Syriusz leżał w szpitalnym łóżku i
patrzył na drzwi, które niedawno zamknęły się za jego przyjacielem. Myślał o
ich rozmowie i zastanawiał się, co może zrobić, żeby Potter nie wyleciał ze
szkoły. Sama ta możliwość wydawała mu się co najmniej chora. Trzy osoby w
Skrzydle Szpitalnym – i za to miałby opuścić szkoły? Powiedział, że dla
Huncwotów nie ma rzeczy niemożliwych, ale tym razem nie był pewny, czy to
prawda. Westchnął głęboko i przewrócił się na bok, stwierdzając, że jutro będzie
się tym zamartwiał, a tymczasem spróbuje zasnąć… Wystarczająco wrażeń jak na
jeden dzień.
***
Następnego dnia James nie pojawił
się na lekcjach mimo swojej obietnicy. Szczerze mówiąc, nie dziwiłam mu się.
Sama z chęcią zostałabym w dormitorium… Cały czas zastanawiałam się, co
powinnam powiedzieć Dumbledorowi, aby Rogacz mógł pozostać w szkole. Nie
wiedziałam, czy ma to jakikolwiek sens, ale warto spróbować. Zanim jednak
zdecydowałam się pójść do gabinetu dyrektora, udałam się do Skrzydła Szpitalnego.
Syriusz siedział ubrany na łóżku i
wiązał sznurówki od butów. Na mój widok uśmiechnął się i powiedział:
- No, proszę,
kto tu przyszedł? Myślałem, że o mnie już zapomniałaś…
- No co ty...
Tylko ostatnio tyle się dzieje… A ty? Jak się czujesz?
- Dobrze, dziś
wychodzę. Parę siniaków zostało… Ale to nie jest teraz ważne. Słyszałem o
Jamesie.
- Ja też…
- Coś trzeba
zrobić. Tylko nie wiem co. To bez sensu, że chcą go wywalić.
- Nie musisz mi
tego mówić. Myślałam, że można by pójść do Dumbledore’a i porozmawiać z nim.
Chłopak
zastanowił się chwilę, po czym rzekł:
- Może to by
pomogło… Ale co mu powiemy?
- Przedstawimy
całą sytuację jeszcze raz i poprosimy, by przemyślał sprawę. A ty chcesz iść
tam ze mną?
- A czemu nie?
Razem raźniej. Mam nadzieję, że się uda.
- Ja też…
Hogwart bez niego to nie Hogwart… - powiedziałam i zamyśliłam się.
- Ej, Lily, co
ci tak zależy, żeby on nie wyleciał? – zapytał z lekkim uśmiechem.
- Mi? Przecież
jesteśmy przyjaciółmi…
- Pewnie. Tylko
tyle?
- Sugerujesz
coś?
- Nie no skądże…
Wpatrywaliśmy
się w siebie uważnie. Na twarzy chłopaka pojawił się ironiczny uśmieszek.
- Powiedziałeś
mu! – wykrzyknęłam po chwili.
- Co? O czym
niby? – Syriusz wydawał się być zaskoczony.
- Ty już wiesz
o czym.
- Nie wiem. No
mów.
- Jak się
upiłam… To gadałam różne głupoty. Pamiętasz już?
- Pamiętam –
wciąż uśmiechał się ironicznie.
- Nie wierzę!
Wszystko mu wygadałeś!
- Ups. Skąd ty
to wiesz?
- Domyśliłam
się po twoim zachowaniu.
- Aha.
Pokręciłam z powątpiewaniem głową. Jego inteligencja czasem mnie przerażała.
Po chwili ciszy
zadałam intrygujące mnie pytanie.
- I jak na to
zareagował?
Black wybuchnął
głośnym śmiechem.
- Haha, Lily, a
jednak! Interesuje cię on!
- Przestań się
nabijać. Po prostu jestem ciekawa.
- Nie tłumacz
się… Ucieszył się, to oczywiste.
Spojrzałam mu w
oczy i mruknęłam:
- Zabije cię
kiedyś za ten twój niewyparzony język.
Chłopak tylko
roześmiał się.
- Ciekawe, czy
będziesz się tak śmiał, kiedy powiem Dorcas o twoich wyznaniach.
- Ty to
pamiętasz? – zawołał zdumiony.
