13 października 2008

"Po prostu mi zaufaj..."

            Syriusz leżał w szpitalnym łóżku i patrzył na drzwi, które niedawno zamknęły się za jego przyjacielem. Myślał o ich rozmowie i zastanawiał się, co może zrobić, żeby Potter nie wyleciał ze szkoły. Sama ta możliwość wydawała mu się co najmniej chora. Trzy osoby w Skrzydle Szpitalnym – i za to miałby opuścić szkoły? Powiedział, że dla Huncwotów nie ma rzeczy niemożliwych, ale tym razem nie był pewny, czy to prawda. Westchnął głęboko i przewrócił się na bok, stwierdzając, że jutro będzie się tym zamartwiał, a tymczasem spróbuje zasnąć… Wystarczająco wrażeń jak na jeden dzień.

***

            Następnego dnia James nie pojawił się na lekcjach mimo swojej obietnicy. Szczerze mówiąc, nie dziwiłam mu się. Sama z chęcią zostałabym w dormitorium… Cały czas zastanawiałam się, co powinnam powiedzieć Dumbledorowi, aby Rogacz mógł pozostać w szkole. Nie wiedziałam, czy ma to jakikolwiek sens, ale warto spróbować. Zanim jednak zdecydowałam się pójść do gabinetu dyrektora, udałam się do Skrzydła Szpitalnego.
            Syriusz siedział ubrany na łóżku i wiązał sznurówki od butów. Na mój widok uśmiechnął się i powiedział:
- No, proszę, kto tu przyszedł? Myślałem, że o mnie już zapomniałaś…
- No co ty... Tylko ostatnio tyle się dzieje… A ty? Jak się czujesz?
- Dobrze, dziś wychodzę. Parę siniaków zostało… Ale to nie jest teraz ważne. Słyszałem o Jamesie.
- Ja też…
- Coś trzeba zrobić. Tylko nie wiem co. To bez sensu, że chcą go wywalić.
- Nie musisz mi tego mówić. Myślałam, że można by pójść do Dumbledore’a i porozmawiać z nim.
Chłopak zastanowił się chwilę, po czym rzekł:
- Może to by pomogło… Ale co mu powiemy?
- Przedstawimy całą sytuację jeszcze raz i poprosimy, by przemyślał sprawę. A ty chcesz iść tam ze mną?
- A czemu nie? Razem raźniej. Mam nadzieję, że się uda. 
- Ja też… Hogwart bez niego to nie Hogwart… - powiedziałam i zamyśliłam się.
- Ej, Lily, co ci tak zależy, żeby on nie wyleciał? – zapytał z lekkim uśmiechem.
- Mi? Przecież jesteśmy przyjaciółmi…
- Pewnie. Tylko tyle?
- Sugerujesz coś?
- Nie no skądże…
Wpatrywaliśmy się w siebie uważnie. Na twarzy chłopaka pojawił się ironiczny uśmieszek.
- Powiedziałeś mu! – wykrzyknęłam po chwili.
- Co? O czym niby? – Syriusz wydawał się być zaskoczony.
- Ty już wiesz o czym.
- Nie wiem. No mów.
- Jak się upiłam… To gadałam różne głupoty. Pamiętasz już?
- Pamiętam – wciąż uśmiechał się ironicznie.
- Nie wierzę! Wszystko mu wygadałeś!
- Ups. Skąd ty to wiesz?
- Domyśliłam się po twoim zachowaniu.
- Aha.
Pokręciłam z powątpiewaniem głową. Jego inteligencja czasem mnie przerażała.
Po chwili ciszy zadałam intrygujące mnie pytanie.
- I jak na to zareagował?
Black wybuchnął głośnym śmiechem.
- Haha, Lily, a jednak! Interesuje cię on!
- Przestań się nabijać. Po prostu jestem ciekawa.
- Nie tłumacz się… Ucieszył się, to oczywiste.
Spojrzałam mu w oczy i mruknęłam:
- Zabije cię kiedyś za ten twój niewyparzony język.
Chłopak tylko roześmiał się.
- Ciekawe, czy będziesz się tak śmiał, kiedy powiem Dorcas o twoich wyznaniach.
- Ty to pamiętasz? – zawołał zdumiony.
- Nie mam takiej słabej głowy, jak widzisz.
- Nic jej nie mów!
- Bo?
- Bo nie. Nie musi wiedzieć.
Bawiła mnie ta sytuacja.
- Dziwni jesteście. Dlaczego nie możecie być razem? Przecież oboje tego chcecie.
- Mylisz się.
- Tak? Ostatnio mówiłeś coś innego.
- Zapomnij o tym. Ty też nie chcesz być z Jamesem, a wiem, że ci na nim zależy.
- Zależy mi na nim jak na przyjacielu.
- Wmawiaj to sobie – Black odwrócił głowę.
- Nie wmawiam! Tak jest!
Chłopak ponownie na mnie spojrzał i przewrócił oczami.
- Dobra, poczekaj na mnie i możemy iść do Dumbledore’a.
- Okej…
Patrzyłam, jak Syriusz zbierał swoje rzeczy, Mój wzrok padł na łóżko, na którym leżał nieprzytomny Remus. Ciekawe, czy James powiedział, jakim zaklęciem go trafił. Mam nadzieję, że tak i wkrótce odzyskamy naszego prefekta.
- Idziemy? – zapytał Syriusz po kilkunastu minutach.
- Tak, chodźmy.
- Do widzenia, pani Pomfrey! – krzyknął Syriusz wychodząc.
Całą drogę do gabinetu dyrektora milczałam. Myślałam o zbliżającej się rozmowie i jej konsekwencjach. Tyle od tego zależało…
- Ej, spokojnie, twój Romeo zostanie w Hogwarcie – powiedział Syriusz uśmiechając się lekko.
- Black! – wykrzyknęłam.
W odpowiedzi ujrzałam tylko jego wyszczerzone ząbki.
Dotarliśmy pod gabinet, którego wejścia strzegł kamienny gargulec.
- No dobra. Zgadujemy. Fasolki wszystkich smaków – powiedział Syriusz.
Nic się nie wydarzyło.
- Twoja kolej.
- Czekoladowe żaby?
- Pudło. Może… Cytrynowy sorbet?
- Kociołkowe pieguski?
Ku mojemu zdziwieniu, gargulec ożył i odskoczył na bok. Ukazały się kamienne, spiralne schody, na których stanęliśmy i „wjechaliśmy” na górę. Stanęliśmy przed drzwiami.
- Pukaj – polecił Syriusz.
Zastukałam więc kołatką w kształcie gryfona kilka razy.  Rozległo się ciche „proszę”, co skłoniło nas do wejścia do środka.
Naszym oczom ukazało się koliste pomieszczenie z mnóstwem portretów na ścianach. Kilka postaci spało, a inne przyglądały się nam uważnie. Na stolikach o pajęczych nóżkach stały przeróżne instrumenty, których przeznaczenia nie znałam. Rzuciła mi się w oczy także Tiara Przydziału.
- Dzień dobry, panie profesorze – powiedziałam nieśmiało.
- Witajcie. Proszę, usiądźcie – mówiąc to, wyczarował jednym machnięciem różdżki dodatkowe krzesło.
- Dziękujemy.
- Co was do mnie sprowadza? – zapytał uprzejmie patrząc na nas spod okularów-połówek.
Wymieniłam z Syriuszem spojrzenia, po czym powiedziałam:
- Chodzi o Jamesa…
- Tak też myślałem. Słucham…
Po kilku chwilach ciszy zaczęliśmy oboje mówić w tym samym momencie. Żadne z nas nie zważało na słowa drugiego, co z boku mogło wyglądać komicznie.
- Spokojnie, spokojnie. Po kolei – powiedział cierpliwie dyrektor.
