20 października 2008

"Nie wmówisz mi, że on jest ci obojętny..."

            Wróciwszy do dormitorium, zobaczyłam Ann i Dorcas, które siedziały na łóżku i rozmawiały. Ten widok mnie zaskoczył. W końcu Dorcas była wciąż wściekła na Ann, a teraz wyglądało na to, że się pogodziły.
- O, cześć, Lily – powiedziała Ann, gdy mnie zobaczyła.
- Cześć…
- Gdzie byłaś?
- U Jamesa. Zostaje w Hogwarcie.
- Naprawdę? To świetnie!
- Tak… Udało się. A wy? Pogodziłyście się?
- No… Właściwie to tak… - Dorcas uśmiechnęła się.
- Ann opowiedziała mi parę rzeczy… - dodała.
- Tak?
Blondynka kiwnęła głową na potwierdzenie.
- Chyba wreszcie dotarło do mnie, jaki błąd popełniłam.
- Ann? Jak to się właściwie stało, że go poznałaś? – zapytałam.
Dziewczyna westchnęła, spojrzała na nas i zaczęła mówić:
- Wpadłam na niego. I wtedy nie wiedziałam jeszcze, że był Ślizgonem. On chciał pójść na spacer, to się zgodziłam. I potem tak się spotykaliśmy…
- Ile to trwało? – zapytała, siadając obok Dorcas.
- Oj, długo… Jakieś dwa miesiące…  I on zaczął mnie przekonywać do swoich racji, Widywaliśmy się częściej. I w końcu zostaliśmy parą. Stare życie przestało się dla mnie liczyć. Same zresztą widziałyście. I dalej… On wylądował w Skrzydle przez Jamesa i Syriusza, Remus też tam trafił. I dotarło do mnie to, czego narobiłam…
- Ale w końcu zrozumiałaś. I jesteś już z nami – powiedziałam.
Ann uśmiechnęła się lekko, po czym zaraz posmutniała.
- Myślicie, że Remus mi wybaczy? – zapytała po chwili.
Wymieniałam z Dorcas spojrzenia.
- Nie wiem, Ann. Musisz z nim porozmawiać.
- Tak… Dobra, dziewczyny, ja idę do łazienki – odparła szybko.
Prawdopodobnie chciała zakończyć ten temat. Zostałam z Dorcas i zapytałam:
- Co o tym sądzisz?
Dorcas wzruszyła ramionami.
- Chyba dobrze się stało. Ann się zmieniła…
- Mam nadzieję.
Nastąpiła chwila ciszy, podczas której zastanawiałam się, czy powinnam powiedzieć jej o wyznaniach Syriusza. On w końcu wszystko wygadał Jamesowi, więc dlaczego miałabym również tego nie zrobić?
- O czym myślisz? – spytała Meadowes.
- O tobie i o Syriuszu.
Dziewczyna spojrzała na mnie ze zdziwieniem, po czym roześmiała się.
- To chyba jesteś naprawdę zmęczona, skoro takie głupoty ci do głowy przychodzą.
- Nie, nie głupoty… Słuchaj, już dawno miałam ci o tym powiedzieć, ale tyle się działo…
- To coś istotnego?
- Tak. Pamiętasz, jak się wtedy upiliśmy?
Dorcas skinęła głową.
- Prosił, żebym ci tego nie mówiła, ale on też się wygadał, więc… Pytał, czy go kochasz…
- A ty co na to? – przerwała mi.
- Eee… No, powiedziałam, że tak.
- Lily!
- No co? Pijana byłam! A poza tym to prawda. Słuchaj dalej. Powiedział, że też cię kocha, że jesteś ładna, fajna… I że on jest idiotą.
Dorcas patrzyła na mnie uważnie. Nie wiedziałam, jak na to zareaguje…
- To i tak już koniec. Co z tego, że to mówił, skoro i tak nic nie zrobi? Lily… Nie chcę o tym mówić. Dajmy temu spokój.
- Ale…
- Proszę. Nie chcę żadnych nadziei. Lepiej powiedz, co takiego wygadał Black.
- Eee… Muszę?
- To pytanie retoryczne? – spytała.
Uśmiechnęłam się i opowiedziałam jej wszystko z lekkim ociąganiem.
- No, proszę, proszę. Wreszcie wyszło to z ciebie…
- Nie… Byłam pod wpływem alkoholu…
- Dobra, Lily, nie oszukuj się, bo to już nudne. Kiedy wreszcie przyznasz się, że James nie jest ci tak do końca obojętny?
- Dorcas, czemu ty zawsze wiesz, kiedy kłamię? – zapytałam.
- Jak to?
- No bo… - przerwałam i po chwili zdecydowałam się jej opowiedzieć, co zaszło w ciągu ostatnich kilku dni.
Dziewczyna słuchała uważnie, nie przerywała mi. Z początku trochę się krępowałam, ale w końcu się rozkręciłam i gadałam jak najęta.
- No, moje gratulacje – usłyszałam, kiedy skończyłam opowieść.
- Wreszcie jakieś postępy.
- Ale nie rób sobie nadziei, że ja z nim kiedyś będę.
- Parę lat temu mi mówiłaś, że chcesz, żeby go stąd wywalili. A jak przyszło co do czego, to sama się postarałaś, żeby tu zostało. Więc wiesz… Dobrze, że zmieniłaś poglądy.
- Dorcas! Ja ci chyba coś zrobię…
- Tak, tak, możesz mnie poprosić, żebym była świadkiem na waszym ślubie.
- Dorcas! – rzuciłam w nią poduszką, jednak nie trafiłam, bo Meadowes uciekła z łóżka.
Drzwi do łazienki otworzyły się i w dormitorium pojawiła się Ann. Okazję wykorzystała Dorcas, która szybko schowała się w naszej „świątyni”.
Panna Makron popatrzyła na całą sytuację z niedowierzaniem, po czym stwierdziła:
- Wariatki.
Roześmiałam się tylko.