- Nie mam takiej
słabej głowy, jak widzisz.
- Nic jej nie
mów!
- Bo?
- Bo nie. Nie
musi wiedzieć.
Bawiła mnie ta
sytuacja.
- Dziwni
jesteście. Dlaczego nie możecie być razem? Przecież oboje tego chcecie.
- Mylisz się.
- Tak? Ostatnio
mówiłeś coś innego.
- Zapomnij o
tym. Ty też nie chcesz być z Jamesem, a wiem, że ci na nim zależy.
- Zależy mi na
nim jak na przyjacielu.
- Wmawiaj to
sobie – Black odwrócił głowę.
- Nie wmawiam!
Tak jest!
Chłopak
ponownie na mnie spojrzał i przewrócił oczami.
- Dobra,
poczekaj na mnie i możemy iść do Dumbledore’a.
- Okej…
Patrzyłam, jak
Syriusz zbierał swoje rzeczy, Mój wzrok padł na łóżko, na którym leżał
nieprzytomny Remus. Ciekawe, czy James powiedział, jakim zaklęciem go trafił.
Mam nadzieję, że tak i wkrótce odzyskamy naszego prefekta.
- Idziemy? –
zapytał Syriusz po kilkunastu minutach.
- Tak, chodźmy.
- Do widzenia,
pani Pomfrey! – krzyknął Syriusz wychodząc.
Całą drogę do
gabinetu dyrektora milczałam. Myślałam o zbliżającej się rozmowie i jej
konsekwencjach. Tyle od tego zależało…
- Ej,
spokojnie, twój Romeo zostanie w Hogwarcie – powiedział Syriusz uśmiechając się
lekko.
- Black! –
wykrzyknęłam.
W odpowiedzi
ujrzałam tylko jego wyszczerzone ząbki.
Dotarliśmy pod
gabinet, którego wejścia strzegł kamienny gargulec.
- No dobra.
Zgadujemy. Fasolki wszystkich smaków – powiedział Syriusz.
Nic się nie
wydarzyło.
- Twoja kolej.
- Czekoladowe
żaby?
- Pudło. Może…
Cytrynowy sorbet?
- Kociołkowe
pieguski?
Ku mojemu
zdziwieniu, gargulec ożył i odskoczył na bok. Ukazały się kamienne, spiralne
schody, na których stanęliśmy i „wjechaliśmy” na górę. Stanęliśmy przed
drzwiami.
- Pukaj –
polecił Syriusz.
Zastukałam więc
kołatką w kształcie gryfona kilka razy.
Rozległo się ciche „proszę”, co skłoniło nas do wejścia do środka.
Naszym oczom
ukazało się koliste pomieszczenie z mnóstwem portretów na ścianach. Kilka
postaci spało, a inne przyglądały się nam uważnie. Na stolikach o pajęczych
nóżkach stały przeróżne instrumenty, których przeznaczenia nie znałam. Rzuciła
mi się w oczy także Tiara Przydziału.
- Dzień dobry,
panie profesorze – powiedziałam nieśmiało.
- Witajcie.
Proszę, usiądźcie – mówiąc to, wyczarował jednym machnięciem różdżki dodatkowe
krzesło.
- Dziękujemy.
- Co was do
mnie sprowadza? – zapytał uprzejmie patrząc na nas spod okularów-połówek.
Wymieniłam z
Syriuszem spojrzenia, po czym powiedziałam:
- Chodzi o
Jamesa…
- Tak też
myślałem. Słucham…
Po kilku
chwilach ciszy zaczęliśmy oboje mówić w tym samym momencie. Żadne z nas nie
zważało na słowa drugiego, co z boku mogło wyglądać komicznie.
- Spokojnie,
spokojnie. Po kolei – powiedział cierpliwie dyrektor.
Wzięłam głęboki
oddech i zaczęłam mówić. Opowiedziałam mu całą sytuację, od początku do końca.
Syriusz czasami wtrącał swoje trzy grosze, co było potrzebne, bo o niektórych faktach
bym zapomniała.
- I sam pan
widzi… James nie jest taki groźny dla otoczenia. Nie chciał tego wszystkiego…
- Tylko tak
wyszło przez przypadek – dopowiedział profesor z uśmiechem.
- Dokładnie! –
przytaknął Syriusz, za co kopnęłam go w stopę.
