, oddychasz, chodzisz...

- Aha. To już wiem. Dzięki!

Co z niego za idiota!

- Ależ proszę!

- Lily, coś się stało? – do akcji wkroczył Tom.

Dostrzegłam w nim szanse na wkurzenie Pottera. Mam tylko nadzieję, że załapie o co mi chodzi.

- Nie, nic...

- Kto to jest? – spytał wskazując na Jamesa.

Wtedy chwyciłam go za rękę.

- To James, mój kolego ze szkoły. James, to jest Tom, mój chłopak – powiedziawszy to ścisnęłam mocniej dłoń Toma, żeby nawet nie próbował się sprzeciwić.

Chłopaki podali sobie ręce, ale widać było, że James robi to bardzo niechętnie. Po chwili już go nie było, powiedział, że musi już iść.

- Możesz mi powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi? – spytał Tom.

- Zaraz ci wyjaśnię...

Usiedliśmy na ławce obok fontanny.

- No to co chcesz wiedzieć? – spytałam.

- Dlaczego mu tak powiedziałaś? Że jestem twoim chłopakiem?

- Bo... Już ci wszystko mówię... No więc on od początku szkoły się za mną ugania. A ja zawsze go spławiam. Wkurza mnie, to idiota. Ostatnio, na koniec roku szkolnego pokłóciliśmy się. Pisał do mnie listy, ale ja nie dopisywałam. No i teraz mu tak powiedziałam, żeby go wkurzyć... i tak w ogóle... Chcę mu pokazać, że nie jestem taka jak on myśli, że sama też potrafię kogoś znaleźć i nie potrzebuję do tego jego pomocy. Proszę, nie wydaj mnie…

Tom przez chwilę był zamyślony, lecz potem powiedział:

- No dobrze, ale jeszcze o tym porozmawiamy.

- Dzięki! – powiedziałam i przytuliłam się do niego.

Chyba był trochę zdziwiony.

- No co? Przecież mamy udawać, ze jesteśmy razem! – zaśmiałam się lekko.

Zaraz potem wróciliśmy do hotelu i poszliśmy do swoich pokoi, gdzie zaczęłam pisać list do Dorcas.

Kochana Dorcas,

nie zgadniesz, co się dziś wydarzyło! Poszłam z Tomem na miasto i tam był Potter! Wkurzyłam się i to bardzo. Powiedziałam mu, że Tom jest moim chłopakiem. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam... W każdym razie Tom zgodził się udawać, ale chyba nie jest tym zachwycony.. Co o tym myślisz? I co z Syriuszem? Odezwał się do Ciebie? Czekam na odpowiedź.

Buziaki

Lily

Odłożyłam pióro i spojrzałam przez okno. Mój wzrok padł na las znajdujący się chyba bardzo daleko stąd. Ale nie to jest w tej chwili ważne. Ciekawe jakie będą te wakacje... Z Potterem i z Tomem... Wiem tylko tyle, że na pewno nie będzie łatwo...

 

***

 

I znowu wielka przerwa w pisaniu... Mam nadzieję, że wynagrodziłam Wam to długością notki. ;) Jak dla mnie to jest ona dosyć udana, ale to już wy ocenicie. :) Zastanawiam się nad zmianą szablonu... Ten już mi się trochę znudził. Jaki kolor polecacie? Czekam na propozycje. ;) Pozdrawiam! :)

31 komentarzy:

  1. juchu pierwsza mam nadzieje że fajna notka dobra zabieram się do pisania

    OdpowiedzUsuń
  2. notke suuper!!!!!!!! ale mogła tak ie mówic..... zal mi toma

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się ta historia. Robi sie ciekawie. Czekam na ciąg dalszy. Jak bedzisz miała czas to zapraszam na www.krysztalowy-pierscien.blog.onet.pl Poznasz tam historie Anki i jej przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
  4. No więc od początku. Co do koloru bloga, teraz jakoś dziwnie wyszło, że biały kolor ze szkicami jest modny, ale magia tkwi właśnie w wyprzedzaniu mody, dlatego polecam ci... nie wiem. Nie jestem dobrą dekoratorką wnętrz :d. Powiedziałabym jakiś jasny pomarańczowy, ale jaśniuteńki, taki ciepły, albo niebieski, taki jaki jest w jednym z szablonów OnetBloga, to był fajny szablon. Teraz jeszcze coś. Wiesz jak sprawdzić przeznaczenie? Oglądałaś "Igraszki losu"? Całkiem niezły film. Komedia romantyczna. Spotykają się gdzieś na mieście i ię polubili. Ona jakaś fanatyczka, więc go zaciągnęła do hotelu. On wiadomo co sobie myślał, tożto przecież facet, a ona wepchnęła go do windy, a sama wsiadła do drugiej. Zabawa polegała na tym, że jeżeli oboje dojadą na to samo piętro, to znaczy, że są sobie przeznaczeni :D. Oczywiście dojechali na to samo piętro, ale on po drodze napotkał na przeszkody, więc kiedy dojechał, było już za późno - poszła sobie. On znał tylko jej imię, ona jego imię :D. Całkiem niezły film, podobał mi się :D. Inny o takim grajku weselnym i Julii. On się w niej bujał, ona wychodziła za innego. Wreszcie zatrzymał ją w samolocie i zaśpiewał jej piosenkę :D. Podobało mi się jak siedzieli wszyscy w pierwszej klasie, on opowiadał tym człeniom historię jego uczucia, a oni wszyscy: "Nie!", "No żartujesz!", "Jak on mógł!". Świetne. Ale nie przyszłam tu o filmach gaworzyć, ale żeby notkę przeczytać. Więc notka mi się podobała, całkiem długa, choć dłuższe bywały, ale zdecydowanie fajna :D. Sama jestem ciekawa co Potter robił akurat tam. W dodatku ja bym się na miejscu Lily zastanowiła czy nie warto się zakochać :D. Tak przypadkowo - w Tomie :D. Wygląda na miłego faceta. Co do Petunii... myślałam, że to ona uwielbia przesiadywać w sklepach, ale sie przeliczyłam :D. Widocznie jest na to zbyt... koniowata? Sklepy zwykle są dla ludzi. Dobra, ja już się zmywam, ale zostawam ci do wglądu te oto moje opowiadanko :D. Pozdro i czekam na news.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, taki wakacyjny klimat w styczniu, to to czego nam trzeba :) Chociaż tegoroczną zimę trudno tak nazwać... Bardzo dobry pomysł z połączeniem wakacji Lily i Jamesa! Ogólnie świetnie, jak zawsze... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. przyznam, że takiego brotu sprawy się nie spodziewałam!! naprawdę nie miałam pojęcia, ze ty masz taką wybujałą wyobraźnię!! same 6 z polaka co?? no a teraz do szablonu.... kaalinkaa(czy jak jej tem za przepraszeniem)ma rację. teraz wszyscy robią białe tło i szkicowane obrazki. nie radzę sie upodabniać. zielony też odradzam, bo juz chyba tu był jeśli sie nie mylę?? niebieski mi osobiście się nie podoba, czerń moja ukochaną już posiadasz, tak więc pozostały ciepłe kolory. jasny pomarańcz, jescze jaśniejszy żółć, albo bordowa czerwień będzie w sam raz. P.S. moze mi odbiło, ale załozyłam nowego bloga! znowu z serii potterowskiej...kiedy ja się od tego odzwyczaję?? no to zapraszam na http://cathreen.blog.onet.pl/ :d:d .... ech....na pewno mi odbiło..........

    OdpowiedzUsuń
  7. ~czytelniczka 1510.01.2007, 22:48

    Bardzo super nocia! Mam nadzieje że kolejna pojawi sie niebawem:) Co do szablonu to nie mam pojęcia! Tylko bładam nie rób żadnego kiczu:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajna notka, a Potter ze starszymi czy sam?? Się porobiło...biedna Lily, żal mi trochę Tom'a bo ona go tak wykorzystuje. Czekam na nastepna. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  9. no nareszcie myslalam ze sie nie doczekam....ale warto bylo ! fajna nocia fajne zdarzenie !pordroffka !ja moze niedlugo tez zaloze blog !

    OdpowiedzUsuń
  10. Siemka!!Notka srednia,troche poplatana,stac cie na lepsza:) Zobaczmy co ebdzie dalej,ale Lily troche dziwna ze tak splawia jamesa:(Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  11. Czesc... Notka jest przecódowna, ale Lily to według mni troche zbyt dretwa jest. Ja bym tam się nie zastanawiała, tylko bym zaraz łapała taką okazję. Naprawde. Weż ją zrób, żeby w końcu pomyślała i złapała szansę na lepsze życie! Lepsze, znaczy bez Pottera. Carpe Diem, Lily!

    OdpowiedzUsuń
  12. ~lilciahuncwotka12.01.2007, 19:31

    ale z Lilki jest perfidna klamczucha no.I co sie stanie Tom odejdzie ze zlamanym serduchem a Lilka i rogaś beda żyli razem moze nie dlugo ale na pewno sczesliwie.........u mnie news www.huncwotki-w-hogwarcie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Siemcia! Jakiś czas temu znalazłam tego bloga, ale przeczytałam wszystkie notki.Nie umiem ich określić, są takie... jakby tu powiedzieć żebyś się na mnie nie obraziła... tak bez urazy ale one są... Świetne!!! Masz wielki talent!!! Tylko jedna uwaga,a może rada nie wiem... mogłabyś to zdjęcieradcliffa jako Jamesa wziąść na edycje i mu okulary jakioś ładnie dorobić, chciaż jak chcesz. Wątpie żeby Ci to źle wyszło bo sie na tobie po notkach poznałam(chyba) Ty umiesz wszystko.Zwłaszcza pisać... Oby tak dalej! Pozdro i życze dużo wenki.Tylko nawet nie próbuj pod notkami pisać, że nie jest fajna!!! Każda jest ekstra!!! Pa:*

    OdpowiedzUsuń
  14. superasia24@autograf.pl13.01.2007, 10:39

    Zgłoś swojego bloga do ocenki na:http://ocenki-tylko-potterowskie.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Skasowałam bloga... w przypływie "żlych emocji" postanowiłam , że już nie będę pisać o Lily i Jamesie. Wole o nich czytać, na przykład u Ciebie :) Myślę, że niedługo założę nowego bloga... O Ślizgonach :P Powiadomię Cię o jego ewentualnym powstaniu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej. Na hp-lily news. Notkę już czytałam i komentowałam :D. Pamiętam, że była fajna. Pozdro i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  17. new note plis

    OdpowiedzUsuń
  18. nikoosia@vp.pl15.01.2007, 15:13

    Świetna nocia...:) Trafiłam na Twojego bloga niedawno, ale już jest jednym z moich ulubionych :D Jeśli chciałoby Ci się wpadnij na milosc-lorda-voldemorta.blog.onet.pl i obiektywnie oceń co o tym myślisz... Pozdrawiam:*P.S. Mam Cię w linkach :))

    OdpowiedzUsuń
  19. popgirl@onet.eu16.01.2007, 17:24

    lubisz opowiadania? zapraszam na http://popgirls.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  20. ~lilciahuncwotka16.01.2007, 19:51

    Nowa notka na www.huncwotki-w-hogwarcie.blog.onet.plSerdecznie zapraszam!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ojojoj!!! Bardzo fajna noteczka!!! Ja bym polecała zielony szblon ale jaki zrobisz napewno bedzie świetny!! I bardzo Cie prosze Cie nie przerywaj w pisaniu bloga tylko zakończ hostorie Lily i Jamesa jak należy bo właśnie straciłam do pisania prawie taką fajną historyjke jak twoja ale i tak jest mi smutno!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Byłam pewna, że już pisałam komentarz informujący o moim nowym blogu, a tu patrzę, czytam - nie ma. No cuż, skleroza nie boli :P Tak więc informuję (sory, że dopiero teraz), że powstał nowy blog na miejsce "Magic Wand" > www.pokolenie-slytherinu.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. lilciahuncwotka@onet.eu18.01.2007, 15:48

    Zapraszam na mojego drugiego bloga www.huncwotki-w-hogwarcie-odkuchni.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Super nota:) i polecam biały kolor bez tła bo wtedy się lepiej czyta.

    OdpowiedzUsuń
  25. Boże jak dawno tu nie byłam... ale na szczęście nic się nie zmieniło...szablon taki sam...autorka na szczęście też no i ten styyl...ten kochany styl pisania!!! Notka wyczepista! Ciekawa i taka optymistyczna. Tom to niezła kreatura (ughhhh Jimmy leszy jest!!! Jimmy bogiem mi jest!!! lol) nie no dżołk! :D ale szczerze to mam nadzieję, że w kolejnych notkach Lily będzie musiała sprostać połączeniu Potter'a i Moore'a ... hihi ale by było :D tak sobie się rozpływam w marzeniach.... nawet nie wiem jakie żyyy:D ale nic:dwakacje nad morzem północnym niby nic ciekawego ...a jednak ! Pozdrawiam i zapraszam na nową notkę http://wspomnienia-lily-e.blog.onet.pl lub http://wspomnienia-lily-e.mylog.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej:)Chciałabym Cię serdecznie zaprosić do oceny na:www.oceny-by-kamyk.blog.onet.plPozdrowionka i trzymaj się cieplutko:)))Ps.:Masz cudnego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Super! :D Zresztą jak zawsze. Biedna Lili - współczuje jej :D A mogłobyć tak pieknie :D Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ta notka jest genialna. Uwielbiam tu wpadać i czytać twój blog. ;o) Kiedyś siedziałam tak długo, że rodzice mnie wyrzucili z kompa. No, ale trzeba było nadrobić zaległości... ;) Pod twoim natchnieniem stworzyłam własnego bloga : lizaandjohn.blog.onet.plJest to historia dziewczyny syna Voldemorta. Jej przyjaciółmi są: Ana Lucija Vang, Gabriele Potter, Michael Lupin, Tony Black, Wiktor Ford no i oczywiście John Salazar Tom Marvolo Riddle von Voldemort.

    OdpowiedzUsuń
  29. ~lily.evans@op.pl21.02.2007, 20:16

    TO te 10 obiecanych komciów za przeprosiny :) PS KIEDY NEW NOTKA??? XD

    OdpowiedzUsuń
  30. Lily bawi się uczuciami Toma! Gdyby on jeszcze się w niej nie zakochał, to mogliby udawac, ale ej no sorry! To jest takie nabijanie się z jego uczuc! Nie pochwalam pomysłu Lily. A James fajnie z nią gadał;)

    OdpowiedzUsuń
  31. chcę ci powiedzieć, że ogólnie pomysł wpakowania Jamesa do tych wakacji był super, ale to co Lily zrobiła nie zwidziało mi się. Jest jakieś takie nie w moim guście. ;]

    OdpowiedzUsuń