***

            Następny poranek wyglądał wreszcie tak, jak powinien. Po pobudce zrobionej przez Ann, niechętnie wstałyśmy i zaczęłyśmy się szykować. Gonitwa do łazienki, rozmowy, żarty… Tego mi brakowało przez ostatni czas.
            We trzy udałyśmy się do Wielkiej Sali na śniadanie. Ann jeszcze szybko pobiegła do Skrzydła Szpitalnego, a ja z Dorcas poszłam pod klasę, gdzie miała się zaraz odbyć transmutacja. Huncwoci już tam stali i czekali. Uśmiechnęłam się do Jamesa na powitanie. Miło było znów go z nami zobaczyć.
- Remus się obudził! – rzekła Ann, która właśnie przybiegła do nas.
- Już? No to ekstra!
- Tak… Pani Pomfrey mi powiedziała.
- Porozmawiasz z nim? – zapytałam.
- Nie wiem…
- Proszę do klasy! – zza rogu wyszła profesor McGonagall.
Musiałyśmy więc przerwać naszą rozmowę.
Lekcja się rozpoczęła, jednak ja nie miałam zamiaru za bardzo uważać. Naskrobałam parę słów na skrawku pergaminu.
Remus się obudził.
I podałam to do Jamesa i Syriusza. Odczytali to i kiwnęli głową na znak, że zrozumieli. Miałam nadzieję, że Rogacz pójdzie do niego i z nim pogada.
Profesor McGonagall rzuciła mi ostrzegające spojrzenie, więc skupiłam się na lekcji.
            Kilka godzin później, kiedy napotkałam Jamesa w Pokoju Wspólnym, postanowiłam trochę go pomęczyć i przekonać go do wizyty w Skrzydle, bo wiedziałam, że sam tam nie pójdzie.
- Byłeś u Remusa? – spytałam od razu bez żadnych ogródek, siadając obok niego.  
- Lily, tak bez przywitania? – odparł udając smutną minkę.
- Cześć. Więc jak?
- Ech. Nie, nie byłem.
- Bo…?
- Bo nie.
- Aha. Mądra, sensowna i niezwykle inteligentna odpowiedź – powiedziałam z ironią.
Na twarz Jamesa wstąpił nikły uśmiech, po czym odpowiedział:
- Nie byłem u niego, bo za bardzo nie wiem, co by to dało.
- Porozmawialibyście… Tak samo mówiłeś o rozmowie z Syriuszem, a widzisz, że nie było tak źle.
- Ale to co innego.
-Oj, przestań. Idź tam, przeproś go, wyjaśnij sytuację i tyle…
- Zobaczymy.
- Pójdziesz?
- Lily…
- Tak czy nie?
- No pójdę! Ale nie męcz mnie już.
- No. Nie można było tak od razu? Kiedy masz pierwszy szlaban?
- Lily… Nie możemy porozmawiać o czymś przyjemniejszym?
- Ale najpierw powiedz mi, kiedy masz pierwszy szlaban.
- Dziś o dziewiętnastej.
- Dziękuję za informacje, które tak ciężko mi było od ciebie wyciągnąć – uśmiechnęłam się.
- Bardzo śmieszne.
- Ej, co ty taki smutny? Przecież wszystko dobrze się skończyło…
- Nie do końca… Ale nie mówmy o tym, dobrze? Lepiej powiedz co u ciebie…
Spojrzałam na niego uważnie. Chyba rzeczywiście nie chciał rozmawiać o tym, co go trapiło. Opowiedziałam mu o pogodzeniu z Ann, z czego bardzo się ucieszył. Wciąż jednak wydawał się być myślami w innym świecie…