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić. Opowiedziałam mu całą sytuację, od początku do końca. Syriusz czasami wtrącał swoje trzy grosze, co było potrzebne, bo o niektórych faktach bym zapomniała.
- I sam pan widzi… James nie jest taki groźny dla otoczenia. Nie chciał tego wszystkiego…
- Tylko tak wyszło przez przypadek – dopowiedział profesor z uśmiechem.
- Dokładnie! – przytaknął Syriusz, za co kopnęłam go w stopę.
- Bardzo prosimy, by pan jaszcze raz przemyślał tę sprawę. On nie zawinił tak bardzo, żeby aż opuszczać szkołę… - powiedziałam i spuściłam głowę.
- Doceniam wasze starania, ale… Decyzja została już podjęta.
Szybko podniosłam głowę. Czekałam w napięciu na jego słowa, które mogły sporo zmienić.
- Dziś rano odbyło się zebranie nauczycieli, podczas którego zdecydowaliśmy, co będzie z panem Potterem. Wiemy, że jest winny a opuszczenie szkoły nie jest odpowiednią karą. James będzie miał miesięczny szlaban u pana Filcha, a każdy jego następny wybryk będzie surowiej karany.
- To znaczy, że James zostaje? – zapytałam dla pewności.
- Tak.
W pierwszej chwili nie wiedziałam, co powiedzieć. Chciałam skakać i krzyczeć z radości. James zostaje! Nie wyleci… Jak dobrze. Kamień z serca. Na moją twarzy wpłynął szeroki uśmiech, podobnie jak u Syriusza.
- Widzę, że poczuliście dużą ulgę.
- Dlaczego pan nie powiedział nam tego od razu?
- Bo chciałem posłuchać, jakie macie argumenty. I uwierzcie, przekonalibyście mnie, gdyby decyzja nie była jeszcze podjęta.
- Dziękujemy, panie profesorze…
- Nie ma za co. Ale teraz lepiej zmykajcie, bo słyszałem, że profesor Slughorn szykuje test na jutro, więc lepiej się pouczyć… - puścił nam oko.
- Dziękujemy jeszcze raz, do widzenia!
Kilka minut później staliśmy obok kamiennego gargulca. Spojrzałam na Syriusza i mocno się do niego przytuliłam.
- No widzisz, mówiłem, że się uda.
- Tak… Ale nie wiesz, jak się cieszę! Chodźmy szybko do Jamesa, trzeba mu powiedzieć!
Pobiegłam w stronę Pokoju Wspólnego, zostawiając Syriusza,  i czym prędzej wspięłam się po schodach prowadzących do męskiego dormitorium. Bez pukania wpadłam do środka. Widok, który zostałam, bardzo mnie zdziwił. James wrzucał do kufra swoje rzeczy i nie wyglądał na zadowolonego.
- Co ty robisz? – spytałam.
- O, część, Lily. Pakuję się… Lepiej zacząć wcześniej, żeby potem niczego nie zapomnieć.
Szybkim krokiem podeszłam do niego i wyrzuciłam wszystko z kufra na łóżko. Chłopak patrzył na mnie jak na wariatkę.
- Co to ma znaczyć?
- Pomagam ci się rozpakować – odparłam z uśmiechem.
- Jak to?
- Normalnie. Zostajesz. 
Chłopak aż otworzył usta ze zdziwienia. Na jego twarzy malowały się różne uczucia, a w końcu zagościł szczery uśmiech.
- Naprawdę?
- Tak!
James wziął mnie w ramiona i okręcił dookoła. Kiedy postawił mnie na ziemi, spojrzał na mnie z uśmiechem i mocno przytulił.
- Ekhem, nie chciałbym wam przeszkadzać, ale też tu jestem… - powiedział Syriusz z ironią.
Jak na komendę oderwaliśmy się od siebie.
- Psujesz chwilę – mruknął James.
- Życie jest okrutne – odparł Black.
