Kiedy
Syriusz wybiegł z pomieszczenia, trzaskając drzwiami, z półki wiszącej przy
drzwiach spadła pewna figurka. Spojrzałam w tamtym kierunku. Wcześniej jej nie
widziałam, co trochę mnie zdziwiło, bo już na samym początku dokładnie obejrzałam
całą klasę – tak mi się przynajmniej wydawało. Podeszłam bliżej, a moim oczom ukazał
mi się niewielki wąż, który powinien mieścić się w dłoni. Był srebrnego koloru.
Nie posiadałam zbyt wielkiej wiedzy o tych gadach, jednak stwierdziłam, że może
to być żmija. Figurka miała bowiem na grzbiecie wygrawerowany zygzak. Przez
chwilę myślałam, że to najprawdziwsze ciało węża polane jedynie srebrną farbą,
gdyż mały posążek zawierał mnóstwo szczegółów.
Niepewnie
podniosłam go z podłogi. Nagle poczułam, jak robi mi się słabo. Wszystkie siły
ode mnie odeszły, jakby ktoś je ze mnie wysysał. Zakręciło mi się w głowie,
czułam, że to Ziemia wiruje coraz mocniej, a zarazem się trzęsie. Zamknęłam
oczy, mając nadzieję, że to zaraz się skończy…
I
tak się stało. W jednej chwili wszystko ustąpiło. Kiedy poczułam, że już pewnie
stoję na nogach, spojrzałam na figurkę węża. Ani trochę się nie zmieniła,
pozostała w takim samym stanie jak wtedy, zanim wzięłam ją do ręki.
Zastanawiałam się, czy ona spowodowała tę dziwną, trudną do wyjaśnienia
sytuację. Dla ostrożności szybko
odłożyłam ją z powrotem na półkę – tam, gdzie jej miejsce. Znowu przez parę
sekund wydawało mi się, że świat obraca się coraz szybciej, jednak tym razem
nie trwało to długo.
Usiadłam
na jednym z krzeseł i spróbowałam ogarnąć to, co niedawno się zdarzyło. Nie
mogłam się jednak skupić, bo wciąż pojawiały się w mojej głowie nowe pytania.
Co to za figurka? Dlaczego tak się poczułam? Moje rozmyślania przerwało głośne
otwarcie drzwi, przez które wpadł zdyszany Syriusz.
- Nie… znalazłem…
tego… - wysapał, opierając dłonie na kolanach.
- Czego? –
zapytałam, siląc się na normalny ton, choć głoś mi lekko drżał.
Chłopak przez
chwilę nie odpowiadał. Dopiero kiedy ochłonął, odparł:
- Książki.
Remus ostatnio coś czytał i wspominał o niej, ale nie słuchałem go zbyt
dokładnie… A to tutaj – wskazał na leżący na ławce podręcznik, który
przeglądaliśmy – przypomniało mi o tym. Byłem w dormitorium i w bibliotece… Nie
ma.
To wyjaśniało,
dlaczego był taki zmęczony. Biegał po całej szkole, a zajęło mu to mało czasu.
Zapewne korzystał ze skrótów, jednak one nie prowadzą do każdego miejsca.
- Taka ważna ta
książka? Było w niej coś, co mogłoby nam się przydać?
- Tak! – rzekł
pewnie Syriusz. – Nie pamiętam dokładnie, jaki to eliksir, ale wiem, że Remusa
to zaciekawiło. Czyli musi to być warte uwagi. I było trochę powiązane z tym
przepisem.
- No dobrze,
ale nie sądzisz, że Remus też będzie chciał to wykorzystać w swoim eliksirze?
Black spojrzał
na mnie uważnie, po czym westchnął.
- Kurcze, o tym
nie pomyślałem. Ale to nic! Tam było mnóstwo przepisów. Coś się znajdzie dla
nas. Trochę to ulepszymy i będzie.
- To teraz
trzeba jeszcze zdobyć tę książkę – powiedziałam.
- Tak… Na pewno
jest w dziale ksiąg zakazanych. Skoro nie ma jej u nas ani w bibliotece to
Remus pewnie ją tam znalazł i już odniósł.
Spojrzałam na
niego ze zdziwieniem. On mówił poważnie?
- Żartujesz?
Dumbledore wyraźnie powiedział, że ma to być bezpieczny eliksir.
Łapa machnął
dłonią, jakby odganiał wyjątkowo natrętnego komara.
- Oj, Lily, daj
spokój. Myślisz, że tam są tylko niebezpieczne lektury? No, parę tak, ale wiele
z nich zawiera po prostu rzeczy dziwne, niewyjaśnione… Można się sporo
dowiedzieć. Znalazłabyś tam coś dla siebie.
Nadal patrzyłam
na niego podejrzliwie, aż w głowie zapaliła mi się mała lampka. To oznacza, że
mogłabym tam poszukać informacji o tej starej klasie, o figurce węża i o tym,
co ona powoduje.
- Dobra, ale
pójdę tam z tobą – odparłam twardo.
Teraz to
Syriusz się zdziwił, ale nie protestował.
- Chodź, musisz
coś zobaczyć… - powiedziałam, podchodząc do półki, na której niedawno położyłam
moje znalezisko.
Chłopak
posłusznie poszedł za mną i rzucił okiem na węża.
- No i? –
spytał ze zniecierpliwieniem.
Streściłam mu
całe zdarzenie, które nastąpiło podczas jego nieobecności. Wydawało się, że mi
nie dowierza.
- To nic
takiego… Mogłaś się przecież źle poczuć bez powodu.
- Nie! Myślę,
że to ma jakiś związek z tą figurką! Jak ją odkładałam, to znowu się tak
czułam…
- Niby jaki
związek? Przestań… To nie jest czarnomagiczny przedmiot, bo inaczej, to
pomieszczenie byłoby nieźle ukryte…
- A nie jest? –
zapytałam
- Skoro
Huncwoci się tu dostali to widocznie nie… Spokojnie, nie martw się.