***

            Kilka kolejnych dni przyniosło pewne zmiany. Pierwszą i najważniejszą było zachowanie Jamesa. Z tego wesołego i pełnego życia chłopaka niewiele zostało. Czasem uśmiechnął się, zażartował, ale nie trwało to długo. Często chodził smutny, zamyślony. Mówił mi, że odwiedził Remusa i wszystko mu wyjaśnił, więc to na pewno nie spowodowało jego nastroju. Odrabiał wzorowo lekcje, zdobywał punkty dla Gryffindoru, chodził na szlabany… Rozmawiał ze mną normalnie, choć wydawało mi się, że udaje.
            Ann także poszła do Lunatyka, jednak w ich wypadku ta wizyta skończyła się kłótnią. Remus podobno był wściekły i nie chciał jej nawet wysłuchać. Powiedział, że nie chce żadnej litości. Dziewczyna po tym, lekko mówiąc, załamała się. Nasz prefekt wyszedł ze Skrzydła i ani słowem się do niej nie odezwał. Ann zabroniła mi i Dorcas rozmawiać z nim o tym. Uważała, że sobie na to zasłużyła. Ja jednak sądziłam, że ktoś powinien pogadać z Remusem i wyjaśnić mu wszystko, ale bałam się to zrobić.
            Syriusz i Dorcas nie wykazywali żadnych chęci ponownego zejścia się. Oboje się ignorowali. Myślałam, że niedawne wydarzenia coś zmienią, jednak widocznie myliłam się.
            Pewien wieczór spędzałam na jednym z parapetów w Pokoju Wspólnym. Zbliżała się pełnia księżyca, naszemu satelicie niewiele już brakowało do pełnej tarczy. Światło pochodzące z tego ciała niebieskiego rozchodziło się po niebie. Myślałam o Huncwotach, którzy tak bardzo poświęcili się dla swojego przyjaciela. Nauka animagii jest bardzo trudna… I niebezpieczna. Może nie byli tacy głupi, jak jeszcze niedawno uważałam.
- Cześć, Ruda – usłyszałam za sobą.
- Nie „Ruda”, Czarny – odparłam z uśmiechem do Syriusza.
- Co tak sama siedzisz?
- A nie wolno?
- Wolno, wolno… I co, znalazłaś coś interesującego na tym niebie?
- Tak, księżyc prawie w pełni.
- No, to już jutro.
- Idziecie?
- No pewnie!
Usłyszeliśmy zbliżające się kroki, więc szybko przerwaliśmy rozmowę. Na szczęście, okazało się, że to James.
- O czym tak spiskujecie?
- Spiskujemy?
- No tak, przerywacie rozmowę, gdy ktoś się zbliża.
- A… Rozmawialiśmy o pełni. Nadal uważam, że nie powinieneś iść – odparłam.
- Ale ja jestem potrzebny.
- Jest przecież Syriusz.
- Ale jak jeden pies ma sobie poradzić z wilkołakiem? Szczur mi przecież nie pomorze – zapytał Black z lekkim oburzeniem, po czym dodał:
- A James jako jeleń bardzo się przydaje.
- No widzisz, Lily. Nie możemy zostawić teraz Remusa.
- Ale jak cię złapią? Ledwo ci się udało zostać w szkole, a teraz jeszcze to…
Naprawdę się o niego bałam. Nie po to przecież latałam do dyrektora, żeby teraz on tak łatwo wpadł w problemy.
James chwycił mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy.
- Lily, posłuchaj. Nic się nie stanie.
Spuściłam głowę. Chyba go nie przekonam…
- Na pewno?
- Tak, na pewno. Nie martw się.
Pokiwałam głową.
- No, a teraz was żegnam. Do jutra!
James oddalił się w stronę swojego dormitorium, a ja spojrzałam na Syriusza i powiedziałam:
- Obiecaj mi, że będziesz jeszcze bardziej ostrożny.
- Dobrze, obiecuję. A teraz spadam już, bo trzeba jeszcze z chłopakami uzgodnić parę rzeczy.
- Okej, cześć…
- Cześć, cześć. A, Lily?
- Tak?
- Nie wmówisz mi, że on jest ci obojętny – mruknął z uśmiechem i zaraz zwiał po schodach, bojąc się mojej reakcji.
Długo jeszcze myślałam nad jego słowami. Obojętny to może i mi nie jest, ale na pewno nie czuję tego, czego wszyscy by chcieli. James jest przyjacielem i tak powinno zostać. Na razie.
           
***

Jakoś napisałam tę notkę, ale nie jestem z niej w pełni zadowolona… No cóż. Może następna wyjdzie lepiej… Zobaczymy. ;D Dzięki za wszystkie adresy blogów, na których są robione nagłówki. :) Najwyższy czas zmienić szablon… Jeszcze trochę to potrwa, zanim się zdecyduję jak ma on wyglądać. ;p Pozdro!

49 komentarzy:

  1. Pierwszaaaa ! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Druuuuuuuuuuuga:) Nocia bossssssssssska:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co takiego się Jamesowi stało, że smutny jest.. Może chodzi o Natalie? A jak ja bym chciała, żeby Lily James w końcu się zeszli.. :)) I mam nadzieje, że podczas tej pełni wszystko minie spokojnie. Świetna notka, pozdrawiam! ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie ;) Naprawde fajna notka ... Czytam to juz od bardzo dawna ale nigdy nie skomentowalam.... Wiec dziekuje za to ze piszesz... To miedzy innymi dzieki tobie zaczelam to czytac.... I dzieki jeszcze innej osobie :) www.love--hermiona--draco.blog.onet.plNaperawde wielki edzieki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest jej obojętny, nie jest jej obojętny xDGrrr, Lunio pokazuje pazurkii xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna notka .;DD .

    OdpowiedzUsuń
  7. ~AdriAnnkA ;)20.10.2008, 11:59

    no no no ;P super;]mnie tam nie wmówi ze go nie kocha bo to widać ;Dsuper pozdr;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja myśle, że on poprostu żałuje swojego postępowania. Zawsze był wesołym rozrabiaką i chce się zmienić tylko, że ta zmiana mu wcale nie wychodzi na dobre. Druga możliwość to poprostu chce się przypodobać Lili.Notka jak zwykle wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia jutro na próbnym teście z języka x)Ps. Notka ogólnie dobra, ale nie pokazałaś w pełni na co Cię stać. Rozumiem, że o stres, bo też to przeżywam.... ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Po pierwsze - przepraszam, przepraszam i przepraszam za brak komentarza pod poprzednią notką. Cały tydzień miałam zajęty, nawet u siebie nic nie dodałam. Obiecuję poprawę. Przejdźmy dalej...z wielką ulgą dowiedziałam się, że James zostaje w szkole, bo Hogwart bez Jamesa to nie to samo. I Lily byłaby samotna, prawda?Następnie cieszę się, że dziewczyny już się pogodziły, a Ann zrozumiała swój błąd. I mam nadzieję, że Remus jej wybaczy,a Syriusz pogodzi się z Dorcas.Naprawdę bardzo podobały mi się te dwie notki, dużo się w nich dzieje. Jeden wątek się kończy, zaczyna drugi i nigdy nie jest nudno. ;]Pozdr!historia-lilyanne.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Hejcia bardzo fajna notka.Świetnie piszesz .! przecztałam wszystkie twoje notki bardzo wciagaja Lubie je czytać

    OdpowiedzUsuń
  12. Notka jak zwykle super.... nie wiem co ci sie w niej nie podoba..., dzieki ze mnie informujeszPS Pozdrawiam i czekam na newsa [harry-ginny-ron-hermiona-milosc.blog.onet.pl] Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  13. ~Anneliese^^20.10.2008, 17:22

    Notka świetna...Szkoda mi Ann...Mam nadzieje, że Remus i Ann będą znowu razem tak samo Dor i Łapa a co do Lily i Jamesa to niech w końcu będą razem...Brakuje huncwota...Jim uśmiech ;];];] Pozdrawiam;*;*;*

    OdpowiedzUsuń
  14. W końcu zgoda z Ann! Bardzo dobrze. A że tam troszeczkę Remus na nią pokrzyczał, to szczegół... ;]No właśnie - co z tym James'em? Podejrzane, podejrzane... Pełnia? Hymm... jak ja ją lubię xD... w wykonaniu Huncwotów, oczywiście ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. yupiiiii.... zajebioza:P:P::P

