Stan Jamesa poprawiał się. Po kilku dniach od wypadku całkowicie doszedł do
siebie. Nie mógł jednak wyjść za Skrzydła Szpitalnego, bo pani Pomfrey chciała
go trochę poobserwować.
Dziś
rano, jeszcze przed lekcjami, poszliśmy całą paczką do Rogacza. Pożartowaliśmy,
porozmawialiśmy... Jak zawsze. Tylko teraz byłam dla niego bardziej przyjaźnie
nastawiona. Poprosił mnie, żebym wpadła do niego po południu sama. Ciekawe,
czego może chcieć. Pójdę i się przekonam.
- Idę do Jamesa – oznajmiłam
przyjaciółkom po południu.
- Dobra... Ale chwila, czekaj
- odparła Dorcas, odrywając się od gazety.
- O co chodzi? - spytałam.
- Jest coś między tobą i
Jamesem? – zapytała.
- Nie no, ty znowu swoje...
- No co? Ostatnio często ze
sobą rozmawiacie, jesteś dla niego milsza... A teraz jeszcze idziesz do
niego... Więc nie dziw się, że pytam.
Ann przysłuchiwała się temu z
boku.
- Mnie i Jamesa nic nie łączy
i nigdy łączyć nie będzie. Po prostu martwiłam się o niego po tym wypadku... A
jestem milsza bo... no martwiłam się o niego i tyle.
- Jasne, oczywiście, że tak –
powiedziała Dorcas z ironią.
- A myśl sobie co chcesz, ja
idę. Na razie – rzekłam i skierowałam się w stronę Skrzydła Szpitalnego.
James chodził po
pomieszczeniu zniecierpliwiony. Kiedy mnie zobaczył, na jego twarz wstąpił
uśmiech. Podszedł do mnie i przytulił. Zdziwiłam się, ale zachowałam trochę
rozsądku i lekko go odepchnęłam.
- Po co chciałeś się ze mną
widzieć? – spytałam oficjalnie.
Chłopak chyba zorientował
się, że trochę przegiął – było to po nim widać.
- Tak o, chciałem się z tobą
zobaczyć.
- Przecież już dziś tutaj
byłam.
- Tak, ale nie sama. Choć,
pokażę ci coś – poprowadził mnie do okna, z którego było widać chatkę Hagrida.
- Zobacz, co Hagrid tak
wyhodował – powiedział, wskazując na mały ogródek.
- Jakie śliczne! –
zachwyciłam się tymi dziwnymi roślinami, który tam rosły.
Nie przypominały one żadnego
ze znanych mi kwiatów. Nie wiem, czym były. Kolor zmieniał się co chwilę z
odcieni żółtego i czerwonego. Z daleka nie widziałam szczegółów, jednak całość
wyglądała naprawdę pięknie.
- Cieszę się, że ci się
podoba – rzekł James głębokim głosem.
Oderwałam wzrok od tego cudu
usiadłam na łóżku.
James zaraz znalazł się obok
mnie. Nie wiedziałam, co powiedzieć, on chyba też nie.
- Jak się czujesz? –
spytałam, żeby przerwać tę niezręczną ciszę.
- Dobrze... W zasadzie to już
mógłbym wyjść... Tylko nie mogę się przyzwyczaić do myśli, że przegraliśmy... –
wyraźnie posmutniał.
- Nie przejmuj się... To nie
twoja wina, tylko tego pałkarza.
- Ale mogłem przecież
zauważyć ten tłuczek... I go wyminąć.
- Oj przestań. Jak
spadałeś... To wyglądało strasznie… Nikt nie myślał wtedy o wygranej, tylko
żeby nic ci się nie stało.
- Ty też? – spytał z
nadzieją.
- Ja? Eee... No każdy...
Nagle jego ręka znalazła się
na mojej talii. Popatrzyłam na niego pytająco, a nasze spojrzenia spotkały się.
Jego wzrok był bardzo głęboki. Chłopak zaczął przybliżać swoją twarz do mojej.