- Bardzo
prosimy, by pan jaszcze raz przemyślał tę sprawę. On nie zawinił tak bardzo,
żeby aż opuszczać szkołę… - powiedziałam i spuściłam głowę.
- Doceniam
wasze starania, ale… Decyzja została już podjęta.
Szybko
podniosłam głowę. Czekałam w napięciu na jego słowa, które mogły sporo zmienić.
- Dziś rano
odbyło się zebranie nauczycieli, podczas którego zdecydowaliśmy, co będzie z
panem Potterem. Wiemy, że jest winny a opuszczenie szkoły nie jest odpowiednią
karą. James będzie miał miesięczny szlaban u pana Filcha, a każdy jego następny
wybryk będzie surowiej karany.
- To znaczy, że
James zostaje? – zapytałam dla pewności.
- Tak.
W pierwszej
chwili nie wiedziałam, co powiedzieć. Chciałam skakać i krzyczeć z radości.
James zostaje! Nie wyleci… Jak dobrze. Kamień z serca. Na moją twarzy wpłynął
szeroki uśmiech, podobnie jak u Syriusza.
- Widzę, że
poczuliście dużą ulgę.
- Dlaczego pan
nie powiedział nam tego od razu?
- Bo chciałem
posłuchać, jakie macie argumenty. I uwierzcie, przekonalibyście mnie, gdyby
decyzja nie była jeszcze podjęta.
- Dziękujemy,
panie profesorze…
- Nie ma za co.
Ale teraz lepiej zmykajcie, bo słyszałem, że profesor Slughorn szykuje test na
jutro, więc lepiej się pouczyć… - puścił nam oko.
- Dziękujemy
jeszcze raz, do widzenia!
Kilka minut
później staliśmy obok kamiennego gargulca. Spojrzałam na Syriusza i mocno się
do niego przytuliłam.
- No widzisz,
mówiłem, że się uda.
- Tak… Ale nie
wiesz, jak się cieszę! Chodźmy szybko do Jamesa, trzeba mu powiedzieć!
Pobiegłam w
stronę Pokoju Wspólnego, zostawiając Syriusza, i czym prędzej wspięłam się po schodach
prowadzących do męskiego dormitorium. Bez pukania wpadłam do środka. Widok,
który zostałam, bardzo mnie zdziwił. James wrzucał do kufra swoje rzeczy i nie
wyglądał na zadowolonego.
- Co ty robisz?
– spytałam.
- O, część,
Lily. Pakuję się… Lepiej zacząć wcześniej, żeby potem niczego nie zapomnieć.
Szybkim krokiem
podeszłam do niego i wyrzuciłam wszystko z kufra na łóżko. Chłopak patrzył na
mnie jak na wariatkę.
- Co to ma
znaczyć?
- Pomagam ci
się rozpakować – odparłam z uśmiechem.
- Jak to?
- Normalnie.
Zostajesz.
Chłopak aż
otworzył usta ze zdziwienia. Na jego twarzy malowały się różne uczucia, a w
końcu zagościł szczery uśmiech.
- Naprawdę?
- Tak!
James wziął
mnie w ramiona i okręcił dookoła. Kiedy postawił mnie na ziemi, spojrzał na
mnie z uśmiechem i mocno przytulił.
- Ekhem, nie
chciałbym wam przeszkadzać, ale też tu jestem… - powiedział Syriusz z ironią.
Jak na komendę
oderwaliśmy się od siebie.
- Psujesz
chwilę – mruknął James.
- Życie jest
okrutne – odparł Black.
- Ale nie tym
razem! Zostajesz w Hogwarcie, James! – usiadłam na łóżku obok sterty jego
rzeczy.
- Wciąż nie
mogę w to uwierzyć. Jak to zrobiliście?
Powoli
opowiedziałam mu wszystko, co zaszło w gabinecie dyrektora szkoły. Syriusz znów
co chwilę się wtrącał, podobnie jak James ze swoimi pytaniami.
- …I masz
miesięczny szlaban.
- Co?
- No jakaś kara
musi być. Ciesz się, że tylko tyle…
- No, lepsze to
niż wyrzucenia ze szkoły.
- Aa… I jeszcze
coś. Za każdy następny wybryk będziesz surowiej karany…
- Okej,
przeżyję.
- Ale na pełnię
idziemy! – powiedział zdecydowanie Syriusz.
- Jeśli Remus
wyzdrowieje… - dodał James.
- Mówiłeś pani
Pomfrey jakim zaklęciem dostał?
- Tak…
- Co to było?
- Zwykłe petrifucus totalus…
- Ale to
zaklęcie nie powoduje takich rzeczy!
- Wiem. Źle
rzuciłem ten czas. Dlatego był fioletowy promień z różdżki.
- Oj, James…
Mam nadzieję, że Remus z tego wyjdzie. Kiedy jest pełnia?
- Za pięć dni.
- Nie wiem, czy
powinieneś iść…
- Dlaczego nie?
- Bo jeśli cię
złapią, to tym razem już na pewno wylecisz.
- Nie złapią.
Już tyle razy tam chodziliśmy i nic się nie stało.
- Poza tym sam
nie poradzę sobie z wilkołakiem – dodał Syriusz.
- Ale…
- Lily, nie
martw się na zapas. Dzięki za pomoc… Za to, że się tak w to zaangażowaliście.
- Spoko. Tylko
następnym razem daj dojść do słowa, a nie rzucaj się na mnie z pięściami –
powiedział uśmiechając się lekko Black.
- Wiem, wiem,
sorry…
- Dobra, wy
pewnie chcecie sobie pobyć sami, więc nie będę przeszkadzał, gołąbeczki – rzekł
Syriusz i skierował się w stronę drzwi.
- Black! –
krzyknęłam za nim ze złością i rzuciłam w zamykające się drzwi zwiniętą parą
skarpetek Jamesa.
Zostaliśmy
sami. Rogacz usiadł naprzeciwko mnie,
uprzednio zrzucając swoje rzeczy na podłogę.
- Dziękuję,
Lily.
- Za co?
- Za to, że mi
pomogłaś…
- Ja nic nie
zrobiłam. Decyzja była i tak już podjęta.
- Oj, wiesz, o
co mi chodzi. Wstawiłaś się za mną.
- Jesteśmy
przecież przyjaciółmi.
- Tak…
Uśmiechnęłam
się lekko.
- Lily…
Wracając do naszej ostatniej rozmowy… - zamilkł, czekając na moją reakcję,
jednak ja nic nie mówiłam, więc kontynuował:
- Powiedziałem
ci, że gdybym mógł zostać, wszystko byłoby inne.
Pokiwałam
głową.
- I chcę ci
powiedzieć, że będę czekał. Na ciebie. Mam nadzieję, że w końcu przekonasz się
do mnie i dasz mi szansę.
- James, ale ja
nie mogę ci niczego obiecać…
- Wiem. I cię
rozumiem. Po prostu mi zaufaj.
Spojrzałam mu w
oczy, w których widniało wielkie szczęście i nadzieja. Uśmiechał się
delikatnie, co dodawało mu uroku. Odpowiedziałam tym samym a James przysunął
się bliżej i mnie przytulił. Poczułam niesamowite ciepło rozchodzące się po
całym ciele. Po chwili oderwałam się od niego i powiedziałam:
- No dobra,
teraz trzeba tu trochę posprzątać… - wskazałam na rozrzucone ubrania obok
jego łóżka.
Oboje się
zaśmialiśmy.
Ulgi, którą
czułam, nie da się opisać. Miałam wrażenie, że odzyskałam coś straconego i
bardzo ważnego…
***
Jest notka,
jakoś udało mi się ją napisać. Chyba jest trochę niedopracowana, ale to z
powodu braku czasu. Chciałam po prostu dodać ją dziś. :) No nic, czekam na
opinie. ;) I mam mała prośbę. Jeśli znacie jakieś blogi, których autorzy robią
nagłówki potterowskie na zamówienie, byłabym wdzięczna za adres. :) Z góry
dzięki. Pozdro!
Jeah! Pierwsza xD
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że James nie wylatuje! Totalna ulga! (; A Lily na serio coś czuje do Jamesa, mam nadzieje że sama w końcu to zrozumie. I świetne słowa: "Po prostu mi zaufaj.." :) Świetna nota!
OdpowiedzUsuńAle super! James zostaje! Mam nadzieje że lily w końcu sie do niego przekona :) warto było czekać na notkę:) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńCudnie. ;) wspaniale, że James zostaje. I to "po prostu mi zaufaj.." mmm...rozpływam się.. ;) Cudownie po prostu. ;)Pozdrawiam.:**
OdpowiedzUsuńŚwietna notka :))Wiedziałam, że James nie wyleci ze szkoły. AAA! Niech oni się zejdą!!! :)))
OdpowiedzUsuńSuper że James zostaje;) Bardzo się cieszę:)Blogi z nagłówkami... hmm... nie kojarzę... ja sama robię różne nagłówki, ale nie na blogu... jak byś chciała to możemy pogadac na gg 4584577i jeśli chcesz zobaczyc jakie różne nagłówki zrobiłam to możesz zobaczyc na http://picasaweb.google.pl/samotnaa/MojePraceisabella-potter.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńojeju chwała bogo że go nie wywalili ;)) ee myślam ze coś miedzy nimi będzie tego tego ;Dale i tak świetna ;***
OdpowiedzUsuńDobrze, że James zostaje:) Może Lily w końcu zorientuje się że Rogacz znaczy dla niej coś więcej... Widzę, że szykują się zmiany na blogu:) To dobrze. Niestety nie znam takiego bloga z zamowieniami, tylko z gotowymi nagłowkami... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle fajna :DDD Świetna notka! Dobrze że James zostaje, niech ona w końcu przejrzy na oczy! Ale może nie za szybko... :). I wiesz, żeby potem tak nei było, że oni się w kółko kłucą i rozstają, tylko żeby już byli razem i mieli inne problemy, a nie ze sobą! Bo to jest potem nudne jak się klócą w każdej notce.
OdpowiedzUsuńExtra, że James zostaje. A co tych blogów z nagłówkami, to nie znam. A jeżeli chcesz poczytac jeszcze jakieś historie o Lily i Jamesie to wejdź na http://love-lily.blog.onet.pl/ a jak nie to nie. Pozdro!
OdpowiedzUsuńnoi... taka mila notka;]
OdpowiedzUsuńkochany Łapa on w kazdej sytuacji sie odajdzie^^ i te jego teksty =) a Jim zostje, czyli Hogwart story cd =D
OdpowiedzUsuńŚwietna notka! (jak zwykle XD). Haa wiedziałam że James zostanie!! Noo a kiedy Lilka będzie z Jamesem?! Ja tu już nie mogę się doczekać, a Ty mi to tak przedłużasz ;) Nie no żart. Nawet dobrze ;P Czekam na nexta i Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńI wszystko dobrze sie skonczylo .;DD . ^ na szczescie . .;].
OdpowiedzUsuńŚlicznie :) Wiedziałam ,że James nie wyleci :) .Warto było czekać ..Mam nadzieję tylko ,że Remus szybko wyzdrowieje, zeswatasz Lily i Jamesa i będzie Happy ...:)
OdpowiedzUsuńObiecałam że napisze koma to pisze xD świetna notka, kiedy oni w koncu beda razem xD czekam na next xD
OdpowiedzUsuńDobry odcinek "Wszystko mu wygadałeś" hehe xDAle długii ;)pozdrawiam [cytrynowy-pamietnik.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńUfff...No to jeszcze Remuska obudzić i prawie mamy Hapy End:D Czekam dalej... Bosko piszesz.
OdpowiedzUsuńŚwietna notka... od dawna czytam Twojego bloga... ahhhh :) Miałam nadzieję, że Lilka w końcu się przekona do Jamesa, tak długo na siebie czekają :( A co do nagłówków to sama je robię i zapraszam na (mojego) bloga naglowki-z-hogwartu ;** Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńboooosko.... kocham tego bloga:*:*:*:*:*:*:*
OdpowiedzUsuńNotka jest poprostu boooooooooooooooooooska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wcale nie jest niedopracowana jest cudowna!!! Już zawsze chciałabym notki w tak krótkim czasie jedną po drugiej;D:D:D:D:DD:D:D:D:D:DD:D:D:D A no i bardzo chciałabym żeby James zrobił coś specjalnego...no wiesz troche więcej tkliwych i słodkich chwil :D Ale i tak masz cudne noteczki:D już nie moge doczekać sie następnej :P:DD:D:D:DD:D:D:D:DD:D
OdpowiedzUsuńJej, niesamowite ;D ,Ciekawe, kiedy oni będą razem tzn. Rogacz i Lilcia :)A Syriuszowi dobrze by zrobiło gdyby ktoś go trochę wyhamował bo na za dużo sobie pozwala :)Pozdrawiam!www.pamietnik-clarie-mitton.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńWow, świetna, notka, czytałam z ekscytacją. Dobrze, że James zostaje, czekam na nexta, aha i znam dobrefo bloga z nagłówkami www.em-potter.blog.onet.pl znajduje się tam bardzo dobre opowiadanie, a autorka robi też nagłówki na zamówienie. www.milosc-jamesa.xx.pl
OdpowiedzUsuńc u d o w n i e (;
OdpowiedzUsuńC.d. happy endu:)thinko.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńHUUUUURRAAAAAAAAAAAAA!!!! James zostaje!! Jaka radość!! Cudnie, po prostu cudnie! I ogólnie pozytywnie ;) Tylko niech Remus szybciej wraca do "żywych"
OdpowiedzUsuńTaaak !!! James zostaje ;D Super notka ;) czekam na następną ;D
OdpowiedzUsuńŚwietnie! James zostaje! James zostaje! Jeszcze niech tylko Lily się do niego przekona i będą żyli długo i szczęśliwie!
OdpowiedzUsuńTa notka jest cudna... Zresztą wszystkie są piękne, pewnie dlatego wciaż czytam twojego bloga. Mam nadzieję, że notka pojawi sie jak najszybciej, serdecznie pozdrawiam całuje
OdpowiedzUsuńJeest! Huuuraaa! Akurat w przeddzień mojego wyjazdu.Notka jak zwykle znakomita. Niedługo nie będę musiała tego pisać, bo pewnie i tak to wiesz. Tylko, że takie komentarze podbudowują moje ego, więc lubię je pisać innym. Tak więc... super notka!Weny i czasu!Alcis
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że James nie wylatuje!!! Bardzo się cieszę:) Tylko czemu taka krótka notka??!! Ale rozumiem: szkoła i inne obowiązki;/ Pozdrawiam:*:*
OdpowiedzUsuńŁłiiiiiiiiii! James zostaje! Falaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że wariat w okularach zostaje :) To takie urocze jak on się zmienił xD A co do bloga z nagłówkami to- www.naglowki-by-alison.blog.onet.pl Już pare razy korzystałam xD. Pozdrawiam [dorosle-zycie-harrego]
OdpowiedzUsuńsuppcio! James zostaje! Łi!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że James zostaje. Mam nadzieje, że Lily w końcu będzie z Rogaczem. Już nie umiem doczekać się następnej notki.
OdpowiedzUsuńNotka subcio!!! Straszecznie mi sie podoba...niemogem doczekać sie klejnej
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że nie wyleci.. Dyrektorzy bywają nie uprzemi.. np. moja za każdym razem kiedy ją odwiedzam zaczyna zdanie od "Co znowu..?!" xd Nie wiem, może to akurat na moją postać jest taka uczulona.. heh :] Także cieszę się, że Dumbledore jest taki wyrozumiały. Notka subtelnie romantyczna :) Lubie Twój styl pisania.
OdpowiedzUsuńkurcze wez ich polocz bo to sie robi nudnee
OdpowiedzUsuńhej.dobrze, że James jednak zostaje, a Lilka mogłaby się do niego przekonać:)kiedy kolejna notka??
OdpowiedzUsuńŚwietna notka! Tylko niech się szybko zdecyduje Lily! No i Syriusz jest fajnyxD"Życie jest okrutne"xDxD
OdpowiedzUsuńŁadnie tu. Śliczny wygląd bloga i opowiadanie również bardzo zachęcające do przeczytania ;)DanSeR.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńświetna notka.a jeżeli chodzi o nagłówki to robią na Alochomorze(http://alochomora-gallery.blog.onet.pl)oraz na http://by-zefir.blog.onet.p
OdpowiedzUsuńNotka, świetna, jak zawsze, nic dodać nic ująć, poprostu świetna. Fajnie opisane, i w ogóle jest super. Nie przynudzam. Czekam na newsa. Pozdro
OdpowiedzUsuńJeśli to jest niedopracowana notka to ja chciałabym bardzo przeczytać dopracowaną! Przecież to co ty tu na wypisywałaś jest świetne! Najbardziej mi się podobało to "życie jest okrutne" Blacka=] <--ta od kolorowych szkiełek
OdpowiedzUsuńDobrze, że James zostaje ;) Apropo pisałaś, że jesteś w 3 klasnie gim, o ile pamiętam. Jak masz we wtorek (21.10.2008) testy próbne z 'angola' to życzę Ci powodzenia, bo ja też je mam ;)
OdpowiedzUsuńTak, też mam we wtorek test próbny z języka, ale niestety z niemieckiego. Jestem w klasie dwujęzycznej, a przewodnim językiem jest właśnie niemiecki... Wolałabym pisać z ang, no ale cóż. ;) Tobie też życzę powodzenia. :)
OdpowiedzUsuńJej.. nie wiem co napisać. Dawno nie czytałam Twojego bloga, zresztą żadnych nie czytałam, nawet na mojego nie wchodziłam.. Ale przeczytałam od notki 'Gdzie się podział...' i po prostu tak mnie zaciekawiło, że mam ochotę na jeszcze jeden post ;D moge czasami z dość sporym opóźnieniem komentować Twoje notki, ale wiedz, że ja i tak uważam, że wszystkie są świetne! ;D Zastanawia mnie tylko jedno.. jak Ty znajdujesz czas by napisać notke? :DPozdrawiam ;))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zastałam tylko jedną notkę, ale lepsze to niż nic. W każdym razie baaardzo mi się podobało tak jak zawsze.
OdpowiedzUsuńRewelacja! Jak to dobrze, że dopiero dziś przeczytałam też poprzednią notkę, bo nie wytrzymałabym .Ciekawie jest, super!!Bu$$ki:*:*
OdpowiedzUsuńfajna nocia....:*:*:* czekam na następną:P:P:D:D:D
OdpowiedzUsuńO nie... Ja niemieckiego wogóle nie czaje xD Ale dalej życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńHej. Na blogu www.high--heels.blog.onet.pl jest konkurs na najlepszy wiersz. Jeśli uważasz ze masz szansę, to zgłoś się. P.S. - Sorki za spam, ale jakoś promować się trzeba ;).
OdpowiedzUsuńprzeczytałam i mnie zatkało__oO jak zwykle super:)
OdpowiedzUsuńheja banana : ) pytalas sie o naglowki potterowskie, wiec sie zglaszam ^^ mam bloga, (zwinna-i-rogas.blog.onet.pl) ale lepiej nie pisz nic w komentarzach, ani nic, bo chwilowo jest zawieszony i nie dodaje postow bo nie mam czasu :/a kazdym razie, moge Ci zrobć naglowek (za 'darmo') bo uwielbiam sie bawic photoshpem i w ogole xD po prostu powiedz ile na ile pixeli i jaki ma byc napis, i kolor tła, a zrobie xDpozdro :**odp. na maila: lil123@buziaczek.pl : )
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, jeśli może uznasz że to spam, nie to jest celem :) Opowiadanie czytam od jakiegoś czasu, jednak nigdy nie skomentowałam... Miałam zamiar to zrobić jak Lily w końcu będzie z Jamesem, napisałabym wtedy "Nareszcie" ;)Przy okazji chciałabym zaprosić na mój blog, sama robię nagłówki i jeślibyś chciała mogłabym spróbować sprostać Twoim wymaganiom :)http://hp-hsm-dodatki-blogowe.blog.onet.pl/Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń...Miesiąc u Filcha? Zamiast wyrzucenia ze szkoły? Jeden miesiąc u Filcha? Czy to nie trochę za mało?Ale poza tym, cieszę się, że tak się to skończyło. Bo w końcu nic złego - mam nadzieję (Remus?) - się nie stało, a i coś dobrego z tego wynikło...Czekam na notę. Pozdrawiam. Wena. Dobranoc. ;-)
OdpowiedzUsuńHej! Zostałaś dodana do linków na www.time-comes.blog.onet.pl :P. Znajdziesz je w Menu bloga --> kochani :* :PP
OdpowiedzUsuńextra ;]
OdpowiedzUsuńhmm... to było... cudowne, piękne, niesamowite, takie... magiczne, jeśli wiesz o co mi chodzi.
OdpowiedzUsuń