    OdpowiedzUsuń
  16. Super,niech tylko James się trochę uśmiechnie i będzie w porządku.. xDwww.pamietnik-clarie-mitton.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. ~ich-znany-swiat20.10.2008, 19:42

    hej hej. świetna notka jak zawsze. dawno czegoś dobregi nie czytałam. naprawdę. muszę przyznać kawał dobrej roboty.naprawdę. szkoda mi jamesa. wydaje się jakiś taki zagubiony. cieszę się jednak że jakoś dogadał się z jamesem i wszystko dobrze się skończyło. czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  18. Notka jak zawsze fajna no moze bez jakis wielki rewelacji ale fajna. a tak wogole to dawno nie bylo nic o Katie wiec moze cos o niej w nastepnej notce:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajna notka, ale taka jakby trochę wymuszana;) Ale ważne, że chociaż jest;P Hmm... Ciekawe co się dzieje z Jamesem... Mam nadzieję, że wszystko dobrze:) Pozdrawiam:*:*

    OdpowiedzUsuń
  20. super, po prostu super..

    OdpowiedzUsuń
  21. hmm, ciekawe dlaczego James chodził przygnębiony? To do niego nie podobne... A w ogóle jaki Luniek ;D Jak on mógł na biedną Ann nwrzeszczeć? ;D Czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Notka jak zawsze...śliczna.Mam nadzieję ,że niedługo się wyjaśni co z Jamesem ..tzn,.dlaczego tak się zachowuje .Łii...Remus się obudził :)I Ann wreszcie zmądrzała ...jest git ;)Czekam na ciąg dalszy ..:*

    OdpowiedzUsuń
  23. I jak tu nie kochać syriusza =)

    OdpowiedzUsuń
  24. A mi się podoba ;) Oni jeszcze będż razem... tylko czmeu rogaty taki przygnębiony??

    OdpowiedzUsuń
  25. Super. Niech to sie wszystko już poukłada między tymi parami ;) Ale ten James jest nieostrożny...ehh...[http://to-live-in-the-past.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajna notka ;)Czytam już dawno ale komentuje 1 raz ^^A tak nawiasem: Czekam na parę James&LilyPozdrośś ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej. Notka jak zwykle swietna! Dobrze, ze Ann pogodziła się z Dorcasi ze Remus śię obudził. Mam nadzieję, że sie pogodzą... Czekam na następna notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajna notka, właściwie nie wiem co mnie w niej tak zachwyciło, ale mi się podobała. Poże to ta ciepła atmosfera, która w niej panuje?Pozdrawiam.www.milosc-jamesa.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Z niecierpliwością oczekuję nowego szablonu;) Pamiętam jak pierwszy raz weszłam, to był taki ładny:) Następny też pewnie będzie bardzo ładny:) Notka fajna, mimo że nie wiele się działo. Dobrze, że dziewczyny pogodziły się z Ann, chociaż po ostatnich wydarzeniach przestałam ją lubic. I dobrze, że Remus nie chciał jej wysłuchac;>

    OdpowiedzUsuń
  30. yhy yhy yhy super!! no i Lili i James oni ze sobą sialalala....:D

    OdpowiedzUsuń
  31. Czyli zmieniasz szablon - powodzenia:)A co do notki - bardzo mi się podobała, widzę, że zaczynasz powoli rozjaśniać całą sytuację. Mam tylko nadzieję, że Ann pogodzi się z Remusem.Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  32. Lika okazuje coraz większą powściągliwość xd :] hheh.. naprawdę nie mogę się doczekać tej notki, w której ich pogodzisz ;) Powodzenia ze zmianą szablonu, to dużo pracy, ale zmiany są przydatne :D ;** Buśka :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Niech Lily przyzna w końcu że James nie jest jej WCALE obojętny! A co do szablonu to jest on niezły, ale jak potrzebujesz zmian to tylko wybierz dobrze=]

    OdpowiedzUsuń
  34. Notka ciekawa, lecz ja z utęsknieniem czekam na jakieś rewelacje, dowcipy :) Wpisałam się już do księgi gości, ale mam jeszcze jedno pytanie : Moge Cię dodac do linków?

    OdpowiedzUsuń
  35. ej no, ale czemu ta lily jest TAKA oporna? mogłaby wkońcu przyznać że go kocha....ehh, już sie przyzwyczaiłam....

