31 sierpnia 2008

Czternasty lutego i zawieszenie

            Święto Zakochanych zbliżało się wielkimi krokami. W Hogwarcie dało się zauważyć coraz więcej trzymających się za ręce par. Wyglądali na szczęśliwych, jednak ja wiedziałam, że większość z nich chciała znaleźć sobie kogoś na ten dzień. Atmosfera udzielała się wielu osobom, tylko nie mi. Wszystko było jak dawniej… No, prawie wszystko.

            W sprawie z Ann zero postępów. Po tym, jak chłopaki posłuchali jej rozmowę ze Ślizgonem, ja i Dorcas próbowałyśmy z nią jakoś o tym porozmawiać, ale ona unikała tematu. Kilka dni później widziałam ją z nim w Wielkiej Sali. Remus także. Stara się pokazać, że się tym nie przejmuje, ale wiem, że udaje. James uważa, że ja i Dorcas powinnyśmy dać jej spokój. Według niego Ann sama w końcu wszystko zrozumie. Chwilami mam ochotę go posłuchać…

            Skoro mowa o Jamesie… Chyba naprawdę mu zależy na Natalie. Moje korepetycje z nią już się skończyły, co, szczerze mówiąc, bardzo mnie cieszyło, a ich znajomość coraz bardziej rozkwitała. Sama chciałam, żeby Potter sobie kogoś znalazł, jednak kiedy to się już stało, było mi z tą świadomością bardzo dziwnie…

            Siedziałam właśnie w dormitorium i rozmyślałam o ostatnich wydarzeniach, kiedy do pokoju wpadła Dorcas i od razu spytała:

- Masz jakieś plany na Walentynki?

Spojrzałam na nią zaskoczona. Jak co roku, w ten dzień można było się udać do Hogsmeade.

- Nie… A co?

- Czyli nikt cię nie zaprosił?

- Nie musisz mi o tym przypominać – mruknęłam po czym dodałam: - Nie, nikt. Dlaczego pytasz?

- To już masz partnera. Idziemy razem. Zrobimy sobie babskie wyjście… Sklepy, ciuchy… Wiesz.

- Dobra, może być. A ty nie wolisz iść z jakimś chłopakiem?

- Ale nikt nie chce iść ze mną. Zostajesz mi tylko ty – uśmiechnęła się krzywo.

- A Ann? – zapytałam.

- Spytaj ją o to, chociaż wątpię, że pójdzie. Przecież ma chłopaka – ostatnie słowo wymówiła z obrzydzeniem.

- Zobaczymy…

Dorcas pokiwała głową, wyjęła jakąś książkę i pogrążyła się w czytaniu.

Walentynki z przyjaciółką… Ciekawe, jak to będzie. Może i Ann się dołączy? Ale ona ma z kim iść do Hogsmeade.

            Kilkanaście minut później do dormitorium weszła wyżej wspomniana osoba. Bez słowa zaczęła czegoś szukać u siebie w szafce. Wymieniłam z Meadowes spojrzenia, po czym niepewnie zaczęłam:

- Ann… Co robisz w Walentynki?

Blondynka oderwała się od swojego zajęcia i spojrzała na mnie zdziwiona.

- Idę do Hogsmeade, to chyba oczywiste – warknęła i odwróciła się.

- Z tym Ślizgonem? – wtrąciła się Dorcas.

- Tak. I dla twojej wiadomości, to jest mój chłopak – wycedziła ze złością.

- Wiemy. I zastanawiamy się, co się z tobą stało… - powiedziałam spokojnie.

- Nic się nie stało. Zrozumiałam parę rzeczy. Gregory jest o niebo lepszy niż Remus. I…

- I tam masz lepszych przyjaciół niż my? To chciałaś powiedzieć? – spytała Dorcas.

Ann popatrzyła na nią jakby przestraszona, po czym odwróciła się i wybiegała trzaskając drzwiami.

 

***

 

            Czternasty lutego obfitował w wiele niespodzianek. Po obudzeniu ujrzałam na suficie piękne, czerwone serce. Szybko poderwałam się z łóżka i zaczęłam budzić Dorcas. Ociągała się, ale w końcu wstała.

- Zobacz, jakie serce jest nad moim łóżkiem! – powiedziałam od razu.

Czarnowłosa spojrzała zaciekawiona na sufit, po czym wzrok skierowała na swoją część. U niej także było namalowane duże serce.

- Ciekawe, kto to zrobił… - zastanowiłam się na głos.

- I u Ann też – dodała Dor.

- Potem pomyślimy, teraz może się szykujmy, bo nie zdążymy.

Jak się później okazało, serca na suficie nie były tylko u nas. Wszystkie Gryfonki rozprawiały na ten temat. A już myślałam, że to tylko my mamy takie coś…

            Wszedłszy do Wielkiej Sali, zobaczyłam mnóstwo dziwnych stworzeń z odstającymi uszami krzątających się między stołami. Każdy z nich nosił różne jedzenie.

Usiadłyśmy przy stole Gryffindoru i od razu jedno stworzenie do nas podeszło. Po bliższym spotkaniu z nim, stwierdziłam, że był to elf. Najprawdziwszy elf. Miał na sobie niebieskie ubranko i uśmiechał się przymilnie.

- Co podać?

Spojrzałam zaskoczona na Dorcas. Ona również nie wiedziała, o co chodzi.

Na ratunek przyszedł nam dyrektor, który wstał, zaklaskał w dłonie i zaczął mówić:

- Witajcie, moi drodzy, na tym walentynkowym śniadaniu. Z okazji tego święta elfy zgodziły się nam pomóc i będą wam dziś podawać posiłki. Zapewne dziewczęta zauważyły niespodziankę na sufitach w swoich dormitoriach. To pomysł profesora Slughorna – uśmiechnął się do nauczyciela eliksirów, po czym kontynuował: - Wyjście do Hogsmeade odbędzie się o godzinie dziesiątej. Życzę wszystkim miłego dnia! – dyrektor przywołał jednego z elfów i zaczął mu coś wyjaśniać.

Zerknęłam na stojące obok stworzonko. Wyglądało na to, że nadal oczekuje „zamówienia”.

- Eee… No więc… Ja poproszę tosty z dżemem – powiedziałam nieśmiało.

- Ja tak samo – dodała Dorcas.

- Zaraz będzie – elf posłał jej czarujący uśmiech, którym niewielu hogwardzkich chłopaków mogło się poszczycić.

- Masz nowego fana – roześmiałam się.

Dorcas posłała mi mordercze spojrzenie. Po chwili elf przybiegł niosąc wielki talerz z tostami i dżemem.

- Proszę bardzo – ponownie uśmiechnął się do Dorcas, a mnie zdawał się nie zauważać.

- Dzięki – bąknęła dziewczyna, a nasz „kelner” się oddalił.

Ponownie się zaśmiałam, ale tym razem nic nie mówiłam.

            W Hogsmeade spędziłyśmy kilka cudownych godzin. Zaczęłyśmy od sklepów z ubraniami, w których nabyłam kilka nowych rzeczy. Później ozdoby do włosów, biżuteria… Świetnie się przy tym bawiłyśmy. Po drodze mijałyśmy wiele par, jednak jakoś mi to nie przeszkadzało. Dawno nie byłam na zwykłych zakupach z przyjaciółką. Gdzieś w tłumie mignęła nam sylwetka Ann ze swoim chłopakiem, ale zbytnio się tym nie przejęłyśmy. Obładowane torbami weszłyśmy do Pubu pod Trzema Miotłami, aby napić się kremowego piwa i trochę odpocząć. Obok nas siedziała pewna para, która chyba skleiła się ustami. Co raz to dobiegały nas ssąco-mlaszczące odgłosy, ale starałyśmy się nie zwracać na nich uwagi.

            Pół godziny później wyszłyśmy na ulice wioski czarodziejów i skierowałyśmy się w stronę sklepu z roślinami. Dorcas naszła ochota na kupno jakiegoś kwiata lub czegoś podobnego. Kilkanaście minut stałyśmy i oglądałyśmy przeróżne okazy, a ekspedientka wyciągała mnóstwo innych. Każdy z nich był magiczny i w mugolskim sklepie nie dostałoby się takich. Postanowiłam, że muszę sprawić taki prezent mamie, która na pewno ucieszyłaby się z zaczarowanej roślinki. W końcu Meadowes zdecydowała się na małe drzewko z dużym, fioletowym kwiatem. Sprzedawczyni powiedziała, że sama odkryje jego właściwości we właściwym czasie. Na nic zdały się przekonywania Dorcas, niczego więcej się nie dowiedziała.  

            Nastał czas powrotu do szkoły. Powolnym krokiem ruszyłyśmy w stronę wyjścia z wioski. Jakiś czas później znalazłyśmy się w dormitorium. Tak przebrałyśmy się, obejrzałyśmy zakupy i zdecydowałyśmy wrócić do Pokoju Wspólnego, w końcu był dzień wolny od szkoły. Większość Gryfonów właśnie wracała do zamku, więc portret Grubej Damy co chwilę się otwierał. Nie zwracałam na to uwagi i rozmawiałam z Dorcas. Chwilę potem przejście otworzyło się i coś mnie podkusiło, żeby tam spojrzeć. Wszedł James z Natalie. Byli pochłonięci rozmową, śmiali się. Poczułam dziwne ukłucie w sercu. Odprowadziłam ich wzorkiem. Rozstali się przy schodach. Potter na pożegnanie pocałował dziewczynę w policzek, na co ona odpowiedziała uśmiechem i poszła do siebie. Rogacz zrobił to samo. Na pewno żadne z nich mnie nie widziało.

- Lily… Wiem, na co tak patrzysz… - zaczęła Dorcas.

- Wcale na nich nie patrzyłam! – zawołałam.

Dziewczyna zaśmiała się.

- Ani trochę – powiedziała z ironią kiwając głową.

Skrzywiłam się. Dlaczego ona musiała mnie tak dobrze znać?

- James chyba naprawdę się w to zaangażował… - rzekła niepewnie.

- Wiem. I widzisz, wcale mnie tak nie kochał, jak mówił. Dał sobie spokój ze mną wreszcie.

- Kochał cię i nadal kocha. Według mnie, chce się zająć czymś innym, a w tym wypadku kimś innym, żeby nie zadręczać się, co tu zrobić, żebyś zwróciła na niego uwagę.

- Przecież się przyjaźnimy! Ja sobie nie wyobrażam jego jako mojego chłopaka…

- A czemu nie? Zastanów się nad tym kiedyś, okej?

- Zobaczymy…

- Proszę…

- No dobrze, zastanowię się! A czemu tak ci zależy na tym?

- Bo bliżej bym miała do Syriusza – pokazała mi język, na co roześmiałam się.

- Nie no, tak serio to nie o to mi chodzi. Z nim to już naprawdę koniec – na chwilę posmutniała, po czym zaraz dodała: - A ty i James pasujecie do siebie i to nie wiesz jak bardzo. On jest gotów za tobą w ogień skoczyć. I naprawdę cierpi, gdy go odtrącasz.

- Tak… A ty skąd to niby wiesz?

- Widać, jak on na ciebie patrzy… Wzrokiem zakochanego chłopaka.

- Teraz tak patrzy na Natalie.

- Oj, to chwilowe. Przejdzie mu. I znowu zacznie się za tobą uganiać. Sama zobaczysz…

- No, pewnie.

 

Wieczorem byłyśmy już wszystkie trzy w dormitorium. Chciałam zacząć rozmowę, pytać Ann, jak minął jej ten dzień, jednak coś mnie powstrzymywało. Może to był strach przed kolejną kłótnią? W końcu udałam się do łazienki, a kiedy z niej wyszłam, moją uwagę przykuła mała paczuszka leżąca na szafce przy łóżku. Zaciekawiona wzięłam ją do ręki, a na podłogę wypadła mała karteczka:

Nie myśl, że zapomniałem, Liluś.

Mam nadzieję, że Ci się spodoba.

J.

Wewnątrz opakowania znajdowała się duża spinka do włosów. Była srebrna, z zielonymi kamieniami służącymi do ozdoby. Bił od niej ciepły blask, który sprawiał, że klamra ta stawała się niezwykłą. Miała w sobie to pozytywne coś. Piękna.

Ale od kogo? Kim jest J.? J jak James? I to przeważnie on mówi do mnie „Liluś”. To pewnie od niego. „Nie myśl, że zapomniałem.” – napisał. Wcale tak nie myślałam… No, może przez chwilę, bo zawsze coś od niego dostawałam. Mimo wszystko trochę się przyzwyczaiłam. Ale przecież on kręci z Natalie… Dlaczego więc dał mi prezent? I właściwie, jak on się tu znalazł?

Jako że Dorcas zajęła łazienkę, pozostało mi tylko spytać o to Ann.

- Ann, wchodził tu ktoś niedawno?

Makron spojrzała na mnie zdziwiona, po czym odparła:

- Nie. Tylko przeciąg otworzył drzwi.

Przeciąg. Pewnie ktoś pod peleryną. A tym kimś był Potter.

- Dzięki…

Odwróciłam się i uśmiechnęłam do siebie. To jednak miłe z jego strony.

Te Walentynki były, jak dotąd, najlepsze. Bez przykrych wydarzeń, jak rok temu. W świetnym towarzystwie. Ciekawe, jak to będzie za rok…

 

***

 

            Kilka dni później spędzałam popołudnie z Dorcas na pisaniu wypracowań. Transmutacja, eliksiry i zielarstwo. Wszystko na jutro. W Pokoju Wspólnym panowała cisza, czasem przerywana wybuchami śmiechu.

            Do Salonu Gryfonów weszli James i Syriusz. Oboje mieli nietęgie miny, ale kiedy nas zobaczyli, na ich twarz wstąpił nikły uśmiech.

- Cześć, co robicie? – James silił się na wesoły ton, jednak zbytnio mu się to nie udawało.

- Odrabiamy lekcje… I wy chyba też powinniście zacząć, jeśli chcecie zdążyć – odparłam.

- My nie musimy – mruknął Syriusz uśmiechając się ironicznie.

- A to czemu?

Chłopaki spojrzeli na siebie niepewnie, po czym James powiedział:

- Zostaliśmy zawieszeni.

W pierwszej chwili to do mnie nie dotarło. Zawieszeni? Jak to?

- Co? – spytała Dorcas.

- To, co słyszałaś. Zawieszeni.

Wymieniłam z Meadowes zaniepokojone spojrzenia.

- Dlaczego? Co się stało? Na ile? – zapytałam.

Huncwoci rozsiedli się obok nas i James zaczął mówić:

- Spotkaliśmy tego chłopaka Ann… A że nam się trochę nudziło, stwierdziliśmy, że można by się trochę zabawić… O’Connor oberwał paroma zaklęciami, o których czytaliśmy w księgach zakazanych… No i ma podbite oko, złamany nos i którąś rękę… I coś tam jeszcze, nie wiem. W każdym bądź razie jest nieprzytomny i Pomfrey mówi, że może się obudzić albo za kilka dni, albo zapadnie w śpiączkę. Jakieś zaklęcie to spowodowało…

Nie do wiary! Miał taki spokojny ton!

- Żartujesz, nie? – spytałam przestraszona.

- Nie, dlaczego miałbym żartować?

- Śpiączka? Tak go załatwiliście?

- No… - przytaknął.

- Na ile was zawiesili?

- Na tydzień. I Gryffindor stracił pięćdziesiąt punktów.

- Remus wie?

- Nie, później mu powiemy. Chyba nie będzie zły…

- On nie, ale za to Ann się wścieknie. I nawet jej się nie dziwię.

- Zła jesteś?

Syriusz i Dorcas tylko przysłuchiwali się naszej rozmowie.

- A powinnam? Śpiączka… Boże, James!

- Wyjdzie z tego. Takim to się zawsze udaje…

- Nie wierzę… Nie wierzę, że znowu to robisz. Że znęcasz się nad kimś dla rozrywki.

Chłopak zmrużył oczy i powiedział:

- Lily, on spowodował, że twoja przyjaciółka się od wszystkich oddala, a ty go jeszcze bronisz?

Milczałam. Zastanowiłam się nad tym. Miał rację, Gregory zawinił i to bardzo, ale mimo to nie zasłużył na takie traktowanie.

- Oby wyzdrowiał, bo inaczej krucho z wami będzie.

- Jakbym słyszał McGonagall! – wtrącił Syriusz.

Westchnęłam. Ta chwilowa złość mi przeszła, za to zastąpiło ją zmartwienie, że chłopaki srogo zapłacą za ten wybryk. Zostali zawieszeni, ale wątpię, że będą żałować tego zachowania.

 

***

 

Notka jest, po długim czasie. Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam czasu. Teraz zaczyna się szkoła i notki pewnie będą pojawiać się w weekendy. I to może nie zawsze co tydzień, w końcu teraz trzecia klasa gimnazjum, trzeba się wziąć za naukę na serio. ;p Ale przestać pisać nie mam zamiaru. ;p Powodzenia w nowym roku szkolnym. ;]

59 komentarzy:

  1. Śliczna nocia... Udanego roku szkolnego życzę... Pozdrawiam i bussiiiiiaaammmm:**:**:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiesz jakiego stracha mi napedziłaś myślałam że to zawieszenie w tytule oznacza że pożucasz bloga, dzieki ci merliniie że tak nie jest. Poza tym jestem druga

    OdpowiedzUsuń
  3. mucialucia2@buziaczek.pl31.08.2008, 01:59

    cudo w złotym papierku! przepięknie! aż się rozmarzyłam... szkoda mi Ann, naprawdę. i ta zazdrość Lily, znam to. ;) pozdrawiam! Inga.

    OdpowiedzUsuń
  4. spiączka... łooo swietna nota! delektowałam sie nia przez 10 min xD hehe pozdrawiam :*:**:

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że James jednak nie zapomniał o Lily i dał jej coś na Walentynki :) Tylko kiedy on przestanie kręcić z tą Natalie? Mam nadzieje, że jednak Lily i James szybko się zejdą, tak samo jak Dorcas i Syriusz ;] Świetna notka i czekam na następną, pozdrawiam ;* I życzę ci jak najlepszych ocen w nowym roku szkolnym :*

    OdpowiedzUsuń
  6. OOO. Nawet nie wiedziałam ze jestes w moim wieku ;) Notka jak zwykle swietna, lubie tez to, że Twoje posty są takie długie. Zero błędów int, jęz i ort. Zero literówek. Humor, akcja, miłość, przyjaźń. Tak trzymac, czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny rozdzial Twojego opowiadania ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale fajnie:) nowa notka:) a już myślałam że się nie doczekam :* super!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!Ta Natalie to mnie denerwuje :)A James zachował się słodziutko z tą paczuszką:)Ann też bardziej miła jest xDDpozdro:*p.s udanego roku szkolnego :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Notka cudo^^ ale szczerze to tej Natalie nie lubię... Ten James to zawsze umie się w tarapaty wpakować...eh... najważniejsze jest jednak aby był z Lily^^

    OdpowiedzUsuń
  10. notka faktycznie pozno,ale jest OK:):)

    OdpowiedzUsuń
  11. 1.) Dlaczego nie mówiłaś o tym, że jesteś z tego samego rocznika co ja?2.) Dzięki, mnie się też przyda i jak pewnie zauważyłaś też chodzę do 3 gimnazjum :DA teraz o notce:Huncwoci zawieszeni, nie wiem co powiedzieć James faktycznie przesadził i to ostro ale w końcu to Potter, mam nadzieję, że nic się mu nie stanie poważniejszego i nie będzie czegoś w stylu zemsty Huncwotów, jak ja nienawidzę szkoły, będę czekała z niecierpliwością na nową notkę :*www.james-huncwot.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. No nareszcie ! Codziennie sprawdzałam czy są nowe notki ;) Już się doczekać nie mogłam. Oczywiście kolejna boska. A za to zawieszenie w tytule mama powinna Cię po dupsku zlać ;] Myślałam,że chcesz bloga zawiesić ! Powodzenia w nowym roku szkolnym ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna notka. ja to sie cieszę, że James i Syriusz tak załatwili tego chłopaka Ann:) I mam nadzieję, że ona w końcu przejrzy na oczy.Życzę miłego roku szkolnego;)isabella-potter.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Wielbicielka Lily :P31.08.2008, 12:25

    Super nocia czekam na nastepna :P xD :)Pozdro :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawieszeni?! Jak to zawieszeni?! Ale przynajmniej ten cały chłopak Ann dostał nauczkę ;PI dobrze, że James jednak dał coś Lily na walentynki ;Dfajna notka, czekam na następną ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Też teraz idę do 3 gimn. :) Notka fajna. Czekam na następną :P

    OdpowiedzUsuń
  17. zachownie gryfonów godne potepinia, zachowali sie jak rasowie slizgoni napadajac na gościa, czemu wtrącają sie do zycia koleżanki... eh czas pokarze co przyniesie los =)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale dłuuuuuuuuga notka:) I super w dodatku. Ja też muszę zacząć zakuwać bo też idę do 3 gimnazjum:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nareszcie notka. Oczywiście świeeetna! Jak wszystkie twoje pomysły ;* [dorosle-zycie-harrego]

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzecia klasa....Umieram...i po raz pierwszy pisze komętarz :) Fajna notka i mam nadzieje że Ann nic złego sie nie stanie...

    OdpowiedzUsuń
  21. super notka;) Walentynki z przyajciółką też tak kiedyś je spędzałm xD Zawieszenie?? miło... Dobrz ze Lilka się bardzo nie wściekła, w końcu w słusznej sprawie go sprali;) Choć zaklęcia z działu ksiąg zakazanych...pozdr;** Miłegoo roku xD

    OdpowiedzUsuń
  22. Już myślałam, że James zapomniał o Lily w walentynki:) I dobrze tak temu Ślizgonowi. To przez niego Ann tak się oddaliła od przyjaciół. Ja też niestety idę teraz do trzeciej gimnazjum... Mam nadzieję, że będzie dobrze;) Też Ci życzę powodzenia! Pozdrawiam:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  23. ~PrincetonGirl81831.08.2008, 16:19

    Notka fantastyczna :) Ten prezent w walentynki od Jamesa mimo że (jak na niego) niewidowiskowy, to genialny. Śliczna spinka i o to cho. :) Naprawdę notka udała ci się, a pomysł z takim załatwieniem Ślizgona jest dobry. Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  24. no boska notka ale chciałabym zeby wkońcu coś się zaczeło dziać między Jamesem a Lily ;PP

    OdpowiedzUsuń
  25. aska12345678@poczta.onet.pl31.08.2008, 18:21

    Świetna notka jak zwykle:) Az się przestraszyłam, że zawieszasz bloga, ale na szczęście nie:):) Łapa i Rogacz zaszaleli. Udanego roku szkolnego życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Troche dziwna ta notka. Ty w ogóle chcesz zeswatać Lilke i Jamesa, bo ona gada że go nie chce a potem co? Nagle będzie go kochać dziwne troche xD Ale tak po za tym to super ;**

    OdpowiedzUsuń
  27. No no no, fajne urozmaicenie. Z nudów doprowadzić do śpiączki... oni sa rozbrajający ;D Bardzo fajna notka, czekam na następne. Podoba mi się to, że piszesz długie i w miarę często. Super. Również życzę udanego roku szkolnego i pomyślnego zdania egzaminów (widzę, że jesteśmy w tym samym wieku)[http://miloscia-mozemy-pokonac-wszystko.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  28. Masz zaczepistego bloga, bardzo mi sie podoba. Nie moge doczekać sie następnej notki

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak zwykle świetnie.. Az nie moge uwierzyc ze Ann taka sie stala... I Zgadzam sie z Dorcas, tez mysle ze James bedzie sie jeszcze uganiał za Lily... Pozdrawiam ciebie i wszystkich ktorzy (tak jak ja rowniez) jutro rozpoczynaja szkołe;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Boze jak sie wystraszyłam myslałam ze zawieszasz bloga Ale notka swietna I ten moment z natalia I Potterem bosko Udanego roku szkolnego rzycze .

    OdpowiedzUsuń
  31. Ładnie. Ja też myślałam, że zawieszasz bloga...uF jak się ciesze....nawet nie wiesz jak bo twoje opo jest tak wciągające... :D To wciąga. :D HIHI.... Ale james to tez troche inny się zrobil... A to co zrobili temu chłopakowi Ann to przesada, co im zawimnił, rozumiem ślizgoni do tego sprawiał,że Ann się od nich odwracałą. A teraz to bedzie jeszcze gorzej.... ;p pozdro [milosc-hermiony-jej-wybor.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  32. ~Christinaa1.09.2008, 00:44

    Przepraszam, nie skomentuję dzisiaj. nie mam czasu, ale zapraszam do siebie na [place-for-my-head] - jest w końcu NOWY rozdział!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny rozdział! Czekam na następny. :*thinko.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Śliczna notka ...cieszę się ,że James nie zapomniał o Lily ..:)A z tym zawieszeniem to stracha mi napędziłaś ...gdzie ja bym czytała tak świetne opowiadania ...:)

    OdpowiedzUsuń
  35. ~Christinaa1.09.2008, 15:51

    Walentynki w babskim gronie^^ świetny pomysł. Nie ma nic lepszego^^Ale to skandal! Zawiesić niewinnych Huncwotów? ;D Znając życie, ślizgon i tak z tego wyjdzie.Miejmy nadzieję, że Ann szybko się opamięta.Pozdrawiam i czekam na newsa! ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. ~PostScriptum1.09.2008, 16:37

    Notka bardzo fajna... naprawde podoba mi sie :D Tylko mam jedno ale-dlaczego użyłas elfów jako kelnerów? Troche to dziwne bylo... Moze po prostu mamy inne wyobrazenie tych "postaci"... Mi słowo elf kojarzy sie bardziej z Tolkienowskim Legolasem niż z dobrymi duszkami uganiajacymi sie za stołem.. Ale poza tym notka swietna :) pozdro :** czekam na nastepna hihi :P P.S. mam na dzieje ze sie nie złościsz ze wyrazilam swoja opinie :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja nie chcę tej Natalie!!! wez niech sie zabije albo cos, bo jej nienawidze!!! I niech się Ann opamięta! głupia baba z tej parszywej Ann... tak ranic biednego Remuska... A ta Natalie to jędza! tak poza tym świetnie piszesz i mam nadzieję że kolejna notka juz niedługo:)uwielbiam ten blogaSEK:D

    OdpowiedzUsuń
  38. super nociaa ;)))czekam na nastepnaa ;]pozdro:*

    OdpowiedzUsuń
  39. Mam nadzieje ze ten Gegory'O'Jakostam zapadnie w spiaczke i go pogrzebia, a Ann wtedy rzuci sie w ramiona Remusa ze lzami, a wobec dziewczyn bedzie miec do konca zycia wielkie poczucie winy, i za na pogrzeb tego Grega zamowi czarne roze.....oj, sorki, mam bardzo wybujala wyobraznie. Swietny blog, czytalam wszystkie notki, nie mam zadnych sugestii, po za jedna - Lily powinna powiedziec Jamesowi o tym co czuje. Tak mi sie zdaje. Nie wiem, chociazby nawrzeszczec na niego ze jest zkretynialym idiotom, i ze jest najokropniejszy, to by bylo cos w jej stylu. Ale mi sie wydaje ze sie zmienila. To moze anonimowy list? No nie wiem zrob jak uwazasz, a ja i tak nie moge sie doczekac nastepnej noci. W ksiedze gosci zostawiam adress mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  40. ~www.lily-et-james.bloog.pl2.09.2008, 19:38

    Super notka! Ale jak tylko przeleciałam wzrokiem tytuł za pierwszym razem, to się wystraszyłam nie na żarty, bo pomyślałam, że chodzi o zawieszenie bloga xD no, ale tak to jest jak się nieuważnie czyta... Ale dzisiaj przeczytałam dokładnie i tytuł i notkę, bo na notkę wczoraj niestety nie miałam czasu, nie moja wina, że u mnie w mieście w sklepach się stoi dłuugo... ach, wolałabym chyba mieszkać w jeszcze mniejszym mieście :P bo Kalisz wydaje się mały, ale tych wszystkich ludzi widać jak są jakieś ważne okazje... a jak jeszcze zjadą z Ostrowa i Pleszewa, to już w ogóle... xD chyba wolałabym mieszkać w mieście, co ma np. 50 tysięcy mieszkańców... no, ale co ja Ci tu będę smęcić? Miało być o notce, ale ja tak zawsze mam...Notka bardzo mi się spodobała :D i strasznie się cieszę, że ten Gregory oberwał od Jamesa i Syriusza, i niech się już nie budzi ta gnida! xD James i Syriusz no... hmmm... nie powinni być zawieszeni... takim ludziom jak ten głupek się należy :P a Rogacz ma szczęście, że nie zapomniał o 'swojej Lilusi', bo jakby tylko tak spróbował... xD a ta spinka od niego z opisu wydaje się fajna... ;) No, to ja czekam z niecierpliwością (niestety tak mam) na nową notkę u Ciebie, pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci udanego roku szkolnego :)P.S. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że już nie jestem 'kotem' w tym moim gimnazjum! ;D no, ale za rok egzaminy.... a już dziś Tobie życze pwoodzenia na egzaminach ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. angelika1226@amorki.pl2.09.2008, 20:35

    Jeśli nie jesteś mugolem to koniecznie wpadnij na www.schoolhogwart.blog.onet.pl . Nic nie stracisz a możesz wiele zyskać!

    OdpowiedzUsuń
  42. ~blackolszi2.09.2008, 20:48

    oj ten james nawet sie nie przejal ze kogos do takiego stanu doprowadzil...a ann nie wie o pelerynce?a lilka mogla by sie w koncu zdecydowac...czy czuje cos do jamsea zy nie czuje i wogole :Pi co z zyciem uczuciowym mojego kochanego pana blacka?www.pamietnikluniaczka.blog.onet.pl(ww.historia-remusa-lupina.blog.onet.pl)

    OdpowiedzUsuń
  43. angelika1226@amorki.pl2.09.2008, 21:29

    Mam nadzieję, że niedługo James przestanie kręcić z Natalie, bo jak nie to może się to źle skończyć. No ale skoro dał Lily prezent, to chyba z tamtą nic go nie łączy, chociaż na początku myślałam, że on z tą Natalie to tak na poważnie. Pozdrawiam i czekam na kolejną notkę. Aha i jeśli możesz to wejdź na www.schoolhogwart.blog.onet.pl. Naprawdę warto.

    OdpowiedzUsuń
  44. ~madzialena1182.09.2008, 22:27

    I dobrze, że nie przestaniesz pisać! Ja kocham tego bloga!Rozdział rewelacyjny, nic dodać nic ując. Aż nie wiem co powiedzieć:DCałuje i czekam na więcej:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  45. Kiedy przeczytałam tytuł notki pomyślałam sobie, że zawieszasz bloga. Ale przeczytałam notkę i wszystko się wyjaśniło :) Z niecierpliwością czekam na nową notkę.

    OdpowiedzUsuń
  46. lilyanne_potter@vp.pl3.09.2008, 22:37

    No nareszcie nowa notka! :DO wiele dłuższa niż jej poprzedniczki. Bardzo mi się podoba. :)Czytając tytuł, już się przeraziłam, że zawieszasz bloga :DAle, jak zwykle, co złego, to Syriusz i James... Dlaczego mnie to nie dziwi?Najważniejsze, że Walentynki były udane. Mam nadzieję, że ta sprawa z Ann szybko się wyjaśni i wszystko wróci do normy.James zawsze znajdzie jakiś sposób, żeby się dostać do dormitorium dziewczyn... =) Taki chłopak to prawdziwi skarb. Unikat wręcz.Pozdrawiam i czekam na kolejną notkę. historia-lilyanne.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. Podoba mi się ta notka jak i inne świetny blog i wogóle.

    OdpowiedzUsuń
  48. No i James znowu dla rozrywki atakuje kogoś, a Lily nie jest zła? Może ją naprawdę wzięło? Udanego roku=]

    OdpowiedzUsuń
  49. ~przyjaźnie nastawiona4.09.2008, 21:25

    Fajnie piszesz....tylko żaden facet nie ma dostępu do pokoju dziewczyn....wiec dobrze, że to tylko podejrzenia Lily...:P

    OdpowiedzUsuń
  50. Na historia-lilyanne.blog.onet.pl nowa notka. Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  51. anulka2123@poczta.onet.pl6.09.2008, 17:14

    Witam. Pamiętasz blog http://miloscia-mozemy-pokonac-wszystko.blog.onet.pl? Chciałabym Cię zawiadomić, że blog ten zostaje zawieszony, a swoją nową działalność rozpoczynam na http://to-live-in-the-past.blog.onet.pl, gdzie gorąco zapraszam i proszę abyś teraz tam informowała mnie o swoich notkach, jeśli nie sprawi Ci to problemu ;)Pozdrawiam, całuję i czekam na kolejne notki u Ciebie ;*

    OdpowiedzUsuń
  52. GDZIE NOTA?! MIALA BYC W WEKENDY.,.A NIE MA...PFF

    OdpowiedzUsuń
  53. Mama mia przestrasyzłaś mnie ;p czytam tytuł zawieszenie juz panika w oczahc chce krzyczeć NIE RÓB TEGO! po prostu totalna ząłamka i wszystko a tu... to tylko syriusz i james s azawieszeni za pokiereszowanie ślizgona należąło mu sie haha xD miło ze james pamietał o walentynkachtylko niehc on juz zerwie z ta durna natalie ;p

    OdpowiedzUsuń
  54. na www.evans-vs-potter.blog.onet.pl nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  55. Notka fajna. Tylko szkoda, że nie działo się tak wiele. Wiem, że szkoła to koszmar... Eh... trzecią klasę gimnazjum mam już za sobą... i wiem, co to była za harówka... Czekam na dalszy ciąg. Zapraszam na www.margaret-ames.blog.onet.pl Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  56. Ohh wiem, czepiam się, ale jest poniedziałek wieczorem, a notki jak nie ma tak nie ma:P Już się poprostu nie mogę doczekać!!!

    OdpowiedzUsuń
  57. to tak samo jak ja! ;P

    OdpowiedzUsuń
  58. śliczna nocia :*

    OdpowiedzUsuń
  59. notka cud-miód-czarownica xDDD bardzo się cieszę że Huncwoci tak załatwili tego O'Connora (czy jak mu tam). Bardzo dobrze zrobili! bardzo, baaardzo dobrze! i sądzę że Lilka i Remi myślą tak samo.

    OdpowiedzUsuń