10 września 2008

Pojedynek najlepszych przyjaciół

             Tydzień, podczas którego chłopaki byli zawieszeni, powoli dobiegał końca. Wcześniej sądziłam, że lekcje są dla nich przykrym obowiązkiem, jednak teraz zauważyłam, że brakuje im ich. Może Syriuszowi nie tak bardzo, ale Jamesowi nuda widocznie dawała się we znaki. Na przerwach przychodziłam do niego, aby zobaczyć, jak się miewa i zawsze narzekał, że wolałby być w klasie. Dziwiło mnie, że Natalie do niego nie zagląda… Ale o to nie spytałam. Chłopak sprawiał wrażenie, że cieszy się na mój widok. Popołudniu brał ode mnie notatki i nadrabiał zaległości. Black natomiast wykorzystywał wolny czas i całe dnie spędzał na wałęsaniu się po zamku w pelerynie-niewidce. Mówił, że szuka nowych, ukrytych miejsc w Hogwarcie. Ciekawe dlaczego Potter mu nie towarzyszył, skoro tak się nudził…

            Wszyscy Gryfoni z szóstego roku odczuli brak dwóch Huncwotów na lekcjach. Cisza, spokój, zero wybuchów śmiechu, szeptów. Nawet nauczyciele byli dość zdziwieni.

            Zastanawiałam się tylko, czy chłopaki zrozumieli, co zrobili. Czy to zawieszenie coś dało? Raz profesor Slughorn wysłał mnie do Skrzydła Szpitalnego po jakiś eliksir i kiedy tam weszłam, zobaczyłam w rogu sali Ślizgona w śpiączce. Zapytałam panią Pomfrey o jego stan i na szczęście odparła, że jej mikstury działają i za kilka dni chłopak powinien się obudzić. I dobrze, bo nie wiem, co bym zrobiła, gdyby się okazało, że James i Syriusz zniszczyli komuś życie.

            Ann była jeszcze bardziej wściekła, o ile to możliwe. Huncwoci omijali ją szerokim łukiem, bo gdyby jej spojrzenie mogło zabijać, Hogwart już dawno straciłby największych dowcipnisiów wszechczasów. Starałam się z nią normalnie rozmawiać, chociażby o zadanych wypracowaniach, ale ona zawsze unikała jakiegokolwiek tematu. Dorcas już dawno dała sobie z nią spokój.

           

            Wieczorem ostatniego dnia zawieszenia chłopaków wybrałam się do ich dormitorium. Zapukałam, ale nikt nie odpowiadał, więc po prostu weszłam. Uderzył mnie zapach alkoholu, a w pokoju znajdował się tylko Syriusz leżący na łóżku, który na mój widok podniósł się.

- Co ty robisz? – spytałam zaskoczona.

- Opijam ostatni dzień wolności – na te słowa podniósł butelkę Ognistej Whiskey. – Może się przyłączysz?

Westchnęłam i ruszyłam w jego kierunku.

- A gdzie reszta?

- James lata na miotle… Powiedział, że musi się wyżyć… Remus… Nie wiem, gdzie on jest… Peter też gdzieś wybył… Może więc ty mi potowarzyszysz?  - zapytał uśmiechając się lekko.

Nie takie miałam plany… Chciałam wpaść, pogadać i tyle. Ale skoro jest tu tylko Łapa…

- Okej, czemu nie? Ale trochę tylko… - odparłam, sama nie wiedząc, co mnie do tego podkusiło. Może taka nagła chęć, ochota?

- Trzymaj – Black podał mi jedną butelkę.

Usiadłam na jego łóżku i wzięłam parę łyków. Syriusz zaczął mówić, jak mu się nie chce iść znów na lekcje, co by innego robił… Po prostu marudził. Co chwilę upijałam trochę Ognistej, aż się zorientowałam, że już niewiele jej zostało.

- Miało być trochę – powiedział Syriusz żartobliwie, zerkając na mój napój.

- Oj, się przejmujesz – mruknęłam.

Kilkanaście minut później byłam już lekko wstawiona. Lekko - to mało powiedziane. Razem z Syriuszem śmialiśmy się z byle czego, gadaliśmy od rzeczy.

- Lily… A Dorcas to mnie kocha…?

- No, pewnie… A ty ją?

- Tak… Ale ona mnie nie kocha, ty żartujesz!

- Kocha cię, kocha… Daj mi jeszcze jedną butelkę, co?

Chłopak spełnił moją prośbę i powrócił do rozmowy.

- Nie kocha… Ona jest taka fajna, ładna, po prostu świetna… A ja, taki idiota… - mimo wypitego alkoholu wydawało mi się, że mówił szczerze.

- Nie przejmuj się… - czknęłam.

Chwila ciszy. W tym czasie wypiłam jeszcze ćwierć butelki, co zaowocowało mocniejszą czkawką i mniejszą świadomością umysłu.

W tym momencie pomyślałam o Jamesie i postanowiłam natychmiast podzielić się tym  moim kompanem.

- Syriuszu… A ty myślisz, że James kocha Natalie…?

- On ciebie kocha, a nie ją… Moglibyście się w końcu dogadać i być raaaazem  – odparł ziewając.

- Nie… Ale on jest faaaajny… - również ziewnęłam.

- To czemu nie dasz mu szansy? – zapytał poważnym tonem.

Uśmiechnęłam się głupkowato i odparłam chichotając:

- Bo nie. Ale niezły jest… I dobrze całuje… I jest kochany…

- Dobra, dobra, nie musisz mi go tak zachwalać!

- Nie zachwalam, mówię jak jest…Która godzina…?

- Dochodzi dziewiąta…

- Ja muszę iść… Jutro szkoła… Dzięki za rozmowę… Cześć… - podniosłam się i zachwiałam.

- Ej, ej, spokojnie – Syriusz wstał i przytrzymał mnie.

Powoli doprowadził mnie aż do dormitorium. Wciąż się śmiałam i potykałam o wszystko.

Drzwi otworzyła Dorcas i wyglądała na bardzo zdziwioną.

- Co się stało? – zapytała.

- Nic… Lily się upiła… Niech idzie spać… - odparł Black, który widocznie zachował jako taką trzeźwość.

- Ty też jesteś pijany! – zawołała Meadowes.

- Nie tak bardzo… Pomóż mi… - złapali mnie we dwoje i wpakowali do łóżka.

Nie wiem, co jeszcze mówili, bo po chwili znalazłam się w krainie Morfeusza.

 

***

 

            Rano obudziłam się z wielkim bólem głowy. Słyszałam krzątające się dziewczyny, ale nie otwierałam oczu, bo nie miałam sił. Docierały do mnie wydarzenia z wczorajszego wieczoru. Syriusz, Ognista Whiskey, rozmowa. Rozmowa o Jamesie. Pamiętałam wszystko. Oby on nie przypomniał sobie tamtych słów… Za wiele powiedziałam. Ale dlaczego opowiadałam takie rzeczy…?

            Usłyszałam głos Dorcas oznajmiający, że wychodzi, po czym stwierdziłam, że lepiej znowu pójść spać. I tak też zrobiłam…

 

- Lily, wstawaj! Nie było cię na lekcjach! Ej, pobudka! – usłyszałam krzyk.

- Ciszej… - mruknęłam.

- No wstawaj, McGonagall jest na was wściekła…

- Na nas, czyli? – otworzyłam oczy.

- Na ciebie i Syriusza! Na niego to już najbardziej, ledwo skończyła mu się kara, a on znowu nawala… Powiedziałam, że się źle czułaś.

- Ja chcę spać…

- Później będziesz spała. Wiesz ile masz zaległości? Mnóstwo nam dziś zadali …

- No to co…?

Dziewczyna zerwała ze mnie kołdrę i zawołała:

- To, że masz kaca, nie wyklucza cię z codziennych obowiązków. No już…

Spojrzałam na nią spode łba i niechętnie zwlokłam się z łóżka. Głowa bolała niemiłosiernie, a do tego te olbrzymie pragnienie…

- Masz… - Dorcas podała mi wodę.

- Dzięki – odparłam z ulgą i pochłonęłam zawartość szklanki.

- No, a teraz zbieraj się… Zaraz dam ci notatki…

Pokiwałam głową, dając znak, że zrozumiałam. Nie miałam ani trochę ochoty na naukę, ale tym razem Meadowes postanowiła, że muszę to zrobić teraz.

- A masz coś na ból głowy? – zapytałam po chwili.

Moja przyjaciółka uśmiechnęła się tajemniczo.

- Nie, ale Huncwoci na pewno coś mają… Zaraz do nich pójdę. A ty się szykuj!

Po chwili już jej nie było. Zniechęcona udałam się do łazienki, by tam wziąć prysznic. Letnia woda spływała po moim ciele i jednocześnie rozbudzała. Poczułam się o wiele lepiej. Kiedy wyszłam, w dormitorium siedziała Dorcas z jakimś eliksirem.

- To na ten ból głowy… - podała mi buteleczkę.

- Dzięki! – wydusiłam i czym prędzej rzuciłam się po zbawienny płyn.

- Życie mi ratujesz… - powiedziałam wypiwszy napój.

Już po kilkunastu sekundach byłam jak nowo narodzona, po złym samopoczuciu ani śladu.

- Kiedyś się odwdzięczysz – pokazała mi język.

Uśmiechnęłam się. Nagle coś wpadło mi do głowy. Spojrzałam niepewnie na dziewczynę.

- Dor… A nie jesteś zła, że tak się upiłam… Z Syriuszem…?

Po krótkiej ciszy odparła:

- Nie, niby dlaczego? On już się nie liczy, a i tak wiem, że się tylko przyjaźnicie. No i ci ufam…

- Cieszę się…

Właściwie to nie wiem, dlaczego nie powiedziałam jej o pytaniach, które zadawał Łapa odnośnie niej. Może to po prostu nie był odpowiedni moment?

 

***

 

            Czarnowłosy chłopak z wiecznie rozczochranymi włosami siedział w swoim dormitorium i zawzięcia o czymś myślał. To coś nie dawało mu spokoju, odkąd drzwi sypialni zamknęły się za Dorcas Meadowes. Dziewczyna przyszła do niego, aby poprosić o buteleczkę eliksiru na kaca dla Lily. Więc dlatego nie było jej nie lekcjach… Z tego samego powodu, dla którego Syriusz się na nich nie pojawił. Upili się. Razem. Rogacz nie mógł tego ścierpieć. Black nie powiedział mu, że Lily była w tym czasie z nim. Jak on mógł mu to zrobić? Chciał ją upić, czy co? Ale po co? Dlaczego Lily brała w tym udział?

            Oczywiście, gdyby to jemu Evans towarzyszyłaby w opijaniu końca zawieszenia, nie miałby nic przeciwko temu. Ale to był jego kumpel, który wiedział, co James czuje do tej rudowłosej osóbki. Potter był wściekły i nie zamierzał wcale tego ukrywać.

            Szybkim krokiem wyszedł z dormitorium i ruszył do Pokoju Wspólnego. Wiedział, że Łapa tam jest i musiał mu pokazać, co myśli o jego zachowaniu. W dłoni miał przygotowaną różdżkę, na wszelki wypadek.

            Syriusz faktycznie siedział na jednym z krzeseł przy stoliku. Wpatrywał się w krajobraz widniejący na szybą i wydawał się być bardzo zamyślony.

- Dlaczego to zrobiłeś? – Potter przeszedł od razu do rzeczy.

- Co niby? – spytał zaskoczony Gryfon.

- Nie udawaj, że nie wiesz! Upiłeś Lily! Po co?! Wiem, że miałeś w tym jakiś cel. Co, Meadowes ci się znudziła i z nią skończyłeś, a teraz się bierzesz za Lily?!

- Ej, stary, wyluzuj! Za nikogo się nie biorę!

- Pewnie, więc po co to wczorajsze?

- Po nic, tak o! Lily sama przyszła!

- O, to teraz na nią chcesz zrzucić wszystko! Wiem, jak postępowałeś z dziewczynami do tej pory i nie pozwolę ci, żebyś tak samo skrzywdził Lily!

- Nikogo nie chcę krzywdzić! Daj spokój! – Syriusz wstał szybko, nie wiedząc, czego może się spodziewać po Jamesie.

- Tak ze mną nie będziesz pogrywał – Rogacz wyjął różdżkę, Łapa zrobił to samo.

Gryfoni zaczęli przypatrywać im się uważnie. To rzadkość w Hogwarcie widzieć dwóch najlepszych przyjaciół mierzących do siebie różdżkami.

Przez chwile rzucali sobie wrogie spojrzenia, aż w końcu oboje rzucili zaklęcie. Co prawda, Potter zrobił to szybciej, ale reakcja Blacka była prawie natychmiastowa. Magiczne czary latały we wszystkie strony, rozwalając przy okazji Pokój Wspólny.

 

***

 

- Lily, chodźmy do Pokoju Wspólnego, dobra? Tam posiedzimy i odrobimy lekcje… - zaproponowała Dorcas.

- Okej, już…

Schodząc po schodach słyszałyśmy jakieś dziwne odgłosy, jednak nie wiedziałyśmy, co to jest. Po chwili poznałyśmy pochodzenie hałasów. Dwoje Gryfonów, a zarazem najlepszych przyjaciół  stało na środku i rzucało w siebie zaklęcia. Potter i Black. Co oni wyprawiają? To jakieś żarty? Ćwiczenia?

- Co się dzieje? – zapytałam stojącej obok piątoklasistki.

- Pokłócili się, a teraz walczą – wyjaśniła.

O co im poszło, że zostali zmuszeni do wyciągnięcia różdżek?

Chłopaki byli świetni w pojedynkach. Z łatwością unikali uroków, które trafiały w meble i ozdoby, a także rzucali skomplikowane czary. Bałam się, że są one niebezpieczne…

- Przestańcie! – krzyknęłam w końcu.

James, usłyszawszy mój głos, odwrócił się, przez co zdekoncentrował się i zaklęcie Syriusza omal go nie trafiło. Powrócili do walki.

Portret Grubej Damy otworzył się i weszli Ann i Remus, którzy głośno się kłócili. Na widok Huncwotów zaniemówili z wrażenia. Lupin podszedł do nas i spytał,  o co tu chodzi. Pokrótce wyjaśniłam mu to, czego sama się dowiedziałam.

- Trzeba ich powstrzymać… Za chwile rozniosą siebie nawzajem i nasz Pokój Wspólny – powiedziałam do chłopaka.

Byliśmy w końcu prefektami i trzeba było coś na to poradzić. Remus podszedł do nich i zaczął krzyczeć, że mają natychmiast kończyć to przedstawienie.

- Nie wtrącaj się! – zawołał James.

Lunatyk próbował wyrwać różdżkę Syriuszowi, co nie było zbyt mądre, gdyż narażał się na niebezpieczeństwo ze strony zaklęć Pottera. Chłopaki dość długo odtrącali Remusa, jednak on się nie poddawał. Dziwiłam się, dlaczego nie użyje swojej różdżki. Może po prostu nie miał jej przy sobie…

Moje obawy zostały potwierdzony. Fioletowy promień lecący ze strony Jamesa trafił w Remusa. Chłopak upadł bezwładnie na podłogę.

Huncwoci przerwali pojedynek. Wszyscy byli w szoku, nawet ja. W Pokoju zapanowała idealna cisza.

James miał przerażenie wymalowane na twarzy, Syriusz podobnie. Ann wyglądała, jakby nie mogła uwierzyć w to, co się działo.

- Trzeba go zabrać do Skrzydła Szpitalnego – powiedziała drżącym głosem.

Kilkoro uczniów, w tym ja, rzuciło się do pomocy. Młodsi wyczarowali niewidzialne nosze i zaczęli eskortować Remusa do pani Pomfrey.

Spojrzałam na Jamesa w chwili, kiedy on zrobił to samo. Miał strach w oczach i wiedziałam, że nie udawał. Naprawdę się bał…

 

***

 

No, jakoś napisałam tę notkę. Zarwałam noc, aby to zrobić. ;p Dopiero drugi tydzień szkoły, a nauki już całe mnóstwo… Zwariować idzie. Ta notka jest jakby wprowadzeniem do kolejnej, w której kilka spraw powinno się wyjaśnić. Może uda mi się ją dodać w niedzielę późnym wieczorem, a jeśli nie… To nie wiem kiedy. Postaram się jak najszybciej…. No nic, kończę. ;) Pozdro!

64 komentarze:

  1. Aha! Pierwsza!!!! Notka cuuuuuuudownaaaa....Szczególnie ten alkohol...haha

    OdpowiedzUsuń
  2. Faceci. Im się zawsze nie da niczego wytłumaczyć. Uparte stwory.Świetna notka tylko czemu tak długo nie było?:PCzekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. super notka!!!!!!!!!!!!!!!!! z tym alkocholem to naprawde fajny pomysł nie mogę się doczekać na ciąg dalszy!!!!!!!!! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem fajna notka, ale wiem, że potrafisz pisać lepsze;) Ciekawe co kombinujesz...:) Czekam na kolejną część, pozdrawiam:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna notka, szczegolnie zakonczenie mi sie podobalo, nie spodziewalam sie na taki obrot spraw. Czekam na kolejny rozdzial Twojego boskiego opowiadania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudna notka;) James trochę przegioł... Biedny Lunio ciekawe co mu będzie?;P pozdr;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka świetna zresztą jak zawsze^^ mam nadzieje, że Lunatykowi nic nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie... Ann pogodzi się z Remusem? Lily pewnie się znów wścieknie na Jamesa, zwłaszcza jeśli pozna powód tego pojedynku, oj ta dziewczyna mogłaby mu dać szanse, bo zaczyna mu odbijać... zupełnie jak w realu... fajny pomysł z tym alkoholem, prefekt... ;D Już nie mogę się doczekać dalszej części... Znam ten brak czasu, zwłaszcza teraz, gdy jestem w klasie egzaminacyjnej więc nauki tyle że szok, ale jakoś trzeba dać radę ;)Pozdrawiam.[to-live-in-the-past.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  9. notka bardzo fajna, wkurza mnie James że zamiast posłuchac wyjaśnień syriusza od razu sięgnął po różdżkę..

    OdpowiedzUsuń
  10. Świenie oczywiście xD Czekam na nowość.... opublikuj Jak Naj Szybciej!

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczna notka :)Mam nadzieję ,że Remusowi nic się nie stało poważnego...a alkohol suuper:)Czekam na dalsze notki:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za powiadomienie mnie o nowej notce. Zabieram sie doczytania. :)Zapraszam na www.potter-lily-i-james.blog.onet.plBęde Cie powiadamiac o nowych notkach. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Co do tej nauki to się zgadzam! Po co tyle tej pracy domowej??? I te kartkóweczki... Łee! W notce podobał mi się fragment gdy się Lily z Syriuszem upiła i gdy odeszła do krainy Orfeusza=] Uwielbiam gdy opisujesz jak Lily zasypia=]

    OdpowiedzUsuń
  14. ohh... Cudowne jest Twoje opowiadanie, z rozdziału na rozdział co raz bardziej mnie zaskakujesz. Mogłabym czytać Twoje opowiadanie do nieskończoności :) czekam na następną nocię :*

    OdpowiedzUsuń
  15. ~agusia7117@poczta.onet.pl10.09.2008, 19:41

    Bossssssssssko:) Ciebie to nikt nie przebije w pisaniu!!! Myślę że powinnaś kiedyś wydać książkę ze wszystkimi notkami co tu są...:)Ps: Ja też pisałam notkę na bloga i w podpisie wyświetlił się mój e-mail...Pozdróffka:) Neila

    OdpowiedzUsuń
  16. blackolszi@op.pl10.09.2008, 20:17

    lily pijana, james ciepie sie na blacka o to ze rzekomo ja upil, klotnia neirozlacznej pary przyjaciol i remus poszkodowany? no rewelacja...a swoja droga potter moglby troche pomyslec...niby po co syirusz jial upijac lilke, ze co niby bedzie latwijsza? nie lapie sosobu myslenia facetow :P ale nie zmeinia to faktu ze notka superwww.-historia-remusa-lupina.blog.onet.pl (byly www.pamietnikluniaczka.blog.onet.pl)

    OdpowiedzUsuń
  17. jak zawsze fajna notka..czekam na następną:)

    OdpowiedzUsuń
  18. notka super mam nadzieję że z Remusem wszystko będzie w porządku no i że Syriusz powie Jamesowi czego dowiedział się od Lily czekam na szybką następna :)

    OdpowiedzUsuń
  19. świetnie, Lilka się upiła, hehe ;D A James to powinien najpierw z kumplem porozmawiać, a potem ewentualnie się z nim pojedynkować ;PI mam nadzięje, że Remusowi nic nie bedzie... Czekam na następną notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. W końcu doczekałam się nowej notki. Trochę krótka, ale rozumiem... Mam nadzieję, że Remusowi się nic nie stanie i że dowiemy się jakim zaklęciem rzucił James

    OdpowiedzUsuń
  21. pojedynek pierwsza klasa! boję się i o Lunatyka i o Rogacza. przestraszyłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja wiedziałam, że tak będzie! Trzeba było nie pić tyle Ognistej! I mój biedny Remus nie dostałby jakimś zaklęciem... I kto by pomyślał, że Lily się upije?^^ To było dobre...Zazdrość JAmesa uzasadniona, ale nie potrzebna... ehh... chyba jednak wracam do układania zdań po rosyjsku xDPozdrawiam ;*P.S.Rozdział cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudny ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. No! Nareszcie jakaś akcja! *wyszczerza ząbki* Jestem trochę w biegu, więc napiszę krótko - ale podobało mi się. James zachował się trochę zbyt pochopnie, czasem wręcz sztucznie - ale to niewiele ujmuje notce. Najbardziej się cieszę z Ann i jej niepokoju, kiedy Remus oberwał zaklęciem.Rozmowa Lily z Syriuszem kapitalna. Nie podobała mi się tylko ta beztroska zawieszonego Syriusza. Ja wiem, że on to on, ale... Nie wydaje mi się, żeby chciał dłużej nie chodzić na lekcje. Chyba jednak brakowałoby mu czegoś. (A może on w tym czasie robił coś ważnego? I to dlatego..?)No nic to. Przepraszam za bezładny komentarz. Pozdrawiam, wena i czekam na notkę. Dobranoc ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. ~madzialena11810.09.2008, 23:19

    Jej! ale adrenalinka;p śiwetny rozdział, nie mogę się doczekać następnego:) kocham tego bloga:*

    OdpowiedzUsuń
  25. O boże.. Lily upita Ognistą? 'Oo No świetnie.. Mam nadzieje, że Remusowi nic się nie stanie, eh - biedny :( Ale James też zbyt szybko się denerwuje, ugh.. Oby wszystko zakończyło się szczęśliwie!

    OdpowiedzUsuń
  26. kocham gdy mieszasz i kłócisz =) tak spektakularny pojedynek dwóch "braci" =) o kobiete i przyjaciółke =) o Lily, a ona sam rozdarta wewnetrznie kogo teraz kocha =) chetnie bym sie upiła z blackiem ^^ =) moze moja miniatura cie natchneła =) obys knuła cos ekstra =)

    OdpowiedzUsuń
  27. ~stokroteczka11.09.2008, 20:33

    odlotowa notkanie wiem skąd ty te pomysły bierzesz i masz mi biegiem następną notke pisać, bo cię czytelnicy rozszarpia z ciekawość xDa to by była duża strata ;*;*;*

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesteś wielka, nawet w kapciach! Ja nie wyrabiam z nauka, a ty jeszcze notkę dla nas napisałaś! A Notka jest suuper:D Pozdrawiam, i sukcesów życzę

    OdpowiedzUsuń
  29. ;(Nie lubie jak James i Syriusz się kłucą, trzymam kciki żeby sie pogodzili szybko

    OdpowiedzUsuń
  30. ~www.lily-et-james.bloog.pl11.09.2008, 23:50

    Cudowna notka! Kurczę.... mam nadzieję, że Remusowi nic nie będzie.... ale się pokłócili! Ale przecież James... nie może talk pochopnie podejmować decyzji i oskarżać... i to jeszcze najlepszego przyjaciela, bez podstaw... Ojjj... nieładnie, nieładnie. Doipiero im się kara skończyła, a już powinni mieć następną... ;p ach...Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Notka świetna szkoda że tak wyszło z remusem...;(

    OdpowiedzUsuń
  32. Serdecznie zapraszam na DanSeR.blog.onet.pl Pierwszy rozdział opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.Jeżeli chcesz się wymienić, to wejdź na Magical-Diary.Pozdrawiam ;***Ps. Przepraszam za spam. Jeśli chcesz, skasuj ten komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Notka świetna!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nowa notka na www.potter-lily-i-james.blog.onet.plSerdecznie zapraszam do osądzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. To jest niesamowite, boskie, cudowne i wgl the best .! ostatnio przeczytałam wszystkie twoje notki i już nie mogę się doczekać kolejnej .! Napisz jak najszybciej , bo to jest straaasznie ciekawe .!

    OdpowiedzUsuń
  36. Wow... Świetna notka... Wszystko sie skomplikowalo. Biedny James i Syriusz... musza sie okropnie czuc... eh, ze szkola to racja. Naprawde mozna powariowac. Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  37. Swietna notka podobała mi się wybacz że wcześniej nie skomentowałam ale szkoła mnie dopoadła i nie miałam czasu, notka boska, biedny Lupin, ale dziwi mnie to, że on sam nie użył różdżki podejrzewm co chcesz robić ale nie wiem czy mam rację buziaczki ; *james-huncwot.

    OdpowiedzUsuń
  38. Notka superrr. Czytam twojego bloga od niedawna ale przeczytałam wsztstkie notki... Bardzo podobaja mi się twoje pomysły czekam na następną notke z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Bosko ! Pięknie ! Intrygująco ! Cudnie ! I zabawnie ! xd czekam na następną ;*

    OdpowiedzUsuń
  40. Dobre to z tym alkoholem :) Pijana Lilka :o Nie mogłam uwierzyć, że Potter tak dziecinnie rzuci się na Syriusza.. Może teraz James i Lily się pogodzą, co??

    OdpowiedzUsuń
  41. hej sliczny blog super notka http://www.undertwenty.pl/referrals/follow/Beciia wejdz plissss

    OdpowiedzUsuń
  42. ~OluŚka.xdd13.09.2008, 17:03

    Niezłe.xddCzekam na następną notkę.xdd

    OdpowiedzUsuń
  43. Black wszystko wygada!!! A Ann wróci do Remuska!!!!!! Prosze, prosze,prosze niech tak bedzie:) I żeby Dori wróciła do Syriego! Plissssss.... zlituj się nade mną! Ja kocham twój blog! Serce mnie boli gdy nie ma notki:) Aha i niech ta wredna Natalie odejdzie od Jamesa!Super notka!

    OdpowiedzUsuń
  44. jamespotter2611@op.pl14.09.2008, 15:13

    Hej! Bardzo fajnie piszesz... Mam nadzieję, że w końcu Syriusz i James dorosną. :D Wpadnij na www.ja-james-potter.blog.onet.pl Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  45. A to James zazdrosny ?:D a to skurczybyk. Nie no... A Lily się upiła... Dobre z niej ziółko, chociaż Remus na to nie zasłużył. Dwóch się biło a trzeci poszkodowany :PWpadnij na [ www.hg-lp.blog.onet.pl] myślę, ze się spodoba...

    OdpowiedzUsuń
  46. napisz cos jak najszybciej notka super szkoda ze tak rzadko piszesz bo to co ty napisalas w trzy lata ja przeczytalam w dwa dni :P

    OdpowiedzUsuń
  47. hermionkaaaaaaaa@poczta.onet.pl15.09.2008, 20:20

    He. Musiałam troszkę rzeczy wyjaśnić. A dalszy ciąg nie wiem kiedy się pojawi. Na razie leże w łóżku i się kuruje. Chora jestem... :P Ale postaram się jak najszybciej napisać dalszą część. PS: Będę powiadamiać:D

    OdpowiedzUsuń
  48. eeej no kiedy bedzie następna notka????? nie mogę sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  49. lilyanne_potter@vp.pl16.09.2008, 22:33

    Bardzo fajna notka, choź utrzymana w smutnym klimacie. Umiarkowanie oczywiście. Mam nadzieję, że Ann pogodzi się z przyjaciółmi. Okazja właśnie się nadarzyła. Tylko żeby Remusowi nic się nie stało. Myślę, że to, co się stało da Jamesowi i Syriuszowi dużo do myślenia. Zachowanie Jamesa było myślę trochę nie na miejscu, bo skoro Łapa to jego przyjaciel, to nalezy się trochę zaufania.Lily nieźle zabalowała skoro nie poszła następnego dnia na lekcje... Za to dowiedziala się ciekawych rzeczy. ;DI wszystko się komplikuje...Zapraszam na nową notkę na historia-lilyanne.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. ~Kaaataarabitanuudsambogjd19.09.2008, 15:59

    Mogę się założyć, że w weekend tez nie będzie notki:P Standard:P

    OdpowiedzUsuń
  51. Przegrałabyś zakład :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Biedny James, ale Remus na pewno z tego wyjdzie, a chłopaki się pogodzą i może Ann zrozumie że kocha Lunatyka??www.milosc-jamesa.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. omg moj biedny Remus :( wariaci xD swietne ostatnie notki sa ;) nie rozpisuje sie bo nie :p pzdr Ceci

    OdpowiedzUsuń
  54. ~Kaaataarabitanuudsambogjd20.09.2008, 15:52

    Tak może teraz....ale ile razy nie było notki na czas???

    OdpowiedzUsuń
  55. Trochę tego było, a ile razy tobie wypadało nagle coś ważnego?Nie mam tyle wolnego czasu, żeby siedzieć i cały czas pisać. ;/

    OdpowiedzUsuń
  56. ~Kaaataarabitanuudsambogjd20.09.2008, 18:55

    W takim razie nie obiecuj, że będzie notka..

    OdpowiedzUsuń
  57. ~rosmaneczka20.09.2008, 19:12

    niesamowite. nigdy w życiu nie pomyślałabym że dwaj najlepsi przyjaciele staną kiedykolwiek przeciw sobie. to takie dziwne. ale cóż zdarza się. szkoda tylko że remus na tym ucierpiał. może jednak to zdarzenie sprawi że jakoś się pogodzą? ach jedno wiem na pewno. po prostu masz. nie. nie masz. musisz powiadomić mnie o następnej notce a ja wracam do tego co straciłam. ach powiadamiaj mnie na : www.ich-znany-swiat.mylog.plp.s.oczywiście dodaje cię do linków by była jasność.

    OdpowiedzUsuń
  58. Jamesik, Jamesik przegiołes odrobinke, jelsi moge napisac odrobinke ;p jestem ciekawa reakcji lilki, no i remus :( Co z nim? Ja sie tak nei bawie dodaj szybciej rozdział :(

    OdpowiedzUsuń
  59. serdecznie zapraszam na www.evans-vs-potter.blog.onet.pl gdzie pojawił się nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  60. Bezsensowna wymiana zdań, ale no cóż.

    OdpowiedzUsuń
  61. ~lorato_lena21.09.2008, 19:13

    super! i teraz ann sie załamie, rzuci ślizgona bedzie z remusem james bedzie z lily, łapa z dor i wszyscy żyli długo i szczęśliwie:( ale wszystko bedzie odwrotnie i jak zwykle nas zaskoczysz:):):)

    OdpowiedzUsuń
  62. Witam Ewelino! Na początku chciałam cie przeprosić, bo zaniedbałam twój blog w komentowaniu. Ale czytam! Zapewniam, że wchodzę tu przynajmniej raz na dwa dni;) Notki są świetne, a ja wciąż wypatruję nowych. Mam nadzieję, ze jeszcze dziś coś dodasz. Piszę krótko z braku czasu, ale szczerze, naprawdę. Dodałam notkę u siebie, jeśli znajdziesz choć minutkę wpadnij. Z góry dzięki. Pozdrawiam!www.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  63. Przeczytałam całego bloga bodajże trzy razy. Patrzyłam z boku na kształtowanie się Twojego stylu, z biegiem czasu obserwowałam ewolucję Twojego umysłu i talentu. Raz bywało gorzej, raz bywało lepiej. Gdy teraz czytam początkowe notki w pełni widzę, jak bardzo poprawiłaś się przez te prawie cztery lata. Natrafiłam na niemiłe komentarze, większe lub mniejsze afery z tym związane. Ale wybrnęłaś z tego.Pokonywałaś kryzysy braku weny, czasu, ogromu nauki... I wydaje mi się, że to wszystko uczyniło Cię silniejszą. Notki z okresu wiosenno-letniego nie za bardzo mi się podobały, zarówno pod względem stylu, jak i fabuły. Ale to Ty kierujesz swoją historią. Z racji, że po burzy zawsze wychodzi słońce, potem było już tylko lepiej. Notka "Wyznania" oszołomiła mnie ogromem uczuć opisanych w tak rzeczywisty sposób... Pokazałaś, na co naprawdę Cię stać. Rozumiem, że czasami brak czasu, nauka, walka o oceny... Też jestem w trzeciej klasie i widzę, jak moi nauczyciele gnębią testami, zadaniami domowymi i myślami o liceum, dlatego nie będę narzekać na to, że notki czasami nie pojawiają się w terminach.W każdym razie gratuluję wytrwałości, uporu w dążeniu do doskonałości i talentu. Pozdrawiam wspaniałą pisarkę ;*NierealnaPs. Pamiętasz o tym lwie, którego Lily dostała od Kate na gwiazdkę? Chciałabym wiedzieć, co ten prezent miał oznaczać.Ps2. To jest 150 notka. Gratuluję serdecznie i jeszcze bardziej. Szczególnie, że ponownie przeszłaś samą siebie i pokazałaś, że można wspaniale pisać.Ps3. Co powiesz na to, żeby Lily zeszła się z Jamesem po egzaminach w szóstej klasie? Wielu czytelników prosi, aby stało się to jak najszybciej, ale Ty chcesz trzymać się wersji Pani Rowling. Według niej byli parą dopiero w siódmej klasie. Ale po egzaminach w szóstej klasie już teoretycznie są rok wyżej. Ja tylko proponuję, ale mam nadzieję, że to przemyślisz. ^^

    OdpowiedzUsuń
  64. cuuuuuuuuuuudowne !

    OdpowiedzUsuń