- Jasne… Może
chodźmy stąd już, co? Mam dosyć ślęczenia nad tymi książkami… - zaproponowałam.
- Ja też.
Chodźmy…
Czym prędzej
opuściłam starą klasę. W drodze do Pokoju Wspólnego Syriusz oznajmił:
- Pójdziemy do
działu ksiąg zakazanych po szlabanach, dobra?
Zgodziłam się. Teraz
nie miało to dużego znaczenia, o wiele bardziej przejmowałam się tajemniczą
figurką węża.
***
Wspomnienie o nietypowej sytuacji w
starej, zapomnianej klasie od eliksirów wciąż nie dawało mi spokoju. Kiedy
zamykałam oczy chociaż na parę sekund, od razu widziałam srebrzystego węża,
którego dotknięcie miało dziwny i jak dotąd niewyjaśniony skutek. Na dodatek
częste zawroty głowy nie ustępowały. Następnego dnia nie byłam w stanie skupić
się na lekcjach, praktycznie nie docierało do mnie nic z tego, co mówili
nauczyciele. Profesor Slughorn, zdziwiony tym, że nie wyrywam się do
odpowiedzi, zapytał, czy wszystko w porządku i próbował po lekcji wepchnąć mi
buteleczkę z eliksirem orzeźwiającym, ale grzecznie odmówiłam. Wszyscy pytali,
co się ze mną dzieje, a ja starałam się im wmówić, że tylko się im wydaje.
James posyłał mi co chwilę zaniepokojone spojrzenia.
Czekał mnie także dzisiaj szlaban z
dwójką Huncwotów. Sprzątanie głównego
korytarza na szóstym piętrze z pewnością nie należało do rzeczy, na które
miałam dziś ochotę. Wiedziałam, że czeka nas sporo pracy. Nagle pożałowałam, że
nie wzięłam tego eliksiru od profesora Slughorna. Może akurat by pomógł?
O odpowiedniej godzinie zjawiłam się
na danym korytarzu. Chłopaki już czekali, James powitał mnie miłym uśmiechem,
który trochę podniósł mnie na duchu – przynajmniej przez chwilę.
- Witam was.
Waszym zadaniem jest posprzątanie tego korytarza… Pana Filcha nie ma, gdyż
nadzoruje pracę Puchonów. Oddajcie różdżki – poleciła McGonagall, zjawiając się
znienacka.
Posłusznie
oddałam swój magiczny kawałek drewna, mimo że wiedziałam, jak bardzo by mi się
przydał podczas dzisiejszej kary. James i Peter także zwrócili swoje, jednak nauczycielka zainteresowała się
zaczarowanym patykiem Rogacza.
- Prawdziwe
różdżki, panie Potter – dodała, spoglądając na niego srogo.
Chłopak
wywrócił oczami i wyciągnął z kieszeni kolejną różdżkę, którą niechętnie oddał
opiekunce.
- No, dobrze.
Wrócę tu za kilka godzin. Wszystko ma błyszczeć! A, bym zapomniała. Tutaj macie
wszelkie potrzebne do mycia środki – to powiedziawszy, machnęła różdżką, a niedaleko
nas pojawiły się dwa wiadra, kilka szmat i przeróżne preparaty, których
zazwyczaj używają mugole.
Profesor
McGonagall odeszła, a ja bez słowa zabrałam się do roboty. Wzięłam jedną ze
szmat, zmoczyłam ją i skorzystałam z jednego ze środków czyszczących, po czym
skierowałam się w stronę zbroi rycerza. Zanim zaczęłam ją szorować, rozejrzałam
się po korytarzu. Miał on około pięćdziesięciu metrów długości i znajdowało się
na nim sześć zbroi. Ponadto wisiało tam kilkanaście obrazów, których ramy były
mocno zakurzone. Perspektywa mycia tego wszystkiego nie napawała mnie radością;
przeciwnie – myślałam, że gorzej być nie może.
A jednak,
myliłam się. Może być gorzej, i to jak. Dopadł mnie nieznośny ból głowy, a w dodatku
znowu poczułam, jakby Ziemia kręciła się coraz mocniej. Zacisnęłam mocno
powieki, starając się przezwyciężyć ten okropny stan, aż w końcu udało się.
- Nic ci nie
jest? – tuż obok mnie stał zaniepokojony James.
- Nie -
pokręciłam głową.
- Widziałem, co
się z tobą działo na lekcjach. Jesteś pewna?
- Tak,
naprawdę, wszystko w porządku. To tylko… Zmęczenie – odparłam, niezbyt przekonująco,
bo Rogacz wciąż wpatrywał się we mnie uważnie.
- Lily… -
zaczął, ale mu przerwałam.
- Nic mi nie
jest. Wracajmy do pracy.
- No dobrze.
Kolejne minuty
mijały na dokładnym myciu metalowych zbroi rycerskich. Zawroty głowy jak dotąd
się nie powtórzyły, przez co praca poszła dość sprawnie, a kiedy został nam
tylko jeden rycerz, Peter zajął się czyszczeniem ram obrazów. Szorowałam lewą
rękę zbroi, a James prawą. Co chwilę jednak zerkał na mnie i uśmiechał się
szeroko.
- Dlaczego tak
na mnie patrzysz? – zapytałam w końcu.
- Bo jesteś
śliczna – odparł pewnie.
Pokręciłam z
niedowierzaniem głową, ale mimowolnie uśmiechnęłam się.
Godzinę
później do umycia została jedynie podłoga. Powierzchnia korytarza wydała się
nagle ogromna. James jednak wpadł na genialny pomysł. Przywiązał sobie mokre
szmaty do nóg, a że były dość duże, dokładnie pokryły całe podeszwy butów.
Chodził, szurając po kamiennych płytach, przez co stawały się one czystsze. Był
to o wiele lepszy sposób niż mycie podłogi na kolanach, więc po chwili ja i
Peter również „maszerowaliśmy” wzdłuż korytarza, co jakiś czas delikatnie
zamaczając sam spód buta w wodzie. Każde z nas zajęło się inną częścią podłogi,
a praca szła coraz szybciej.
Nagle
znowu zrobiło mi się słabo. Miałam wrażenie, że odpływam… Wszystko przelatywało
mi przed oczami, jak film na przyśpieszeniu. Do tego dołączyło się nieprzyjemne
pulsowanie w głowie. Myślałam, że po prostu opadnę…
Nic takiego się
jednak nie stało. Poczułam, jak obejmują mnie silne ramiona. Ktoś przytulił
mnie mocno do siebie, a ja wtuliłam się w tę osobę, czując jednocześnie dobrze
znany zapach. Nadal kręciło mi się w głowie, która bolała niemiłosiernie.
Minęło trochę czasu,
zanim wróciłam do rzeczywistości. Spojrzałam w górę i zobaczyłam zmartwioną
twarz Jamesa.
- Dzięki… -
szepnęłam, spuszczając wzrok.
- Nie ma za co,
Liluś. Lepiej już? – zapytał troskliwie.
- Tak –
pokiwałam głową i spróbowałam się oswobodzić z jego uścisku.
- Na pewno?
Myślę, że powinnaś pójść do Skrzydła Szpitalnego.
- Nie, to nic
nie da. Przejdzie mi – mruknęłam, jednak zaraz znowu skrzywiłam się z bólu.
Wszystko po
chwili przeszło, a James przez następne minuty starał się mnie przekonać, że
pani Pomfrey na pewno by mi pomogła. W końcu Glizdogon oznajmił, że skończył
swoje zadanie, a jakiś czas później wróciła profesor McGonagall. Była pod
wrażeniem tego, co zrobiliśmy. Uznała, że możemy wracać do siebie, co
oczywiście od razu wykorzystaliśmy.
Wróciłam do dormitorium i zabrałam
się za wypracowanie z astronomii na temat dwóch z wielu księżyców Jowisza – Io
i Europy. Temat był dość ciekawy, jednak po kilkunastu minutach przestały do
mnie docierać informacje, które wyczytałam w książkach.
Dochodziła dwudziesta trzecia w
nocy, a mi ani trochę nie chciało się spać. Dorcas zajmowała łazienkę, a Ann
już dawno się położyła. Ja sama byłam już gotowa do pójścia do łóżka, ale nie
miałam na to ochoty. Podeszłam do okna i otworzyłam je szeroko. Ziemski satelita,
znajdujący się w pierwszej kwadrze, oświetlał drzewa Zakazanego Lasu. Wokół
niego widniało mnóstwo migoczących gwiazd. Wpatrzyłam się w tę nieodgadniętą
przestrzeń. Zimno nadciągające z dworu w ogóle mi nie przeszkadzało, a wręcz
odwrotnie – lepiej się czułam.
Usłyszałam pukanie do drzwi, ale nie
odpowiedziałam. Ta osoba na pewno wkrótce odejdzie…
- Lily, co ty
robisz?
Odwróciłam się
szybko, a moim oczom ukazał się James. Ubrany był jeszcze w hogwardzkie szaty,
a jego włosy były jeszcze bardziej rozczochrane, niż zwykle.
- Nic. O co
chodzi? – spytałam, nadal stojąc przy oknie.
- Syriusz
właśnie mi powiedział, co się stało, kiedy dotknęłaś tej figurki – wyjaśnił.
- Czy wy
mówicie sobie o wszystkim? - mruknęłam ze
złością.
- Prawie –
wyszczerzył żeby, ale zaraz potem spoważniał. – Martwię się o ciebie. To, co
się z tobą dzieje, nie jest normalne…
- Dzięki –
zironizowałam, jednak on udał, że tego nie słyszał.
- Ktoś powinien
się o tym dowiedzieć. Dziwie się, że mi nie powiedziałaś… - wyznał.
- Powiedz mi:
po co? Nic by to nie zmieniło.
- Po prosu
myślałem, że mi ufasz, a przyjaciele mówią sobie o takich rzeczach…
- Ufam ci,
pewnie, że tak – podeszłam do niego.
Chłopak
uśmiechnął się delikatnie i zaproponował:
- To może
jednak pójdziemy do Skrzydła?
- Nie –
odparłam twardo, patrząc w jego orzechowe oczy.
James wpatrywał
się we mnie uważnie, po czym westchnął. Wyglądało na to, że odpuścił. Przytulił
mnie mocno do siebie, nic nie mówiąc. Poczułam przyjemne ciepło rozchodzące się
po całym ciele.
W tym samym momencie
Dorcas wyszła z łazienki, gotowa do spania. Zobaczywszy nas, stanęła w miejscu
i wydukała:
- Eee… Nie
przeszkadzajcie sobie… - i czym prędzej zniknęła za kotarami przy jej łóżku.
Kto wie, co
sobie pomyślała? Ja i James zaśmialiśmy się lekko, po czym chłopak mnie puścił.
- W takim razie
idź już spać. Musisz odpocząć… - powiedział.
- Nie chcę
spać.
- Uparciuch z
ciebie. Ale to mi się w tobie podoba.
Ale naprawdę powinnaś iść spać. Jak chcesz, to położę się z tobą… -
uśmiechnął się zawadiacko.
- O w życiu! Aż
tak źle ze mną nie jest!
- Łee, szkoda,
mogło być miło – udał smutną minkę.
- Potter! –
zawołałam.
- Znowu po
nazwisku? Nie no…
Wybuchłam
śmiechem, a on do mnie dołączył. Dzięki niemu czułam się wspaniale, w
porównaniu z samopoczuciem po południu.
- Dobra,
żartowałem. To jak? Kładziesz się?
- Nie –
pokazałam mu język i wróciłam do przerwanej czynności, jaką było wpatrywanie
się w niebo usłane gwiazdami.
Nagle zostałam
odciągnięta od okna, które James od razu zamknął. Spojrzałam na niego z oburzeniem,
ale zanim zdążyłam zaprotestować, Rogacz wziął mnie na ręce i najzwyczajniej w
świecie zaniósł do łóżka i przykrył aż po samą brodę. Starałam się mu wyrwać,
ale to nic nie dało. W końcu prychnęłam niezadowolona.
- No. Wreszcie
– mruknął z dumą James.
- Jesteś
niemożliwy – powiedziałam, na co on posłał mi uśmiech.
- To ja teraz
wracam do siebie, zobaczymy się jutro. Śpij dobrze – pochylił się i pocałował
mnie niepewnie w policzek.
Kiedy dotarło
do mnie to, co się wydarzyło, jego już nie było. Odwróciłam się na drugi bok i
zamknęłam oczy.
Sen jednak
przyszedł bardzo szybko…
***
Następnego dnia nic się nie
zmieniło. Nadal czułam się otępiała, słaba. Chciałam, żeby to się już
skończyło. Przyjaciele patrzyli na mnie z niepokojem, a Dorcas nawet powstrzymała
się od tysiąca pytań, które zapewne powstały w jej głowie po tym, co wczoraj
zobaczyła.
Wraz
z dziewczynami i Huncwotami szłam na lekcje opieki nad magicznymi stworzeniami,
kiedy to się stało. Myślałam, że wielki ból głowy, który poczułam, po prostu
rozsadzi mi czaszkę. To było nie do wytrzymania. Zatrzymałam się i zamknęłam
oczy. Miałam wrażenie, że coś dziwnego stara się mnie wciągnąć w ziemię.
Zrobiło mi się tak słabo, jak jeszcze nigdy w życiu. Zaczęłam tracić kontrolę
nad ciałem i upadłam na podłogę.
-
Lily! – usłyszałam krzyk, zanim zemdlałam.
***
Znowu
przerywam w takim momencie, wiem. ;D Ja jestem z tej notki zadowolona, co mnie
trochę zdziwiło. ;p Czekam na Wasze opinie. :)
He................pierwsza....
OdpowiedzUsuńnotka jak zwylke super! tylko nie przerywaj w takich momenach! nie moge sie doczekac nastepnej notki pisz ja szybko!
OdpowiedzUsuńNotka jak zawsze jest suuuuuuuuuuuuuuuuuper...nie mogem siem doczekać następnej:P szekam z niecierpliwością...:)
OdpowiedzUsuńKurde no ! kiedy następna ?:P
OdpowiedzUsuńŚwietna notka! Ale Cie trzeba by kiedyś ugryźć za kończenie w TAKIM momencie. Następna notka za tydzień?
OdpowiedzUsuńNe dziwię się, że ta notka ci się podoba, bo jest na serio świetna, bomowa, wystrzałowa itp. :) Oby więcej takich! Nareszcie też Lily i James się do siebie zbliżyli, fiu fiu! Tylko o co chodzi z tą figurką smoka? Pozdrawiam i czekam na nową notkę :);***
OdpowiedzUsuńnotka po prostu świetnaa;) już nie mogę się doczekać momentu, kiedy dowiem się, kto stał za Lily...;)
OdpowiedzUsuńBrrr! W takim momencie! Jak możesz się tak nad nami znęcać! Moim zdaniem powinna pójść do dyrka z tym. I wcześniej powiedzieć Jamesowi. Ale w końcu to Lily. Ech, no cóż... Czekam na następną notkę :)
OdpowiedzUsuńHa! Widzisz, nie pochłonęło mnie całkowicie! ;D (...)Podeszłam bliżej, a moim oczom ukazał MI się niewielki wąż, który(...)- uważam, że bez tego mi będzie dobrze ;D To na początku jakoś jest... ;) Więcej błędów nie zauważyłam, ale zamierzam przeczytać notkę jeszcze raz, bo jest światna! Więc jakbym coś jeszcze wyłapała, to Ci powiem ;P Zresztą, teraz krótko się wypowiem, bo muszę się pouczyć jeszcze techniki, bo jutro mam pracę klasową, więc wiesz.. za techniką nie przepadam xD Uhm, jak możesz przerywać w takim momencie, co? Hm, hm?! ;DJutro napiszę więcej. Bo teraz nie myślę już dobrze ;p No, to tego... poza tym, że jestem zła, że przerwałas w takim momencie, to notka była cudowna. Fihurka węża, srebrna, powiedasz? Hmmm...Pozdrawiam! I obiecuję, że jutro napiszę więcej o notce, a jeśli nie, to możesz mnie nawiedzieć z siekierą albo tylko się upomnieć xDlilye-jamesp.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ! Tylko kurde mam nadzieje ze nie bedziesz nas dlugo w wnapięciu trzymać xD!;P
OdpowiedzUsuńNie no..notka świetna!! :D hm..ciekawe co będzie w następnej notce? Nie trzymaj nas w takim napięciu..pliis!:* hm.fajnie by było gdybyś napisała o jakimś pojedynku Lily ..z ślizgonem (np.) w nocy o północy ^^heheCzekam na nastąpną część przygód i pozdrawiam:*:*:*
OdpowiedzUsuńDziewczyno, jak mogłaś przerwać w takim momencie? Notka jak zwykle wspaniała.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnej! Ta notka jest świetna! Ciekawe co Lily się stało. James fajnie się zachowuje
OdpowiedzUsuńNotka odjazdowa!!!!Już nie moge doczekać się kolejnej :D:D
OdpowiedzUsuńidealny moment na przerwanie, tez lubie takie chwile ^^ syriusz pomyslowy i kochany, james zatroskany i pomocny =) ach ci faceci =) bez nich zycie było by nudne =) u mnie sesja =/ ostatnie 2 egzaminy a potem powrot do siwta blogow z nowa notką =) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNotka jak zawsze BombOowa :D Sama figurka węża, znaku Slitherinu, przyprawia o dreszcze. Musiała mieć w sobie coś z czarnej magii. Jak Lily nie ochrzaniła Jamesa za to że powiedział do niej ^Liluś^ to na prawdę musi być źle :P Mam nadzieje ze Lilka wyjdzie z tego cała i zdrowa.Pozdrowionka (lily-vanessa-aschley-oraz-huncwoci)
OdpowiedzUsuńJak ty tak możesz!!!!!!!!!!!!Ja co dziennie wchodzę tu żeby zobaczyć czy jest nowa notka...A jak jest to ty się że się tak wyrażę "zacinasz"Ty... zła kobieto;/A co do notki....ŚWIETNA!Bardzo ciekawa:)Ale szkoda że taka krótka (mnie trudno zadowolić)Mam nadzieje że następna notka pojawi się jeszcze w tym tygodniu (no to masz mało czasu)Byłabym wdzięczna gdybym się w końcu dowiedziała o co cho z tą figurką:)Czekam na nową notkę z niecierpliwością:)Pozdro
OdpowiedzUsuńCo dalej? O co chodzi z tą figurką? Proszę, nie trzymaj mnie w niepewności. Czekam na następną notkę.
OdpowiedzUsuńNotka niczego sobie ;)Nie dziwię się , że przerwałaś w takim momencie,ciekawość wzrasta. Zobaczymy co będzie dalej.Mam nadzieję, że niedługo napiszesz dalszy ciąg :)Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńnie no to jest okropne ;pprzerywać w takim momęcie? ;dpisz szybko pisz xda notka naprawde dobra ;)
OdpowiedzUsuńNotka super,taka ciekawa...ale nie przerywaj w najciekawszym momencie! :<<<<( grymasi) daj ciąg dalszy! A,i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że notki gdzie jest takie zakończenie są najlpesze ;). Bo zawsze czeka się na ciąg dalszy xD i wogóle ;D
OdpowiedzUsuńNocia jak zwykle cudowna tylko troche za póżno dodana. Ostatnio pisałaś, że masz ferie. Wykorzystaj to i pisz notki częściej:)
OdpowiedzUsuńJesteś niemożliwa. W takim momencie! Jak zwykle wspaniały.paradoksalne.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńŚwietnie! ;D Ciekawa jestem o co chodzi z tą figurką smoka, mam nadzieję że się wyjaśni. Czekam na następną notkę ;D
OdpowiedzUsuńJak mogłaś przerwać w takim momencie !! A notka faktycznie bardzo ciekawa :) Czekam na następną
OdpowiedzUsuńUuu... Jest ciekawie... ;] I to wszystko przez przebrzydłego gada? No nie... Ale chyba dobrze ;P W końcu Lily nie wrzeszczy na Jamesa xDD Ogólnie to mi też się rozdział bardzo podobał i czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńwww.skiper.blog.onet.plKonek na naj bloga! Zgłoś się i TY!
OdpowiedzUsuńTa notka podoba mi się najbardziej z dotychczasowych;) I jeszcze przerwałaś w takim momencie... Wiesz jak zaciekawić czytelnika do granic możliwości;] Już nie mogę się doczekać kolejnej części! Pozdrawiam! [lily-e-james-p.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńhej :) trafiłam na twojego przypadkowo , ale zaczyna mi się podobać :P zapraszam również do mnie na : http://pewna--historia--opko.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńObiecałam, więc jestem ;) No, to teraz dłużej troszkę o notce... ;DUhm, dziwna ta figurka. Coś mi się w niej, kurde, nie podoba. Hmmm... intrygująca jest, no i tyle! Ciekawa jestem, co się stało Lilce... wiesz, te zawroty głowy itd., to wiesz... tak zabrzmiało trochę ten xD Uhm, po sprawdzianie xD na 12 zadań, 6 albo 7 conajmniej mam dobrze xDD Ha! Wiedziałam! "Zmierzch" pochłania wszystkich! Tak, cudowna historia! Edward cudownyyyyyyy! Ale i tak nie zmienia faktu, że czasem zachowuje się jak kretyn. Ale tylko czasem ;p i i tak go wszyscy kochamyyy! <3333333 Ha! Ja też zawsze czytam na lekcjach, jaK mnie coś wciągnie ;D Uhm, uhm, ja zamierzam jeszcze raz przeczytać "Zmierzch", bo czytałam już dawno i drugą,m i trzecią część i czekam na czwartą xD uhm, uhm, to nie jest fair, żźe ta książka ta wciąga xD to jest bardzo fair xD a teraz jeszcze parę błędów, które znalazłam xD jeszcze ;p[...]Odwróciłam się szybko, a moim oczom ukazał się James. Ubrany był jeszcze w hogwardzkie szaty, a jego włosy były jeszcze bardziej rozczochrane, niż zwykle.[...]- w hogwarCkie szaty. 'T' wymienia się na 'ci' i 'c' ;)- Prawie – wyszczerzył żeby, ale zaraz potem spoważniał. – Martwię się o ciebie. To, co się z tobą dzieje, nie jest normalne…- chyba zęby wyszczerzył, co nie? xD a nie żeby ;DA ogólnie to już więcej raczej nie ma, tylko gdzieś tam w pobliżu tego pominęłaś ogonek przy 'e' ;D Chyba coś... dziwiĘ się, że mi nie powiedziałaś, czy jakoś tak ;DPozdrawiam! lilye-jamesp
OdpowiedzUsuńAha, zapomniałam napisać! W opisie Lily po lewo... jest błąd w odmianie ;D a zgadnij czego? Hogwartu! ;D tak jest coś, że ona kocha hogwardzkie błonia- hogwarCkie, nie hogwardzkie ;D a reszty... to chyba nic więcej nie widzę ;pPozdrawiam!lilye-jamesp
OdpowiedzUsuń"Jak chcesz, to położę się z tobą… - uśmiechnął się zawadiacko.- O w życiu! Aż tak źle ze mną nie jest!- Łee, szkoda, mogło być miło – udał smutną minkę."Hahaha dooooooooooooooobre, ten moment najbardziej mi się podobał(www.pamietnik-amy-wielkiej-milosci-trega.blog.onet.pl)
OdpowiedzUsuńhej! niedawno skończyłam czytać całą opowieść bardzo mi się podoba tylko szkoda, że dzisiejsza notka skończyła się w takim momencie... pozdrawiam Cię mocno... życzę powodzenia w dalszym pisaniu...