Znajdowałam się chyba w jakimś dziwnym stanie, bo zanim dotarło do mnie to, co
się dzieje, było już za późno. James całował mnie coraz namiętniej. Czułam się
wspaniale, było mi tak dobrze. Każdy jego pocałunek sprawiał, że pragnęłam tego
bardziej... James objął mnie mocniej i przycisnął do siebie. Całował bardzo
namiętnie, robił to doskonale. Tonęłam w jego ustach… Nic do mnie nie
docierało...
Stopniowo odrywaliśmy się od
siebie. Kiedy dotarło do mnie to, co się stało, spojrzałam na niego w
przerażeniem w oczach. On też patrzył na mnie niepewnie.
- Lily... – zaczął lekko
zachrypniętym głosem.
Odwróciłam szybko głowę i
wstałam.
- Nie... Nic nie mów –
powiedziałam trochę roztrzęsiona.
- Nie powinniśmy… Nie możemy…
- rzekłam.
- Chłopak natychmiast
podszedł do mnie.
- Posłuchaj, trochę mnie
poniosło... Przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać, proszę cię, nie bądź na
mnie zła… - mówił to tak, że prawie mu uwierzyłam.
Spojrzałam mu prosto w oczy.
Zobaczyłam w nich troskę, strach i... zakłopotanie?
- Muszę już iść – ruszyłam do
wyjścia.
- Lily, czekaj! Nie
zaczekałam.
- Lily! – chłopak pobiegł za
mną.
- Panie Potter, proszę wracać
od sali! - zawołała pielęgniarka wychodząc z gabinetu.
To mnie uratowało. Nie
chciałam rozmawiać z Jamesem. Nie wiem, co mi się stało, że od razu go nie
odepchnęłam. Było mi wtedy tak dobrze… Po prostu nie panowałam nad sobą. Tylko…
Dlaczego?
Szłam zamyślona przez korytarze aż na kogoś wpadłam. Tym kimś okazał się być
Patrick.
- O Lily! Co ty taka
zamyślona?
- A tak jakoś… - skłamałam.
Nie miałam ochoty na
pogawędki z nim.
- A pamiętasz, jak obiecałaś
mi, że się nad czymś zastanowisz? – spytał uśmiechając się lekko.
O Boże, nie! Tylko nie to… Co
mam zrobić?
- Eee... No... Pamiętam...
- I co postanowiłaś?
Stwierdziłam, że muszę mu
powiedzieć prawdę.
- Nie możemy być razem. To
nie ma sensu. Lubię cię, ale to nie wystarczy. Przepraszam, muszę już
iść - pognałam jak najszybciej do Pokoju Wspólnego.
Patrick jeszcze krzyczał,
żebym poczekała, ale ignorowałam to.
Zdecydowanie za dużo wrażeń
jak na parę minut.
W Pokoju Wspólnym nie było dużo ludzi. Na kanapie przy kominku siedział
Syriusz. O dziwo, był sam. Opadłam na miejsce obok niego.
- A gdzie reszta? – spytałam.
- James w szpitalu, a
inni poszli gdzieś... Nie wiem... Stało się coś? – spytał , widząc moją minę.
- Nie, nic... – skłamałam.
- Możesz mi powiedzieć.
- Wiem.
- Chodzi o Jamesa?
- Skąd widziałeś?
- Mówił mi, że masz do niego
przyjść... Byłaś?
Pokiwałam głową.
- I co?
Milczałam.
- Obiecuję, że nie wygadam
się Jamesowi.
- No ok... Poszłam tam...
Trochę porozmawialiśmy... A potem – na samo wspomnienie tego, co było potem, poczułam ucisk w okolicach brzucha.
- Co potem? – zapytał
Syriusz.
- James zaczął mnie całować!
I najgorsze jest to, że mu na to pozwoliłam! – wyrzuciłam z siebie jednym
tchem.
Syriusz uśmiechnął się lekko.
- Co w tym takiego
śmiesznego?
- Nic, nic... Tylko nie
rozumiem, dlaczego tak dramatyzujesz.
- On za każdym razem, kiedy
staję się dla niego milsza, robi sobie jakieś nadzieje... Niepotrzebne
nadzieje…
- Jak to niepotrzebne?
To ty nie...?
- Co nie?
- No James jest pewien, że go
kochasz... Teraz myśli, że zrozumiałaś to po tym wypadku... I dlatego tak...
Wiesz…
- Boże... Ja nic do niego nie
czuję... Nie wiem nawet, czy go lubię…
- Cholera. No to mamy
problem. Zrobimy tak: ja nie powiem mu, że z tobą rozmawiałem, ale zasugeruję
mu, że powinien przystopować.
- Dobrze… Ja już mam tego
dosyć. Za każdym razem tak jest…
- Spokojnie, nie martw się –
chłopak przytulił mnie.
Dość długo trwaliśmy w tej
pozycji.
- Syriusz! Co ty robisz?!
Lily, to ty?! – usłyszałam głos nad sobą.
Oderwałam się od Blacka i
spojrzałam w górę. To była Dorcas.
- Dorcas, my nie… - zaczęłam,
ale ona mi przerwała.
- Akurat! Nie spodziewałam
się tego po was – w jej oczach pojawiły się łzy.
Odwróciła się i pobiegła do
dormitorium.
- Ja do niej pójdę –
powiedziałam, widząc wstającego Syriusza.
Dorcas siedziała na łóżku i
płakała. Zrobiło mi się strasznie przykro.
- Dorcas... To nie tak jak
myślisz – zaczęłam.
- Jasne! Tulisz się do mojego
chłopaka po kątach i myślisz, że tego nie widzę!
- To był zwykły,
przyjacielski uścisk! Nie masz żadnych podstaw do złości!
- Nie wierzę ci… Wyjdź stąd.
- Ale…
- Wyjdź!
Wyszłam więc. Nie było sensu
się z nią kłócić.
W Pokoju Wspólnym siedział
wciąż Syriusz.
- I co? - spytał, gdy mnie
zobaczył.
- Jest wściekła. Mówiłam jej,
że to był zwykły uścisk, ale ona mi nie wierzy...
- Może ja do niej pójdę?
- Nie… Poczekajmy aż ochłonie...
- Dobrze…
- Nie martw się, zrozumie.
- Mam nadzieję.
- Dzięki, że mi pomożesz z
Jamesem...
- Nie ma sprawy, jutro z nim
pogadam. A teraz będę już leciał... Zastanowię się jak to wszystko wytłumaczyć
Dorcas.
- Dobra... To pa.
Poszedł Mam nadzieję, że
Dorcas wszystko zrozumie. Na pewno. I oby James przystopował. Może z nim o tym
później porozmawiam? Nie wiem. Tylko… Ten pocałunek był cudny. Dawno się tak
nie czułam. Nie mam pojęcia, dlaczego pozwoliłam mu zabrnąć aż tak daleko...
Nie ma sensu się nad tym zastanawiać. To nic dla mnie nie znaczyło... I tak
przecież nigdy nie będę z Jamesem. Nigdy.
***
Przepraszam, że znów tyle
musieliście czekać na notkę, ale nie miałam kompletnie weny na pisanie. Dopiero
wczoraj mnie ona dopadła :) Mam nadzieję, że notka Wam się spodoba. Następna
pojawi się około 9 lipca. Teraz wyjeżdżam i notki będę pisała jedynie w
zeszycie :) Życzę wszystkim miłych wakacji :) Pozdro! ;]
:(:(:(:(:( naprawde widac, kiedy piszesz z weny, a kiedy z terminu...notka bardzo wciągająca, taka smutna. dzięki i również życzę miłych wakacji :*
OdpowiedzUsuńNotka super =P Jak zawsze.. =)) Miłego wyjazdu =D Czekam na notkę =*Pozdro =*=*
OdpowiedzUsuńFajowska notka! Tylko smutna!! Biedna Dorcas... Biedna Lily...Życzę ci miłego wyjazdu i szerokiej drogi!!Pozdro!!