    OdpowiedzUsuń
  36. Nowa notka na historia-lilyanne.blog.onet.plZapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  37. Spraw by fantazja się urzeczywistniła i przenieś się w świat LOST. Dużo nie trzeba by być z nami. www.lost-prawdziwa-historia.blog.onet.pl pisz razem z nami!

    OdpowiedzUsuń
  38. Widac ze jestes bardzo twurcza gratuluje ci tego bo nie kazdy tan dar ma .. blog swietny .. :*

    OdpowiedzUsuń
  39. Paszczak199423.10.2008, 23:00

    Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie na BLOGGERA MIESIĄCA. Do wygrania 300 komentarzy! [mow-mi-batman]

    OdpowiedzUsuń
  40. Ehhh :). Szkoda ze dokładniej nie wyjaśniłaś tej sprawy z Luniakiem i Ann, bo tak tylko napomknęłaś. I mam wrażenie że jak mają zacząć się w sobie zakochiwać (ale czy ja tego już nie pisałam? Nie wiem za dużo tych blogów czytam!) to.. no, żeby nie było tak że pwenego dnia ona powie - jestem w tobie zakochana -tylko żeby np podobał się jej jego zapach, zeby czuła sie dobrze, kiedy on jest blisko, żeby lubiła z nim gadać :). Bo fajnie było jak ona się przejęła że on ma wylecieć, a w tej notce tego brakuje :)) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  41. pietrucha37@buziaczek.pl25.10.2008, 11:19

    zapraszam na:www.gabriella-troy-opowiadanie-troyella.blog.onet.pl i na www.high-school-musical-o-nim.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  42. no coś sie dzieje ;) a przypadkiem Snape nie zobaczy ich podczas pełni? xD oczywiście nie życze im tego :) mam nadzieję że następny szablon będzie równie fajny jak ten :)

    OdpowiedzUsuń
  43. calliepotter@op.pl25.10.2008, 22:54

    super piszesz. ;] powiadamiaj mnie o nowych notkach na http://calliepotter.blog.onet.pl/ ;))

    OdpowiedzUsuń
  44. Hej! Dopiero niedawno odkryłam tego bloga. Muszę przyznać że jest świetny! Czekam na kolejne notki! Pozdrawiam autorke i wszystkich komentujących!

    OdpowiedzUsuń
  45. Kiedyś zaczęłam czytać twojego bloga ale po pewnym czasie zaprzestałam.Myślę,że w początkowych notkach James i Lily trochę za często się całują. No bo przecież nie są parą, a jak wiadomo Lily nienawidzi Jamesa.Powinna trochę bardziej się na nim odreagowywać i nie pozwalać na pocałunki. Nie wiem jak jest dalej ale pierwsze notki nie wywarły na mnie oszałamiącego wrażenia. Jednak przeczytam twojego bloga bo myślę że twój talent w pełni ujawnia się w następnych notkach. Te arty z boku całkowicie nie pasują do żadnego z huncwotów.Syriusz Black jest przystojniakiem z noszalancko opadającą grzywką na twarz i dbający o swój wygląd,Petera powinnaś pokazać jako tłuściocha, który ciągle obżera się smakołykami, a tymczasem on na tym arcie jest nawet przystojny.James jest do przyjęcia, z resztą Lupin też ale chyba bardziej pasowałoby coś czarnobiałego. Na pewno znalazłabyś coś w googlach. Myślę że przydałaby się też zmiana szablonu bo masz już go całkiem długo a zmiany się przydają. Nie miej mi tego za złe ale od dłuższego czasu chciałam to napisać. Ten art u góry jest świetny;) Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  46. Do wygrania 360 komów + dyplom + wklejenie i polecenie bloga z avkiem w konkursie na blogu www.lusiaczek-abc-nastolatki.blo g.onet.pl Pospiesz się bo zgłoszenia przyjmuję tylko do 28.10.08 zgłoś się bo naprawde warto

    OdpowiedzUsuń
  47. myfinedream@vp.pl26.10.2008, 22:02

    świetny rozdział! Nowy rozdział na cena-marzen-op.blog.onet.pl :) zapraszam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. ania_m2@poczta.onet.eu21.12.2008, 17:07

    Przeczytałam całego bloga i czekam na ciąg dalszy bo bardzo mnie wciągnęła ta historia... Ja też zaczęłam pisać bloga jak chcesz to wpadnij na http://umowisz-sie-ze-mna-lilus.blog.onet.pl a i informuje że dodaje twoją stronę do linków u mnie na blogu... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń