Dwoje młodych Gryfonów zmierzało
właśnie do Wielkiej Sali. Jeden z nich szedł zamyślony i nie zwracał na nic
uwagi. Jego orzechowe oczy były utkwione w jednym punkcie na ścianie. Syriusz, w
przeciwieństwie do Jamesa, był zadowolony z tego, że Lily wylosowała go jako
partnera do konkursu z eliksirów. Wiedział, że Evans jest bardzo dobra w
przygotowywaniu magicznych napojów, więc miał nadzieję, że na niego nie spadnie
zbyt wiele pracy. Dorzuci jakiś składnik, parę razy zamiesza – i po sprawie.
Resztą zajmie się Lily. Liczył, że nic nie popsuje jego planów.
- Może się
zamienimy? – wydusił w końcu James.
Cały czas
myślał o jednej sprawie. Chciał być w parze z Lily, a nie z Dorcas. I właśnie
to go wciąż męczyło.
- W czym? –
spytał Syriusz.
- Partnerkami
do konkursu – wyjaśnił chłopak.
- Nie pasuje ci
Dorcas? – Black wydawał się być zaskoczony.
- Nie o to
chodzi… Zobacz, jeśli się zamienimy, będzie najlepiej dla nas obydwu. Ja spędzę
więcej czasu z Lily, a ty z Dorcas.
Łapa spojrzał
na niego z niedowierzaniem. Wiedział od razu, że zamiana nie wchodzi w grę. Na
Dorcas nie zależało mu już tak bardzo, a nie chciał jej też kolejny raz ranić.
- Ale z Dorcas
to już koniec. Po co to na nowo rozgrzebywać?
James skrzywił
się lekko. Nie takiej odpowiedzi oczekiwał.
- No weź…
Miałbym szansę zbliżyć się do Lily – marudził.
- Bez tego i
tak masz tę szansę.
- Ale to i tak
by dużo dało.
- Tak czy siak
nie sądzę, żeby można było się zamieniać. Ciekawe, co by dziewczyny na to
powiedziały.
- Ja myślę, że
by się cieszyły – James uśmiechnął się.
- Tak, na pewno
– zironizował Black.
- No to jak
będzie? – ponowił swoje pytanie Rogacz.
- Niech lepiej
zostanie tak jak jest.
Szukający dalej
ciągnął ten temat, mając nadzieję, że przekona przyjaciela. Ten jednak wkrótce
się zdenerwował.
- Daj już
spokój, co? Zamieniać się nie można, takie przepisy.
- Dobra, dobra,
nie wściekaj się tak. A to ciekawe, że nagle obchodzą cię przepisy.
Syriusz nie
odpowiedział. Nie chciał wszczynać kłótni.
- W Hogwarcie
ostatnio zawiało nudą, nie? Trzeba by coś wykombinować – po chwili zmienił
temat.
- Musimy nad
czymś pomyśleć… Bo zaraz zapomną o Huncwotach – poparł go James, który
widocznie przyjął do wiadomości, że Black się z nim nie zamieni.
Niedługo
później dotarli do Wielkiej Sali. Całą drogą zastanawiali się nad dowcipem,
który mogliby wykonać, aż w końcu mieli opracowany wstępny plan. Atmosfera
zdecydowanie się oczyściła.
***
Wieczorem zeszłam z dziewczynami do
Pokoju Wspólnego. Kanapa przy kominku była zajęta, więc usiadłyśmy na krzesłach
pod oknem. Ann zaczęła pisać jakieś zaległe wypracowanie, które ja i Dorcas
miałyśmy już gotowe.
- Lily, nie
wolałabyś być w parze z Jamesem? – zapytała nagle Dorcas.
Spojrzałam na
nią uważnie. Włosy miała rozpuszczone, a na twarzy makijaż podkreślający oczy.
Ubrana w szkolny mundurek wyglądała jak zawsze. Ton jej głosu jednak
nienaturalnie drżał.
- Z Jamesem?
Eee… Czy to ważne?
- Odpowiedz.
- Obojętnie…
Syriusz ma fajne pomysły, więc może nam wyjść ciekawy eliksir.
- Wiesz, że nie
chodzi mi o eliksir – uśmiechnęła się lekko.
- Wiem - także
się uśmiechnęłam. - Ale szczerze mówiąc sama nie wiem. Jest dobrze tak, jak
jest. A ty?
- Tak samo jak
ty – pokazała mi język - nie chcę sobie znowu robić niepotrzebnych nadziei. A
James też jest pomysłowy.
- No widzisz.
Więc dobrze wylosowałyśmy.
- Ciekawe
tylko, czy chłopaki są zadowoleni – Dorcas chwyciła czasopismo leżące niedaleko
i spojrzała na spis treści.
Do salonu
Gryfonów weszły właśnie wyżej wspomniane osoby. Chłopaki rozmawiali o czymś
zawzięcie i chyba nawet nas nie zauważyli. Usiedli niedaleko i dalej rozmawiali
przyciszonym tonem. Zakradłam się do nich ostrożnie i spytałam znienacka:
- Co knujecie?
Huncwoci aż
podskoczyli.
- Lily, ale nas
wystraszyłaś! – powiedział Syriusz, patrząc na mnie niepewnie.
- Widocznie
macie coś na sumieniu. O czym rozmawiacie? – zapytałam ponownie.
Chłopaki
wymienili zaniepokojone spojrzenia. Chyba naprawdę knują coś nieodpowiedniego…
- O niczym,
takie tam – odparł James, uśmiechając się.
- Pewnie, i ja
mam w to wierzyć? Mam tylko nadzieję, że nie zrobicie czegoś głupiego.
- My? Lily, my
przecież grzeczni jesteśmy…
- Tak, tak,
jasne… Syriusz, jutro o piętnastej w bibliotece, dobra?
- W bibliotece?
A po co?
- Zapomniałeś o
konkursie? Trzeba zacząć się przygotowywać… Musimy jeszcze znaleźć odpowiednie
miejsce w Hogwarcie, ale mam nadzieję, że tym zajmiesz się ty – powiedziałam.
Chłopak
wyraźnie był zaskoczony. Przez chwile wpatrywał się we mnie, aż w końcu wykrztusił:
- Właściwie to
miejsce już mam – uśmiechnął się tajemniczo.
- Tak? To
świetnie. Gdzie to jest?
- Chodź, pokażę
ci.
- Nie za późno?
– cisza nocna się zbliżała, a ja nie miałam ochoty na konfrontację z woźnym lub
nauczycielem.
- Nie -
mruknął i pociągnął mnie w stronę wyjścia.
- Dokończymy
potem! – krzyknął przez ramię do Jamesa, po czym oboje wyszliśmy z Pokoju
Wspólnego.
Miałam pewne
obawy co do tej małej wprawy. Syriusz poprowadził mnie przez kilka skrótów, a
postacie z portretów łypały na nas groźnie. Po kilku minutach stanęliśmy w
jakimś korytarzu, na którego końcu znajdowały się duże, mosiężne drzwi.
Wszystko oświetlone było pochodniami. Black wyprzedził mnie i pewnie otworzył wejście
do tajemniczego miejsca.
W środku znajdowało się kilkanaście
ławek stojących w rzędach, do każdej z nich był przymocowany mały kociołek.
Było też biurko, za nim tablica, półka z mnóstwem ksiąg i wielki kocioł, który
kiedyś był używany przez dawne czarownice.
- To stara
klasa do eliksirów – wyjaśnił Syriusz - znaleźliśmy ją niedawno. Pomyślałem, że
to miejsce będzie odpowiednie. Tylko musimy przynieść swoje kociołki, bo te
tutaj - wskazał na leżące na ławkach przyrządy - są za małe.
- Dlaczego ta
klasa jest tak ukryta? – zapytałam, bo w końcu aby tu dojść, musieliśmy przejść
przez kilka tajnych korytarzy i skrótów.
- Nie wiem…
Uczono tutaj na samym początku istnienia Hogwartu. W każdym bądź razie tutaj
możemy bawić się w alchemików – uśmiechnął się.
- A co jeśli
reszta Huncwotów też wybierze to miejsce?
- Załatwię to
jakoś.
Wyjęłam różdżkę
i jednym zaklęciem oczyściłam całą klasę. Od razu zrobiło się milej i
przyjemniej.
- Może już
wracajmy… Przyjdziemy tu jutro, trzeba przejrzeć te książki – wskazałam na
półkę obok dawnego biurka.
- Musimy? Nie
za bardzo lubię grzebać w księgach – powiedział Syriusz z niezadowoleniem.
- Musimy. Sama
nie zamierzam tego wszystkiego przeszukiwać.
- A mogłem się
z nim zamienić… - mruknął cicho, ale i tak go usłyszałam.
- Z kim?
- A nie, nic…
- No mów –
miałam dziwne przeczucie, że znam odpowiedź na to pytanie, ale wolałam
poczekać.
- James mi
marudził, żebym się z nim zamienił – wyznał po chwili.
Wiedziałam, że
to o niego chodziło.
- O, ale to
akurat nie nowość. Jak widzę, nie zamieniłeś się.
- No, nie.
Zresztą i tak raczej nie można. A co, wolałabyś być z nim? – zapytał pokazując
swoje białe ząbki w uśmiechu.
- Wiesz,
szczerze mówiąc jest mi to obojętne – odparłam.
Chłopak
przypatrywał mi się przez chwilę uważnie, po czym stwierdził:
- Pasujecie do
siebie.
Posłałam mu
mordercze spojrzenie, a on tylko się zaśmiał.
Kilka minut
później byliśmy już w Pokoju Wspólnym, a tam rozeszliśmy się do swoich
dormitoriów. Szykował się ciekawy eksperyment z eliksirami…
***
Następne dni mijały na nauce,
zadaniach domowych, a także na wstępnych przygotowaniach do konkursu.
Przeglądnęłam z Syriuszem mnóstwo ksiąg, ale tak naprawdę jeszcze nie
wybraliśmy odpowiedniego eliksiru. Zbliżały się również urodziny Jamesa.
Huncwoci obiecali wymyślić coś, aby na drugi dzień lekcje się nie odbyły. Nikt
i tak nie byłby w stanie na nie iść.
- Zajęta
jesteś? – usłyszałam nad sobą.
Siedziałam
przed kominkiem i wpatrywałam się w wirujące płomienie. Zaczął się weekend,
więc miałam trochę wolnego czasu.
- Nie –
odparłam, na co James uśmiechnął się.
- To dobrze. W
takim razie porywam cię na spacer – wyjął zza placów mój płaszcz i podał mi go.
- A jeśli ja
nie chcę? – spytałam zadziornie.
- Nie masz
wyjścia, to jest porwanie.
- Ech, skoro
tak… – udałam zmartwienie, po czym nałożyłam na siebie płaszczyk.
Wyszliśmy na
błonia, cały czas rozmawiając. James opowiadał o zbliżającym się meczu
quidditcha i nowych taktykach zespołu. Był tak przejęty, że aż oczy mu błyszczały.
Widać, jak bardzo kochał tę grę. Dawno nie mieliśmy okazji, żeby tak normalnie
porozmawiać.
Dotarliśmy do
brzegu jeziora, z którego co chwilę wynurzały się macki kałamarnicy.
Słońce świeciło
prosto w twarz, ale nie przeszkadzało mi to. Nagle poczułam, jak czyjeś dłonie
oplatają mnie w pasie.
- Co ty robisz?
– zachowanie Jamesa trochę mnie zaskoczyło.
- Przytulam cię
– odparł spokojnie.
- Puść –
powiedziałam i czym prędzej mu się wyrwałam.
- O co ci
chodzi? – chłopak był zdenerwowany.
- Przestań, co
ludzie sobie pomyślą – kilka dziewczyn stojących niedaleko patrzyło na nas
uważnie.
- Niech myślą,
co chcą. Czym ty się przejmujesz?
- James, daj
spokój. Masz przecież dziewczynę.
- Ja? A kogo? –
wyraźnie był zdziwiony.
- A Natalie?
Chłopak
roześmiał się, przez co trochę się zawstydziłam. Może niepotrzebnie o tym
wspomniałam…
- My nie
jesteśmy razem. Skąd ci to przyszło do głowy? – zapytał.
- Myślałam, że…
A, nieważne.
- Ona jest
tylko dobrą koleżanką. A może ty jesteś zazdrosna? – w jego oczach pojawiły się
wesołe błyski, za to na moje policzki wstąpiły czerwone plamy.
- Nie jestem –
mruknęłam i szybko odwróciłam się, by nie zauważył moich rumieńców.
- Skoro tę
sprawę już wyjaśniliśmy, rozumiem, że mogę cię przytulić… - powiedział i
ponownie mnie objął.
Delikatnie
wysunęłam się z jego ramion i odparłam słodkim tonem:
- Jednak nie
możesz.
Ruszyłam powoli
przed siebie, a Rogacz zaraz mnie dogonił.
- Oj, Lily, nie
bądź taka…
- Jaka? –
postanowiłam się z nim podroczyć.
- Taka
niedostępna. Ja się tak łatwo nie poddam i ty o tym wiesz.
Nie
odpowiedziałam. Wiedziałam o tym i już sama nie miałam pojęcia, czy chcę, żeby
tak było, czy też nie.
- Wracajmy już…
- poprosiłam, a chłopak tylko kiwnął głową.
W drodze
powrotnej Potter rozmawiał ze mną tak, jakby poprzednia sytuacja nie miała
miejsca. Wciąż jednak myślałam o tym zdarzeniu i zastanawiałam się nad
przyszłością. Czy Rogaczowi uda się zawrócić mi w głowie?
Przed Pokojem
Wspólnym James niespodziewanie przybliżył się i pocałował mnie w policzek.
Trwało to ułamek sekundy, a mimo to po ciele przebiegły mi dreszcze.
- Do
zobaczenia! – zawołał chłopak i oddalił się w przeciwną stronę, zostawiając
mnie z bijącym sercem.
***
Notka miała być
wczoraj, wiem. Niestety, Internet mi się rozłączył i dopiero teraz udało mi się
połączyć. Złośliwość rzeczy martwych… Notka taka średnia według mnie. Może uda
mi się dodać jeszcze jedną w tym roku. ;) Wzięłam się też za tworzenie nowego
szablonu… :)
Z okazji Świąt
życzę Wam oczywiście wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, nawet tych
najskrytszych i szczęścia w miłości. :) Oby każda z Was znalazła swojego idealnego
Huncwota. ;p Wesołych Świat! ;)
Notka śliczna :p czekam na następny odcinek :PWesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńŚwietna notka ;o)Szkoda , że chłopaki się nie zamienimy xdda tytuł posta taki sam jak u mnie ^^pozdrawiam ;**www.lily-evans-i-czarna-roza.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńfajne. ciekawe co Lily uwarzy na ten konkurs? Wesołych Świąt! http://calliepotter.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńNotka cudowna naprawdę warto było czekać... No i oczywiście wszystkiego najlepszego z okazji świąt!
OdpowiedzUsuńsuper!!dobrze, że Łapa się nie zamienił!Wesołych Świąt!!!
OdpowiedzUsuńnotka ach och i w ogóle cudo ;) naprawdę. ;)czekam na cd., mam nadzieję, że się doczekam jeszcze w 2008 ;)Tobie również Wesołych Świąt. ;]a i miło było by znaleźć takiego Rogacza... albo Łapę. ;ppozdrawiam! :*:*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie zamienili, bo ja ciągle mam nadzieje, że Łapa będzie z Dorcas. A Lily mogła by dać Rogaczowi szanse i żyli by długo i szczęśliwie hehe (marzenia.. wiem ;p )Pozdrawiam i życzę wesołych świątSeel z love-you-and-hate-you.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNo to rodzinki ciąg dalszy ;P Fajnie by było, jakbyś jeszcze w tym roku się wyrobiła... ha, no i będzie akcja, jak huncwoci zrealizują swój arcy - demoniczny plan xD Nie mogę się doczekać:) Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńJeny, boska tan nocia, ja che wiecej, pisz nową szybciutko i życzę przede wszystkim Wseołych Świat i szczęśliwego nowego roku
OdpowiedzUsuńSuper Notka. Czekam na nastepna
OdpowiedzUsuńStrasznie marudzisz :) Notka na poziomie, chociaż wolałabym żeby się zamienili. Ale zawsze możesz zrobić taki mały przekręt, że niby nie, nie zamieniamy się ale jak coś do czegoś przyjdzie to się okaże, że mamy wspaniałą parę konkursową w postaci J&L. No ale to tylko mój pomysł. I niech Syriusz i Dorcas się zejdą bo już nie mogę na nich patrzeć jak się zapierają, że Dorcas to przeszłość, nie kocham Syriusza itd. Proszę cię niech oni będą razem przynajmniej na chwilkę xD
OdpowiedzUsuńDzięki, Tobie też wszystkiego najlepszego i Boże oby było więcej takich Jamesów;D Już się nie mogłam doczekać i czuję niedosyt takie osoby jak ty powinny pisać książki-czego Ci z całego serca życzę. Z n iecierpliwością czekam na następną notkę pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i cóż mam powiedzieć.Tyle czasu prowadzisz tego blogaa twoje pomysły wciąż mnie zadziwiają,oczywiście w pozytywnym znaczeniu ;)"Może uda mi się dodać jeszcze jedną notkę w tym roku"To tak dziwnie brzmi ale zobacz, o ile się nie mylę swoją pracę zaczynałaś w 2005r.Teraz będzie 2009r.Wow! oONie wiem czy bym tyle czasu wytrzymała.Trzeba być wytrwałym.A ciebie można porównać do Rowling.Jeśli nie jesteś lepsza ;DPozdrowienia i Wesołych Świąti Powodzenia w dalszym tworzeniu i Szczęśliwego Nowego roku ;] www.clarie-mitton.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńsiem mnie podobało.:P:P:P:D
OdpowiedzUsuńFajna notka :) Ciekawe kiedy będą razeem ;) Chyba niebawem :P
OdpowiedzUsuńnotka bardzo fajna;) mnie się podoba... chociaż za wiele to się nie działo...Ja Tobie również życzę Wesołych Świąt;* I duuuużo weny i pomysłów;*
OdpowiedzUsuńah... myslalam, ze blog juz nie istnieje:P:P tak dlugooo nie bylo noty, ale oplacalo sie czekac!! extra!!!!!
OdpowiedzUsuńświetnie ;D bardzo fajna notka, szkoda że Lilka nie dała się przytulic xD A Syriusz mógł się zamienić ;P ciekawa jestem co będzie dalej, czekam na następną notkę ;] Wesołych świąt ;**
OdpowiedzUsuńślicznie! Wesołych świąt i oby ci nie zabrakło pomysłów do notek choć narazie się na to nie zanosi.
OdpowiedzUsuńŚliczna notka .;DD . ^^ wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku .;].tobie też życzę takiego jakiegoś huncwota .;DD .^^ dla mnie to by się naprawdę przydał . bo tęsknię za miłymi wieczorami i spacerami .;DD . taki chłopak jak James to wręcz Bóstwo .;]. każdemu by się taki przydał .;* .;DD .Wesołych ! .;DD .
OdpowiedzUsuńJa już złożyłam Ci życzenia, na swoim blogu ;PA co do notki... Nawet, nawet... Nie no, żart ;D Jest cudnie! Ach ten Rogacz! hehe... ciekawe, co zmalują Huncwoci tym razem, bo rzeczywiści, coś za spokojnie się w Hogwarcie zrobiło xD
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Własnie skończyłąm czytac stare notki, nabrawde BOMBA! Czekam na kolejny =)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Własnie skończyłąm czytac stare notki, naprawde BOMBA! Czekam na kolejny =)
OdpowiedzUsuńNotka świetna!!! Czekam na następną;-) Bardzo spodobał mi się Twój blog!! Jestem z www.milosc-lily-evans.blog.onet.pl Pozdrawiam i również życzę Wesołych Świąt!!!
OdpowiedzUsuńA Ja juz czekam na następną xd ehh .. ej no nirch juz między nią a Potterem zaiskrzy cuś no nie wiem zrób coś albo przynajmneij między Dor i Blackiem niech coś znowu rokwitnie xd ;p ..troche romansów ;p xd haha
OdpowiedzUsuńWitajże!Jak wspaniale, że nie doszło do żadnej zamiany! Ale motyw z taka opcją był świetnym pomysłem - swoją drogą dziwne by było, gdyby James jednak nie walczył. Trochę martwi mnie postawa Syriusza w stosunku do Dorcas, ale liczę, że masz na to jakiś zamysł:D, Klasa do eliksirów to jest jednak to, co mnie najbardziej zaintrygowało. Powiało mi tajemnicą, może grozą, czymś w każdym razie iście magicznym i nieoderwalnym. Nie wiem, co w niej umieścisz, tajne labolatorium Snape'a czy drugie wejście do Komnaty Tajemnic czy cokolwiek, byle nie zdarzyło się tak, ze jedynym "problemem" będą inni chętni do działania tam. Swoją drogą ciekawe co wymyśli biedny Lupin:) Dżampreza Jamesa też puki co ciekawie się zapowiada. Rany, ale dowaliłam komentarzyk. No to kończę:D Pzdr:*
OdpowiedzUsuńNotka jak zawsze super!
OdpowiedzUsuńA według mnie notka nie jest srednia tylko beznadziejna...to po pierwsze..po drugie..taka krótka ze w 1 minute przeczytałam. ja...i nie kłamie tylko prawde mówie..;/więc nie miej żalu , pretensji czy złosci do mnie...bo ja opini nie zmienie...znajac zycie jakas lalunia przeczyta mój koment i bedzie sie pluła...i zapewne powie ze jak mi sie nie podoba to zebym nie czytała..a ja juz z góry mówie...ze to nie wasza sprawa..jest demokracja i mam prawo wyrazic swoją opinie..i dam ci rade..na przyszłosc..jesli chcesz zeby ten blog przetrwał to pisz cześciej bo zaglądam tu codzien a notka jest dopiero za tydzien czy więcej...;/i t jest beznadziejne..aa usun jeszcze sobie z rubryki Blogi o Lily...blogi (sory ze sie powtarzam)które są juz skasowane..czy cos....a więc wyraziłam swoją opinie...i żegnam...napisz dłuższą i wczesniej...bo czytelników stracisz...i nie bulwersuj sie po przeczytaniu tego mojego komenta drogi człowieku bo ci sie zmarszczki porobią...a tego nie chcemy,....pisze to do czytających moja wypowiedz poniewaz jestem szczera i nie zamiezm tego zmieniac....a jeszcze dla tego ze nie chce zebyyscie miałymieli zmarszki....czy cos w tym stylu:)..pOzdraWiaM...:P:P
OdpowiedzUsuńDzięki za troskę o nasze ewentualne zmarszczki :) Jak sama zauważyłaś masz prawo wyrazić swoją opinię i dobrze, że to robisz. :) Napisałaś, że notka beznadziejna - okej. Ale może jakieś uzasadnienie? Bo długość notki to nie jest wystarczający powód... Mam tylko jedno 'ale'. Cytuję: jesli chcesz zeby ten blog przetrwał to pisz cześciej. Przetrwanie, jak to określiłaś, tego bloga zależy tylko i wyłącznie ode mnie i moich chęci do pisania. Notek częściej niż co tydzień nie będzie, już dawno to mówiłam. Czasem są nawet rzadziej. Większość czytelników to rozumie. No nic, zła nie jestem ani nic podobnego ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńNotka jak zawsze super...podoba mi siem..:P Z niedoczekaniem czekam na notencję....
OdpowiedzUsuńA mnie się tam podoba, w szczególności końcówka^^ Ehh... Syriusz ma racje oni do siebie pasują;)
OdpowiedzUsuńOjejku czemu tak krótko.. tak się zaczytałam, że gdy notka się skończyła nie mogłam wyrwać się z tego nastroju. Chyba przez kilka minut wpatrywałam się w ostatnie zdanie tak jakby miała okazać się dalsza część ;)
OdpowiedzUsuńDobrze chcesz uzasadnienie to ci napisze....po prostu mi sie tersc tej notki nie podoba...tak ja uwazam inni maja inny gust..rozumiem ze moze czasu nie masz ale przeciez mozna sobie w jakims zeszycie notki pisac a potem na komp zwalic i tylko dodac..wiem co mowie bo sama prowadze blog..o Lily..:)znaczy sie zaczynam..ale zamierzam pisac nieraz 2 notki w jednym dniu..i długie oczywiscie..:)serdecznie pozdrawiam Lidia...:)PS:mam nadzieje ze źle nie przyjęłas mojej krytyki , jak chcesz mi cos napisac to to mój adres poczty: Lilka466@onet.eu
OdpowiedzUsuńPamiętam jakie to ja miałam zamiary, kiedy zaczynałam prowadzić tego bloga... ;D I kiedyś pisałam notki w zeszycie, ale teraz to już się nie sprawdza w moim przypadku. ;p Powtarzam jeszcze raz: częściej niż co tydzień notek nie będzie. Źle krytyki nie przyjęłam, nie martw się. :) Pozdro! :)
OdpowiedzUsuńTylKo wiesZ tO będziE móJ drUgi bLog..:)czemu niby ma sie nie sprawdzac..?hmm to mam pytanie...kiedy będzie notka?tylko iwesz..mam taka prośbe.zrób jakąś dłuższą....a i te gierki z Lily i Jamesem robia sie nudne..przeciez wiadmo ze chcą byc razem..chyba ze wymyslisz inne zakonczenie i oni nie będą razem czy nie umrzą..to juz zalezy od Ciebie...:)
OdpowiedzUsuńNotka bardzo fajna:) Mam takie wrażenie, że z każdą notką jest w Twoim opowiadaniu coraz więcej "tego czegoś" i bardzo się z tego ciesze (pisałaś o swiom problemie kilka notek wcześniej). Jednak dalej czuje jakiś niedosyt... Nie wiem czemu, pewnie za bardzo się czepiam:) Szkoda, że notki nie pojawiają się częściej, ale wiadomo w szkole nie jest łatwo:) Jednak dobrze byłoby gdyba notki zawsze pojawiały się w stałych odstępach czasu najlepiej 1 raz w tygodniu. Dłuższe przerwy wybijają z rytmu czytelnika i Ciebie chyba też... A tak łatwiej by Ci było to ogarnąć i czytelnicy byliby mniej marudni:)Mam jeszcze 1 sugestię: umieszczaj akcję w dłuższych odstępach czsu... Piszesz bloga już bardzo długo (4 lata o ile się nie myle) a bohaterowie przeszli dopiero do połowy 6 klasy... Czasu na pisanie będziesz miała coraz mniej, a pomysły kiedyś też się skończą i obawiam się, że do tego czasu nie zdążysz zakończyć bloga. A bardzo chciałabym, żeby na tym blogu nigdy nie pojawił się wpis: "to już koniec, nie skończe historii, żegnam was" bo jest to najlepsze opowiadanie jakie kedykolwiek czytałam... Pomyśl nad tym!Mała prośba: czy mogłabyś napisać mi jakieś adresy blogów, które zostały doprowadzone do końca? Bardzo Cię prosze...Życzę weny i mam nadzieje, że notka się w tym roku pojawi:)
OdpowiedzUsuńSuper notka :) niemoge sie doczekac następnej!Ciekawe co z Jamesem i Lily :)
OdpowiedzUsuńNo...nie mogłam się doczekać!!! Ale też fajna :D Tylko....z lekka krótka...ale good. Napisz o Remusie i Ann. Merry Christmas, everyone!
OdpowiedzUsuńKiedyś pisałam w zeszycie, a potem przepisywałam na kompa... Ale teraz o wiele lepiej mi się pisze od razu w Wordzie, co zresztą zajmuje też mniej czasu. :) Nawet czasem wypracowania na polski pisze najpierw na komputerze. ;p Nowa notka? Dokładnie nie wiem kiedy, ale na pewno w tym roku jeszcze. Odnośnie tych gierek Lily i Jamesa... Zobacz, jeśli teraz bym ich szybko połączyła to o czym pisałabym później? Przecież wciąż kłócić się i godzić nie mogą, bo to by było nudne. Mam trochę planów na ich wspólne życie, ale jakoś wolę pisać o tych ich, jak to nazwałaś, gierkach. Ale już powoli zmierzam do ich połączenia. Powoli. ;p A mogłabyś podać adres swojego bloga? Chętnie zobaczę. :)Pozdro!
OdpowiedzUsuńMasz rację, dłuższe przerwy wybijają z rytmu i to jak. Tylko czasem po prostu nie wyrabiam... Muszę się wziąć za siebie. ;] Chcę doprowadzić tę historię do końca i postaram się, żebyś nigdy nie zobaczyła tutaj takiego wpisu. ;) Znam dwa blogi, które zostały dokończone. Pierwszy z nich: http://pamietnik-lily-e.blog.onet.pl/ - naprawdę dobry, polecam. :)I także http://astal.blog.onet.pl - tutaj jednak było trochę inaczej, bo nastąpił przeskok w czasie i epilog. Pamiętam jeszcze jeden blog, ale niestety autorka go skasowała. Mam nadzieję, że Ci pomogłam. :) I dzięki za rady. :)Pozdro!
OdpowiedzUsuńswietna notka ! 10 poprzednich rowniez.. nie zdolalam przeczytac wiecej, ale opowiadanie bardzo mi sie podoba nie moge sie doczekac az huncwoci zrealizuja swoj plan.. Mam nadzieje ze Syriusz i Dorocas beda razem( takie marzenie:P ) a Lilka niech da w koncu biednej lapce szanse noooo xD :P Pozdrawiam.. jezeli znajdziej troche czasu to zapraszam do mnie even-in-death-cho
OdpowiedzUsuńHey. Piszę do Ciebie z bloga oceny-patronus.blog.onet.pl. Oceniamy tam blogi potterowskie. Chcesz być oceniona? Nie boisz się krytyki? To szybko tam wejdź i zgłoś się.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pomoc:) Opowiadanie Astal już wcześniej przeczytałam, ale drugi blog jest dla mnie nowością i już biorę się za czytanie:)
OdpowiedzUsuńDwa dni!!! Dwa dni zajęło mi przeczytanie wszystkich Twoich notek. Bardzo mi się podobają. Ciekawi mnie bardzo ten konkurs... Zapraszam na milosc-lily-evans i pozdrawiam;-) Ps. Ja dopiero zaczynam pisać, ale zależy mi na opiniach innych blogowiczów ;-)
OdpowiedzUsuńNotka... cudowna. No, kurde, Lily, weź już przestań taką niedostępną udawać, idź do Jamesa i powiedz mu, że go kochasz, a potem żyjcie razem długo i szczęsliwie, a nie, Ty oczywiście musisz komplikowac sprawę :P nie no, żartuję :P Jejciu, jejciu, dlaczego Syriusz się nie zamienił? Nawet by mu to na dobre wyszło xD Nie musiałby ksiąg przeglądać... i uszczęsliwiłby przyjaciela :D i Lilkę też :D tylko ona jeszcze o tym nie wie :P JESZCZE :D Dobra, ej, nie, za bardzo się rozpędzam :D Ach... co ja Ci tu mogę powiedzieć oprócz tego, że ntoka świetna, a ja czekam na następną? Że normalnie mi poprawiasz humor :P Pozdrawiam Cię serdecznie :)[kreta-droga] i [lilye-jamesp]
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział, na który Cię serdecznie zapraszam :)Pozdrawiam.P.S. Chcesz być informowana o nowych notkach? Nie wiedziałam, czy tak, czy nie, więc informuję. Napisz w komentarzu, że chcesz albo że nie chcesz ;)[lilye-jamesp]
OdpowiedzUsuńOk, nie spiesz się z czytabiem ;) Pozdrawiam :)[lilye-jamesp] i [kreta-droga]
OdpowiedzUsuńHEJ LILY!!!!!!!! TO WAŻNE!!!!!!!! SŁUCHAJ BO ZMIENIŁAM ADRES PISZ TERAZ " szkolne-przygody-lilyan-evans.blog.onet.pl " NIE ZAPOMNIJ ŻE PO " LILY " MA BYĆ " AN " .!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie no oni faktycznie do siebie pasują:P
OdpowiedzUsuńHejka!natrafiłam na twój blog jakieś 2 może 3 tygodnie temu.Przeczytałam go jednym tchem czekając co będzie dalej. Sama tez dopiero co założyłam bloga --> http://brokendreamsdeidre.blog.onet.pl/Masz świetnego bloga. I naprawdę masz nieodkryty talent.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej... ;)Syriuszowi już tak bardzo nie zalezy na Dorcas, jednak mam nadzieję, że się zejdą... Z pomoca i talentem Lily na pewno uda im się zrobić barzdo interesujący eliksir i zajać wysokie miejsce w konkursie... Tylko oby James nie był za bardzo zazdrosny! ;]Mam nadzieję, że Lily wkrótce da Jamesowi szansę, bo w końcu na nią zasłużył. Ale wszystko powoli... ;)Zapraszam na nową notę na historia-lilyanne.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńDziewczyno! Jestes genialna we czwartek natrafiłam na twój blog i zaczęłam czytac twoje posty saswietne. Są równie ciekawe jak ksiażki pani Rowling.
OdpowiedzUsuńDziewczyno! jestes genialna ze zniecierpliwieniem czekam na następna notkę!
OdpowiedzUsuńZałożyłam blog też o Lily. www.lily-ev.blog.onet.pl Zapraszam!
OdpowiedzUsuńEwelinko, cóż czy juz pisałam ze takie imie ma moja młodsza siostra, i sam jej je wybrałam ^^ Tobie szczerze życze szczęścia w nowym roku, zdrowia bo ono jest ważne, wsparcia bliskich i przyjaciół, czasu aby ci go nigdy nie brakowało ( tak jak mnie) i miłości =) jak doskonale wiesz Syriusz Black zaraz po Blaisie Zabinim jest moją ukochana postacia potterowską =) a juz szczególnie dzis ten watek konkursu, coś czuje ze wyjda z tego niezłe przekrety =) Pozdrawiam serdecznie Justyna vel Ross z mojawersja-dhl
OdpowiedzUsuńEh, a ona wciąż niedostępna... Teraz się nie dziwię, że faceci się wkurzają na nas, jak my tak sobie gramy ;) Notka mi się bardzo podobała. Mam nadzieję, że w końcu Lilka stanie się dostępna ;) No i biedny Black... liczył, że nic nie będzie musiał robić a tu takie rozczarowanie ;) Zapraszam na www.margaret-ames.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział mam nadzieje że Lily i James wkońcu będą razem :) już nie mogę się doczekać następnego. Jak będziesz miała czas to wpadnij na vondy-dyr.blog.onet.pl Pozdrowionka i pisz szybko next :** :)
OdpowiedzUsuńsuper blogasek :D jak chcesz to mozesz sobie obrazki z mojego bloga skopiować :D www.obrazki-na-kazda-okazje.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńSuper rozdział Czekam na new. Na www.potter-lily-i-james.blog.onet.pl pojawił się nowy rozdział pt."22.Cisza przed burzą." Serdecznie zapraszam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twój styl pisania. Sama niedawno zaczęłam pisać i na moim blogu jest pierwsza notka. Gdybyś zechciała ją przeczytać i ocenić, byłavym szczęśliwa. http://moj-lilyowy-swiat.blog.onet.pl Pozdrawiam i czekam na następną notkę u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńChciałabym żeby James bylm normalny taki jak przed tymi bójkami i żeby w koncu byłm z ta niewierzącą mu Lilką. pisz dalej tego bloga i tak dalje trzymaj popularnoś.Blog jest świetny.www.magicfriend4ever.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńŚwietna nocia ;) masz talent. Zapraszam do mnie http://huncwoci-przyjazn-milosc-nienawisc.blog.onet.pl/I Życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńhej fajny blog zapraszam na www.bartek-19.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka, zapraszam serdecznie :)Pozdrawiam.www.lilye-jamesp.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńCzekam na tą nową notkę i czekam. Mam nadzieję, że się doczekam, bo ta pozostawia pewien niedosyt;) A więc czekam do weekendu;d;d Bo ostatnią sobote spędziłam na pisaniu swojej notki i czytaniu wszystkich na twoim blogu;) Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńNadrobiłam! Przeczytałam wszystkie rozdziały, których do tej pory nie przeczytałam. ^^ Przy okazji dziękuję za pamięć ;) Jesteś trzecią osobą, która pamięta o moim blogu. A tak nawiązując do notki... Kiedy oni będą razem?! Przecież Lilka wie, że jej na nim zależy! A James się tak staraaa.. Nie wiem jak możesz im coś takiego robić! A co z Dorcas i Syriuszem? I Ann i Remusem? Czekam na kolejną notkę ;] Pozdrawiam ;**[lilyanne-evans-i-potter]
OdpowiedzUsuńKiedy nowa xd
OdpowiedzUsuńWiem, że nikt nie lubi SPAMu. Jednak nie da się inaczej zaraklamować bloga. Zgłoś się do oceny, jeśli jesteś odważna. xd www.oceny-legilimens.blog.onet.plPrzesiąkają do pamięci...Serdecznie zapraszam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPewnie mnie nie znasz, ale od jakiegoś czasu odwiedzam twojego bloga. Chciałam cię poinformować, że zostałaś u mnie klepnięta www.wspomnienia-lilianne-evans.blog.onet.pl. A notka wspaniała! Ciekawe co Lily z Syriuszem wymyślą na ten konkurs. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńZostałas klepnięta na www.ich-historia-by-meg.blog.onet.plPozdrawiam.:*Meg.
OdpowiedzUsuńZostalaś klepnięta na www.huncwotka-evans-i-huncwot-potter.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńfajny blog. zapraszam do siebie www.lily-angel.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńEwelino, czekam na notkę!!
OdpowiedzUsuńfajnie ;*
OdpowiedzUsuń