- Ale nie tym razem! Zostajesz w Hogwarcie, James! – usiadłam na łóżku obok sterty jego rzeczy.
- Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Jak to zrobiliście?
Powoli opowiedziałam mu wszystko, co zaszło w gabinecie dyrektora szkoły. Syriusz znów co chwilę się wtrącał, podobnie jak James ze swoimi pytaniami.
- …I masz miesięczny szlaban.
- Co?
- No jakaś kara musi być. Ciesz się, że tylko tyle…
- No, lepsze to niż wyrzucenia ze szkoły.
- Aa… I jeszcze coś. Za każdy następny wybryk będziesz surowiej karany…
- Okej, przeżyję.
- Ale na pełnię idziemy! – powiedział zdecydowanie Syriusz.
- Jeśli Remus wyzdrowieje… - dodał James.
- Mówiłeś pani Pomfrey jakim zaklęciem dostał?
- Tak…
- Co to było?
- Zwykłe petrifucus totalus
- Ale to zaklęcie nie powoduje takich rzeczy!
- Wiem. Źle rzuciłem ten czas. Dlatego był fioletowy promień z różdżki.
- Oj, James… Mam nadzieję, że Remus z tego wyjdzie. Kiedy jest pełnia?
- Za pięć dni.
- Nie wiem, czy powinieneś iść…
- Dlaczego nie?
- Bo jeśli cię złapią, to tym razem już na pewno wylecisz.
- Nie złapią. Już tyle razy tam chodziliśmy i nic się nie stało.
- Poza tym sam nie poradzę sobie z wilkołakiem – dodał Syriusz.
- Ale…
- Lily, nie martw się na zapas. Dzięki za pomoc… Za to, że się tak w to zaangażowaliście.
- Spoko. Tylko następnym razem daj dojść do słowa, a nie rzucaj się na mnie z pięściami – powiedział uśmiechając się lekko Black.
- Wiem, wiem, sorry…
- Dobra, wy pewnie chcecie sobie pobyć sami, więc nie będę przeszkadzał, gołąbeczki – rzekł Syriusz i skierował się w stronę drzwi.
- Black! – krzyknęłam za nim ze złością i rzuciłam w zamykające się drzwi zwiniętą parą skarpetek Jamesa.
Zostaliśmy sami. Rogacz usiadł  naprzeciwko mnie, uprzednio zrzucając swoje rzeczy na podłogę.
- Dziękuję, Lily.
- Za co?
- Za to, że mi pomogłaś…
- Ja nic nie zrobiłam. Decyzja była i tak już podjęta.
- Oj, wiesz, o co mi chodzi. Wstawiłaś się za mną.
- Jesteśmy przecież przyjaciółmi.
- Tak…
Uśmiechnęłam się lekko.
- Lily… Wracając do naszej ostatniej rozmowy… - zamilkł, czekając na moją reakcję, jednak ja nic nie mówiłam, więc kontynuował:
- Powiedziałem ci, że gdybym mógł zostać, wszystko byłoby inne.
Pokiwałam głową.
- I chcę ci powiedzieć, że będę czekał. Na ciebie. Mam nadzieję, że w końcu przekonasz się do mnie i dasz mi szansę.
- James, ale ja nie mogę ci niczego obiecać…
- Wiem. I cię rozumiem. Po prostu mi zaufaj.
Spojrzałam mu w oczy, w których widniało wielkie szczęście i nadzieja. Uśmiechał się delikatnie, co dodawało mu uroku. Odpowiedziałam tym samym a James przysunął się bliżej i mnie przytulił. Poczułam niesamowite ciepło rozchodzące się po całym ciele. Po chwili oderwałam się od niego i powiedziałam:
- No dobra, teraz trzeba tu trochę posprzątać… - wskazałam na rozrzucone ubrania obok jego łóżka.
Oboje się zaśmialiśmy.
Ulgi, którą czułam, nie da się opisać. Miałam wrażenie, że odzyskałam coś straconego i bardzo ważnego…

***

Jest notka, jakoś udało mi się ją napisać. Chyba jest trochę niedopracowana, ale to z powodu braku czasu. Chciałam po prostu dodać ją dziś. :) No nic, czekam na opinie. ;) I mam mała prośbę. Jeśli znacie jakieś blogi, których autorzy robią nagłówki potterowskie na zamówienie, byłabym wdzięczna za adres. :) Z góry dzięki. Pozdro!

59 komentarzy:

  1. Jeah! Pierwsza xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dobrze, że James nie wylatuje! Totalna ulga! (; A Lily na serio coś czuje do Jamesa, mam nadzieje że sama w końcu to zrozumie. I świetne słowa: "Po prostu mi zaufaj.." :) Świetna nota!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super! James zostaje! Mam nadzieje że lily w końcu sie do niego przekona :) warto było czekać na notkę:) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie. ;) wspaniale, że James zostaje. I to "po prostu mi zaufaj.." mmm...rozpływam się.. ;) Cudownie po prostu. ;)Pozdrawiam.:**

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna notka :))Wiedziałam, że James nie wyleci ze szkoły. AAA! Niech oni się zejdą!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Super że James zostaje;) Bardzo się cieszę:)Blogi z nagłówkami... hmm... nie kojarzę... ja sama robię różne nagłówki, ale nie na blogu... jak byś chciała to możemy pogadac na gg 4584577i jeśli chcesz zobaczyc jakie różne nagłówki zrobiłam to możesz zobaczyc na http://picasaweb.google.pl/samotnaa/MojePraceisabella-potter.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. ojeju chwała bogo że go nie wywalili ;)) ee myślam ze coś miedzy nimi będzie tego tego ;Dale i tak świetna ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że James zostaje:) Może Lily w końcu zorientuje się że Rogacz znaczy dla niej coś więcej... Widzę, że szykują się zmiany na blogu:) To dobrze. Niestety nie znam takiego bloga z zamowieniami, tylko z gotowymi nagłowkami... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajna :DDD Świetna notka! Dobrze że James zostaje, niech ona w końcu przejrzy na oczy! Ale może nie za szybko... :). I wiesz, żeby potem tak nei było, że oni się w kółko kłucą i rozstają, tylko żeby już byli razem i mieli inne problemy, a nie ze sobą! Bo to jest potem nudne jak się klócą w każdej notce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Extra, że James zostaje. A co tych blogów z nagłówkami, to nie znam. A jeżeli chcesz poczytac jeszcze jakieś historie o Lily i Jamesie to wejdź na http://love-lily.blog.onet.pl/ a jak nie to nie. Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  11. noi... taka mila notka;]

    OdpowiedzUsuń
  12. kochany Łapa on w kazdej sytuacji sie odajdzie^^ i te jego teksty =) a Jim zostje, czyli Hogwart story cd =D

    OdpowiedzUsuń
  13. ~alcatrosek ;)13.10.2008, 15:41

    Świetna notka! (jak zwykle XD). Haa wiedziałam że James zostanie!! Noo a kiedy Lilka będzie z Jamesem?! Ja tu już nie mogę się doczekać, a Ty mi to tak przedłużasz ;) Nie no żart. Nawet dobrze ;P Czekam na nexta i Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. I wszystko dobrze sie skonczylo .;DD . ^ na szczescie . .;].

    OdpowiedzUsuń
  15. Ślicznie :) Wiedziałam ,że James nie wyleci :) .Warto było czekać ..Mam nadzieję tylko ,że Remus szybko wyzdrowieje, zeswatasz Lily i Jamesa i będzie Happy ...:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Obiecałam że napisze koma to pisze xD świetna notka, kiedy oni w koncu beda razem xD czekam na next xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobry odcinek "Wszystko mu wygadałeś" hehe xDAle długii ;)pozdrawiam [cytrynowy-pamietnik.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  18. Ufff...No to jeszcze Remuska obudzić i prawie mamy Hapy End:D Czekam dalej... Bosko piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna notka... od dawna czytam Twojego bloga... ahhhh :) Miałam nadzieję, że Lilka w końcu się przekona do Jamesa, tak długo na siebie czekają :( A co do nagłówków to sama je robię i zapraszam na (mojego) bloga naglowki-z-hogwartu ;** Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  20. boooosko.... kocham tego bloga:*:*:*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  21. Notka jest poprostu boooooooooooooooooooska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wcale nie jest niedopracowana jest cudowna!!! Już zawsze chciałabym notki w tak krótkim czasie jedną po drugiej;D:D:D:D:DD:D:D:D:D:DD:D:D:D A no i bardzo chciałabym żeby James zrobił coś specjalnego...no wiesz troche więcej tkliwych i słodkich chwil :D Ale i tak masz cudne noteczki:D już nie moge doczekać sie następnej :P:DD:D:D:DD:D:D:D:DD:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Jej, niesamowite ;D ,Ciekawe, kiedy oni będą razem tzn. Rogacz i Lilcia :)A Syriuszowi dobrze by zrobiło gdyby ktoś go trochę wyhamował bo na za dużo sobie pozwala :)Pozdrawiam!www.pamietnik-clarie-mitton.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow, świetna, notka, czytałam z ekscytacją. Dobrze, że James zostaje, czekam na nexta, aha i znam dobrefo bloga z nagłówkami www.em-potter.blog.onet.pl znajduje się tam bardzo dobre opowiadanie, a autorka robi też nagłówki na zamówienie. www.milosc-jamesa.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. c u d o w n i e (;

    OdpowiedzUsuń
  25. C.d. happy endu:)thinko.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. HUUUUURRAAAAAAAAAAAAA!!!! James zostaje!! Jaka radość!! Cudnie, po prostu cudnie! I ogólnie pozytywnie ;) Tylko niech Remus szybciej wraca do "żywych"

    OdpowiedzUsuń
  27. Taaak !!! James zostaje ;D Super notka ;) czekam na następną ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetnie! James zostaje! James zostaje! Jeszcze niech tylko Lily się do niego przekona i będą żyli długo i szczęśliwie!

    OdpowiedzUsuń
  29. ~Huncwotka Lily13.10.2008, 20:28

    Ta notka jest cudna... Zresztą wszystkie są piękne, pewnie dlatego wciaż czytam twojego bloga. Mam nadzieję, że notka pojawi sie jak najszybciej, serdecznie pozdrawiam całuje

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeest! Huuuraaa! Akurat w przeddzień mojego wyjazdu.Notka jak zwykle znakomita. Niedługo nie będę musiała tego pisać, bo pewnie i tak to wiesz. Tylko, że takie komentarze podbudowują moje ego, więc lubię je pisać innym. Tak więc... super notka!Weny i czasu!Alcis

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak dobrze, że James nie wylatuje!!! Bardzo się cieszę:) Tylko czemu taka krótka notka??!! Ale rozumiem: szkoła i inne obowiązki;/ Pozdrawiam:*:*

    OdpowiedzUsuń
  32. Łłiiiiiiiiii! James zostaje! Falaaaaaaa!

    OdpowiedzUsuń
  33. Całe szczęście, że wariat w okularach zostaje :) To takie urocze jak on się zmienił xD A co do bloga z nagłówkami to- www.naglowki-by-alison.blog.onet.pl Już pare razy korzystałam xD. Pozdrawiam [dorosle-zycie-harrego]

    OdpowiedzUsuń
  34. suppcio! James zostaje! Łi!

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetnie, że James zostaje. Mam nadzieje, że Lily w końcu będzie z Rogaczem. Już nie umiem doczekać się następnej notki.

    OdpowiedzUsuń
  36. Notka subcio!!! Straszecznie mi sie podoba...niemogem doczekać sie klejnej

    OdpowiedzUsuń
  37. Wiedziałam, że nie wyleci.. Dyrektorzy bywają nie uprzemi.. np. moja za każdym razem kiedy ją odwiedzam zaczyna zdanie od "Co znowu..?!" xd Nie wiem, może to akurat na moją postać jest taka uczulona.. heh :] Także cieszę się, że Dumbledore jest taki wyrozumiały. Notka subtelnie romantyczna :) Lubie Twój styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
  38. kurcze wez ich polocz bo to sie robi nudnee

    OdpowiedzUsuń
  39. hej.dobrze, że James jednak zostaje, a Lilka mogłaby się do niego przekonać:)kiedy kolejna notka??

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetna notka! Tylko niech się szybko zdecyduje Lily! No i Syriusz jest fajnyxD"Życie jest okrutne"xDxD

    OdpowiedzUsuń
  41. Ładnie tu. Śliczny wygląd bloga i opowiadanie również bardzo zachęcające do przeczytania ;)DanSeR.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  42. ~wierna_czytelniczka14.10.2008, 22:27

    świetna notka.a jeżeli chodzi o nagłówki to robią na Alochomorze(http://alochomora-gallery.blog.onet.pl)oraz na http://by-zefir.blog.onet.p

    OdpowiedzUsuń
  43. Notka, świetna, jak zawsze, nic dodać nic ująć, poprostu świetna. Fajnie opisane, i w ogóle jest super. Nie przynudzam. Czekam na newsa. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  44. sara_mal@op.pl16.10.2008, 22:17

    Jeśli to jest niedopracowana notka to ja chciałabym bardzo przeczytać dopracowaną! Przecież to co ty tu na wypisywałaś jest świetne! Najbardziej mi się podobało to "życie jest okrutne" Blacka=] <--ta od kolorowych szkiełek

    OdpowiedzUsuń
  45. Dobrze, że James zostaje ;) Apropo pisałaś, że jesteś w 3 klasnie gim, o ile pamiętam. Jak masz we wtorek (21.10.2008) testy próbne z 'angola' to życzę Ci powodzenia, bo ja też je mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Tak, też mam we wtorek test próbny z języka, ale niestety z niemieckiego. Jestem w klasie dwujęzycznej, a przewodnim językiem jest właśnie niemiecki... Wolałabym pisać z ang, no ale cóż. ;) Tobie też życzę powodzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  47. ~evanspotter17.10.2008, 18:56

    Jej.. nie wiem co napisać. Dawno nie czytałam Twojego bloga, zresztą żadnych nie czytałam, nawet na mojego nie wchodziłam.. Ale przeczytałam od notki 'Gdzie się podział...' i po prostu tak mnie zaciekawiło, że mam ochotę na jeszcze jeden post ;D moge czasami z dość sporym opóźnieniem komentować Twoje notki, ale wiedz, że ja i tak uważam, że wszystkie są świetne! ;D Zastanawia mnie tylko jedno.. jak Ty znajdujesz czas by napisać notke? :DPozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  48. Szkoda, że zastałam tylko jedną notkę, ale lepsze to niż nic. W każdym razie baaardzo mi się podobało tak jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  49. ~madzialena11817.10.2008, 23:31

    Rewelacja! Jak to dobrze, że dopiero dziś przeczytałam też poprzednią notkę, bo nie wytrzymałabym .Ciekawie jest, super!!Bu$$ki:*:*

    OdpowiedzUsuń
  50. fajna nocia....:*:*:* czekam na następną:P:P:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  51. O nie... Ja niemieckiego wogóle nie czaje xD Ale dalej życzę powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. ~High--Heels18.10.2008, 13:12

    Hej. Na blogu www.high--heels.blog.onet.pl jest konkurs na najlepszy wiersz. Jeśli uważasz ze masz szansę, to zgłoś się. P.S. - Sorki za spam, ale jakoś promować się trzeba ;).

    OdpowiedzUsuń
  53. ~hermione~today18.10.2008, 15:09

    przeczytałam i mnie zatkało__oO jak zwykle super:)

    OdpowiedzUsuń
  54. ~elfica(dawniej Zwinna)18.10.2008, 18:55

    heja banana : ) pytalas sie o naglowki potterowskie, wiec sie zglaszam ^^ mam bloga, (zwinna-i-rogas.blog.onet.pl) ale lepiej nie pisz nic w komentarzach, ani nic, bo chwilowo jest zawieszony i nie dodaje postow bo nie mam czasu :/a kazdym razie, moge Ci zrobć naglowek (za 'darmo') bo uwielbiam sie bawic photoshpem i w ogole xD po prostu powiedz ile na ile pixeli i jaki ma byc napis, i kolor tła, a zrobie xDpozdro :**odp. na maila: lil123@buziaczek.pl : )

    OdpowiedzUsuń
  55. Przepraszam, jeśli może uznasz że to spam, nie to jest celem :) Opowiadanie czytam od jakiegoś czasu, jednak nigdy nie skomentowałam... Miałam zamiar to zrobić jak Lily w końcu będzie z Jamesem, napisałabym wtedy "Nareszcie" ;)Przy okazji chciałabym zaprosić na mój blog, sama robię nagłówki i jeślibyś chciała mogłabym spróbować sprostać Twoim wymaganiom :)http://hp-hsm-dodatki-blogowe.blog.onet.pl/Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  56. ...Miesiąc u Filcha? Zamiast wyrzucenia ze szkoły? Jeden miesiąc u Filcha? Czy to nie trochę za mało?Ale poza tym, cieszę się, że tak się to skończyło. Bo w końcu nic złego - mam nadzieję (Remus?) - się nie stało, a i coś dobrego z tego wynikło...Czekam na notę. Pozdrawiam. Wena. Dobranoc. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  57. Hej! Zostałaś dodana do linków na www.time-comes.blog.onet.pl :P. Znajdziesz je w Menu bloga --> kochani :* :PP

    OdpowiedzUsuń
  58. hmm... to było... cudowne, piękne, niesamowite, takie... magiczne, jeśli wiesz o co mi chodzi.

    OdpowiedzUsuń