3 września 2007

Transmutacja, Syriusz, przemyślenia

-A teraz proszę, przećwiczcie to zaklęcie – zakończyła swoją wypowiedź profesor McGonagall.

Omawialiśmy przemianę chusty w kanarki. Dziwiło mnie, dlaczego akurat uczyliśmy się o czymś takim. Przecież to niepotrzebne. A może tak mi się tylko wydawało?

- Birdio!*– zawołałam, wskazując różdżką na chustę, która zrobiła się jedynie żółta.  Podjęłam jeszcze kilka prób, wszystkie jednak kończyły się podobnie. Ze złością opadłam na krzesło. Potterowi, który siedział ze mną, wszystko szło jak należy i wśród nas latało kilka kanarków.

Nagle zjawiła się koło nas profesor McGonagall.

- Znakomicie, panie Potter! – powiedziała.

- A ty, Evans, czemu tak siedzisz? Nie słyszałaś, że masz ćwiczyć zaklęcie?

- Słyszałam, pani profesor, tylko że to i po prostu nie wychodzi...

- Ale to nie powód, żeby od razu się poddawać. No już... Potter, pomóż jej – i odeszła.

Odprowadziłam ją wściekłym wzrokiem, po czym spojrzałam na Pottera. Nic nie dało się wyczytać z jego twarzy.

- No wstawaj – rzekł chłopak.

Podniosłam się, jednak wciąż mi się to nie podobało.

- Spróbuj jeszcze raz rzucić to zaklęcie.

Prychnęłam, ale wykonałam jego polecenie. Oczywiście znowu mi się nie udało. Miałam serdecznie dosyć.

- Jak będziesz miała takie nastawienie, to nic ci się nie uda – powiedział James.

- Co ty nie powiesz? – zakpiłam.

- Panno Evans, proszę natychmiast wziąć się do pracy! I ty miałaś wybitnego z transmutacji? Co się z tobą dzieje? – McGonagall zjawiła się przy nas.

- Nie się ze mną nie dzieje – odparłam niezbyt grzecznie.

Byłam już zła. I nie wiem, dlaczego...

- Więc proszę wykonywać moje polecenia – mówiła tonem nie znoszącym sprzeciwu.

Czułam jak się we mnie gotuje. Ale dobra, spróbuję się uspokoić...

-Chodź Lily... To naprawdę nie jest trudne... – rzekł Rogacz.

Spojrzałam na niego spod byka, ale zmusiłam się i rzuciłam ponownie zaklęcie. Efekt? Ten sam.

- Źle trzymasz różdżkę – poinformował mnie chłopak.

- To może mi powiesz, jak mam ją trzymać? – warknęłam.

- Nie denerwuj się, złość piękności szkodzi – rzucił.

Przesadził. Teraz już wybuchłam...

- Birdio! – zawołałam, wskazując magicznym patykiem na chustę.

Skutek był bardzo zaskakujący. Na stole pojawił się olbrzymi kanarek z maleńkimi skrzydełkami, za pomocą których starał się wzbić w powietrze, jednak nie udawało mu się to. No cóż... Był zbyt ciężki. W klasie dało się słyszeć wybuchy śmiechu. Mnie jednak to nie bawiło. Profesor McGonagall również.

- Evans! Co to ma znaczyć? – nauczycielka była naprawdę wkurzona.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. To wyszło niechcący...

- Gryffindor traci dwadzieścia punktów – usłyszałam.

- Ale...  – zaczęłam.

- Żadnego „ale”. A teraz wracajcie do ćwiczeń.

Straciłam dwadzieścia punktów. Ja... Ta, która zazwyczaj je zdobywa. Ale przecież ja nie zrobiłam nic złego. Zamiast kilku, małych kanarków, wyczarowałam jednego, dużego... I o to tyle hałasu? Niesprawiedliwość.

            Po kilkunastu minutach lekcja dobiegła końca. Profesor McGonagall już mi odpuściła... Mojego kanarka zlikwidowała jednym ruchem różdżki...

            Wyszłam z klasy z Ann.

- Wow, Lily, co to było? – spytała, uśmiechając się.

- A bo ja wiem... Przez przypadek wyszło... Nie czekamy na Dorcas?

Zatrzymałyśmy się. Po chwili nasza przyjaciółka przeszła obok, nie zaszczycając nas nawet spojrzeniem. Zrobiło mi się przykro, ale nie dałam tego po sobie poznać.

            Wzruszyłam ramionami i ruszyłam przed siebie. Ann dogoniła mnie.

- Co się stało na lekcji? Byłaś taka... Zła... – powiedziała

- No właśnie nie wiem... Tak samo z siebie....

- Eee... Aha. A co z Syriuszem?

- Nie wiem... Naprawdę nie wiem...

 

*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*

 

            Pisałam wypracowanie na zielarstwo w Pokoju Wspólnym. Siedziałam sama przy jednym ze stolików. Ann umówiła się z Remusem, a Dorcas... No cóż... Dorcas mnie olewała. Minęło kilkanaście minut...Nagle ktoś się do mnie dosiadł. Tym kimś okazał się Syriusz.

- Co robisz? – spytał.

- Piszę wypracowanie – odparłam.

- Aha...

Chwila ciszy. Wkrótce zaczęło mnie to irytować...

- Myślałaś o tym, co wczoraj się wydarzyło? – zapytał prosto z mostu.

- Tak. Nie...

- To znaczy?

- Tak i nie... Nie wiem...

- Naprawdę mi na tobie zależy...

Nie chciałam o tym rozmawiać. Nie teraz.

- Syriusz... Nie ponaglaj mnie, ok? Daj mi jeszcze trochę czasu... Muszę już iść. Pa – pożegnałam się z nim szybko i poszłam do dormitorium. 

Byłam sama.Dokończyłam esej z zielarstwa i pogrążyłam się w rozmyślaniach...

            W mojej głowie kłębiło się tysiące myśli. Stwierdziłam, ze najlepiej będzie, jeśli spiszę o wszystko w pamiętniku,który ostatnio strasznie zaniedbałam...

 

            Tak dużo się ostatnio wydarzyło... Nie wiem, od czego zacząć. Chyba od najważniejszej spawy.... Tak. Więc... James mnie podobno kocha, jednak ja w to nie wierzę. Syriusz zerwał z Dorcas i wyznał, że ja mu się podobam, chce ze mną być. A Dorcas z kolei nie chce mnie znać. Muszę znaleźć wyjście z tej sytuacji. Jamesowi powiedziałam, że nie mogę dać mu szansy, ponieważ nic do niego nie czuję. To tylko jeden z powodów... Potter wciąż jest dla mnie zarozumiałym, aroganckim i zbyt pewnym siebie chłopakiem,który myśli, że wszystko mu wolno. Nie wierzę w to, że się zmienił. To, że  przestał robić głupie kawały i znęcać się na Snapem (zapewne tylko na jakiś czas), nic nie znaczy... Ech...

Syriusza lubię. Nic więcej. Jest moim przyjacielem. Jednak on chce czegoś więcej...Dorcas jest mnie wściekła i szczerze mówiąc, wcale się jej nie dziwie. Z boku pewnie wygląda to tak, jakbym odbiła jej chłopaka. Nie chcę stracić przyjaciółki...

A Black to najlepszy kumpel Pottera. Jest jednym z Huncwotów... Te wszystkie dowcipy i ataki na Snape’a... On brał w tym udział. I również nic do niego nie czuję. Sytuacja podobna do tej z Potterem... Dlaczego więc zastanawiam się nad jego propozycją?Sama nie wiem.

Jednak czy przyjaźń nie jest ważniejsza niż miłość? Eee... Miłość? Ja nie kocham Syriusza... Czy z powodu jego nagłej zachcianki (tak, bo pan Black chyba wrócił do podrywania każdej dziewczyny w Hogwarcie) powinnam stracić przyjaciółkę? Nie. Na pewno nie. Gdybym się w nim zauroczyła... To może... Ale nie. Nic do niego nie czuję. Nie zgodzę się. On się z tym pogodzi, ja wytłumaczę wszystko Dorcas... I będzie dobrze. A James... Cóż... Mam nadzieję, że da sobie ze mną spokój.

Ciekawe, czy po tym wszystkim Dorcas i Syriusz znów się zejdą? Hmmm... A może Potter ponownie będzie próbował wzbudzić we mnie zazdrość poprzez zdobywanie nowych dziewczyn? A niech robi, co chce. Guzik mnie to obchodzi.

Zamknęłam pamiętnik i odetchnęłam z ulgą. Miałam nadzieję, że podjęłam właściwą decyzję...



*Birdio! - zaklęcie wymyśliłam sama. Bird to po angielsku ptak, jakby ktoś nie wiedział ;p I tak jakoś wyszło... ;)

 

***

 

To jeszcze nie koniec tego wszystkiego... ;) Notka trochę krótka, wiem... Ech... Kończą się wakacje, strasznie mi smutno... Już jutro powrót do szarej rzeczywistości... :( Idę do drugiej gimnazjum i będę miała więcej nauki... Ale na pewno dam radę z blogiem. ;] Notki będą się pojawiać przeważnie w niedzielę wieczorem, co tydzień. Jak się nie uda, to co dwa. No, czasem może w środku tygodnia, ale rzadko. ;p To tyle... Aha, jeszcze nie ;p Każdy, kto chce być informowany o nowych notkach, niech napisze w Księdze Gości adres bloga lub numer GG, albo, jeśli nie macie ani tego, ani tego, adres e-mail. A każdy, kto chce, żebym odwiedziła jego blog, niech napisze adres w komentarzu pod tą notką. ;) To już wszystko... Życzę wszystkim udanego roku szkolnego! ;) Pozdro!

45 komentarzy:

  1. Czyżbym była pierwsza? Niemożliwe ;) Ok ale nevermind. Notki coraz fajniejsze. mam nadzieję ze plan Lily nie wypali do konca. Bedzie ciekawiej :)Pozdrawiam A.M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niewierzę! Druga?! Ekstra. Notka naprawdę fajna, tylko trochę szkoda, że Lily nie będzie chodzić z Syriuszem... Fajnie by było :P No nic ale biedna Lily z tym ptakiem. Kanarek gigant:D Ale McGonnagall strasznie jest nerwowa -20 punktów?! Ja bym chyba zabiła na miejscu Lilki. Jeśli chcesz to wpadnij na:* www.pamietnik-lily-milosci-jamesa.blog.onet.pl * www.pamietniczek evansowny blog.onet.pl Pozdro!PS. Mam cię w linkach:D

    OdpowiedzUsuń
  3. ~OptymistycznaM.3.09.2007, 10:15

    Nie no, fajnie by było, gdyby Lily była z Syriuszem :) Tak inaczej, całkiem inna historia. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę dziwnie wymyśliłaś z tą transmutacją no ale każdy może mieć zły dzień. I dla Lily ten właśnie do nich należał. Notka ogólnie fajna. Czekam na nową.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie daję ci 3001 komenta:D:D! Gratulacje i pozdro:*:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm..całkiem fajna notka.Ale ja chce jakiegoś rozwinięcia wątku xDZ Jamesem albo Blackiem...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny odcinek:)) Jestem pewna że Lily podjęła sluszną decyzje.Powiadamiaj mnie o nowych notkach: 4584577 to moje gg:)A mój blog to www.iza-potter.blog.onet.pl mam nadzieje ze przeczytasz i ze ci sie spodoba:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Uau notka super a jak już ci obiecałam podam ci stronke mojego bloga mam nadzieję że sie zgłosisz do ocenki http://ocenki-ocenkami--inaczej-oceniamyi-blogi.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. hotaru@poczta.onet.eu3.09.2007, 16:38

    Ciekawy motyw... Lily i Syriusz.... Zastanawiam się jaka w końcu bedzie decyzja Rudej. Podoba mi się Twój styl, uważam ze piszesz niewykle interesująco. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to jeden mały błąd gramatyczny w tym poście. Powinno być "wybitny" a nie "wybitnego". tego słowa sie po prostu nie odmienia. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za notkę jest naprawdę SupER!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za notkę jest naprawdę SupER!!

    OdpowiedzUsuń
  12. ~mała dziewczynka- Marta3.09.2007, 18:15

    Chciałabym, żeby Lily nie była z Syriuszem :P ;] Najlepiej, żeby Dorcas się z nim zeszła. Lily niech będzie samotna do czasu ;] Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  13. piratka4@poczta.onet.pl3.09.2007, 20:40

    Nocia super:D Co prawda troszkę krótka, ale i tak świetna:D No i ten Syriusz który aż tak nalega na chodzenie z Lilką... Czy on przypadkiem czegoś nie kombinuje??? No mam nadzieję, że się dowiem w następnej noci:D Ale Lilka dobrze zrobi jak się na to wszystko nie zgodzi... To by było bez sensu...Zapraszam też do mnie na www.dorcas-syriusz-milosc.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Ach..zapomniałam podać Ci mój nr.gg 6438275 jeśli to nie problem to powiadamiaj mnie o notkach =P

    OdpowiedzUsuń
  15. Notka nawet mi sie podoba...troche dziwi zachowanie Syriusza...ale pewnie to jakos rozwiniesz;) Jesli bys mogla informuj mnie o notkach na nr gg 6669954:D z gory dzieki:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bomba;D Uwielbiam, kocham i podziwiam ;D Ale i tak od Jamesa bardziej lubię Syriusza ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. P.S.Jak zwykle żenada w twoim wykonaniu, ale cuż zabaczymy, zobaczymy... moze kolejna notka będzie mniej tandetna...

    OdpowiedzUsuń
  18. ~www.evanspotter.blog.onet.pl6.09.2007, 17:37

    Notka bardzo fajna :) Lily ma naprawde kłopoty z tymi huncwotami ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. no to sie teraz calkowicie pokrecilo ale mam nadzieje ze lilly podejmie wlasciwa decyzje

    OdpowiedzUsuń
  20. ~@gn!e$zk@ :)6.09.2007, 19:57

    Lily da sobie radę. Przynajmniej ja w to wierzę, na pewno podejmie właściwą decyzję... Nie rozumiem dlaczego Syriuszowi nagle odwidziała się Dorcas... przecież kłótnia nie zawsze musi byc powodem rozstania... Ale w najbliższym czasie może dużo sie zmienić.. Udanego roku szkolnego, w wolnych chwialch zapraszam na www.milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja co piątek na http://mojawersja-dhl.blog. onet.pl/ pojawiła się nowa notka =) serdecznie zapraszam =D

    OdpowiedzUsuń
  22. ~...:::Gab@:::...7.09.2007, 22:27

    Hejka! Fajna notka!! U mnie też nowy news je jeśli chcesz to skomentuj www.pamietnik-zielonookiej-milosci-rogasia.blog.onet.pl PoZDRo!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. swietna notka:))zapraszam do siebie:) www.moj-wlasny-raj.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. claire.black@buziaczek.pl8.09.2007, 00:41

    Fajnego masz bloga wpadnij na www.claire-corka-syriusza-i-dorcas.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. magda913@vp.pl8.09.2007, 10:25

    Does bird is the bigest? - nie jestem dobra z angola wiec może być pomyłka ;p notka ciekawa. Szkoda że Lily tak cały czas odrzuca Pottera noi Syriusza... Ale roździelić najlepszych kumpli?? To by było chamskie... Zajrzyj do mnie:www.nastoletnia-milosc-moim-sercem.blog.onet.plzapraszam.pzdr

    OdpowiedzUsuń
  26. Notka fajna, ale jedna rzecz jest tu dla mnie nie teges... Lily nie czuje "nic" do Jamesa i bez zastanowienia odrzuca jego wszystkie propozycje, Syriusza uważa za kumpla i wiedząc, że to zniszczy jej przyjażń z Dorcas zamiast odrazu sie nie zgodzic, zastanawia sie dla mne to jest takie... dziwne.

    OdpowiedzUsuń
  27. ~KinG_crosS9.09.2007, 14:35

    och xDmam jednak nadzieję, że Syriusz i Lily będą ze sobą choćby przez kilka notek <;3A Twoje są wręcz przecudne :**Zapraszam do mnie na www.lily-evans-story--james.blog.onet.pl Buźki :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Dodałam cię do linków na blogu http://lily-evans-gryffindor.blog.onet.pl/ jesteś w kategori "Dlogi które czytam i które polecam"Zapraszam do czytania mojej 1 noci i oczywiście komętowania.Z góry dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  29. No ja bym miała prośbę, zebyś do mnie wpadła: www.zakochana-lily-evans.blog.onet.pl Na Twój blo weszłam niedawno i... odrazu przeczytałam wszystkie notki... Są świetne! Pozdro dla Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Normalnie...juz sie przyzwyczajilam...

    OdpowiedzUsuń
  31. Siemka :D =* świetna notka jak zwykle :)) tylko czemu tak długo nie piszesz nowej? ... :/ :(( Dzieki za komenta :))Pozdro =*

    OdpowiedzUsuń
  32. Cieszę się ;p

    OdpowiedzUsuń
  33. kiedy pojawi się następna notka?!?!?!?!?!?!?!?!??!?!?!?!?!?!?!?!??!?!?!?!!!!!!!!!!!!!!!!????????

    OdpowiedzUsuń
  34. Hej to znowu ja xP Już tą notke czytam 7 raz xP bo mi brakuje nowej! Prosze napisz nową! :)))Pozdro =***

    OdpowiedzUsuń
  35. ross21@poczta.onet.pl14.09.2007, 18:14

    Ja co piątek na http://mojawersja-dhl.blog. onet.pl/ pojawiła się nowa notka. =) serdecznie zapraszam =)

    OdpowiedzUsuń
  36. ~forever to love you...me and you...me and you15.09.2007, 16:27

    Rozbawiłaś mnie do łez hehe.....myślisz, że ktoś ci uwierzy skoro ciągle zmieniasz termin notki???? Bo ja nie...

    OdpowiedzUsuń
  37. Ty również mnie rozbawiłaś. I nie obchodzi mnie to.

    OdpowiedzUsuń
  38. Swietna notka. No, ale co się dziwić? Ty swietnie piszesz. Mam nadzieję, że Syriusz da sobie spokój... ech... No i (każdy to pisze ;]), że Lilka będzie z Jamesem. Od dawna czytam Twojego bloga, kiedyś komentowałam jako Arya Riddle (http://pamietnik-aryi.blog.onet.pl/ <--zakończone;) ).Mam nadzieję, ze odwiedzisz mój blog http://w-strone-swiatla.blog.onet.pl/ też o Jamesie i Lilce, ale trochę inaczej. W każdym razie dodam Cię tam do linków, jak tylko będę wchodzić.Bo uwielbiam to opowiadanie. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  39. cudownie i pięknie... dlatego twój blog został dodany do linków na http://przyszlosc-zapisana-w-sercu.blog.onet.pl/ . Mam nadziejje że uczynisz to samo

    OdpowiedzUsuń
  40. ~Forever To Love - święta racja! Ja nie potrzebuje TYLE czasu, aby przestawić się na tryb szkolny, powiec poprostu, że nie chcę Ci się pisać notek,i już. I nie zbywaj nas tym, że nie masz weny...ja na swoim blogu jestem tak skrupulatna, że jest jednym z najlepiej odwiedzanych, a potrafię dotrzymać terminów i piszę raz w tygodniu.Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  41. ZAWIODŁAM SIĘ NA TOBIE KASUJĘ CIĘ Z LINKÓW TY MNIE TEŻ SKASUJ

    OdpowiedzUsuń
  42. Dobrze, ale może najpierw podaj adres, co...?

    OdpowiedzUsuń
  43. jak Ty to wszystko ogarnęłaś w kilku słowach ;]zadziwiasz mnie tą akcją związaną z Syriuszem, że jeszcze nie mogę ochłonąć. Nie wiem co będzie i nie mogę się tego doczekać. Idę czytać dalej, bo nie usiedzę na miejscu ^^

    OdpowiedzUsuń
  44. PRZECZYTAJ CAŁY TEN KOMENTARZ:ooo, droga Lilko (bohaterko, nie autorko) ja mam genialne rozwiązanie - umów się wreszcie z Jamesem! przestań być koszmarną egoistką! i, je szczerze mówiąc, podobnie jak ,,wkurzona" zawiodłam się trochę. Teraz do autorki: kobieto, ludzie tu żyją tym blogiem! nawet sobie nie wyobrażasz jak strasznie doprowadzasz do furii! czytając tego bloga stłukłam 2 talerze, walnęłam z 1000 razy pięścią w biurko i cisnęłam kubkiem z herbatą przez cały pokój! naprawdę, żaden blog tak mnie nie wściekł jak Twój. I mam już tylko jedno pytanie - dlaczego w takim razie nie mogę przestać go czytać?!

    OdpowiedzUsuń