OdpowiedzUsuńszkoooda ze nastepna notka bedzie dopiero w lipcu;((ehh...nocia jak zwykle - super!mam nadzieje ze dorcas przejdzie...to tyle...POZDRO:*:*
OdpowiedzUsuńPS. ta notka (o ile sie nie pomylilam przy liczeniu;)) jest 99 ;))
OdpowiedzUsuńNotka jest super!!! dopiero od niedawna go czytam ale jest wyje**ty!! Brawo i tak dalej trzymaj pozdrowienia i milych wakacji :)
OdpowiedzUsuńhmm... no nie wiem co napisać.... ciesze sie ze wreszcie notka... bo lubie jak piszesz.. ja tez wyjeżdzam [1 lipiec] i przez dwa tygodnie u mnie not nie będzie..... draco-hermi-opowiadania.blog.onet zapraszam! bo narazie wszystko jest i mam nadzieje ze ci sie spodoba mój blog...
OdpowiedzUsuńNotka fajna, ale zawsze mi się wydawało że ona coś czuje..a tu nic. Pozdrawiam miłego wyjazdu
OdpowiedzUsuńWspółczuje Jamesowi! On taki zakochany :D No ale Syriusz Dorcas i Lily też nie mają lekko :D Nie chciałabym być bohaterką twojego opowiadania, no może bym chciała, ale tak żeby występować tylko w tych śmiesznych i wesołych notkach :D Bo wiesz, potrafisz wymyślić tragedię :)
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga juz jakiś czas i jestem pod wrażeniem tego, jak piszesz. Ja dopiero zaczynamswoją 'przygode z pisaniem', i mam nadzieje, ze kiedys bede tak dobra jak Ty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper ze lily olala tego debila(patricka,nie wiem czemu go tak nazywam:p) no ale szkoda ze lily tak mowi ze nie kocha ani nawet nie lubi bo to nie prawda:P mam nadzieje ze z dorcas sie wszystko ulozy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i super nocia ci wyszła. Tylko moim zdaniem trochę tego za dużo jak na jeden raz... Ale ogólnie bardzo mi się fajnie czytało:) Mam nadzieję, że uda ci się wreszcie jakoś rozwikłać te ich problemy:) Zapraszam do mnie:D Nowa notka się pojawiła http://dorcas-syriusz-milosc.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńHmmm... baaaaaaardzo fajna notka... tylko... właśnie ta złudna nadzieja... rozumiem, że w twoim opowiadaniu Lily i James jeszcze nie mogą byc razem, ale to wielka szkoda... mam nadzieję, że ty nie przestaniesz na razie pisać tak jak Astal czy Czarujaca Lily?? Mam ogromną nadzieję, ze tego nie zrobisz... pozdro z www.milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńale mi szkoda jamesa... notka ogolnie bardzo fajna tylko zal mi go strasznie... a dorcas nie przedstawia sie tu w dobrym swietle... nie ufa przyjaciolce, bo gdyby miala do lily zaufanie to nigdy by ja o cos takiego nie podejrzewala... ale to nic na pewno to jakos rozwiklasz :) czekam na nastepna notke!
OdpowiedzUsuńŚwietna notka ^^ Kiedy ta Lily w końcu zrozumie że kocha Jamesa ? Co? Dorcas za bardzo bierze sobie do serca to co zobaczy. Powinna wysłuchać przyjaciółke, ale to na pewno za niedługo się stanie :) Ja tobie też życzę wesołych i miłych wakacji Pozdrawiam Lily James i Inni
OdpowiedzUsuńnotka świetna :) czekam na dalsze i na to jak zareaguje Dorcas i James :) widze ze ty takze masz problem z wena jak wiekszosc zauwazylam w tym takze i ja... niestety.. myslam przyjda wakacje, wolny czas przyjdzie i notka a tu lipa:/ ale co moze i mnie najdzie tak jak ciebie nagle i niespodziewanie :) POZDROWIENIA z http://lily-bez-voldiego.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńSuper nocia, jak zwykle :). Trochę smutna, ale wciągająca:). Życzę miłego wyjazdu. Zapraszam na www.pamietnik-cornelii-cook.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńmasz fajny charakter pisma.mnie też czasem brak weny...nie martw się@@@!!! czekam niecierpliwie na nową nocię.z buziakami kazeP.S.jeśli możesz to zajrzyj i powiedz co o tym myślisz: www.krew-i-przemoc-to-jedno.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńwww.foooro.jun.pl - nowe młodzieżowe forum :D ZAPRASZAM dopiero się rozkręcamy i nie wyobrażam sobie jego bez Ciebie. Więc szybko wskakuj i sie loguj. Pytaj jak masz pytania i pomagaj innym ;)
OdpowiedzUsuńSiemka :) Bardzo lubię opowiadania :)) Ale tyle ich czytam ze uu :PPozdrawiam , i zapraszam do mnie :)[ www.SarahConnorSuper.blog.onet.pl ]
OdpowiedzUsuńPodobała mi się ta notka. Nie czytałam poprzednich, ale twoje opowiadanie jakoś tak samo przyciąga. Człowiek chce je czytać. Jak będę mieć czas to może z ciekawości przeczytam je od początku :) www.czarodziejka.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńpiszesz fajnie ale dlaczego ty wciąż musisz byc w polecanych! a ja nie byłam ani razu :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( a tak bardzo bym chciała :(:(:(:(:( no cóż super blog...
OdpowiedzUsuńHej!Chcesz się dowiedzieć co sądzą o Tobie inni?Wejdź na http://ocenimy-ci-bloga.blog.one t.pl i postąp według regulaminu.Pozdrawiam serdecznie,Miss Green
OdpowiedzUsuńHej!Chcesz się dowiedzieć co sądzą o Tobie inni?Wejdź na http://ocenimy-ci-bloga.blog.one t.pl i postąp według regulaminu.Pozdrawiam serdecznie,Miss Green
OdpowiedzUsuńsuper blog....mam pytaniea ty jestes jakąs sławą czy co?zapraszam www.do-latek-18.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńfajna notka... Podziwiam za talent :) heh.. tylko taka smutasna :( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to nocia wypasiona ;) czekam na następną ;)
OdpowiedzUsuńWitam ;) świetnie piszesz, aż brak mi słów. Na prawdę jestem pod wrażeniem. Wpadłam tu przypadkiem, więc postanowiłam, że dla orientacji o czym piszesz przeczytam pierwszy akapit. No i tak mnie wciągnęło, że całą notkę przeczytałam. Gratuluję talentu.PS Pozdrawiam i zapraszam również do siebie -> blogm.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNotka bardzo fajna, ale mówiąc szczerze znużył mnie już trochę opór Lily - może oni jednak powinni sie zejść trochę wcześnie - nie musisz przecież tak mocno trzymać się prawdziwej wersji... to tylko sugestia, ale sądzę że większość czytelników tak uważa :)
OdpowiedzUsuńSuper notka, dorcas troche ponioslo przeciez lilka i lapcia tylko przyjaciolmi sa :) a teraz do lily : "Ne jamais dire jamais" co znaczy "nigdy nie mow nigdy" lily juz jamesa nie kocha ;(;(;(;(;(;( dobra lecepapzdrwww.dziwna-historia-czyli-lily-evans.blog.onet.pl ktory jest na razie zawieszonycecile
OdpowiedzUsuńUwaga na blogu www.konkursuj-z-glowa.blog.onet.pl trwa pierwszy konkurs. Zgłoszenia do 30 czerwca. Do wygrania komentarze i inne rzeczy. Więcej informacji na moim blogu. Zapraszam
OdpowiedzUsuńFajna notka, hehe w pewnym momencie myślałam, że będą znowu razem :( szkoda. *www.ruda-16.blog.onet.pl*Ps. życzę miłych wakacji :*
OdpowiedzUsuńMasz fajniusi i milusi blog. Fajna notka- tylko troszku smutna ale mi się podoba. Zapraszam na swojego bloga: alutka-15.blog.onet.plPozdrowionka pa
OdpowiedzUsuńNotka świetna. trąciłaś widzę nowy wątek: kótnia dwóch przyjaciółek, zabarwiło to opowiadanie, bo nudno się trochę już robiła. Noi jak mówiłam notka jest bardzo dobra. Chyba najlepsza od jakiegoś czasu http://nastoletnia-milosc-moim-sercem.blog.onet.pl/pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNowa notka na http://lily-james-i-inni.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńPiszesz opowiadanie o tematyce HP. Może słyszałaś o loży szyderców i otym jak potraktowali autorę bloga draco-hermiona-love. Nie bój się!!! Zabezpieczaj bloga i zmieniaj często hasło. Nie można stracić takiego talętu!!! www.anty-lozy-szydercow.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńSuper notki masz ..........
OdpowiedzUsuńnotka super!!!!! ajc to sie pokickało troche ale chyba sie uda to wytłumaczuc.. miłych wakcji
OdpowiedzUsuńwejdz na www.ania-i-agata-psiapsiolki.blog.onet.pl i zglos sie do konkirsu!!!
OdpowiedzUsuńpiszesz naprawde ładne notki, dziekuje za zyczenia milych wakacji, nawzajem www.my-vista.blog.onet.pl.
OdpowiedzUsuńNie no... Boska jesteś!!!!! To było swietne :) Zaczęłam czytać Twoje opowiadanie dwa dni temu ale przeczytałam całe i stwierdzam, ze masz talent. Bardzo fajnie pisałaś wtedy jak Lily się w nim zakochała... może by już mogli być razem co? please, te ich kłótnie mnie wykańczają. pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWitaj! Fajnie piszesz! Może dołączysz na lost-diary.blog.onet.pl jako jeden z rozbitków? Wrazie pytań pisz na e-mail: lahm@vp.pl lub gg: 985155 ;)
OdpowiedzUsuńo matko :D przeczytałam wszystkie notki :) z wielka uwagą, żeby niczego nie ominąć i udało mi się. Myślę, że bardzo dobrze piszesz choć czasem masz błędy literowe ale to nic. Ja też zaczęłam pisać bloga o tematyce Lily Evans. jak chcesz to wpadnij i napisz mi czy dobrze piszę :) 3maj sie;*** i czekam na następna notkę :D i dodaje Cię do linków .. www.zapiski-lily-evans.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu życzę. Taka trochę smutna, ale tak nawet w opowiadaniach bywa ;] zapraszam do mnie http://appropriately.blog.onet.plPS Zyskujesz nową czytelniczkę :D
OdpowiedzUsuńHej ;) Masz nową czytelniczkę ^^ Gdy czytałam Twój blog, na początku pisałaś beznadziejnie. Nudno i robiłaś masę błędów. Ale teraz, Twoje opowiadanie jest o wiele lepsze ;) Piszesz dłuższe notki i zaczęło się coś wogóle dziać, bo najpierw była taka rutyna - Lily wstaje - Lily na lekcjach - Lily wmawia sobie, że wcale nie kocha Pottera - Lily idzie spać ( i tutaj albo w pidżamie albo w ubraniach xD ). Wyszłaś z tego i to mnie bardzo cieszy ;) Tylko zrobiłaś z Lily straszną egoistkę. Wszystko kręci się wokół niej. Świetnie Ci poszło w tej notce z opisaniem Dorcas i Ann, więc myślę, że gdybyś zmieniła styl pisania na trzecią osobę, miałabyś więcej tematów do pisania, a notki byłyby ciekawsze. Ale zrobisz jak chcesz. Czekam na nową notkę i weny życzę xD
OdpowiedzUsuńHej oceniamy Blogi z opowiadaniami w zamian za zgłoszenie obdarujemy Cię komentarzami:) wpadnij do nas przeczytaj regulamin i zgłoś się:) nie czekaj dla pierwszych 10 osób podwajamy komentarze:)http://liv-dorcas-oceniaja.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńMasz całkiem fajnego bloga. Ale mi osobiście twoje notki podobały się bardziej na początku. Wydaje mi się, że po prostu nie masz już pomysłów. Bo znowu jest tak,że James miał wypadek w czasie meczu, a Lily za każdym razem gdy James ją pocałuje reaguje tak samo. Czemu np nigdy nie będzie mu miała za złe jak on pociesza się kiedy ona daje mu kosza? To wszystko powoli zaczyna się robić nudne.
OdpowiedzUsuńbiedny james.
OdpowiedzUsuńHej. Masz bardzo fajnego bloga. Czytam...Czytam... I nie mogę się naczytać. Dodałam twój blog do moich linkek - może zrobisz to samo? Też mam blog o Lily i Jamesie. Pozdrawiam i wpadnij do mnie : www.szkolny-pamietnik-lily-evans.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńHej u mnie na:www.nastoletnia-milosc-moim-sercem.blog.onet.plpojawiła się nowa notka. Liczę, że skomentujesz pozdro
OdpowiedzUsuńBARDZO FAJNA NOCIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Mam nadzieje że James i Lily się pogodzą. Fajnie by było gdyby to lily się trochę uganiała za Jamsem było by śmiesznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka:) Sorki wszystkie notki od maja są bardzo fajne. Miałam zepsuty koputer i musiałam nadrobić zaległości. Mam nadzieję że Dorcas zrozumie ten uścisk. A notka musi się pojawić 9 lipca bo wtedy są moje urodziny!! :Dsamotna
OdpowiedzUsuńBlog przeczytałam cały i ejst cudowny ! Oby tak dalej :) coraz lepiej psizesz :) nie moge się doczekać kolejnej notki... tylko prosze niech lily nie bedzie taką egoistą niech ona coś zrozumie :) Pozdrawiam serdecznie jakbyś mogła powiadamiać keidy nowa notka byłabym wdzieczna 6411044 :)) napsiz !
OdpowiedzUsuńczekam i czekam na tego 9 lipca i doczekać się nie mogę! ;))dodałam cię do linków na www.lilyevans.blog.onet.plpierwszy odcinek - zapraszam. ;DD
OdpowiedzUsuńa moze cos bys napisala milszego ze sie pogodzili bo te notki sa smutnea i weszlam do ciebie przypadkiem fajnego masz bloga
OdpowiedzUsuńHej na www.nastoletnia-milosc-moim-sercem.blog.onet.pl pojawiła się nowa notka - zapraszam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka :) Zresztą jak wszystkie ;) *www.ruda-16.blog.onet.pl*zajrzyj do mnie :* Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawiesilam bloga, www.dziwna-historia-czyli-lily-evans.blog.onet.pljak mozesz wpadnij i przeczytaj ogloszenie bo mam mala prosbe do czytelnikow ;)
OdpowiedzUsuńNotka cool, zresztą już pisałam komcia na jej temat. Teraz chcę cię tylko powiadomić o tym, że na www. pamietnik-lily-milosci-jamesa.blog.onet.pl jest konkurs na naj bloga z hogwartu! Można się zgłaszać do niedzieli. Byłabym bardzo szczęśliwa gdybyś się zgłosiła, bo twój blog jest naprawdę super, masz mnóstwo czytelników i wielkie szanse na wygraną! Liczę, że się zgłosisz! Pozdro:DLily!!!
OdpowiedzUsuńdodałam Cię do linków na www.ruda-16.blog.onet.pl i na www.historia-rayane.blog.onet.pl pozrawiam :*
OdpowiedzUsuńMuszę Cię poinformować iż zostałaś dodana do linków na stronie http://mikoto.blog.onet.pl I bardzo proszę, być informowana o nowych notkach. Z góry dziękuje.
OdpowiedzUsuńKochasz przygody Lily i Jimma? MAsz swoje przemyślenia na ich temat? Huncwoci to ideały chłopaków. Nasze forum oferuje ci pogadanie o tym co najbardziej lubiszwww.lilyjames.fora.pl
OdpowiedzUsuńJa sie caly czas zastanawiam kiedy bedzie nowa notka.......................................................................
OdpowiedzUsuńcudne..... jak zawsze ;D
OdpowiedzUsuń