OdpowiedzUsuńw takim momencie??!! Jak możesz będe płakać! I znowu będe codziennie wchodzić i patrzeć czy nie ma nowej notki.. Buziaki:)
OdpowiedzUsuńGENIALNE! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam na oceny-opowiadan-lillki-evans.blog.onet.pljak sie złosisz to ocenie twojego bloga złoś się równierz do konkursu ;) Masz oromne sznse ;)
OdpowiedzUsuńOch! potrafisz trzymać w niepewności :) aż mnie ściska, żeby przeczytac następna notkę! a z tej, słusznie jestes zadowolona :) Twoje opowiadanie czyta się jak dobrą ksiązkę :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, "Zmierzch" strasznie wciąga! Uhm, na pewno byś nie zanudziła. Bo ja też tak potrafię gadać o czymś godzinami, jak mi się podoba ;D Ale staram się powstrzymywać... ale staram ;D Ja też jestem, kurde, oczarowana ;D Ta, ta scena kiedy on przy niej był, gdy zasypiała... mhm... xD Jeeeezu, normalnie umieram xD <3 z miłości do tej książki ;p jejcia, ja już czytałam, kurde, nie mogę się doczekać czwartej części! xD chyba zwariuję normalnie ;pAch, nie martw się, ja z niektórymi rzeczami też mam problem i za Chiny ludowe nie mogę zapamiętać xD Pozdrawiam!lilye-jamesp
OdpowiedzUsuńmasz rację, ta notka jest świetna... kurde, pisz co bedzie dalej!
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanko..przeczytałam całe w dwa dni^^ ale nie żałuje..bo bardzo mi się podoba!:) Chciałam cię zaprosić na mojego nowego bloga...www.because-of-you-lilly-and-james.blog.onet.pl...jest tam już pierwsza notka;)Nie wiem czy ci się spodoba..ale sama sprawdź..mam nadzieję,że nie będzie aż tak źle..hehe;Ppozdrawiam:)Gab
OdpowiedzUsuńBlog jest świetny! W życiu nie widziałam lepszego. Świetny szablon i opowiadanie. Muszę powiedzieć, że jak to czytałam to mnie poprosu zamurowało. Nie udało mi się przeczytać wszystkiego ale to co zdąrzyłam przestudiować tak mnie zafascynowało, że nie mogłam się od tego oderwać. Szkoda, że ja nie umiem tak pisać...
OdpowiedzUsuńWitaj.(Na początku od razu przepraszam za to, co napiszę.Jeśli nie życzysz sobie spamu, po prostu skasuj ten komentarz i zapomnijmy o sprawie. Przepraszam, że "zaśmiecam" ci blog, ale nie widzę innego sposobu na zareklamowanie bloga.)Nie podoba ci się twoja grafika?A może już ci się znudziła i nie masz czasu zrobić nowej?Chciałabyś/łbyś, żeby ktoś wykonał ją za ciebie, szybko, sprawnie i całkowicie za darmo?A może pokusiłabyś/łbyś się również na jakieś ładne dodatki?Wejdź na www.graphic-collection.blog.onet.pldokonamy wszelkich starań by spełnic twoje oczekiwania." Bo my robimy to z sercem..."
OdpowiedzUsuńkiedy będzie następna ;-) bo ja już nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńPoszukujesz świetnych dodatków i instrukcji. Nic prostszego! Zajrzyj na 3-100.gu.ma i znajdź tam to czego szukasz(a znajdziesz na pewno)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za komentarz na moim blogu:)Bardzo dobry pomysł z tym Wordem ;p przyznam,że z ortografii nie jestem za dobra..a co do tego żeby pisać z "enterem" ...notka była napisana z odpowiednimi oddzieleniami,ale gdy ją publikowałam wszystko uległo zmianie..próbowałam kilka razy poprawiać to,ale nic nie moglam zrobić..może ty wiesz jak to zrobić by się nie przestawiały litery?..A co do nagłówka to pracuje nad tym;)i ogólnie nad całym wyglądem.Powiem szczerze,że bałam się troszkę twojej opini..myślałam,że będziesz bardziej surowsza ;]hehe..ale na szczęście nie jest aż tak źle:DAj..rozpisałam się troszkę;)nie gniewaj się...Pozdrawiam:)...www.because-of-you-lilly-and-james.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńJak mogłaś ?! Nie lubię Cię ;/ :D mam nadzieję, że w miarę możliwości dodasz jak najszybciej następną notkę :) Super notka ;)
OdpowiedzUsuńhey.... hmm.... od czego by tu zacząć.... pare miesięcy potym jak zaczęłaś pisać tego bloga to go czytałam, potem jakoś tak przestałam, ale ostatnio przeczytałam go od początku do końca ;))..... jest dużo rzeczy które bym chciała ci napisać (związane z wcześniejszymi notkami), ale już zapomniałam... strasznie denerwujące było to jak na początki każdą notkę kończyłaś m.in. tak "położyłam się i po chwili zasnęłam"... ale jak widze ten nawyk już minął ;)).... nawet często widziałam błędy i niedociągnięcia ale teraz nie jestem wstanie ci ich napisać, zresztą było, minęło... i zam ten ból jak ciągle poganiają z nową notką, bo też kiedyś pisałam ale przestałam... (chyba do tego wróce [do pisania] ;) może niedługo też założe bloga i podziwiam cię że tak długo wytrzymałaś, trzymaj tak dalej ;)) i ogólnie blog jest spoko ;ppPe. eS. mój kot też nazywa się Kropka (jak Dott od Lily ;), tyle że mój to chłopiec ;))Pe. eS. 2 więc pozdrawiam, i czekam na nową notkę... ;))
OdpowiedzUsuńNiemogę się doczekać następnej nottki ; ]. Wpadnij też do mnie okk.? link to : http://pamietnik-lily-evans-james-potter.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńOch proszę, proszę, proszę!Napisz notkę jak najszybciej się da! Oczywiście nie poganiam. To zalęzy od ciebie. Ja tylko PROSZĘ!I nakoniecj jedno słowo:CZEKAM
OdpowiedzUsuńUmieram. Z. Ciekawości.Aaa...
OdpowiedzUsuńHej :):):) Jestem pod wielkim wrażeniem :):):) Serio... Przeczytałam wszystkie notki... Po prostu nie mogłam przestać :) Aaa... I zapraszam do mnie :):) harya-merry-riddle.blog.onet.pl Na razie ukazała się tylko jedna notka :)
OdpowiedzUsuńChcesz, żeby ktoś profesjonalnie ocenił twojego bloga? zapraszam na www.e_studio.xx.pl
OdpowiedzUsuńZaPrAsHaM nA kOnKuRs Na MoJeGo BlOgA www.sweet-emo-princess.blog.onet.pl 1 etap - JaK tWóJ bLoGaS zNaJDzIE sIE w 10 ZdObEndZieSh 20 KoMeNtÓw !!!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy blog o wspaniałym serialu "Grey's Anatomy" - Chirurdzy! :) http://Greys.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńczekam na następną notkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNoka super, ciekawe co będzie z Lily. Nie poinformowałaś mnie o nowe notce, więć jeszcze raz podaje swoje gg: 11793244 .Pozdrawiam i czekam na news, Karolina.
OdpowiedzUsuńJak mogłaś przerwać w takim momencie ??????? FOCH !!Boska boska boska boska boska boska boska... notka xDPOprostu brak słów.... Proszę o szybką nestępną notkę bo chyba nie wytrzymam :p
OdpowiedzUsuńhey... chciałam jeszcze dodać, że z Peter'a za bardzo robisz takiego obrzartucha i ofiarę losu... chociaż czasem mógłby wykazać trochę normalności ;)) pozdro... ;pp
OdpowiedzUsuńKobieto w jakim ty momencie przerwałaś:)jestem na tym blogu pierwszy raz i powiem ci ze super piszesz;) narazie nie jestem obczajona ale jak przeczytam wszystkie notki to bedzie dobrze:)obłędny masz nagłówek sliczny:)))www.zpamietnikalilkievans.onet.placha i zapomniałabym:) umiesz pisac:) bo np wiele osób by napisalo ze sie pocalowali wtedy a nie"tylko" przytulili umiesz powoli dochodzic do ich zwiazku i dlatego to takie ciekawe:)
OdpowiedzUsuńhej pojawila sie nowa notka na zycie-lily-i-rogacza
OdpowiedzUsuńSuper notka, tylko szkoda że przerwałaś w TAKIM momencie.;]
OdpowiedzUsuńMasz super blog!!! Uwielbiam czytać to co piszesz!!Czekam na następną notkę!!!
OdpowiedzUsuńNa wstępie chce pozdrowić autorkę tego bloga,Ewelinę i życzyć weny na następne trzy lata :)Twój blog szczególnie przypadł mi do gustu z powodu tematyki fan-fic Harry Potter.Ja po prostu ubustwiam Harry'ego :)Wczoraj przeczytałam wszystkie twoje notki,a raczej do kończyłam czytać :)Pisz szybciutko następne xDSerdecznie wyrazy szacunku ;)Gostka :)Ps:Mój blog...Wiem ,że do kitu ^^ Ale zostaw komenta,że przeczytałaś :http://bo-dobrze-jest.blog.onet.pl/Ps2:Chcę być informowana o nowych notkach.Ps3:Dodaję do linków :)
OdpowiedzUsuńPiszesz świetne notki. Bardzo mi się podobają i jeżeli chcesz zapraszam na mojego bloga http://tonks-nimfadora-lupin-remus.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą. Jest super! Oczywiście jak inne. Kiedy będzie następna?
OdpowiedzUsuńHej!Masz bardzo fajnego bloga ładna grafika i ciekawe notki. Oraz fajne dodatki. Zapraszam na mój blog: insente.blog.onet.pl/ P.
OdpowiedzUsuńNie możesz przerywać w takich momentach! To niesprawiedliwe! ;pNo i co ja mam napisać? Oczywiście - notka jest świetna. Biedna Lilka, ciekawe co się z nią dzieje. Tak jakoś krótko mi się wydało? Musisz pisać dłuższe rozdziały ;D Czekam na coś nowego ;)Pozdrawiam. ;][lilyanne-evans-i-potter]
OdpowiedzUsuńsuper nocia! kiedy następna? nie mogęsię doczekać
OdpowiedzUsuńHeh,zabawne-tez wpadłam w sidła Edwarda ;)I narazie tylko on mnie interesuje,ale i tak Twoje notki są świetne;)a tak przy okazji,mogłabyś założyć opowiadania o Edwardzie i Belli! To tyle,pa ;**
OdpowiedzUsuńhej też jestem wielką fanką Zmierzchu i zapewniam cię że ostatnia część jest równie dobra jak poprzednie =D zakochasz się w tej książce a poza tym świetne opowiadanko ;)
OdpowiedzUsuńJuż się w niej zakochałam. :)) Mam zamiar już dziś zacząć ostatnią część... Żyć bez tego nie mogę. :D Pozdro! ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę od twojego bloga oderwać oczu. Też pisze opowiadania ale z twoim to ogłoszenie w bezpłatnej gazecie a nie opowiadanie. Jestem też w akcji NIE GŁUPIM KOMENTARZOM. Jak narazie to moja druga ulubiona notka 1 jest jak sie całują po incydęcie z łapą i jej mamą...
OdpowiedzUsuńEwelinko, saga zmierzchu to genialne książki!;D Osobiście w ubiegłym tygodniu przeczytałam wszystkie trzy wydane, teraz czekam na czwartą!! Oj, Edward...ideał, prawda? chyba o takim właśnie marzy każda dziewczyna....gdyby wampiry tylko istniały, chętnie zamieniłabym się z Bellą! No dobrze czekam cierpliwie aż wyplączesz się z sideł wampirów;))I czekam na nową notkę, bo zaglądam tuuu i zaglądam z niecierpliwością wypatrując!! Czytam zachłannie wszystko co napiszesz, bo naprawde masz do tego dar;pAle rozumiem Cię jak nikt inny - jak skupić się na Lily i Jamesie, kiedy w głowie ciągle "on". Wiesz, podziwiam stephenie meyer, bo jej książki są boskie;]Pozdrawiam!!!www.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńHej świetna notka czytam twój blog bardzo długo i przyznam szczerze, że gratuluje Ci tego że prowadzisz go tak długo. Jak dla mnie blog jest świetny i ty masz talent do pisania :). Gratuluje Ci również tego, że udało Ci się ściągnąć tylu czytelników na pewno kosztowało cię to dużo pracy ale żadnemu z nich nie dziwie się, że czyta tego bloga bo jest wspaniały. Jeżeli będziesz miała chwile czasu to zaglądnij do mnie na www.pamietniczek-evansowny.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńJa czekam;] Cierpliwie, ale już po prostu momentami mam chęć przeczytać na internecie. Mam na pulpicie ikonkę z "Przed switem", bo siotra czytała. Lecz wiem jak to jest: inaczej z książką w ręku! Hp 7 też czytałam na internecie, a później niespodzianki nie było. Teraz do marca może wytrzymam. Mam jeszcze ten tydzień ferii, i bardzo się cieszę, bo na nauce skupić się trudno! Och, jak trudno się wyplątać z tych marzeń, co? Rozumiem, że nie chcesz zawieźć czytelników. To normalne, a wiesz, za każdym razem teraz jak wchodzę do ciebie to myślę: może w tej notce będą już ze sobą?;] heh;)) Do napisania nowej notki;**www.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńja już przeczytałam czwartą część Zmierzchu =D znalazłam nieoficjalne tłumaczenie w necie i zapewniam że jest świetna nie można się od niej oderwać ;-) pozdro
OdpowiedzUsuńEj, że niby co to? Klątwa? Ale kurczę, mogła dać mu się ze sobą położyć *odzywa się jej natura pokemona* xDCzekam na następną ;]I u mnie nowa, jeśli oczywiście jesteś zainteresowana (http://karawanaprzeznaczenia.blog.onet.pl)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, oderwać się od niej nie da rady. :D Ja jestem w trakcie czytania. ;p Cudowna. :))
OdpowiedzUsuńWidzę, że niektórzy stanowczo protestują przeciw przerywaniu w takich momentach... Ja uważam że to jest właśnie świetne, trzyma w napięciu, rzeczywiście jak prawdziwa książka. Dlatego chyba najlepiej by było gdybyś takie "przerywki" robiła czasami. Nie za często ani rzadko, ale tak aby czasem były =) Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :D www.golden-valley.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńhej super nocia;) zobacz prosze na moj nowy blog, www.pamietnik-rudowlosej-ginny.blog.onet.pl dopiero zaczynam go pisac;)
OdpowiedzUsuńTak słabego człowieka to jeszcze nie widziałam :D Chociaż ja się akurat nie dziwie, mi ciągle jest niedobrze xd Kiedy w końcu oni będą razem?? Ja już nie wytrzymuje.
OdpowiedzUsuńHej.,czytam twoje notki zawziecie,i nadal nie moge sie doczekac kiedy Lily i James sie zejda.Ale ciekawosc poplaca wiec poczekam.Notka jak zawsze boska..Naprawde masz talent.Twoje opowiadanie uzaleznia,nie moge przestac jego czytac.przeczytalam przez 2 dni wszystkie notki i zaliczylam przy okazji z tego powodu 3 braki zad.dom z polaka i 2+ z pracy klasowej z matmy.Ale wole nadal czytac twoje opo.niz sie uczyc.Prosze dodaj jak najsztbciej nasteona notke..
OdpowiedzUsuńrobi się coraz ciekawiej... ;] Kończysz jeden wątek, zaczynasz drugi i dlatego nigdy nie ma mowy o nudzie. Jestem bardzo ciekawa, o co chodzi ty razem. mam nadzieję, że niedługo rozwiąże się zagadka owej tajemniczej figurki i - oczywiście - że Lily nic się nie stanie. Jestem również bardzo ciekawa, jaki elkisor przygptuje razem z Syriuszem. Czekam na kolejną notkę! ;]historia-lilyanne.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNie tylko Ciebie pochłonęły te książki.:):):) Ale ja przeczytałam tylko zmierzch bo do innych na razie niemogę dorwać:(:(
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty wpadłaś w sidła Edwarda Cullena;) Kończę właśnie "Księżyc w nowiu" i zaraz będę się brała za "Zaćmienie". Zarąbista saga! xD [lily-e-james-p.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńwłąsnie ja też się w to wciągnęłam... ;D nie dziwię się czemu nie możesz nic napisać... to inna bajka... ;D
OdpowiedzUsuńswietn notka bardzo mnie wciagnela mam nadzieje ze lilce nic sie powaznego nie stanie pojaiwla sie nowa notka na zycie-lily-i-rogacza-blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńjestem pełna podziwu, notka super, mam nadzieję że z Lilką wszystko dobrze.Plis powiadom mnie o next noci na GG 12768002
OdpowiedzUsuńniezły pomysł ^^
OdpowiedzUsuńJESTEŚ BOSKA !!! masz wielki TALENT! KOCHAM TWÓJ BLOG! KOCHAM TWOJE WPISY! w domu praktycznie nic inego nie robię tylko czytam twoje wpisy ! ach... TY będziesz kiedyś PISARKĄ !!! WYDAJ KSIĄŻKĘ! bo to by przeszło, jak Harry Potter ;))) jeszcze raz: KOCHAM TWÓJ BLOG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń