24 lipca 2008

"Tak naprawdę zależy mu na tobie..."

         Wtorkowy poranek nie należał do najciekawszych. Identyczny jak ostatnie… Ann pojawiła się tylko na lekcjach, a potem znów zniknęła… Po obiedzie zostałam dłużej w Wielkiej Sali. Sama nie wiem, dlaczego. Po prostu głęboko się zamyśliłam… Cała ta sprawa z panną Makron wciąż mnie męczyła… I na dodatek Potter spotykający się z Natalie…

- Co jest? – usłyszałam nad sobą.

Obok stał James i przyglądał mi się uważnie. Nie odpowiedziałam, gdyż sama nie wiedziałam, jak to wszystko ująć i czy w ogóle chcę mu cokolwiek powiedzieć.

- Więc? – ponowił pytanie i usiadł koło mnie.

Wciąż milczałam. Ostatnio bardzo dziwnie czułam się w jego towarzystwie.

- Nic mi nie jest…

- Tak, właśnie widzę. Coś się stało, prawda?

Cisza.

- Słuchaj, od paru dni nie da się z tobą porozmawiać. Chodzisz smutna, zamyślona. I… - przerwał, jakby zastanawiając się, czy powinien kontynuować.

- I wydaje mi się, że specjalnie mnie unikasz – powiedział na wydechu.

No cóż, to akurat prawda. Niestety.

- Nie, no co ty… - skłamałam.

- Na pewno?

- Tak! – spojrzałam mu w oczy. Nie było w nich tych wesołych iskierek, jedynie zmartwienie i zaciekawienie. Przestraszyłam się tego po kilku sekundach i odwróciłam wzrok.

- Powiedzmy, że ci wierzę… To może spacer po błoniach? Jest fajna pogoda…

- Eee… Wiesz co, może innym razem? Teraz muszę jeszcze napisać wypracowanie na transmutację… - oczywiście już wczoraj skończyłam to pisać, ale on o tym nie wiedział…

- Chodź, dokończysz później… - chłopak wstał i wyciągnął dłoń w moją stronę, tym samym zachęcając do spaceru.

Może i miałam ochotę na małą wyprawę po błoniach, jednak trochę się tego obawiałam.

- Długo mam jeszcze czekać? – spytał James uśmiechając się lekko.

Westchnęłam i poderwałam się z miejsca.

- Niech ci będzie…

Każde z nas poszło szybko do swojego dormitorium po kurtkę, po czym ruszyliśmy w stronę wyjścia z zamku.

Rogacz opowiadał mi o treningach quidditcha, nowych taktykach i przygotowaniach do zbliżającego się meczu ze Slytherinem. Byłam pewna, że Gryfoni wygrają, zawsze tak było. James gadał jak najęty a mi przyjemnie było go słuchać. Zdałam sobie sprawę, że bardzo dawno tak po prostu nie rozmawialiśmy. Starałam się rozluźnić i zachowywać tak jak kiedyś. Jednak wciąż coś pochłaniało moje myśli.

Dotarła do mnie świadomość, że naprawdę brakowało mi tych spacerów z Jamesem. Jeszcze dwa lata temu było to nie do pomyślenia, a teraz? Jak to ludzie się zmieniają…

- Halo, jesteś tam? Lily! – Rogacz wymachiwał mi ręką przed oczami.

- Tak, tak, przepraszam, zamyśliłam się…

- No właśnie widzę… Może cię zanudzam?

- Nie… Quidditch jest dosyć ciekawy… Mam nadzieję, że wygracie mecz…

- Tak, ja też… Ale cały czas nawijam o sobie… A w ogóle nie wiem, co ostatnio się dzieje u ciebie…

- U mnie? Nic ciekawego…

Temat zszedł na szkołę, zadanie domowe i tym podobne. Nawet nie zauważyłam, kiedy dotarliśmy do miejsca przy jeziorze, gdzie leżały dwa duże kamienie.

- Może tu usiądziemy? – zapytał James.

Rozejrzałam się dookoła. W jednej sekundzie powróciły do mnie wydarzenia sprzed kilkunastu dni. Jak dotąd wypierałam je z pamięci, jednak teraz to miejsce sprawiło, że wspomnienia wyszły na wierzch.

Charles… Siedzieliśmy tutaj podczas pierwszego spotkania. Wtedy było „wspaniale”. Tylko tak mi się wydawało. Właściwie to nadal nie wiem, o co mu chodziło i dlaczego właśnie mną się zainteresował. Może on sam tego nie wiedział? Ciągłe zastanawianie nie ma sensu… Powinnam o tym nie myśleć, tak jak do tej pory.

- Lily, jesteś? – spytał James z niepokojem.

- Tak, zamyśliłam się… - otrząsnęłam się.

- Już po raz drugi dziś…

- Chodźmy gdzie indziej, nie lubię tego miejsca… Dobrze?

- Pewnie…

Obeszliśmy dookoła zamek, po czym wróciliśmy do Pokoju Wspólnego. Pożegnaliśmy się zwykłym „do zobaczenia” i każde z nas poszło do siebie…

 

Kolejne, przedostatnie korepetycje z Natalie zbliżały się wielkimi krokami. Czekała mnie godzina pełna sztucznych uśmiechów, miłych słów i rad, a także zmuszania się, aby nie palnąć czegoś wrednego. O tak, panna Nemirorr działała mi na nerwy. Na początku ją lubiłam. Ona praktycznie zachowywała się wciąż tak samo, jednak… Coś mnie blokowało.

Usiadłam przy jednym ze stolików w bibliotece i rozpaczliwie spojrzałam na zegar, marząc, by wskazał godzinę, w której przyjdzie nam się pożegnać i zakończyć dzisiejsze korepetycje.

- Cześć, to od czego dzisiaj zaczniemy? – powiedziała Natalie podchodząc do mnie.

- Może to… - wskazałam jej na odpowiedni fragment w podręczniku i odpowiednio poinstruowałam jak rzucić zaklęcie.

- Dobrze? – pytała co chwilę wykonując różne ruchy różdżką, nie zawsze prawidłowe.

Poprawiałam ją więc i byłam coraz bardziej znudzona.  Już przestało mi zależeć na jej pozytywnym wyniku testu.

- Lily, coś nie tak? Chyba odpłynęłaś… Słuchasz mnie? – spytała po chwili przypatrując mi się uważnie.

- Tak… Co mówiłaś?

- Pytałam o ten drugi czar…

- Aha, tak… Więc… - wyjaśniłam jej w czy robi błąd.

Spojrzałam na zegar. Jeszcze dziesięć minut…

Na szczęście, ten czas dość szybko minął. Już miałam wracać do dormitorium, kiedy dziewczyna mnie zatrzymała.

- Możemy porozmawiać? 0 zapytała.

- No…

- Słuchaj… Bo… Ja wiem, słyszałam i nawet widziałam jeszcze parę lat temu.. – westchnęła.

- Chodzi mi o to, że kiedyś James za tobą, że tak powiem, latał, nie? I on mi mówił, że jesteście tylko przyjaciółmi… I chciałabym usłyszeć to jeszcze od ciebie, bo nie zamierzam się pchać w coś, w co nie powinnam.

Milczałam. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Z jednej strony chciałam to potwierdzić, a z drugiej coś mnie powstrzymywało.

- Tak, tylko się przyjaźnimy. Nic więcej.

- Uff, dzięki. James jest całkiem fajny i chciałam być pewna…

- Eee… Aha. No to fajnie, że ci pomogłam, ale muszę już iść. Za tydzień o tej samej porze. Cześć – czym prędzej oddaliłam się w stronę wierzy Gryffindoru.

Świetnie,  teraz to Potter raczej się z nią zwiąże. Czyli o mnie zapomniał… Powinnam się cieszyć. Zamiast tego miałam nieprzyjemne uczucie w brzuchu.

 

            Wróciłam do dormitorium i zastałam tam Dorcas piszącą coś zawzięcie.

- Co robisz? – zapytałam.

- Piszę do Katie… Dawno się nie odzywała do nas…

- Faktycznie…

- A jak korki?

- Daj spokój… Jakoś, a na koniec pytała, czy aby na pewno z Jamesem się przyjaźnię… - odparłam.

- To źle?

Wzruszyłam ramionami.

- Czyżby powoli dopadała cię zazdrość? – dziewczyna uśmiechnęła się lekko.

- Dorcas… Ile razy mam ci mówić, że nie? Dziwna jest ta Natalie i tyle.

- Powiedzmy… Tylko żeby nie było za późno, kiedy zorientujesz się, że ci na nim zależy…

- I kto to mówi?

- Z Syriuszem to inna sprawa.

- Trochę… A’propos, coś nowego z nim?

- Czy ja wiem… Dziś, po ostatniej lekcji chyba się uśmiechnął do mnie. Tak sam z siebie…

- A ty?

- Eee… Odwróciłam wzrok.

- Nie no… Dorcas! To jak ty chcesz mu pokazać, że ci na nim zależy?

- Sama nie wiem, czy chcę…

- Chcesz, chcesz. Tylko coś by trzeba było zrobić…

- Tak… Wciąż tylko tak mówimy, a nic nie robimy…

- To trzeba coś wymyślić!

- Proszę bardzo. Ja nie mam sił.

Wywróciłam oczami.

- Jeszcze będziecie razem.

- Yhym…

            Kilkanaście minut później do naszej sypialni weszła Ann. Skierowała się od razu w stronę szafy, przy której stałam.

- Przepraszam - powiedziała podchodząc do mnie.

- Chciałabym to otworzyć – dodała i wskazała na szafę.

- Jasne – przesunęłam się.

Już myślałam, że chciała się pogodzić… Co się z nią działo? Wymieniłam z Dorcas spojrzenia. Obie wiedziałyśmy, że ciągłe wypytywanie jej nic nie da.

 

            Wieczorem udałam się do Pokoju Wspólnego i tam miałam czekać na Dorcas, która brała prysznic, a mi nie chciało się na nią tam czekać. Zaplanowałyśmy, że odrobimy wszystko dziś, aby weekend mieć wolny. Zamiast niej zobaczyłam Jamesa i Natalie siedzących na kanapie przy kominku. Usiadłam przy stole, skąd nie mogłam ich widzieć. I dobrze, nie chciałam tego.

- Co tak sama siedzisz? – usłyszałam.

Był to Syriusz, a wraz z nim Remus.

- Czekam na Dorcas. Miała przyjść, a wciąż siedzi w dormitorium…

- Sama? – zapytał szybko Black. 

- Tak…

Hmm… Czyżby Syriusz się tam wybierał? Byłoby świetnie…

Chwilę postał z nami i porozmawiał, a potem oświadczył:

- Dobra, to ja spadam… Na razie – i czym prędzej wbiegł po schodach.

- Mogę się dosiąść? – zapytał Remus.

- Pewnie!

- Co słychać? – zapytał niepewnie.

Szczerze mówiąc dotąd nie rozmawiałam z nim zbyt często. Jedynie w grupie, ale sam na sam bardzo rzadko…

- Bywało lepiej… Przykro mi z powodu Ann… Wiem, że się rozstaliście…

- No… Niestety. Nie wiem, co ją ugryzło, strasznie się zmieniła…

- I nikomu nic nie mówi.

- Boję się o nią…

- Myślisz, że to coś złego?

- Nie mam zielonego pojęcia… James powiedział, że postara się jakoś odkryć, gdzie ona tak łazi…

- Oby mu się udało…

- No… Ale chyba teraz ma inne sprawy na głowie – to powiedziawszy wskazał głową na kanapę.

Odwróciłam głowę, by spojrzeć na nich i natychmiast tego pożałowałam. James właśnie dotykał jej włosów. Wyglądało na to, że coś z nich wyciągał, ale był przy tym taki uśmiechnięty…

- No cóż, zakochał się…

Ku mojemu zdziwieniu, Lunatyk wybuchnął śmiechem.

- Wierzysz w to?

- A czemu nie?

- Za długo go znam… U niego to chwilowe, tak naprawdę zależy mu na tobie…

- Nie mówmy o nim, dobra?

- Skoro nie chcesz… Co sądzisz o tych stworzeniach, które omawialiśmy ostatnio na opiece?

- O memortkach*? Chciałabym usłyszeć te jego odgłosy przed śmiercią… Musi to być bardzo ciekawe…

Tak oto pogrążyliśmy się w rozmowie na temat tych ptaków. Nawet nie zauważyłam, kiedy minęła godzina. A Dorcas wciąż nie było…

 

***

 

* memortek – według Wikipedii - malutki, niebieski, cętkowany ptaszek, zamieszkujący północną Europę oraz Amerykę. Żywi się małymi owadami, jego szczególną cechą jest to, że przez całe swoje życie jest niemy, a tuż przed śmiercią wydaje wszystkie głosy, które za życia usłyszał w odwrotnej kolejności. Jego piórka wchodzą w skład veritaserum i eliksirów wspomagających pamięć.

 

 

Jakaś dziwna ta notka… Ech… Mam nadzieję, że się spodoba. :) Nie wiem dokładnie, kiedy wyjeżdżam i raczej na pewno coś się niedługo pojawi… Wiem, że chcecie już wiedzieć, co się dzieje z Ann, ale jeszcze trochę poczekacie… Mam dwie wersje i wciąż nie wiem, którą wybrać. ;p Kolejna notka za parę dni… ;]

63 komentarze:

  1. Pierwsza. I lecę czytać:D

    OdpowiedzUsuń
  2. druga. i już przeczytałam.fajnie...weź może to wydaj. na bank znalazł by siem ktos kto by siem skusił na życie lily.heh.

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha! Znalazłam jeszcze chwilę czasu i... Oto jestem! ;DNawet fajny rozdział. Tylko James jak dla mnie wybrał złą taktykę... Jak nie Lily to Natalie go zabije xDCo do tajemnicy Ann.... wybierz tą bardziej zaskakującą wersję! Będzie ciekawiej.Ponownie się gdzieś wybierasz? No to miłych wakacji życzę ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. jeku ja juz chce kolejna note!! ta byla niezmiernie wciagajaca:D;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super notka, zazdroszczę, że ci się chce pisać o tej porze. Mnie rodzice nie pozwalają tyle siedzieć, ale powróćmy do notki zastanaiwa mnie zachowanie Kate, ale jeszcze bym chciała, żebyś potrzymała nas w tajemnicy, no to chyba tyle pozdrawaim serdecznieP.S Mogłabyś mnie informować przez gg? mój numer to 7128299www.james-huncwot.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachowanie Ann, a nie Kate ;) Ale mnie też ciekawi.. Zobaczymy jak rozwinie się akcja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boska notka! Ale ta Natalie mnie wkurza :/ haha, a ciekawe co tak długo Dorcas robi w tym pokoju xDD mam nadzieję, że Lily wkońcu będzie chodzić z Rogaczem... czekam na następną notkę. bella-art.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Notka fajna, ale Natalie mnie denerwuje... Zresztą jak każda dziewczyna Pottera, która nie jest Lilką:)Pozdrawaim

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie! James nie może być z Natalie. Ja tak się stanie to sie załamie. Kiedy ten łoś przejrzy na oczy ze Lily go kocha... eh...

    OdpowiedzUsuń
  10. ~Niewtajemniczona24.07.2008, 12:29

    Super nocia. Pisz szybko następną. Chciałabym, żeby oni już byli razem, ale trzeba poczekać. Czy ta Natalie jest, aż tak głupia, że się nie zorientowała, że Lily kłamała? Jestem ciekawa jak wytłumaczysz tą sprawę z Ann. I jak się potoczy to wszystko z Natalie? Nie mogę się już doczekać następnej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nooo, fajna nocia, fajna. Zeżarłam ją odrazu, w całośc.m Smaczna była jak mało która. A co do Ann, może taki element zaskoczenia przygotuj. taki jakiś fajny bum!A Natalie jest bardzo fajna, jako postać, zasiewa niepokój w sercu lilki, hehe. Czyli coś się kroi:PPP

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajna noteczka. Ciekawi mnie co sie dzieje z Ann... Czekam na kolejne rzodzialy. Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  13. ~Huncwotka Lily24.07.2008, 12:44

    Świetna notka i już nie moge się doczekać następnej. Bardzo ciekawi mnie co się stało z Dorcas, że tak długo nie wychodziła z dormitorium. Pisz szybko nową notkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa notka. Mam nadzieję, że James nie zakocha sie w Natali. Masz rację ciekawe co dzieję sie z Ann. Czekam na newsa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Notka po prostu świetna:):) Ciekawe jak się rozwiąże ta sprawa z Ann... Już się nie mogę doczekać kolejnej notki! Pozdro:)

    OdpowiedzUsuń
  16. świetni;) Co ztą ann? mam nadzieję że James da se spokouj z tą Natali czy jak jej tam xDpozdr;*

    OdpowiedzUsuń
  17. ~PrincetonGirl81824.07.2008, 14:55

    Notka fajna, ale szczerze?? Trochę już zaczyna ta Natalie mnie irytować, nie dość że chodzi z Jamesem to jeszcze, jest taka miła że aż mnie mdli. Uprzejma, uczynna, grzeczna i niby "nie chciała by się między Lily a Jamesa pchać" Co do Syriusza i Dori, ciekaweco oni tam porabia;i przez tą godzinkę?? Uwielbiam wątek Syriusza i Dor, więc proszę o ich jak najczęstrze dodawanie :D:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi sie tam spodobała... Ciekawe czy J. zależy na Lily.... kin-lov.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna notka. Fajnie się to czyta. Widać, że masz talent do pisania. Widzę, ze lubisz HP i wszystko co znim związane, więc jeśli tak to zapraszam Cię do wspaniałej galerii artów z hp www.galery-hp.blog.onet.pl Jeśli potrzebne ci są jakies arty to czekam na zamówienie pod notką, a postaram się je spełnić w miarę możliwośći. Poza tym jeśli czytająć HP wpadł Ci w oko jakiś ciekawy cytat to czekam na jego wpisanie w księdze cytatów na moim blogu. Jeszcze raz zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajna notka :-) ale może niech się w końcu wydarzy ciekawego albo wyjaśni, no cóż ale takie notki nic więcej nie wnoszace też sa potrzene i fajne. Życze weny

    OdpowiedzUsuń
  21. Ekstra! Masz świetny blog. i te opowiadania xD.Czekam na następne.

    OdpowiedzUsuń
  22. Niech Syriusz będzie z Dorcas plisss

    OdpowiedzUsuń
  23. ~Alcatrosek ;)24.07.2008, 17:18

    Myślałaś kiedyś o napisaniu książki?? XD Nota bardzo wciągająca =) Serdecznie pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę powiedzieć, że się rozczarowałam. Rzuciło mi się w oczy trochę błędów, na które reaguję wręcz alergicznie, to raz. A dwa, że notka jest króciutka, wydaje mi się, że niewiele nie wnosi, za to denerwuje mnie niepomiernie. Pominę Ann i Dorc, bo tutaj właściwie, mimo poruszenia wątków, niczego nowego się nie dowiadujemy. Napiszę za to o Lily, Jamesie i Natalie. Ta cała sytuacja jest idiotyczna zarówno ze strony Lily jak i Jamesa. Wychodzi na to, że jedyną osobą naprawdę w porządku jest tu Natalie i ja naprawdę lubię tę dziewczynę. No bo, spójrzmy:Lily. Tu wystarczą dwa słowa: pies ogrodnika. Natalie zachowała się bardzo w porządku, naprawdę świetnie, pytając ją, czy coś jest między nią a Jamesem. Lily powiedziała, że nie, zostawiła Natalie wolną drogę, więc teraz nie może mieć pretensji, że dziewczyna z tej drogi korzysta. Ja rozumiem, nie łatwo przyznać się przed konkurencją, że jest zazdrosna, jeżeli nie umie przyznać tego nawet przed sobą samą. Ale... ona jest naprawdę straszna z tym swoim "nie wiem, czego chcę". Jaa? Jamesa? Nieee, skąd! Absolunie! Jesteśmy tylko przyjaciółmi! Wcale mi na nim nie zależy! Wcale nie jestem zazdrosna! Ale wara od niego!James z kolei mówi, że nadal kocha Lily i chce po prostu skorzystać z życia. Po pierwsze, nie rozumiem, jaki ma sens związek z jedną dziewczyną, kiedy kocha się inną. A po drugie, nasuwa się pytanie: czy on naprawdę nie zastanawia się nad uczuciami Natalie? Lesie zielony, przecież ta dziewczyna może się w nim zakochać, a potem co? Dowie się od Jamesa, że on po prostu "chciał mieć coś z życia"? Uważam, że James jest nie w porządku, jeżeli chodzi o Natalie. No i to, że powiedział jej, że są z Lily tylko przyjaciółmi. To prawda, są, ale uważam, że bardzo nie fair jest ukrywanie przed Natalie, że kocha Lily. To właściwie zakrawa na oszustwo. I to wyjątkowo paskudne. Borze szumiący, czy to naprawdę ten sam James, którego tak uwielbiałam jeszcze dwie notki temu?Przepraszam, że może nieskładnie. Ale... no, zła jestem. Wcześniej Lilka i James zachowywali się tak samo, ale nie drażniło mnie to tak bardzo. A, już wiem, dlaczego. Teraz zapowiada się, że James zacznie chodzić z Natalie, a to wg mnie świństwo z jego strony, bo on przecież wie, że to nie potrwa długo, a daje dziewczynie nadzieję. Wrrr. Zła jestem.I - czemu wszyscy wściekają się na Natalie, a nie na naszych bohaterów? Przecież to jest tylko i wyłącznie ich wina, że jest tak, a nie inaczej. Właściwie, Lilki najbardziej. A na nią jakoś nikt nie narzeka..

    OdpowiedzUsuń
  25. Teraz dopiero zajrzałam w sondy i znalazłam tę z pytaniem o Snape'a. Nie doszukałam się tam możliwości komentarza, więc napiszę tutaj. Uważam, że Severus mógłby być częścią ciekawego wątku w opowiadaniu o Lily, ale tutaj nie ma już dla niego miejsca. Wg kanonu przyjaźnili się od pierwszej klasy. Tutaj nie ma nic o tym wspomniane, a nawet jeżeli, to znamy Snape'a jako postać pejoratywną. I co? Nagle, ni z tego ni z owego, wyskakuje, jak diabeł z pudełka? Jestem na nie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajnie wszystko fajnie tylko zżera mnie ciekawość co z tą Ann i kiedy James się opamięta, zresztą podobnie jak Lily moze w końcu zobaczy co czuje do Pottera! Dodałam cię do linków u mnie na blogu www.lily-evans-w-swoim-swiecie-magii.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziwna? Raczej nie;p Powiedziałabym napisana troszkę innym stylem;] I w ogóle super! Ładniutkie opisy, ciekawe dialogi...Nawet tak się wczytałam, że jakiś tam bład jezykowy wyłapałam, ale mniejsza o to. Dorcas. Syriusz. Syriusz. Dorcas. I co z tego wyniknie? No, co? Niecierpliwie czekam na rozwikłanie ich interesujacego watku;p A Jamesik i Natalie sie rozkrecaja tak patrze;] I chyba Lily tez to zauwazyła. Cos często o nich mysli. Za często, by nie pomysleć sobie, iż jest zazdrosna! Bo przeciez jest! Tylko sadzę, że nim wczesniej uswiadomi sobie co czuje do Pottera, tym lepiej dla niej, bo widze, że jego nowy romans kwitnie! I oby nie było za późno! Nie będzie, prawda? Oczywiście, bardzo ciekawa jestem także co się dzieje z Ann! Mam nadzieje, że jak najprędzej zaspokoisz moja ciekawość!!!! Niecierpliwie czekam na kolejna noteczke i pozdrawiam bardzo serdecznie! Ściskam;*www.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak raz usiadłam, tak za jednym razem przeczytałam, więc kometuję. Pierwsze notki są kiepskie, ale z czasem Twój styl zdecydowanie się poprawił i teraz piszesz bardzo fajnie. Niezbyt podoba mi się tło, które jest po bokach notek, bo strasznie mnie rozprasza, ale poza tym grafika całkiem fajna. Co z tą Ann? Mam nadzieję, że wszystko się wytłumaczy i będzie znowu dobrze (piszesz, że masz dwie wersje - chyba wolałabym tą łagodniejszą). Już nie mogę się doczekać kolejnej notki.

    OdpowiedzUsuń
  29. Chcesz poczuć inny klimat? Znalezc się w innym świecie? Wejdz na www.ditano-ninja-world.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. na pewno wszystkie wersje są bardzo fajne i dlatego tak trudno wybrać:)Notka mnie się podoba, memorki... ciekawe ptaki;) Też bym chciała je usłyszeć:DI kiedy Lily zorientuje się, że kocha James'a?:)Zapraszam cię na moje nowe opowiadanie o córce Voldemorta i kuzynce Harry'ego Pottera:http://isabella-potter.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. Może i dobrze, że James nie ugania się "trak bardzo" za Lily jednak ja tej Nataly (nie mam pojęcia jak to się pisze) też już nie lubię. Żeby tylko Syrjuszek wrócił do Dor=]

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetnie ;D. Ale co z Ann?. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  33. eh... dzisiaj nie pierwsza...:( a z ann wybierz tą drugą wersję:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam nadzieję że Ann nie jest jakims potworem... pasowałaby do Remusa... A może Remus jak był wilkołakiem to ją dziabnął:) GŁUPI JAMES!!!!!!!! świetnie piszesz:) Aha i mam nadzieję że Lily bedzie się całowała z jamesem i bedzie to widziała ta jędza Natalie i się poryczy:) heheheh

    OdpowiedzUsuń
  35. ZGLOS SIE DO OCENKI NA BLOGU WWW.MISS-GIRL-MISS.BLOG.ONET.PL

    OdpowiedzUsuń
  36. ~Koffanie12326.07.2008, 20:51

    Ahh.. Ten James. A myślałam, że to Lilka jest niezdecydowana. A tu prosze... Chciałabym, żeby w końcu byli razem! :) Mam nadzieję, że weźmiesz to pod uwagę, pisząc klejny rozdział :P A tak w ogóle to dziękuję za komentarz od ciebie na moim blogu. Tak jakoś... Miło mi się zrobiło jak go przeczytałam. I wierz mi, że ty też masz talent. Potrafisz wciągnąć czytelnika i również masz oryginalny styl. Dodaje do linków :)) U mnie nowa notka jeśli znajdziesz czas i będziesz miała chęć. I mała prośba... Czy mogłabyś, jeśli będziesz miała możliwość, informować mnie o nowych notkach? Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam! ;) I zapraszam do siebie! ;* [lilyanne-evans-i-potter]

    OdpowiedzUsuń
  37. ~www.wspomnienia-lilianne-evans.blog.onet.pl26.07.2008, 22:31

    podoba mi sie twój blog, ale denerwuje mnie to że lily wciąż sie upiera że nie czuje nic do jamesa.Mam nadzieję, że niedługo sie to zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. ~Sobieradzik26.07.2008, 22:56

    Fajna nocia. Tylko krótka trochę. U mnie też jest nowa notka: http://mooje-opoowiastki.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  39. ~lily-i-swiry-atakuja.mylog.pl27.07.2008, 00:20

    Wracam . Nie będę się rozpisywać . To wkrótce . jeśli wciąż czytasz mojego bloga, proszę o danie znaku życia pod ostatnią notką . Chcę wiedzieć, czy dalej mam powiadamiać .niedługo nadrobię zaległości również u ciebie (;

    OdpowiedzUsuń
  40. Super notka! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  41. ~Brigit Joint .27.07.2008, 01:23

    Co prawda, moje początkowe notki były dość mizerne... Ale może jednak ci się spodoba ;] . Niech cię nie przerażają okrutne błędy ortograficzne xd . Zaczynałam naprawdę okropnie . Ale na porażkach człowiek się uczy . Rozwój jest naszym przeznaczeniem . I odnowione jest również wszystko w dziale 'o mnie' . Mam nadzieję, że tym razem mój zapał tak szybko nie ostygnie . Wystarczył rok, bym się wypaliła . Ale czuję, że po mimo tej żałości w tym tekście, jestem do tego przywiązana i mam zamiar doprowadzić to do końca .Pozdrawiam (;

    OdpowiedzUsuń
  42. girl141@poczta.onet.eu27.07.2008, 16:44

    hej, chcialabym sie zapytac, czy moglybysmy wymienic sie linkami.jestem z poczatkujacego bloga i bardzo by mi zalezalo, zeby ktos w ogole czytal moje notki...co do twojego opowiadania, jest bardzo ciekawe,odkrylam je dopiero kilka dni temu, ale codzien czytam po kilka notek.narazie jestem na fragmencie, w ktorym james calowal sie z blondyna, po tym jak sie pytal lily, czy naprawde go nienawidzi, czyli na notce z kwietnia albo maja 2007.no dobra jak zwykle sie rozpisalam, ale taki juz moj urok;-)jesli sie zgadzasz na te linki, jestem z www.hp30latwczesniej.blog.onet.plno to hej i zycze dalszej udanej tworczosci:-)a i jeszcze mam male pytanko...nie pomysl, ze jestem jakas idiotka, ale na samej gorze mojego bloga jest napis "blog polecany w kategorii opowiadania" z taka zolta gwiazdka.nie wiesz dlaczego?ja nie robilam nic zeby mnie dodali do polecanych na onecie, myslalam nawet, ze moze onet dodaje np. na tydzien do polecanych nowe blogi, ale mam jeszcze 2 blogi o innej tematyce zalozone w tym samym czasie i na nich nic takiego nie ma.noi znowu sie rozpisalam!no hej pozdrawiam i juz koncze, bo cie zanudze na smierc .Tonks

    OdpowiedzUsuń
  43. Notka świetna ...Dopiero teraz komętuje bo wróciłam z wakacji ...i nie jest żadna dziwna tylko fantastyczna ..czekam na następne:)

    OdpowiedzUsuń
  44. ~Brigit Joint .27.07.2008, 22:31

    Pojawił się XXVII rozdział .Kochankowie Rozaliny.Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  45. Komentuję dwie notki naraz :] Ciekawe co się dzieje z Ann. Mam nadzieję, że to nic złego i w końcu powie prawdę swoim przyjaciołom. Lily, mimo, że nie chce się do tego przyznać, jej trochę zazdrosna o Jamesa ;> Z drugiej strony on nic takiego z tą Natalie nie robi.Mam nadzieję, że Dorcas i Syriusz się zejdą ;) Notki są bardzo ciekawe i wciągające ;]Zapraszam do siebike na nową notkę:historia-lilyanne.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  46. ~Brigit Joint .28.07.2008, 17:34

    Nowa notka .Puszek.lily-i-swiry-atakuja.mylog.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. hej notka fajna zapraszam do mnie lily-evans-jako-huncwotka

    OdpowiedzUsuń
  48. Proszę zgłaszac się do oceny!Pierwsza osoba, która się zgłosi otrzyma ode mnie 10 komentarzy w nagrodę!Mam nadzieję, że moje oceny pomogą waszym blogom :)Poszukuję również drugiej osoby oceniającej więc chętni niech piszą na gg 7796597 :)Pozdrawiam i czekam na Wasze zgłoszenia!

    OdpowiedzUsuń
  49. Proszę zgłaszac się do oceny!Pierwsza osoba, która się zgłosi otrzyma ode mnie 10 komentarzy w nagrodę!Mam nadzieję, że moje oceny pomogą waszym blogom :)Poszukuję również drugiej osoby oceniającej więc chętni niech piszą na gg 7796597 :)Pozdrawiam i czekam na Wasze zgłoszenia!www.oceny-efia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. ~Rudzielec- BB29.07.2008, 15:45

    Hej... kiedyś czytałam twój blog od początka (Gdzies tak w styczniu) i poprostu zapomniałam już adres... Potem znów cię znalazłam i nadal piszesz świetnie... no lepiej... aż tak bardzo mi się spodobały twoje notki, że bez pytania umieściłam cię w linkach... Myślę że się nie obrazisz....www.huncwotka-evans-i-huncwot-potter.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  51. Hej ;) Zanim zapomnę chcę ci podziękować za komentarzyk który zostawiłaś u mnie ;) Jak i również obiecać że rzetelnie bede powiadamiać o rozdziałach xD No i oczywiście dodaje do linków ;) Rozdzialik mi się podoba ^^ Dlatego poproszę o prenumeratę ;p to jest informowanie o rozdziałach xD CO się dzieje z Ann? nie bądź taka daj coś szybko ;p Kurka, James i Natalie... siet fatalnie, no ale moim zdaniem Remus ma racje, to tylko przejściowe a naprawdę Rogaś wciąż kocha Lilkę ^^www.evans-vs-potter.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. ~imołłł^^29.07.2008, 18:10

    siemka strasznie mi sie podoba twoja blog... widać ze massz rękę do prowadzenia bloga i dobierania kolorów itp... zapraszam do mnie na moje-yorkusie.blog.onet.pl i dodatki--fajne.blog.onet.pl ma tym 22 blogu mozesz składac zamówienia na różne naglowki czy avki :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Czekamy na nową notkę!!

    OdpowiedzUsuń
  54. Witaj!Bardzo spodobał mi sie twój blog i chciałabym,abyś zgłosiła sie do mojego konkursu.Jeśli nie to nie,nic na przymus;)) [you-live-my-world.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  55. emcia92@onet.eu30.07.2008, 18:17

    Super, no poprostu świetnie mi sie to czytalo ;D sorki że dopiero teraz pisze, ale mam kłopoty z internetem i teraz właśnie jestem u kolegi ;Dno, ale... Notka swietna tak jak pisałam wyżej ;D Tylko napisz wreszcie co się dzieje z Ann i jaka jest w koncu sytuacja z Lilką i James'em ;DEmcia

    OdpowiedzUsuń
  56. Na historia-lilyanne.blog.onet.pl nowa notka. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Zapraszam na nową notkę u mnie;] www.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  58. ~Jessi Malfoy31.07.2008, 13:50

    Chcesz się dowiedzieć, co sądzą o Twoim opowiadaniu inni? Co zrobić, by był lepszy?Zgłoś się do oceny na pikantne-jak-chilli.blog.onet.pl i dowiedz się co jeszcze musisz poprawić:) P.S. Nie traktuj tego jak SPAM, ale jako reklamę sprzyjającą zaistnieniu w sieci:)

    OdpowiedzUsuń
  59. notka bardzo fajna ;) nie mogłam wcześniej przeczytać bo siedziałam w gorach.. czekam na dalszy ciąg ;DD

    OdpowiedzUsuń
  60. kajabi@onet.eu31.07.2008, 22:47

    ocenę?www.czas-wygranej.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  61. Memortek :) ojejku.. też chciałabym go usłyszeć :) Pewnie musiałby być śliczny.. Czemu Lilka cały czas nie kapuje, że zależy jej na Jamesie ?? ;) Z jednej strony fajnie gdyby byli razem.. a z drugiej tak jest ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Czy ja mam jakiś inny kalendarz, czy ta notka to będzie za pięć dwunasta?

    OdpowiedzUsuń
  63. nic ciekawego ale i tak bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń