27 października 2008

Pełnia księżyca

              Następnego dnia lekcje minęły mi na przemyśleniach. Nie wiem, o czym mówiła profesor McGonagall, jaki eliksir kazał nam stworzyć profesor Slughorn, ani co działo się podczas buntu goblinów.  Cały czas myślałam tylko o jednym. O dzisiejszej pełni. Bałam się, że tym razem coś pójdzie nie tak i sekret Huncwotów się wyda, przez co będą mieć kłopoty. Szczególnie James. Pamiętałam słowa dyrektora, że teraz każdy jego wybryk będzie surowiej karany… Wiedziałam, że nic nie przekona chłopaków, aby zrezygnowali z tej przygody, więc pozostawało jedynie im zaufać. Może nie będzie tak źle…
            Po południu siedziałam w Pokoju Wspólnym i próbowałam napisać esej na astronomię o wpływie układu planet na nasze życie. Temat wydawał mi się bezsensowny, ale musiałam to zrobić. Dorcas i Ann szukały materiałów w bibliotece, a ja już wcześniej załatwiłam sobie potrzebne książki. Chciałam szybko to skończyć, jednak ktoś mi przeszkodził.
- Widziałaś Jamesa? – spytał bez ogródek Syriusza.
- Nie… Od obiadu nie.
- No właśnie! Znowu gdzieś polazł i znaleźć go nie można. Mapę też zabrał, a bez niej dziś ani rusz.
- Znajdzie się… - mruknęłam i powróciłam do pisania.
Łapa podstawił sobie krzesło i usiadł naprzeciwko mnie.
- Wczoraj też zniknął – powiedział.
- Każdy czasem chce pobyć sam.
- No tak, ale on jest jakiś dziwny ostatnio! Sama chyba zauważyłaś…
- Tak, ciekawe dlaczego. Od tamtej sprawy z wywaleniem z Hogwartu strasznie się zmienił.
- Oby to było tylko chwilowe. Bo już mam tego dosyć…
Spojrzałam na niego, po czym zamknęłam książkę i odłożyłam pergamin.
- I uwierz, że ja też. Wolałam Jamesa z poczuciem humoru, a nie smutnego… Nie wiesz, co takiego się stało? – zapytałam.
Komu jak komu, ale swojemu najlepszemu przyjacielowi może coś powiedział.
- Nie, nic nie mówił. Jedynie mogę się domyślać, że to, co ostatnio się wydarzyło, spowodowało, że zrozumiał, ile mógł stracić… I teraz chce to zmienić.
- Ale nie musi zachowywać się przez to tak, jak teraz!
- Ja to wiem. Pogadaj z nim, jeśli chcesz, ale wiesz, jaki on jest. Sam musi do wszystkiego dojść…
Pokiwałam głową. Miał rację. James powinien wszystko na spokojnie przemyśleć.
- Dobra, to ja idę go szukać, bo bez mapy nie damy rady. Bez niego zresztą też nie.
- Uważajcie na siebie!
- Spoko, nic się nie martw – odparł, po czym mrugnął do mnie i oddalił się w stronę portretu Grubej Damy.
Nie martwić się… Łatwo powiedzieć.

***

            Trójka Huncwotów wymknęła się wieczorem z zamku. Wzięli ze sobą pelerynę-niewidkę i ich słynną Mapę. Niedaleko Wierzby Bijącej Peter przemienił się w szczura i, naciskając narośl, unieruchomił drzewo. Syriusz i James żwawo weszli do ukrytego tunelu. Dopiero tam zaczęli się zmieniać się w zwierzęta. Chwilę później ich miejsce zajmował duży jeleń z pięknym porożem oraz czarny pies, którego oczy błyszczały w ciemności. Ledwie widoczny szczurek przyglądał się im z zaciekawieniem.
            Ruszyli długim podziemnym korytarzem, szykując się w myślach na kolejną przygodę. Często wychodzili z Lunatykiem na zewnątrz i odkrywali tereny Hogwartu i Hogsmeade. Powoli dotarli do Wrzeszczącej Chaty, a ich oczom ukazał się mizernie wyglądający prefekt Gryffindoru. Siedział skulony pod ścianą i wyglądał naprawdę strasznie. Podniósł głowę, gdy usłyszał zbliżające się zwierzęta. Widok przyjaciół, nawet w innej postaci, dodał mu sił. I nagle głośny krzyk rozległ się w chacie. Przez szczeliny między oknami wpadły pierwsze promienie światła Księżyca.
            Jeleń, pies i szczur szybko udali się w róg pomieszczenia, bo wiedzieli, że i tak teraz nic nie pomogą. Przemiana Remusa się rozpoczęła. Sylwetka Lupina zaczęła się wydłużać, pojawiała się na nich sierść. Na palcach wyrosły wielkie pazury, a zęby stały się ostrzejsze. Uszy zmieniły kształt, oczy przypominały już szparki. Całości towarzyszyły jęki i skowyty wilkołaka.
            Koszmar ten ciągnął się przez kilka minut. Po tym Remus jakby uspokoił się i spojrzał na stojące niedaleko zwierzęta. Znowu zawył. Jeleń i pies spojrzeli na siebie, po czym skinęli głową i ostrożnie podeszli do swego przyjaciela. Wtedy zdarzyło się coś nieprzewidywalnego. Wilkołak rzucił się na Rogacza i przewrócił go na ziemię. Łapa z całych sił starał się odciągnąć Lunatyka od przyjaciela, ale jemu także się dostało. Mały szczur piszczał tylko przeraźliwie. Szamotanina trwała jakiś czas, aż w końcu Syriuszowi udało się pomóc Jamesowi; przywlókł go do sąsiedniego pokoju, do którego wilkołak nie mógł się dostać. Remus rozwalał więc kolejne meble i przedmioty.
            Black powrotem zamienił się w człowieka i kucnął przy jeleniu, który także zaczął wracać do ludzkiej postaci.
- Żyjesz? – zapytał szybko Syriusz.
- Tak… - wysapał James.
Miał liczne rany i zadrapania, a z rany na klatce piersiowej leciała krew. Ciężko oddychał, był wyczerpany. Łapa również był poraniony, ale nie tak jak Potter.
- Możemy poczekać, aż Remus się trochę uspokoi i tam wrócić. Albo pójść do zamku. Tylko trzeba by zawołać jakoś Petera – rzekł Black.
- Nie, nie zostawimy tak Remusa… Poczekajmy chwilę.
James podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na przyjaciela. Kilka minut później oboje się przemienili i wrócili do wilkołaka. Wcześniej postanowili, że tym razem darują sobie eskapadę po okolicy. Remus był zbyt agresywny.
            Usiedli z boku, a po chwili dołączył do nich Glizdogon. I razem patrzyli na swojego przyjaciela, który po raz kolejny przechodził niesamowite męki… Kolejna godzina minęła w spokoju, jednak później wilkołak zauważył leżący obok kawałek kanapy. Rzucił to w stronę Syriusza, który z lekkim zdziwieniem kopnął go powrotem. I tak oto rozpoczęła się zabawa między Huncwotami. Podawali sobie ten kawałek, niczym piłkę. Zapewne mogło to wyglądać śmiesznie, jednak chłopaki wiedzieli, że trzeba jak najdłużej zająć tym Remusa. Kto by pomyślał? Wilkołak, który gra w „piłkę”.
            Niestety, błogi spokój nie mógł trwać wiecznie. Kawałek kanapy znudził się Remusowi i tym razem wolał bawić się czymś żywym. Peter stał się jego celem. Lunatyk dorwał go i kopnął. Szczur piszczał przeraźliwie, więc Rogacz czym prędzej go złapał i odstawił w bezpieczne miejsce. I to było coś, co nie spodobało się wilkołakowi. Drapnął mocno pazurami plecy jelenia, który głośno zaskamlał. Łapa rzucił się na pomoc, jednak to niewiele pomogło. Rozwścieczony Lupin atakował ich obu ze zdwojoną siłą.
            Peter obserwował sytuację z kryjówki i wiedział, że musi coś zrobić. Zdecydował się wybiec i czym prędzej ugryzł wilka w palca u nogi. Rozległ się skowyt i Remus na chwilę przestał się interesować jeleniem i psem. Okazję wykorzystał Łapa, najszybciej jak się dało odciągając półprzytomnego przyjaciela do korytarza, którym tu przyszli. Glizdogon zaraz znalazł się przy nich. Wszyscy odzyskali ludzką postać. James nie wiedział, co się dzieje. Miał olbrzymie rany i do tego te liczne upadki… Syriusz i Peter oparli go na swoich ramionach i razem dotarli do zamku. Wiedzieli, że nie mogą iść do Skrzydła Szpitalnego – tam wszystko by się wydało. Skierowali się więc do Pokoju Wspólnego, który powinien być pusty – dochodziła pierwsza w nocy.

***

            Około dwudziestej drugiej do Salonu Gryfonów wpadła profesor McGonagall. Było to o tyle dziwne, że nauczycielka rzadko fatygowała się aż tak daleko, a gdy to już robiła, miała zazwyczaj bardzo ważne sprawy. Uczniowie zwrócili się w jej stronę, a w pomieszczeniu zaległa cisza. Jako prefekt natychmiast poderwałam się z miejsca.
- Coś się stało, pani profesor? – zapytałam.
- Szukam pana Pottera. Wiesz, czy jest w swoim dormitorium? Bo tutaj go nie widzę…
Ups… Przecież nie mogę jej powiedzieć prawdy. W głowie przelatywały mi tysiące myśli. Powinnam skłamać?
- Tak, James jest u siebie. Mówił, że idzie już spać, bo był zmęczony treningiem… - odparłam bez zająknięcia.
Sama się sobie dziwiłam, że potrafię tak szybko coś wymyślić.
- Mówisz, że śpi… No dobrze, choć to wcześnie jak na niego. Pamiętam jak wiele razy o tej porze pan Filch go nakrywał na psotach… Powtórz mu, że jutro po śniadaniu ma natychmiast przyjść do dyrektora. Jego rodzice przyjechali do szkoły przed chwilą i bardzo chcieli się z nim widzieć teraz, ale skoro śpi…
- Dobrze, wszystko przekażę.
- Dziękuję. Do widzenia.
- Do widzenia.
Nasza opiekunka odwróciła się na pięcie i szybkim krokiem wyszła z Pokoju Wspólnego. Dobrze, że się niczego nie domyśliła… James nie miałby lekko wtedy. I jeszcze na dodatek jego rodzice przyjechali!
Dwie godziny później Pokój Wspólny opustoszał i zostałam tam tylko ja. Chwilę potem pojawiły się Dorcas i Ann w piżamach.
- Co wy tu robicie? – zapytałam.
- Poczekamy z tobą. Widać, jak się denerwujesz. Nigdy tak nie było…
- No właśnie! Mam jakieś dziwne przeczucie… Boję się o nich.
- Wiem.
Powtórzyłam im, co niedawno powiedziała profesor McGonagall. Były zaskoczone moimi kłamstwami. Ann stwierdziła, że Huncwoci maja na mnie zbyt duży wpływ. Możliwe… Ale to tylko jedno kłamstwo. Przecież nie mogłam wyznać prawdy!
            Po prawie niecałej godzinie usłyszałyśmy zbliżające się kroki. Szybko poderwałyśmy się z kanapy. Moim oczom ukazali się Syriusz i Peter ledwo utrzymujący prawie nieprzytomnego Jamesa.
- James! – krzyknęłam i czym prędzej do nich podbiegłam.

***

Ciąg dalszy w kolejnej notce. ;p Niestety, nie mam dziś już czasu na pisanie, dlatego ten rozdział jest taki krótki. Prawie cały weekend zleciał mi na nauce i zadaniach domowych… Następna notka zapewne w niedzielę. ;)

61 komentarzy:

  1. No nie!! powinno sie zakazać autorom takiego katowania czytelników;) ja tu umrę z ciekawości!!ja chce jeszcze;(

    OdpowiedzUsuń
  2. nieee.... w takim momencie??!! Jak możesz ;( ale rozdział super :D ciekawe co się stanie dalej.. może rodzice Jamesa zobaczą go w takim stanie? a może tylko nawrzeszczą? hym... ciekawe:D pisz szybciutko bo popękam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobieca intuicja co? No to pan Potter ma przechlapane.Świetna notka jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie! Jak mogłaś w takim momencie skończyć notkę? I jeszcze mamy czekać! To niewybaczalne!Ale notka super. Mam nadzieję, że James przeżyje i nie wyrzucą go znów ze szkoły...

    OdpowiedzUsuń
  5. No to nieżle . ;D . siedze czytam notka .;]., juz mysle ze lilka cos mu wyzna .hehe. a tu nic . cd w nastepnej notce .;DD . ^^ hehe . Fajna notka .;DD .

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, biedny James.... aż mi go żal... mam nadzieję, że wyjdzie z tego

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę o jak najszybsze napisanie notki ;D Ta była niesamowita!!Już nie mogę się doczekać następnej Pozdrawiam.Natalia

    OdpowiedzUsuń
  8. ~AdriAnnkA ;)27.10.2008, 09:54

    wilkołak grający w piłkę? hahah xdd ale w szczura to juz nieee xddsuper notaka;) Myślałam ze już się wyda... pisz szybko nastepną bo mnie ciekawość zerzre xdpozdr;**

    OdpowiedzUsuń
  9. pejti@poczta.onet.pl27.10.2008, 12:20

    Normalnie notka boska! Co tego Remusa napadło!?!?!?Od dawna czytam Twojego bloga, ale nie komentuje, bo mi się nie chce, lecz teraz muszę, bo ta notka wymaga skomentowania!Jest genialna!Ale błagam Cię, nie kończ, w takich momentach, bo to zabija!(http://lily-i-james-ich-milosc.blog.onet.pl/)

    OdpowiedzUsuń
  10. opis transformacji linatyka poruszający, zawsze mi go szkoda gdy wide ksizyc w pełni chodz wiem ze jest on tylko fikcyjna postacią =) a jamesa niezle poranił wilczek =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojj! Juz sie nie moge doczekaj kollejnego odcinka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie opisałaś to zdarzenie w chacie. thinko.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. ahhhh, jak mozna skonczyc w takim momencie ;D? Myslalam, ze to iz James jest tak poobijany jest juz straszne samo w sobie, ale mylilam się. Jeszcze rodzicow przywleklas do Hogwartu! No, no... ciekawe co bedzie dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to najbardziej przejmujący moment notki a ty go kończysz!!! normalnie siekiera dla czytających!!!! :):):) Suuuppeerrrrr dodawaj szybko następną juz niemge sie doczekac:*:*

    OdpowiedzUsuń
  15. ~ich-znany-swiat27.10.2008, 17:10

    jak zawsze zniewalająca i powalająca notka. sama nie miem pisać tak jak ty. masz niesamowity dar i wykorzystuj go. widzę stos pomysłów które fantastycznie wykorzystujesz. a każda notka coraz ciekawsza od poprzedniej. szkoda mi jamesa. widać ze dzieje się z nim coś nie dobrego. i rodzice w szole? oj tak. coś musiało się wydarzyć. nie trzymaj w niepewności. pisz szybciutko następną notkę. czekam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Oh! Czekam z niecierpliwością na tą następną. Ta świetna chociaż szkoda, że dzisiaj się nie dowiem czy Jamesowi nie stało się nic poważnego.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak żartem stwierdzę, że Remus chciał się zemścić na Jamesie za rzucone na niego zaklęcie ;P To by wyjaśniało jego agresywność... ;]Ale, ej! Chyba nic strasznie poważnego się Potterowi nie stanie, prawda? Bo się jego starzy zdenerwują xDI kochanieńka nie narzekaj na krótki weekend, bo mój trwał tylko jeden dzień...

    OdpowiedzUsuń
  18. Notka jak zwykle boska, cudowna fantastyczna niesamowita...:D:D:D Nnie moge doczekać się kolejnej!!!!! x)) x))

    OdpowiedzUsuń
  19. coooo!! w takim miejscuuuuuu, ale za to w niedziele ma być coś super z tymi rodzicami i McGonagall ok?! mam nadzieje że tak bedzie

    OdpowiedzUsuń
  20. ale notka jak notka jest coool, fantastyczna ale tak jak wcześniej pisałam nie znęcaj sie tak plisss wim ze masz dużo pracy ale błagam

    OdpowiedzUsuń
  21. ooo... james ma kłopoty. rodzice? o lol! Mnie sie wydaje ze remus jest wsciekły przez ann. heh nota boska acz krótka. Kiedy bedzie kolejne "zapomnienie" lilki i poleci na Pottera? mam nadzieje ze niedługo...

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne, boskie! Po prostu cuuuuuudne! Notka bardo ciekawa!Ups! James będzie miał problemy! Nie dobrze... jeszcze ten wypadek przy pełni...Czekam na new rozdział!Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  23. ehh. powtórzę się mówiąc, że notka świetna. ale to już wiesz przecież. ;) mam nadzieję, ze Jamesowi nic poważnego się nie stało i Lilka jakoś się nim zajmie, żeby do tego śniadania wydobrzał. ;D czekam z niecierpliwością na niedzielę. ;D ;**

    OdpowiedzUsuń
  24. uUuuuu! Jak ty świetnie piszesz1 Też będę wyła!!!!! Nie mozesz nas tak długo trzymać w niepewności, publikuj coś szybko :))! Czyta się bosko, jestem strasznie ciekawa co dalej. Fajnie jak akcja się rozkręca :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciekawość mnie aż zżera od środka. Jak możesz przerywać w tak ważnym momencie! Nie każ nam czekać aż do niedzieli!!!! Dodawaj coś szybko, pozdrawiam:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  26. no nie!w takim momencie przerwałaś!!nie mogę się doczekać kolejnej notki:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czemu to przerwałaś w takim momencie ..?:(Notka jak zawsze ...cudo :) Ciekawe co się stanie ..a Jamesowi nic nie będzie ? Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  28. kurcze w niedziele przeciez ja nie wytrzymama ale cuz jakos bede musiala...notka super ciekawa jestem jak bedzie sie opiekowac :D

    OdpowiedzUsuń
  29. ~www.potter-i-lily.blog.onet.pl27.10.2008, 19:56

    Nie no w takim momencie hehe notka super czekam na nastepne :P

    OdpowiedzUsuń
  30. Chyba cię za to zabiję! W takim momencie?! Pozostaje mi tylko czekać na kolejną notkę...

    OdpowiedzUsuń
  31. O jaki Remus! Co mu odwaliło? Żeby rzucić się na Rogacza?! No notka mimo, że krótka to ciekawa;) czekam na następną ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. Czemu skończyłaś w takim momencie?!? Wrrr. Teraz musze czekać na nexta,juz nie mogę się doczekac ;*;*;*[cytruus_xd.xx.pl]

    OdpowiedzUsuń
  33. Widać obawy Lily okazały się słuszne.. Oby tylko Rogaczowi nic się nie stało, tak samo jak i Remusowi z resztą. Świetna nota, czekam na next! (:

    OdpowiedzUsuń
  34. nie no zakończyć w takim momencie?! to straszne... ja chce notke xD mam nadzieje że kolejna będzie jeszcze w ty tygodniu :) no i że z Jamesem wszystko będzie w porządku ...

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetna notka! Świetna? Mało powiedziane:) Szkoda że przerwałaś w tak ciekawym momencie! Kurcze! no:) Mam prośbę powiadom mnie o następnej:) napisze ci moje GG:) na meila:) PozdroPs: Czekam na notkę z niecierpliwością!!

    OdpowiedzUsuń
  36. ejej....szybciej ma byc ta notka ja chce wiedziec co sie wydaży

    OdpowiedzUsuń
  37. ~Angel A....28.10.2008, 20:43

    Po 1 czy ty chcesz mnie zabić (ja nie wytrzymam do następnego odcinka). Po 2 urwać w taki momencie??!! ( za takie coś powinno się ubijać autorów/ki) Po 3 zawalisty pomysł z tą całą pełnią xD Jestem pod wrażeniem, ale notkę BŁAGAM dodaj jak najszybciej :P Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  38. chyba umrę z ciekawości do niedzieli.! Będzoe dobrze, prawda? W mojej głowie juz jest dalszy ciąg wydarzen.. (oczywiscie wg. mnie.;)) Czekam z niecierpliwością na cd.!www.ich-historia.by-meg.blog.onet.plPozdrawaim.:**

    OdpowiedzUsuń
  39. Lubię takie wątki, jak ktoś jest poraniony.. to zawsze zbliża ludzi :pp ;)) Zarąbista notka, czekam na następną! ;)) ;*

    OdpowiedzUsuń
  40. No to teraz się przekonamy, czy lily ma talent medyczny ;p (o ile taki istnieje)

    OdpowiedzUsuń
  41. Proszę o kolejna notkę:) Trudno będzie czekać.

    OdpowiedzUsuń
  42. Strasznie się cieszę , że tu trafiłam, bo już się wciągnęłam. Uwielbiam HP :)Gdybyś mogła mnie informować o nowych notkach byłoby świetnie. ;>Pozdrawiam i zapraszam na http://kolorowy-balon.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  43. Kobieto ja tu umieram z ciekawości!!!Co będzie z Jamesem...(i LILY) Pisz szubko notke...czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  44. ~madzialena11831.10.2008, 23:25

    Noooo super:) Uwielbiam, jak przerywa się akcję w kulminacyjnym momencie - podbija emocje. Ogólnie rodział mi sie tradycyjnie podoba: Fajny motyw z Peterem gryzącym Remusa:D Buźki:*:*

    OdpowiedzUsuń
  45. ~Christinaa1.11.2008, 00:29

    Uroczyście przysięgam... a nie, to nie to! Uroczyście... informuję, że stworzyłam nowy rozdział! Zatem na [place-for-my-head.blog.onet] serdecznie zapraszam! ;]

    OdpowiedzUsuń
  46. O Boże ciekawe co teraz zrobi Lilka? Nie mogę się doczekać nexta. Pozdrawiam serdecznie www.milosc-jamesa.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. Masz świetnego bloga . Znalazłam go w wakacje i do tej pory nie mogę się oderwać . Super jest to , że James nie podrywa cały czas Lily , że potrafi byc niemiły . Ale mam jedno zapytanie - kiedy oni w koncu bedą razem ?? Ja już chcę słodką sielankę . Wiem , że komentarzom reklamom mówisz stanowcze nie , ale nie mogłabyś wpaść na mojego bloga - http://zwariowana-lily.blog.onet.pl . Zaczełam dopiero pisac i potrtzebuje troche reklamy i porody kogos doświadczonego w tej materii . Z góry dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  48. New note ;) [ cytruus_xd.xx.pl]

    OdpowiedzUsuń
  49. ~Lily (sara)1.11.2008, 20:14

    Nie trzymaj nas dłużej w niepewności i powiedz chociaż czy Jamesowi nic nie będzie!!!

    OdpowiedzUsuń
  50. Chcesz poznać zdanie Czarnego Pana lub śmierciożerców na temat twojego bloga? Uważasz że jest godny na zdobycia max punktów? Jeśli tak serdecznie zachęcam do odwiedzenia i zgłoszenia się do oceny na blogu http://www.czarny-pan-ocenia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  51. super ;) tylko tyle bo muszem sis puscic hehe.... 3maj tak dalej ! to jest najlepsze opko jakie czytalam =D buziaki Ceci ;*

    OdpowiedzUsuń
  52. Ledwo co się rozwiązała sprawa z potencjanym opuszczeniem Hogwartu przez Jamesa, a tu już następne problemy. Nie dajesz nam odpocząć i dlatego twoje opowiadanie jest interesujące! :DMam nadzieję, że Remus wszystko przemyśli i porozmawia z Ann.Oby żadnemu z huncwotów nic poważnego się nie stało!James będzie miał wykład od rodziców, a Lily na pewno go pocieszy... historia-lilyanne.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. Na blogu d-art.ocom.pl odbywa się konkurs na najl;epszego internetowego pisarza.Może się zgłosisz?

    OdpowiedzUsuń
  54. seel@amorki.pl2.11.2008, 20:18

    I kolejna świetna notka ;)Szczerze to wpadłam na twojego bloga jakiś tygodzień temu i już przeczytałam wszystkie notki. Strasznie mnie twój blog wciągnął. Wczoraj sama założyłam bloga o Lily, troche inna historia, mam nadzieje, że mi wyjdzie. No to tyle..Pozdrawiam ;*http://love-you-and-hate-you.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  55. mylovestory@op.pl2.11.2008, 22:06

    Świetny blog :):):) Serio:):):) A oto link na mojego bloga : http://ciekawe-co-zrobisz-teraz. blog.onet.pl/ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  56. 1Qrcze, już widze jak lily przełamuje lody;p 2JAK MOGŁAŚ PRZERWAĆ W TAKIM MOMENCIEEEE!!!!! (i'm gonna kill u)

    OdpowiedzUsuń
  57. no ale notka zaraz to może wytrzymam...

    OdpowiedzUsuń
  58. ~Avelin. :)3.11.2008, 01:10

    szkoda, że nie ma nowej notki ;(( specjalnie na nią czekałam. Cóż, mam nadzieje że jutro się pojawi :))

    OdpowiedzUsuń
  59. Wow! Boska notka, czekam na nastepna!

    OdpowiedzUsuń
  60. ~Carino mio3.11.2008, 21:06

    nie no jesteś okrutna xD niedość że zakończyłaś w takim momencie tamtą notke to jeszcze kazesz tak długo czekać... ja wykorkuje z ciekawości ;Da i dziekuje za powiadomienia na gg ;] ;* pisz szybciutko ;))

    OdpowiedzUsuń