19 maja 2008

"My nigdy nie będziemy razem…"

-Lily, to my idziemy! Cześć! – zawołała Dorcas zamykając drzwi.

-Cześć… - mruknęłam zaspana i przewróciłam się na drugi bok.

Wciepłym łóżku było tak przyjemnie… Mogłabym tam pozostać i się nie ruszać. Alechwila… Gdzie one idą…? Otworzyłam szybko oczy i spojrzałam na zegar. Ósmatrzydzieści. To jeszcze wcześnie… Można chwilę poleżeć… O dziewiątej są lekcje,a właśnie trwa śniadanie… Przypomniawszy sobie o tym natychmiast poderwałam sięz łóżka. W ciągu dziesięciu minut udało mi się wyszykować. Nie wiem, jak tozrobiłam, przecież normalnie potrzebuję około pół godziny… Wybiegłam zdormitorium i już po chwili byłam w Wielkiej Sali. Śniadanie jeszcze trwało...Mam szczęście.

-O, zdążyłaś… - powiedziała ze śmiechem Ann.

-Dlaczego nie obudziłyście mnie wcześniej? – spytałam.

-Tak słodko spałaś… - Katie szeroko się uśmiechała.

-Taa… Dzięki… - mruknęłam i zaczęłam szykować sobie coś do jedzenia.

Huncwocipatrzyli na mnie i starali się pohamować swój śmiech, co jednak im niewychodziło. Francuzi również mieli rozbawione miny.

-Co? – spytałam ze złością.

-Lily… Widzisz… Chyba moje rozczochrane włosy tak ci nie przeszkadzają, skorosama takie masz… - powiedział powoli Potter posyłając mi jeden ze swoichuśmiechów.

Znaczeniejego słów dotarło do mnie dopiero po chwili.

-Ma ktoś lusterko? – spytałam spokojnie.

Dorcaspodała mi je i od razu rzuciłam okiem na swoje odbicie. Zaczęłam się głośnośmiać.

-Ja tak wyszłam z dormitorium? – spytałam wciąż chichotając.

-Widocznie tak… - odparł Syriusz.

-No nieźle… - wciąż się uśmiechałam.

Mojewłosy były w strasznym nieładzie. Wszystkie zaplątane, sterczące…

-Zapomniałam się uczesać – wyznałam.

Osobysiedzące przy mnie wybuchnęły śmiechem.

Wzięłamszczotkę do włosów od Dorcas i zaczęłam przywracać się do porządku.

-I tak wyglądasz ślicznie, nawet z rozczochranymi włosami – powiedział cichoJames nachylając się w moją stronę.

Uśmiechnęłamsię do niego lekko.

            Kilka minut później do naszego stołupodeszły trzy Francuzki przydzielone do Huffelpuffu. Jeanne, Pauline i Louise.W ciągu ich całego pobytu w Hogwarcie rozmawiałam z nimi tylko raz.

-James… - zaczęła Jeanne patrząc na niego maślanym wzrokiem.

Chłopkaspojrzał na nią zdziwiony.

-Co…? – spytał niepewnie.

-Spotkamy się dzisiaj? – zapytała prosto z mostu.

Rogaczwyraźnie był zakłopotany. Może powinnam mu pomóc? W końcu kiedyś mnie o toprosił… Tylko... Czy teraz tego chce?

-Eee… - James popisał się inteligencją.

-To jak? O osiemnastej? – Jeanne tak łatwo się nie poddawała.

Ależona nachalna… Jak tak w ogóle można? Gdyby chłopak chciał, od razu by sięzgodził… Czy James nie umie po prostu powiedzieć „nie”?

Rogaczposłał mi proszące spojrzenie, a jego przyjaciele z trudem powstrzymywaliśmiech. Wcale im się nie dziwiłam… James Potter, jeden z najprzystojniejszychchłopaków w szkole, nie umie przeciwstawić się swojej byłej dziewczynie.

-Nie, James ma już inne plany na wieczór – powiedziałam w stronę dziewczyny zprzesłodzonym uśmiechem.

Jeanneobrzuciła mnie nienawistnym spojrzeniem, po czym odwróciła się na pięcie iodeszła prychając głośno.

-Dzięki… - mruknął James.

-Uuu, Evans! – Syriusz nie mógł powstrzymać swojej złośliwości.

Niema to jak przyjaciel…

-Spadaj!

Blackskomentował to głośnym śmiechem. Postanowiłam nie zwracać na niego uwagi tylkozająć się śniadaniem.

            Po posiłku pobiegłam szybko dodormitorium po torbę, którą zapomniałam zabrać wcześniej, a moi przyjacieleudali się na lekcje. W Pokoju Wspólnym spotkałam jednak Jamesa.

-Co ty tu robisz?

-Czekałem na ciebie. Chciałem ci podziękować… Za poranną pomoc.

-Nie ma za co… Ale chodźmy lepiej do klasy, bo się spóźnimy.

Wdrodze do sali od zaklęć zapytałam:

-A swoją drogą… To co się stało, że taki chłopak jak ty nie potrafi odmówićdziewczynie?

-Sam nie wiem… Ale ty świetnie mnie wyręczyłaś.

-Tak… Chyba… Miałeś mi coś dzisiaj pokazać, pamiętasz?

-Okej… Po lekcjach.

 

            Po południu udałam się dodormitorium Huncwotów. Na szczęście był tam tylko James.

-Witam, artysto…

-Jaki tam artysta… Przestań…

-Oj… Nie doceniasz się – powiedziałam.

Chłopakpojawił się przy mnie.

-Ale nie mów tego nikomu… Proszę…

-No przecież ci obiecałam.

-Ale na pewno?

-Tak!

Chłopakwestchnął.

-Pokażesz mi inne rysunki? – zapytałam niepewnie.

-No, już…

Jamespodszedł do swojej nocnej szafki, wyjął z niej jakąś teczkę, na którą rzuciłjakieś zaklęcie i dopiero ją otworzył.

-Tylko się nie śmiej – chłopak podał mi kilka kartek.

„Jakion ma talent…” pomyślałam, gdy przeglądałam jego szkice. Pierwszy z nich przedstawiałzachód słońca, ten sam, który ukazał się na niebie w Sylwestra, tylko wodcieniach szarości. Na następnym był Hogwart widziany z daleka. Piękny… Nakilku kolejnych widać było różne krajobrazy i budowle. Dopiero na ostatnimwidniało coś innego… Był to mój portret…

-O jeju… - wymsknęło mi się.

-Aż tak źle?

-No co ty?!

-Wiedziałem, zapomnij,  że to widziałaś.Przepraszam – chłopak odebrał mi swoje rysunki i odwrócił się ode mnie.

-O co ci chodzi?

Dlaczegoon taki jest?

-Zrobiłem z siebie idiotę.

Nierozumiałam go kompletnie…

-Jak to?

-Nie udawaj. Pewnie myślisz, jaki to ze mnie głupek…

-Wcale tak nie myślę – odparłam spokojnie.

Podługiej chwili chłopak odwrócił się w moją stronę i spojrzał mi w oczy.

-Przecież to, co robię, jest chore.

-Co niby?

-To rysowanie! Bez sensu!

-Nie… Nawet nie wiesz, jak to działa na dziewczyny – powiedziałam szybko.

Rogaczzamrugał oczami.

-Żartujesz – mruknął po chwili.

-Oj, przestań… Mi się to naprawdę podoba. A ty powinieneś uwierzyć w swoje zdolności…

-Zdolności, tak… Hahaha…

Wywróciłamoczami.

-Dobra, koniec tego użalania się na sobą. Pokaż mi jeszcze raz te rysunki, bozabrałeś je tak szybko, że nie zdążyłam się napatrzeć.

Chłopakpodał mi kartki posyłając mi podejrzliwe spojrzenia.

Szybkoodnalazłam swój portret i spytałam:

-Kiedy to rysowałeś?

-Na wakacjach.

-Przecież… To jest pełne szczegółów…

-Wiem.

Czyżbyon znał tak dobrze moją twarz?

-Jesteś zła? – zapytał nagle.

-Nie… Przestań. Niby dlaczego miałabym być zła?

Milczał.

-Oj, James… Jesteś niemożliwy… Ale i tak cię lubię… - powiedziałam uśmiechającsię lekko.

Położyłamrysunek na jego łóżku.

-Muszę już iść… Do zobaczenia później – rzekłam.

Jużmiałam wychodzić, gdy wpadłam na pewien pomysł. Podeszłam do chłopaka ipocałowałam go w policzek. James był zaskoczony, jednak na jego twarz wpłynąłuśmiech.

-Pa… - szepnęłam i czym prędzej udałam się do siebie.

Niewiem, dlaczego to zrobiłam. Był to odruch… Jednak… Nie żałowałam.

 

            Popołudnie spędzałam samotnie w PokojuWspólnym. Dziewczyny poszły na spacer… A ja musiałam dokończyć wypracowania.Mogłam się za to wziąć wcześniej, ale no cóż…

-Witaj – pojawił się przy mnie Charles.

Nopięknie… Nauka chyba jednak później…

-Cześć…

-Nie przeszkadzam?

-Nie…

-To dobrze.

-A to dlaczego?

-A tak chciałem pogadać…

Charlesszybko zarzucił luźny temat i po chwili już oboje się śmialiśmy. On jest jednakcałkiem fajny…

-Szkoda, że w Hogwarcie nie macie siłowni… - powiedział.

-Siłowni? A w Beauxbatons jest?

-No pewnie… Często tam chodzę.

-Wow… To super! Długo już ćwiczysz?

-Od początku tego roku…

-To pewnie już widać efekty…

-E tam, nic takiego… Nie ma się czym chwalić.

-Na pewno jest… Jesteś zbyt skromny.

Następny,który nie wierzy w swoje możliwości…

-Wcale nie. Każdy ma inne zdanie…

-A może się nie doceniasz?

-Wydaje ci się…

-Może… Nie wiem. Dobra, zmiana tematu – uśmiechnęłam się lekko.

Rozmawialiśmyjeszcze dość długo… I przyznam, że Charles jeszcze bardziej pogłębił moje pozytywne nastawienie do niego.

-Mam pytanie… Tylko nie wiem, czy się zgodzisz… - zaczął po chwili ciszy.

-Mów.

-Spotkalibyśmy się…? Na przykład jutro? Sami…?

Zaskoczyłmnie. Czy on mi proponuje coś w stylu randki?

-Eee… Nie wiem…

-To się zastanów, okej? I potem mi powiesz.

-Dobrze…

Siedziałamz nim jeszcze kilka minut, jednak potem szybko udałam się do dormitorium.Charles chce się umówić… Zgodzić się czy nie? Czy w ogóle tego chcę? Co mam mupowiedzieć? Jest bardzo fajny… Miły, zabawny, przystojny… Ech... Chyba wyciągnęJamesa na spacer. Nie będę mu nic mówić o propozycji Charlesa, bo mógłby się,delikatnie mówiąc, zdenerwować. Tak tylko pogadamy… Jest mi to potrzebne.

            Zeszłam do Pokoju Wspólnego.Charlesa już nie było, a w miejscu, w którym niedawno byłam z Francuzem siedziałnie kto inny jak James Potter.

-Idziemy gdzieś? – zapytałam podchodząc do niego.

-Co?

-Pytałam, czy gdzieś pójdziemy…

Chłopakprychnął.

-Coś nie tak? – zapytałam niepewnie.

-Nie, wszystko w najlepszym porządku – w jego głosie dało się słyszeć ironię.

-O co ci chodzi? – zapytałam już drugi raz w ciągu tego dnia.

-Jeszcze pytasz? Ledwo go znasz a już się z nim umawiasz! – chłopak wstał ipatrzył na mnie ze złością.

Niewiedziałam, co odpowiedzieć. Bardzo mnie zdziwił swoim wybuchem.

-Skąd ty o tym wiesz? – wyjąkałam.

Chłopakudał, że tego nie usłyszał i kontynuował:

-Ja cię prosiłem kilka lat zanim się zgodziłaś! A jego znasz jakieś dwa tygodniei co?

-Przestań krzyczeć… - powiedziałam cicho.

Niechciałam, żeby cały Gryffindoru przysłuchiwał się naszej wymianie zdań.

-A niby czemu? Myślałem, że coś między nami się zmieniło, ale najwidoczniej sięmyliłem! Znowu!

Spojrzałammu w oczy. Jeszcze niedawno bił z nich ciepły blask, a teraz tylko złość…

-Jesteś zazdrosny, Potter. Zmieniło się, faktycznie, byliśmy przyjaciółmi.Jednak coś postanowiliśmy, pamiętasz? Przyjaźń i nic więcej. Jeśli odczułeś toinaczej, to przepraszam, nie miało tak być. Szkoda, że nie potrafisz siępogodzić z tym, że my NIGDY nie będziemy razem. I mam prawo spotykać się zinnymi. Zrozum to wreszcie – powiedziałam spokojnie, po czym odwróciłam się iwyszłam z salonu Gryfonów.

            Przemierzałam szkolne korytarze a wmojej głowie kłębiło się tysiące myśli. Było mi strasznie przykro… Nie chciałamsię z nim kłócić. Przez ostatnie tygodnie bardzo się zaprzyjaźniliśmy,myślałam, że James nie odstawi scen zazdrości. Tyle razy mu mówiłam, że niebędziemy parą, a on wciąż się łudził… Tylko… Może dałam mu niepotrzebnenadzieje? Dzisiejszy buziak w policzek… I inne, wcześniejsze zachowania. Tobyło tak po koleżeńsku… Rogacz jest naprawdę fajny… Jednak ja się w nim niezakochałam i nigdy nie zakocham. Przecież bycie z nim to jedna wielkaniewiadoma. Dziś tak, jutro inaczej… To w końcu Huncwot. Więc dlaczego nie mogęsię zakochać w żadnym chłopaku? Może powinnam spróbować sobie kogoś znaleźć?Charles chce się umówić… Tak, zgodzę się. Dlaczego by nie? Nie mam nic dostracenia. Najwyższy czas zacząć naprawdę przyzwyczajać Jamesa do myśli, żemogę być z kimś innym. On zapomni… Na pewno.

            Wróciłam do Pokoju Wspólnego pojakiejś godzinie. Nikogo z moich przyjaciół nie było. Może dziewczyny są wdormitorium… Oby…

-Lily! – usłyszałam głos wchodząc po schodach.

Byłto Charles. Nie zauważyłam go wcześniej…

-Tak? – zeszłam na dół do niego.

-Zastanowiłaś się już? – Francuz ślicznie się uśmiechał.

-Tak… Możemy się spotkać.

-To super! O której ci pasuje?

-Szesnasta?

-Okej. Przed wejściem do szkoły?

-Dobrze. W takim razie do zobaczenia!

-Nie mogę się już doczekać… - powiedział cicho.

Skierowałamsię w stronę drzwi od mojego dormitorium. Niestety, moich przyjaciółek jeszczenie było. Opadłam na łóżko i głośno zapytałam:

-Co ja wyprawiam?

Dottwskoczyła na mój brzuch i wlepiła we mnie swoje oczy.

-Jak myślisz, dobrze robię? – zapytałam kota.

Dottmiauknęła przeciągle, a jej kropki zrobiły się na kilka sekund białe.

-To oznacza, że źle?

Tymrazem kotka wydala z siebie krótki dźwięk, po czym polizała mnie po twarzy izeskoczyła na podłogę. Już sama nie wiedziałam, o co jej chodzi…

 

***

 

Jakośmi się udało to dziś napisać… Co prawda, pomysły mam nadal, tylko gorzej zopisywaniem ich… Kiedy pisałam myśli Lily było mi jakoś dziwnie smutno… Mi teżsię nie podoba to, co ona robi, ale tak musi być… Wiem, że chcecie, aby onibyli już razem, jednak na to za wcześnie… Będę się trzymać książki w tejkwestii. No nic, tyle z mojego gadania. :) Pozdro!

63 komentarze:

  1. princesska_and_raychel@op.pl19.05.2008, 00:40

    Hej ! super blog wpadnij na www.aob.xx.pl i skomentuj !

    OdpowiedzUsuń
  2. www.wahre-liebe-ubersteht-alles.blog.onet.plHej! Super nocia ale... mialam nadzieje ze jednak tyul nie bedzie sie odnosil do Lily i Jamesa... No coz :). Trzeba chyba tylo cierpliwie czekac az w koncu ich jakos polaczysz hehe. Nie moge sie doczekac kolejnej notki! Pozdrowionka :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Im dłużej nie będą razem, tym dłuższe będzie opowiadanie;). Notka mi się podobała, rzeczywiście jest jakaś smutna... pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ~gosiaczek88819.05.2008, 01:36

    Super. Tylko taka szkoda że znów się pokłucili. przecież Lily się wcale ten Francuz nie podoba :(

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Patusia200819.05.2008, 07:46

    Fajny rozdział a ten kotek lili to dziwny jakiś nie wnikam pozdro

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej jeśli lubisz simsy to wpadnij na mojego blogawww.the-sims-life.blog.onet.plA jeśli nie lubisz to i tak możesz zajrzeć i przy najmniej coś napisać ;-) Np. co sądzisz o moim blogu ;-)Pa pa

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna notka ;)) Nie podoba mi mi sie ta randka... cos mi sie ona zle widzi ;DD Ale james to przegina1;ppozdr**[rodzinka-potterow]

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Alcatrosek ;)19.05.2008, 15:07

    Smutna ta nocia... myślałam że Lily i James będą jednak razem, no ale cóż zgadzam się z moimi poprzedniczkami że jak oni będą razem to skończy się Twój blog. A wtedy smutno by mi było ;( Ogółem nocia jak zwykle, zresztą świetna, dziękuje za powiadomienie, czekam na następną notkę i Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. jak ja uwielbia czytać Twoje opowiadanie, piszesz z taką lekkością, mogła bym tak siedzieć i zagłębiać się w świecie który Ty kreujesz =) tym razem to Jamse zachował się nie w porządku i swoim słowami zranił Rudą, a ta od razu się mści ^^ ach Ci gryfoni =) ładny opis rysunków, mogłam go sobie wyobrazić =) Pozdrawiam Ross z mojawersja-dhl

    OdpowiedzUsuń
  10. Notka faktycznie trochę smutna ale fajna ... chciałabym żeby Lily i James byli razem ... może nie od razu wielkie love story tylko drobne gesty , po małym kroczku .. Nie mogę się doczekać notki ...Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem lily i james powinni być razem!!!Przecież nie musisz kończyć bloga dlatego że są parą!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ślicznie. No tak, Lily sama nie wie czego chce. Trzymaj się książki z własnego doświadczenia wiem, że jak są razem to robi się sielanka, chyba, że trafiałam na takie opowiadania.Ciekawi mnie jak to wszystko się ułoży :)lily-evans-wspomnienia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie się tam strasznie podoba, że coś się dzieje, bo ja nie przepadam za sielanką Lily i Jamesa, to nudne. Ale trzeba przyznać, że umiesz pisać w tak umiejętny sposób, żeby tak właśnie nudno nie było. Ja jeszcze nie chcę żeby byli razem, bo to okroooooooooopnie męczące, to czytać( chodzi mi o inne blogi). Rozwiń wątek Dorcas i Syriusza, bo jestem chorobliwie ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  14. ASuper notka. Z Jamesa jest niezły artysta :)) A portret Lily musiał być śliczny. Co nie zmienia faktu, że przesadza. Przecież Lily ma prawo umawiać sie z kim chce, nie? Podejrzana ta randka, ale nic. Zobaczymy co z tego wyniknie :)) Może Lily zacznir powoli się przekonywać do Jamesa? historia-lilyanne

    OdpowiedzUsuń
  15. wkurza mnie tan Charles! ;p swietna notka :)) :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajna notka:) Szkoda, że Lily i James się pokłócili... Tak fajnie się między nimi układało:/ Nie fair zachował się Rogacz, w końcu Ruda ma prawo spotykać się z kim chce. A propos tej randki, jakaś ona podejrzana choć mam nadzieję, że się mylę;) Pisz jak najszybciej nową nocie, plisss:):):) Pozdrawiam:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  17. ~Olu$!@ ;****19.05.2008, 17:38

    Czemu oni nie mogą być już razem???Niech się nacieszą sobą, no bo w końcu umrą młodo..... Tak poza tym to notka super wciągająca.... Buziaki;*;*

    OdpowiedzUsuń
  18. NegativeAngel19.05.2008, 17:59

    A ja tam się ciesze, że nie są jeszcze razem, ale James mógłby troche przystopować bo już trochę mnie denerwuje szczerze mówiąc ;/ zazdrośnik xD xpp [viki-life]

    OdpowiedzUsuń
  19. Heeeej! I co ja mam mówić? Te teksty "Super notka" zaczęły robic się nudne!!! Już mi brakuje okresleń na ocenianie twych postów! hehe;] Jednak bardzo mi się podobało;););) hm...Bardziej niz bardzo. I wiesz, uważam, że dobrze robisz umawiajac Lilkę z Charlesem. Bo coś powinno się dziać!!! A co powiesz na to gdyby zaczęli ze soba chodzic? Skoro myslisz, że z Jamesem to jeszcze za wcześnie, to czemu by nie z Francuzem? Jest przystojny, sympatyczny i od razu widać, ze dziewczyna wpadła mu w oko;];];] Poza tym zwrot akcji dobrze tu zrobi;p;p;p I bardziej zaciekawi, zainteresuje, wciągnie... Takie jest moje zdanie,a ty juz zrobisz co chcesz;p Bo kto powiedział, że Evansówna musi być z nim bardzo szczęśliwa? A co do Dorcas i Syriusza... Skoro sie kochaja i każde z nich to wie to czyż nie porado siebie wrócic? Albo jesli nie chcesz to moze niech sobie tez kogos znajda...Ale to tylko takie moje przemyslenia...Ty zrobisz jak bedziesz uwazała!!!! hehehe;];];] I jesli uraziłam Cię tym doradzaniem to przepraszam:(:(:( Jej, ja juz sie nie moge doczekac nowej noooootki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, życze duzo weny i nowych fajnych pomysłów!! Buziakiiii:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  20. ~Sara (lily)19.05.2008, 18:51

    Jak ja nie cierpię tego Charlesa to ty sobie nie wyobrażasz!!! No tak ćwiczyłem na siłowni... efektów jeszcze nie widać... jestem taki skromny! Ogch już James jest o niebo lepszy! Jak Lily może się z nim spotykać? No, ale nie będę komentować, w koncu jednak przecież będzie z Rogasiem niezależnie od tego co się stanie z Charlesem

    OdpowiedzUsuń
  21. A już sie robiło ciepło :D dobra ale czekamy na dalej :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. a ja mimo wszystko uważam że Lily nie powinna się spotkać z tym Charlsem(nie jestem pewna czy dobrze napisałam xD) a James skąd o tym wszystkim wiedział? czyżby podsłuchiwał pod peleryną? :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak zwykle notka jest na perfekt :) A ja właśnie uwielbiam jak oni się kłócą... Zazdroszczę Ci tylu pomysłów na wątki. Oczywiście czekam na kolejną notkę www.d--a.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Uuu... James znowu zazdrosny o Lily... i znowu się kłócą. Ale masz racje, na to żeby byli parą jest jeszcze za wcześnie ;) No cóż... Nam nadzieję, że do spotkania Rudej i Charlsa nie dojdzie z ... huncwockich powodów =)To ode mnie tyle bo niestety nauka mnie czeka ='(Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  25. A miało być tak pieknie ;d Ja mam nadzieje że oni jednak będą razem ;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajna nocia zreszta jak zawsze tylko...czemu taka krótka ja już sie nie moge doczekać następnej buuuuuuu....................!!Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  27. ~Adusia-Shania19.05.2008, 21:00

    ech, jaka ta Lilka głupia. Niby inteligentna, a tu taka porażka... Mi na nią brak słów. James jak zwykle przecudowny. I do tego taki utalentowany... W sumie mu się nie dziwię tego wybuchu zazdrości. Ja bym się pewnie zachowała tak samo na jego miejscu :D już współczuje mojemu przyszłemu chłopakowi :D przeczuwam, że coś z tym Charlesem będzie nie tak, bo za bardzo Lily podkreśla, że nie ma nic do stracenia (a dziewictwo to co?? czyżbym pominęła jakąś notkę?? xD), a do tego kotka nie jest zbytnio zadowolona ;P zapraszam na www.shania-between.blog.onet.pl Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Zgadzam się z tym kto napisał wyżej, że im dużej będą się kłucili tym dłuższe będzie opowiadanie :D ;** pozdrawiam cię kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  29. ~(abies<~~.>19.05.2008, 21:16

    Ej no, a czemu musi być tak jak w książce? To co oni robią jest no... na wet nie mam na to słow. Poprostu sama pisałaś ze było ci smutno jak to pisałaś, mi jest smutno jak to czytam. Nie ma po co się tak męczyć. Czasami po prostu trzeba zrobić coś inaczej, a poza tym to zdaje mi się że w ksążce lily wrzeszczała na pottera do 7 klasy, a gdy on stał się dobry nie trzymała go tyle czasu na dystans. Jednym słowem weż coś zrób, plzzz...

    OdpowiedzUsuń
  30. naprawde ci zazdroszcze, takiego talentu... sama bym tak chciala... ehh... piszesz pieknie!!cos rzeczywiście nie najlepiej sie dzieje z Lily;/a James jest troche zbyt... hmm... no nie wiem jak to okreslic... zazdrosny? nie wiem... ale tu nie chodzi, bron Boze o zmaine tresci!! jest swietnie;))czekam na Dc;))buziole:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  31. oj. szmutno, szmutno...:*

    OdpowiedzUsuń
  32. cudna notka :) masz talent

    OdpowiedzUsuń
  33. dede11@buziaczek.pl19.05.2008, 22:41

    Hmm.. Ja normalnie cię dodaje do moich linków. Jak nie wierzysz ( www.pannanikt.blog.onet.pl) PAPa

    OdpowiedzUsuń
  34. New notka na www.rodzinka-potterow.blog.onet.pl Zapraszam!!;))

    OdpowiedzUsuń
  35. No wiesz ty co??;p;p pff... pfff... niech w koncu lily sie umowi z potterme a nie jakims ciapkiem z francji;p;p nie moge sie doczekac kolejnej notki zeby zobaczyc co tam znowu wymyslisz ciekawego;D pozdrawiam:*:*

    OdpowiedzUsuń
  36. oj co ta lilka robi... czemu nie chce byc z jamesem? chocby sam fakt jego milosic powinien jej wystarczyc... ech ja sie chyab tego nie doczekam :)a ten charles cvos podejrzanyzapraszam do siebei pamietnikluniaczka.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  37. Już się nie mgoe doczekac nastepnej notki. extra!!!!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  38. ~evanspotter20.05.2008, 17:58

    Wiesz, myśle że im dłużej nie będą razem, tym więcej się wydarzy i będzie Ci się nadal chciało kontynuować tą historie :-)) Notka ładna. Czasami gdy czytam notki to wczuwam się w postać bohaterów i przeżywam to co oni robią i mówią. Dziwne, ale tak jest.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  39. Notka faktycznie taka troche smutna ale nie zawsze może być kolorowo... poza tym chyba dosyć szybko twoje opowiadanie stałoby się monotonne a tak zawsze można w nim znależć coś innego :) czekam... wiadomo że na notke xP

    OdpowiedzUsuń
  40. no wiesz! TT_TT jak tak mozna no? przecierz rogas w koncu bedzie mial zalamanie nerwowe...</3coz.. gdyby nie to ze tym razem i Lily, i James sa tak samo uparci i okrutni dla siebie nawzajem, to powiedzialabym ze... a, niech tam! tak czy tak notka jest.. zajeb... yy zajefajna ^^'a ja jestem 41.. ;9;(;9;9;9;(;(:(:9(:(:(:(:(:999;9:(:;(;9:;(;(:;;9;9;:(:(:(:(:(;((:(: kurcze.czemu nie pierwsza? xD yh, trudno.. zycie jest okrutne... TT_TT*******ok ja juz koncze x) papa :*zycze duzo weny!i... wezze kurcze w koncu pozwol im byc razem.. kichać na Rowling! xD

    OdpowiedzUsuń
  41. Fajny jest ten pomysł z talentem Rogacza. Naprawde świetny! Szkoda tylko że Lily i James znowu sie pokłocili ;( Rzeczywiscie z tej notce mozna bylo wyczuc jakąs nutkę smutku czy refleksji... Cała ogólnie bardzo ładna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. elf14@onet.eu21.05.2008, 02:36

    super bardzo mi się podobało..!! jakbym mogła to zapraszam na http://w-glebi-swiata-magii.blog.onet.pl/ moje opowiadanie.,.. długo pisane bo miałam matury.. ale w końcu wzięłam sie do pracy pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  43. Na historia-lilyanne.blog.onet.pl pojawiła się nowa notka. Zapraszam do czytania i komentowania :)

    OdpowiedzUsuń
  44. zapraszam na www.i-m-b-w.xx.pl Zgłoś się do mini konkursu ;]

    OdpowiedzUsuń
  45. No niee... Czemu James musi być taki zazdrosny? Nawet nie wiedział, czy się zgodzi, eh. Oby się pogodzili.

    OdpowiedzUsuń
  46. ~zwierzaki@amorki.pl21.05.2008, 21:11

    Fajna nocia.Ciągniesz to i ciągniesz i tak sie niekiedy boje że nie dociągniesz do końca mojego życia co dopiero mam 13 latek. Ale mi sie to podoba.Bardzo bym chciała żebyś zobaczyła mój blog o lily i o córce Harrego Pottera . Blog o Lily to www.wspomnienia-lilki-evans.blog.onet.pl a o córce HP to www.pamientnik-ashley-potter.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. świetna notka. Tylko spróbuj zrobić jakąś akcje. Jakiś wypadek, żeby nie stał się nudny ten blog :P

    OdpowiedzUsuń
  48. blog po prostu cudny. Tylko szkoda, że dawno nie było nowej notki. Zapraszam tez do mnie www.pamietnik-amy-wielkiej-milosci-trega.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  49. samanta25@amorki.pl22.05.2008, 21:26

    No, no! Trochę się rozpisałaś;-) Jak chcesz się dowiedzieć co by było gdyby Harry nie był aniołkiem to wejdź na www.hp-historia-pisana-od-nowa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Bardzo fajny blog :)Zaprasam do mnie www.harry-hermiona-ron-przyjaciele.blog.onet.plDodam cie do linków jesli nie masz nic przeciwko...(odpowiedz w komciu u mnie na blogu :))

    OdpowiedzUsuń
  51. www.namine-story.blog.onet.pl Twojego bloga czytam już od kilki miesięcy, choć komcia piszę rzadko, sama nie wiem, czemu. W każdym razie notka jak zawsze świetna, tylko.... czemu oni nie mogą się dogadać?! Ech.... chcesz się trzymać książki? Rozumiem, więc tylko pozostaje czekać na kolejną notkę, a potem na siódmą klasę xD Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  52. ~madzialena11823.05.2008, 21:08

    Fajnie. A mogą się pogodzić? Lily i Jamies? OK, jeszcze trochę nie mogą ze sobą być, no bo to byłby tak jakby koniec tego oczekiwania, w my to lubimy. Ale mogą sie pogodzić? Najlepiej to niech to całe Beauxbatons juz pojedzie, a Katie zostanie bo madame Maxime dogada się co do tego z Dumbledorem, co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  53. Nowa notka na www.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl Zapraszam!!!

    OdpowiedzUsuń
  54. ~lily3001@gmail.com25.05.2008, 12:57

    Hejka!!! Super notka!!! W ogóle extra blog. Dodałm Cię do linków na moim blogu www.nasze-zycie-lily-james.blog.onet.pl Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  55. ~www.lily-et-james.bloog.pl25.05.2008, 19:07

    Super :) Lilka umówiła się z Charlesem... nawet fajnie. JUż się pogodziłam z myślą, że tak szybko z Jamesem nie będą razem i wiesz co stwierdziłam...? Że im później ze sobą będą, tym większa będzie ich radość.. :D A Potter.. zachował się nie fair w stosunku do Lily. Poza tym, skąd on wiedział, że umówiła się z Charlesem, skoro się wtedy jeszcze nie umówiła? xD bez tych ich kłótni było by fajnie... ale tak jest fajniej xD Naprawdę, strasznie mi się notka podobała. Czytając tytuł łudziłam się, że to nie będzie o Lily i Jamesie, ale np. o Peterze i kimś tam, ale... dobra. STOP. ja się muszę kontrolować :PPozdrawiam serdecznie i czekam na nową notkę :)P.S. Przepraszam, że tak późno komentuję, ale tak wypadło :) I to nie z mojej winy.

    OdpowiedzUsuń
  56. julia1996@onet.eu25.05.2008, 19:09

    Moim zdaniem musisz dodać troszkę dreszczyku temu opowiadaniu żeby nie stało się nudne. Zapraszam na mojego bloga www.moja-hipolita.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  57. Chciałbyś/chciałbyś tworzyć magiczną opowieść wraz ze wspólautorami? Wejdź na http://seria-hp.blog.onet.pl/ i dołącz do nas ^^ ps. przepraszam za spam,ale rozkręcam serię..

    OdpowiedzUsuń
  58. Super notka kiedy dodasz następną?!

    OdpowiedzUsuń
  59. Ona mnie denerwuje. Jak James odstawi scenę zazdrości, to od razu robi mu na złość i spotyka się z innym!

    OdpowiedzUsuń
  60. cud, miód i malinka ;pp

    OdpowiedzUsuń
  61. JA CIĘ ZABIJĘ!! Zabieraj mi z Hogwartu tych Francuzów,bo pożałujesz!!!!!!!!! Ona musi się umuwić z Rogasiem,a nie z tym...phi!...DEBILEM!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń