James wciąż
trzymał mnie za rękę, kiedy zbliżaliśmy się do wody. Zdałam sobie z tego sprawę
dopiero po chwili. Nagle bardzo dobrze poczułam ciepło bijące od jego dłoni. Serce
zaczęło mi bić szybciej, jakbym biegła na dystans, a przecież szłam bardzo
wolno. Reakcje mojego ciała na jego dotyk z pewnością nie były takie, jak
zwykle.
Przypomniał mi się jego pocałunek.
Cóż, nie spodziewałam się tego, ale nie mogłam powiedzieć, że byłam rozczarowana. Było
całkiem przyjemnie. I wokół panowała taka romantyczna atmosfera, że miałam
ochotę to powtórzyć. Gdy tylko o tym pomyślałam, poczułam, jak moją twarz
oblewa rumieniec. Już dawno zdałam sobie sprawę, że nie traktuję Jamesa jako
przyjaciela. Był kimś o wiele ważniejszym. Pozostawało tylko pytanie, czy
miałam w sobie dość odwagi, aby posunąć się dalej.
- James, ta
woda jest zimna – mruknęłam, odsuwając się od niego na nieznaczną odległość.
- Tak myślisz?
– zapytał z tajemniczym uśmiechem. Pokiwałam głową, na co on tylko zaśmiał się
i ponownie chwycił mnie za rękę, by pociągnąć mnie stanowczo w stronę jeziora.
Cała ta
sytuacja wydała mi się nagle być wyrwana z jakiejś książki o nastolatce, która
napotyka na swojej drodze chłopaka ze snów, a ten oprowadza ją po tym
wyimaginowanym świecie. Szybko jednak pozbyłam się tych skojarzeń, kiedy
zauważyłam zniecierpliwioną minę Jamesa. Chwilę potem na jego twarzy pojawił
się uśmiech, co całkowicie mnie zdekoncentrowało, przez co nie domyśliłam
się, co zamierza zrobić.
Nie zdążyłam
nawet zaprotestować, a James już trzymał mnie na rękach.
- Co ty robisz?
Puść!
- Jasne, ale
poczekaj, aż wejdziemy trochę głębiej, bo chyba nie chcesz spaść na piach, nie?
– zapytał poważnym tonem, po czym żwawo ruszył przed siebie.
- Nie, James,
nie rób tego! Ta woda jest na pewno zimna! Nie odważysz się.
- Chcesz się
założyć? – spytał z diabelskim uśmieszkiem.
-
Niekoniecznie! To nie był zbyt dobry pomysł, żeby się kąpać w tym jeziorze. James,
wychodź stąd… - chłopak sobie jednak nic z moich słów nie robił.
Wzmocnił
uścisk, przez co przez chwilę poczułam się nieco skrępowana, ale szybko mi to
przeszło. On natomiast schylił się tak, że odległość między mną a taflą wody
wynosiła kilkanaście centymetrów. Odruchowo podciągnęłam się wyżej, trzymając
się jego szyi. Ta sytuacja z boku zapewne wyglądała przekomicznie, ale mi wcale
do śmiechu nie było. Nagłe zanurzenie w lodowatej wodzie nie należało do
przyjemnych doświadczeń.
- Zawsze
wiedziałem, że chcesz być jak najbliżej mnie – mruknął z zadowoleniem w głosie.
- Chciałbyś! –
miałam nadzieję, że nie zauważył, jak zadrżał mi głos.
Chłopak zaśmiał
się cicho, po czym powoli wyprostował się. Moje nogi znalazły się w wodzie,
przed którą tak się wzbraniałam.
Okazało się, że
moje obawy były całkowicie niepotrzebne. Temperatura jeziora dorównywała tym z
najcieplejszych mórz świata.
- Jakim cudem
ta woda jest taka ciepła? – zapytałam zdziwiona.
Wprawdzie
dzisiejsza pogoda była idealna. Gorąco, lekki wietrzyk, dzięki któremu powstawały
niewielkie fale. Jednak to na pewno nie wystarczyłoby, żeby woda tak się
ogrzała.
James udał, że
się zastanawia, a jego dłonie w tym czasie powędrowały na moją talię. Ja
natomiast wciąż obejmowałam go za szyję. Nie zmieniłam jednak pozycji; wolałam,
żeby to on się odsunął. Nie zrobił tego jednak.
- Kałamarnica
wydziela specyficzną substancję. Nie do końca wiem, co to jest, ale myślę, że
to jakaś magiczna ochrona. I ona ogrzewa tę wodę. Zimą, co prawda, ona zamarza,
co mnie trochę nadal dziwi, ale to musi mieć jakiś związek z czarami. Dużo osób
się kąpie w jeziorze, a mało kto zastanawia się nad tym, dlaczego nie jest mu
zimno – uśmiechnął się delikatnie.
- Dlaczego o
tym nie wiedziałam?
- Hmm… Może
dlatego, że tym nie piszą w „Historii Hogwartu” – mruknął.
Otworzyłam na
chwilę usta, nie widząc, co odpowiedzieć, ale wkrótce potem stwierdziłam, że
nie ma sensu wdawać się z nim w przekomarzanki. Zdjęłam dłonie z jego szyi, po
czym odsunęłam się od niego.
Skoro woda była
taka ciepła i przyjemna, to dlaczego by z niej nie skorzystać?
Ruszyłam przed
siebie, powoli się zanurzając.
- A dokąd to? –
zawołał za mną James.
- Popływać!
Chwilę potem
chłopak znalazł się przy mnie, niby przypadkiem ochlapując mnie wodą. Nie
pozostałam mu dłużna i już po kilku minutach byłam cała mokra. Na tym się
jednak nie skończyło. Rogacz przyciągnął mnie do siebie, po czym
bezceremonialnie skierował wodę na moją twarz.
- James! –
krzyknęłam głośno z oburzeniem.
- Tak? –
zapytał niewinnym głosem.
- To miłe nie
było – udałam, że się obrażam, krzyżując ręce na piersiach.
Potter położył
dłonie na moich ramionach i przybliżył się do mnie.
- Lubię jak się
denerwujesz – szepnął.
- Zauważyłam
to, wiesz? – odwróciłam się do niego i szybko, żeby nie skojarzył, co zamierzam
zrobić, uderzyłam o wodę, która poleciała wprost na jego twarz.
Spędziliśmy w
jeziorze jeszcze dużo czasu. Wygłupialiśmy się jak dzieci, co było bardzo
zabawne. Kiedy przypadkiem James ocierał się o mnie, czułam przyjemne ciepło i
przechodziły mnie małe dreszcze. Nic więc dziwnego w tym , że kiedy nagle jego
dłonie owinęły się wokół mojego brzucha, serce zaczęło mi bić o wiele mocniej
niż zwykle.
- Mam jeszcze
jedną małą niespodziankę na dziś – mruknął tajemniczym tonem.
- Jaką? – on
mnie co chwilę zaskakiwał. Ciekawe, co wymyślił tym razem.
- Chodź, to ci
pokażę – puścił mnie, jednak zaraz potem złapał mnie za rękę i delikatnie
pociągnął, a na jego twarzy widniał szeroki uśmiech.
Nie
protestowałam, kiedy prowadził mnie w stronę największej skały wystającej ponad
powierzchnię wody. Ufałam mu i wiedziałam, że za chwilę pokaże mi coś naprawdę
wspaniałego.
Wciąż się
dziwiłam, jak to się stało, że zabrnęliśmy tak daleko. Nie chodziło mi
oczywiście o odległość, jaką pokonaliśmy przez tę kilka minut. Miałam na myśli
nas, nasze wzajemne relacje. Tyle razy mu mówiłam, że nigdy nie zgodzę się na
randkę, a tu proszę – znajdowałam się z nim poza terenem Hogwartu, co dozwolone
nie było, a w dodatku sprawiało mi to niemałą przyjemność.
Szliśmy wzdłuż tej skały, nic nie
mówiąc. James trzymał mnie mocno za rękę. Wyglądał na głęboko zamyślonego. Raz
spojrzał na mnie i obdarzył mnie ślicznym uśmiechem. Coraz bardziej ciekawiła
mnie jego niespodzianka. Gdzie on ją ukrył? Jak na razie widziałam tylko wodę i kamienie.
- Jesteśmy
prawie na miejscu – oznajmił, zatrzymując się niespodziewanie.
- Eee… James, ale
tu nic nie ma – mruknęłam.
- Wiem, dlatego
powiedziałem „prawie” – uśmiechnął się. – Teraz… Trochę sobie ponurkujemy –
powiedział.
Spojrzałam na
niego sceptycznie, nie do końca rozumiejąc, o co mu chodzi.
- Przepłyniesz
ze dwa metry pod wodą? – zapytał.
Pokiwałam
głową, zdając sobie sprawę, że on wcale nie żartował.
- To dobrze.
Tutaj, musimy przepłynąć pod tą skałą. A potem… Sama zobaczysz. No, chodź –
puścił moją dłoń i błyskawicznie zanurkował.
Stałam tak
przez kilka sekund i nie wiedziałam, co zrobić. Powinnam pójść w jego ślady,
ale zanim to do mnie dotarło, chłopak wynurzył się tuż przy mnie.
- Nie myślałaś
chyba, że cię tak zostawię, co? – spytał.
Mokre włosy
śmiesznie przylegały mu do głowy. Byłam przyzwyczajona do rozczochranej
czupryny.
- Nie, zastanawiałam
się tylko, dokąd ty chcesz mnie zaprowadzić – odparłam.
- Do pewnego
miejsca, które chyba ci się spodoba. Płyń za mną, okej?
- Dobrze –
zgodziłam się.
Chłopak
ponownie zanurzył się w wodzie, a ja, niewiele myśląc, bo jeszcze mogłabym
zmienić zdanie, zanurkowałam za nim.
Przepłynięcie
dwóch metrów pod wodą nie było dla mnie żadną trudnością. Kiedy się
wynurzyłam, przeżyłam szok. Wiedziałam, że należy się spodziewać czegoś
niezwykłego, ale nie wiedziałam, że może to być aż tak cudowne.
Moim oczom
ukazała się mała jaskinia. Właściwie była to wysepka na tej części jeziora,
którą skały otaczały z każdej strony. Rozglądnęłam się dookoła – nie było
żadnego innego wyjścia.
Jaskinia przypominała
dużą oszlifowaną muszlę, bo cała się błyszczała. Mieniła się na wszystkie
kolory tęczy, w zależności od tego, pod jakim kątem się na nią spojrzało. Podpłynęłam
bliżej i zauważyłam, że składała się z małych przeźroczystych kamieni. W środku
ujrzałam mnóstwo róż powplatanych w niewielkie przerwy między kryształkami.
- Niesamowite…
- powiedziałam.
James usiadł na
brzegu i wyciągnął dłoń, a by pomóc mi wyjść. Już po chwili siedzieliśmy w
środku na ogniście czerwonym kocu, a zapach róż unosił się w powietrzu, dodając
uroku temu magicznego miejscu.
Rogacz patrzył
na mnie z wyczekiwaniem widocznym w oczach, ale na jego twarzy wciąż gościł
uśmiech. Czekał, aż coś powiem.
- Tu jest…
pięknie. Jak znalazłeś to miejsce?
- A tu już moja
mała tajemnica – uśmiechnął się jeszcze szerzej.
Westchnęłam,
choć wiedziałam, że i tak się nie dowiem. Spojrzałam w górę. Dokładnie nad nami
znajdowało się Słońce, którego promienie przedostające się przez kryształki
sprawiały, że ogarniał mnie zachwyt.
James przysunął
się bliżej mnie, a jego dłoń objęła mnie w pasie. Przeszedł mnie dreszcz, ale i
tym razem nie protestowałam. Znowu zastanowiłam się, jak to się stało, że
siedzimy tu teraz razem przytuleni, ale nie wymyśliłam żadnej odpowiedzi.
- Cudowne
miejsce, naprawdę. Takie… Pełne magii – powiedziałam.
- Dlatego cię
tu zabrałem. Chciałem, żeby dziś wszystko było idealne – rzekł.
- I tak jest –
odparłam, a on przytulił mnie mocniej.
Oparłam głowę
na jego ramieniu, co zaskoczyło mnie samą. Jamesa najwyraźniej to
usatysfakcjonowało, gdyż zamruczał słodko.
- Więc dopiąłem
swego – stwierdził z dumą.
- To znaczy?
- Umówiłaś się
ze mną. A w dodatku z własnej woli i wydaje mi się, że tobie się tu podoba.
Zaśmiałam się.
- To prawda. Aż
sama się dziwię.
Nagle drgnął i
obrócił się w moją stronę. Spojrzał mi prosto w oczy i rzekł głębokim głosem:
- Jestem
ciekaw, czy miałabyś coś przeciwko, gdybym coś zrobił.
- Hmm… -
udałam, że się zastanawiam. – Zależy co.
- To –
powiedział i przybliżył swoje usta do moich, składając na nich delikatny
pocałunek. Zaraz potem odsunął się i spojrzał na mnie wyczekująco.
- Chyba nie
miałabym nic przeciwko – wymamrotałam, lekko zamroczona, bo nadal myślałam o
wydarzeniu sprzed kilku sekund.
Zaraz potem
znowu poczułam jego miękkie wargi i całkowicie zatraciłam się w pocałunku. Było
tak, jak lubiłam najbardziej. Delikatnie, acz stanowczo. Jamesowi jednak wciąż
było mało, bo całował coraz namiętniej i zachłanniej. Objął mnie mocno dłońmi,
a ja zarzuciłam mu ręce na szyję. Poddałam
się jego ustom i obojgu nam sprawiało to ogromną przyjemność. Jego ręce przesuwały się po mojej talii i plecach i coraz trudniej było mi wyobrazić sobie, że kiedykolwiek mamy się od siebie oderwać.
Kiedy po dłuższej chwili się od
siebie odsunęliśmy, serce waliło mi jak oszalałe. Oparłam głowę na jego ramieniu, a on przytulił mnie z całych
sił.
- Cudownie... - wyszeptał.
Nie wiem, ile
dokładnie, ale spędziliśmy w tej magicznej jaskini bardzo dużo czasu. Chłopak wciąż
mnie obejmował, a ja czułam przyjemne ciepło bijące od niego. I wtedy miałam
już pewność, że moje uczucie do niego wciąż rosło i nawet nie próbowałam
zaprzeczać.
W końcu James oznajmił, że
powinniśmy wracać na plażę. Wolałam zostać tutaj, ale przekonał mnie tym, że
mamy jeszcze sporo jedzenia, a ja zaczynałam być głodna. Tym razem zanurkowałam
pierwsza pod skałą. Chciałam zapamiętać dokładnie miejsce, w którym się
wynurzyłam, żeby wiedzieć, jak tu trafić – tak na wszelki wypadek.
Usiadłszy na
kocu, James sięgnął po ręcznik i troskliwie mnie nim owinął. Potem podał mi
jedną kanapkę, a sam wziął sobie drugą. Po raz kolejny stwierdziłam, że skrzaty
przygotowują naprawdę pyszne jedzenie. O pocałunku nie rozmawialiśmy. W mojej
podświadomości wciąż pozostawało wspomnienie o nim, przez co byłam lekko
rozkojarzona.
Słońce chyliło
się już ku zachodowi. Nawet nie przypuszczałam, że tak szybko minie mi czas z
Jamesem.
- Która
godzina? – spytałam.
Chłopak sięgnął
po zegarek i odparł:
- Prawie ósma.
Powinniśmy już wracać, jeśli chcesz zdążyć przed zmrokiem – odparł. – Kurcze!
Nie wziąłem różdżki! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem – mruknął.
- Nie martw
się, ja swojej też nie mam – uśmiechnęłam się i zerknęłam na tarczę Dziennej
Gwiazdy. Zapragnęłam zostać tutaj dłużej, gdyż przypuszczałam, że zachód Słońca
będzie przepiękny i niezwykły, jak wszystko dzisiaj.
- Tak… Ale
chciałem ci coś jeszcze pokazać, a do tego potrzebna mi różdżka – westchnął.
- Następnym
razem – odpowiedziałam, a dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z moich słów.
Czy ja właśnie zgodziłam się na kolejną… randkę?
James chyba też
to tak zrozumiał, bo na jego twarz wpłynął charakterystyczny uśmiech, który tak
mi się podobał.
- Dobrze,
następnym razem.
Poszłam się
przebrać w moje ubrania, bo zaczynało robić się chłodno. Tym razem nie bałam
się, że James będzie podglądać, jak ostatnio. Chyba byłam w jakimś transie, bo
normalnie nie miałam takiego dobrego humoru.
- Możemy zostać
tu jeszcze trochę? Zaraz zachód Słońca… - wyjąkałam, siadając przy Jamesie.
On także był
już ubrany. Wszystko już spakował, zostawił tylko koc, jakby przeczuwał, że
zapytam o coś takiego.
- Oczywiście, jeśli chcesz. Nawet nie wiesz,
jak się cieszę z dzisiejszego dnia – przysunął się bliżej mnie i, tak jak w
jaskini, objął mnie.
Nigdy wcześniej
nie widziałam piękniejszego zachodu Słońca. Co prawda, na horyzoncie widniały
drzewa, lecz barw, które pojawiały się na niebie, nie sposób było zapomnieć.
Intensywna czerwień, różne odcienie pomarańczy, gdzieniegdzie żółty. Cudowny
widok. A obok mnie chłopak, który dziś zaskoczył mnie wiele razy, a ja czułam
się przy nim wspaniale.
Siedzieliśmy
jeszcze bardzo długo, aż zmierzch przerodził się w noc, a na niebie pojawiło
się mnóstwo gwiazd. Z niechęcią stwierdziłam, że najwyższa pora już wracać.
Zanim trafimy do zamku minie i tak jeszcze sporo czasu.
Kiedy
wstaliśmy, James przytulił mnie mocno i wyszeptał prosto do ucha:
- Dziękuję. To
najlepszy dzień w moim życiu – a jego usta po razu kolejny odnalazły moje i
złączyliśmy się w krótkim pocałunku.
- To ja ci
dziękuję – powiedziałam, gdy się oderwaliśmy.
Chłopak
uśmiechnął się delikatnie i spojrzał mi w oczy. Jego tęczówki błyszczały
wesoło. Przestraszyłam się nagle. Czy on teraz spodziewał się, że… będziemy
razem? Nie… Na to to ja jeszcze gotowa nie byłam.
- James… Nie
spodziewaj się ode mnie… Zbyt wiele. Dzisiaj było cudownie, muszę to sobie poukładać. Chyba potrzebuję trochę czasu – powiedziałam.
Musiałam go
uprzedzić. Nie mogłam mu niczego obiecywać, kiedy sama do końca nie wiedziałam,
czego chcę.
- Dobrze –
przez chwilę chyba był rozczarowany, ale zaraz potem się uśmiechnął. – Czekam
już dość długo, mogę poczekać jeszcze trochę – pochylił się i pocałował mnie w
czoło. - Wracajmy już – rzekł i schylił się po rzeczy, które tutaj zabrał.
Droga powrotna
nie była już taka ciekawa, jak wtedy, kiedy tu szliśmy. Ciemno, cicho,
mrocznie. Na duchu podtrzymywała mnie myśl, że James dobrze zna te tereny.
Gdybym była tu sama, z pewnością bym panikowała. On szedł raźnym krokiem i
wyglądał na zadowolonego. Poczułam ulgę widząc, że nie zraniłam go moimi
słowami. Nie był mi obojętny, ale naprawdę potrzebowałam czasu.
Nagle niespodziewanie zatrzymał się.
Zrobiłam to samo, nie wiedząc, co się stało. Spojrzałam na niego uważnie. On
wpatrywał się w ciemną przestrzeń przed nami, jakby czegoś szukając. Wciągnął
głośno powietrze.
- Cholera –
szepnął cicho, jednak zdołałam to usłyszeć.
W jego głosie
czaiła się nutka strachu. Wiedziałam, że to nie koniec naszych przygód na
dzisiaj…
***
Ech. Jest
notka. Możecie mi wierzyć lub nie, ale ten rozdział pisałam ponad dwa tygodnie.
Dopadł mnie wakacyjny leń… Aktualnie pochłaniam „Kroniki Wampirów” pani Anne
Rice i nie mogłam się wciąż zebrać, żeby to napisać. Jakoś się udało i ciekawi
mnie, co myślicie o tej notce. :)
Komentarze
pewnych osób, którym bardzo przeszkadza to, że nie dodaję często notek,
strasznie mnie irytują. Nikt nie każe wam tu zaglądać. Coś przeszkadza –
czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu. Proste. Ja mam swoje życie, a blog nie
jest na pierwszym miejscu moich priorytetów.
Dobra. :)
Kolejna notka, mam nadzieję, jeszcze w sierpniu. Wyjeżdżam we wtorek i wrócę
pod koniec wakacji, wtedy może, powtarzam: może, coś dodam. Postaram się. To,
co będzie w następnej notce, planuję już od półtora roku, więc muszę to tylko
dobrze opisać. :)
Mam małą
prośbę… Czy jest ktoś chętny, aby pomóc mi przy nowym szablonie? Sama
próbowałam, ale nie znam się na programach graficznych i praktycznie nic mi nie
wychodzi. Zgłoszenia na maila, GG albo w komentarzach. ;)
To tyle…
Przepraszam, że tak długo czekaliście.
Czyżbym była pierwsza? :) Już nie mogłam się doczekać, biorę się do czytania
OdpowiedzUsuńSuper ;) Cieszę się,że w końcu napisałaś ^^, bo miałam już serdecznie dość czekania (wybacz tą nieuprzejmość). Serdecznie zapraszam http://milosc-dziwolaga.blog.onet.pl/ mam nadzieję,że ci się spodoba. Buziaczki ;***
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i jestem dumna z ciebie dziewczyno :)Ta notka jest cudowna... Strasznie mi się podoba ;D Już czekam na kolejną ;] A co do pośpieszania to nie dziw się, niektórzy nie mogą wytrzymać bez twoich długich wciągających notek ;P I ja też do nich należę :P Wielkie brawa dla ciebie za tą historie !!!!
OdpowiedzUsuńPrzeszedłaś samą siebie! Nocia strasznie mi się podoba :) Nie dziwię się, że tak długo ją pisałaś! Ze zniecierpliwieniem czekam na następną :) Pozdro! :D
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita a z notkąnie musisz się spieszyć wiem jak to jest mieć lenia :D I domyślam się co będzie dalej ale nie mam pewności...
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie spotkałam się z osobą, która potrafiłaby tak trafnie opisać uczucia, targające bohaterów. Naprawdę jestem pod wrażeniem a ta notka to majstersztyk. Nie mogę doczekać się następnej, mam nadzieję, że uda ci się ją dodać jeszcze w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńJa cię błagam....dodaj notkę jak najszybciej...błagam...ja nie wytrzymam....:D Czy ty musisz tak genialnie pisać???
OdpowiedzUsuńŚwietnie;DDD Słodko i romantycznie. Tylko szkoda, że to jeszcze nie "to". Miałam nadzieję, że będą razem. Tymczasem znów mnie zaskoczyłaś. ;] Jednakże, uwielbiam tą historię i czekam cierpliwie na kolejna notkę.
OdpowiedzUsuńgenialnia notka ^^ ahhh James jest idealny XD uwielbiam jak Lily opisuje jego zalety :) czekam na kolejną ^^
OdpowiedzUsuńPopieram całkowicie Dzikusa ;) Myślałam, że notka będzie (ty)dzień lub dwa wcześniej ;pA co do polecanoego przez Dzikusa bloga, to też serdecznie zapraszam ;D jakiś wkład w ten blog też mam xDPozdrawaim ;***
OdpowiedzUsuńTa notka jest świetna, taka... romantyczna po prostu super;) Warto było czekać, bo przeszłaś samą siebie:) Nie mogę się doczekać następnej:)Pozdro:*
OdpowiedzUsuńNotka cudowna, ach.. wzięła mnie :* Taki prezent, bo jutro wyjeżdżam a Ty dodałaś notkę, mrrraau! Czekam na to wielkie coś, co planujesz w następnej ;* A co do szablonu, proponuje stronę http://zakazane-szablony.blog.onet.pl/ mają tam pełno gotowych szablonów, z Lily również.. I o miłości, ale też robią na zamówienie :)
OdpowiedzUsuńulalala ; D nota przewyborna ; > . ciekawim mnie ciąg dalszy i z tego co mi sie wydaje będzie jednym z najlepszych skoro go juz tak dlugo plaanujesz ; > xd
OdpowiedzUsuńS U P E R ! ! !Ale to było romantyczne i piękneTylko pomarzyć o takiej randce z ukochanymnajlepiej z Jamesem ale to oczywiście nie możliwe ale pomazyc mozna :)Nie mogłam się doczekac na notkę ale rozumiem wakacje kolonie itd.ale naprawdę warto było czekaćpozdrawiam
OdpowiedzUsuńAchhh.. Notka przepiękna (jak zwykle oczywiście) ;];] Super ją wymyśliłaś!!! Przy czytaniu jej aż tak cieplutko się robi w środku :)Nie mogę się doczekać następnych przygód ;) Ale mam nadzieje, że teraz nie tylko już będą to przygody Lily i Jamesa.. Fajnie by było też coś o reszcie Huncwotów... ale to tylko moje takie prywatne zachcianki :P:)A co do szablonu niestety też jestem lewa do tych spraw :D
OdpowiedzUsuńpo prostu ZARĄBISTE! masz wielki talent! czekam z niecierpliwością na nastepną notke!
OdpowiedzUsuńUuu!Aż się dostaje pozytywnych wibracji w tej notce:)Jak dotąd to chyba najlepsza ze wszystkich notek jakie u Ciebie przeczytałam:)Bobmaaaaa!!!Już nie mogę się doczekać kolejnej notki:DNo i trzeba Ci to przyznać że warto było czekać na tą notkę:DBombowa, świetna, cudowna:)Extra..eee brakuje mi słów aby wyrazić swój zachwyt...oki ale nie słodze Ci już tak bo się jeszcze rozpłyniesz i będzie:)No cóż....czekam na kolejną notkę jeszcze niecierpliwiej niż na tą:)Pozdro
OdpowiedzUsuńWow! Nieźle xD Nie wiem czy wytrzymam do końca sierpnia, ale powinnam przetrwać ten czas z książkami... ale nie wiem czy mnie tak zadowolą jak twoje opowiadanie... :( Ten oodcinek był zarąbczasty! No... Jednym słowem Fajowy! Będę wiernie czekać na następną notkę :)
OdpowiedzUsuńNotka oczywiście cudowna. Zaczyna się coś dziać z naszą Lily. Ciekawi mnie na co wpadną. W sumie to byo pewne, że jak 2 czarodziejów nie weźmie ze sobą różdżki to właśnie wtedy będzie ona potrzebna:PCzekam z niecierpliwością...
OdpowiedzUsuń^^WoW!! Świetna notka! Pełna romantyzmu....Naprawdę super. Ciekawe co wydarzy się dalej.Ważny news na rudowlosa-rozczochraniec-i-przyjaciele.blog.onet.plpozdrawiam=**
OdpowiedzUsuńNotka, hmm??Jak zawsze :DCzyli zaje**sta ;)czekałam i czekałam, aż w końcu się doczekałam ;) i jak zawsze się nie zawiodłam ;) uwielbiam Twój sposób pisania ;* i czekam na kolejną notkę ^^ wiem, że warto na nią czekać :) .`
OdpowiedzUsuńTwój blog jest boski. ;) nie wiem co jeszcze powiedzieć.. cudny tez;DD świetnie opisujesz uczucia postaci, masz ciekawe i świeże pomysły :) Powodzenia w dalszym pisaniu ;]
OdpowiedzUsuńDługie czekanie wynagrodziłaś nam wspaniałą notką:) Ale nie musisz przepraszać. To jak często dodajesz notki zależy tylko od ciebie, a my powinnyśmy się zadowolić tym co jest a nie poganiać cię. Tak uważam. Zakończenie bardzo tajemnicze i... irytujące - sprawiłaś, że teraz będę cały czas się głowiła co się stanie dalej!;))))) Ale to najbardziej uwielbiam - nerwy, emocje, spięcie podczas czytania - oby tak dalej;)! Pozdrawiam =)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dziś dwie części, bo poprzednią jakimś cudem ominęłam i naprawdę jestem pod wrażeniem. Piszesz coraz lepiej, mam nadzieję, że kolejne notki również mnie nie rozczarują :)Co do szablonu, to chętnie bym Ci pomogła, o ile nie oczekujesz jakiejś bardzo zaawansowanej grafiki w PS. Jeżeli chcesz, to napisz na mojego maila, bo gg chwilowo mi nie działa - panna_balonowa@op.pl
OdpowiedzUsuńNotka jak zawsze super:)Ciekawe co zobaczył James...Mam nadzieję,że niedługo się dowiem:D Ja rozumiem,że nie masz czasu pisać notek,przecież są wakacje i każdy leniuchuje albo gdzieś wyjeżdża.Więc się nie przejmuj:)Chociaż i tak czekam z niecierpliwością na nową notkę,nie powiem:)No kończe już,pa:)
OdpowiedzUsuńNo, no :D Wpadłam tu przez przypadek w koncu jeden z najlepszych blogów :D Bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie :) Umiesz pisa porządnie :D Ja dopiero zaczynam :) Zapraszam do przeczytania mojego prologu ;) texanski.blog.onet.pl pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta notka . Co z tego , że nie dodajesz ich często-nie liczy się ilość i częstotliwość , ale jakość , która u Ciebie jest pierwszorzędna , naprawdę , to nie jest bezpodstawny komplement , czytam twojego bloga niemalże od początku i widzę jak się rozwinęłaś i poprawiłaś jakość swojego pisania . Czekam na następną notkę - zapraszam do mnie : http://evansowna-i-jej-przygody.blog.onet.pl - liczę na szczerą opinię :)
OdpowiedzUsuńogłaszam że notka mi się podobała.i czekam na kolejną. udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńSUPER!!to jedno z słów którymi moge opisać twoje opowiadania.Pozdrawiam i życzę dużo,dużo weny.
OdpowiedzUsuńZostałas klepnięta przez bloga: http://swiat-innej-belli.blog.on et.pl Buśśska :**Agu$P.S. Moge dodać Cie do linków?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten rozdział jest nr 1. ;p W sensie, że bardzo mi się podoba. ;) A nawiązując do tych wszystkich irytujących spraw to myślę, że nie powinnaś się tak denerwować. Wręcz przeciwnie. To oznacza, że ludzie lubią czytać twoje notki, a to jest powód do dumy. ;) Nic w tym irytującego. ;p Jeszcze raz powtórzę: bardzo ciekawa i wciągająca notka. ;) Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńmi strasznie się podoba ! xD nie mogę się doczekać następnej notki :D pisz jak najszybciej i jak najczęściej ! :D xD
OdpowiedzUsuńcieszę się, że nocia wreszcie jest. byłoby ekstra, gdyby udawałoby Ci się wklejać je wcześniej :D wracając do treści: ślicznie to opisałaś! moim zdaniem James wspaniale się zachował.A co do nagłówka, to polecam Amethis z bloga: http://before-midnight.blog.onet.pl. Ja jestem bardzo zadowolona z szablonu, który mi zrobiła. całusy:*
OdpowiedzUsuńCześć, dawno tutaj nie zaglądałam, ponieważ musiałam odsapnąć od blogów o tematyce potterowskiej, ale wróciłam i nadrobiłam wszystkie zaległe notki i powiem Ci że jestem pod wrażeniem. Piszesz świetnie, naprawde mi się podoba, masz ciagle nowe i świerze pomysły za co podziwiam, bo wiem że to nie jest łatwe. Z niecierpliwością czekam na część kolejną, ale nie spiesz się lepiej napisać dobrze niż szybko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej :3Trochę słodko było w tej notce... I to jest jej jedyny minus. Ogólnie wszystko ciekawie opisane, całkiem pomysłowo.Nowa notka na http://karawanaprzeznaczenia.blog.onet.pl :)
OdpowiedzUsuńTo była chyba jedna z Twoich najlepszych notek:) Nie śpiesz się-lepiej, żebyśmy poczekali, a mieli co czytać:) Udanej końcówki wakacji życze i weny twórczej! :D
OdpowiedzUsuńLepiej postawić na jakość, a nie na ilość, więc nie spiesz się z następną notką tylko lepiej solidnie się przyłóż do tego momentu... ale i tak nie mogę się doczekać XD Podejrzewam, że mnóstwo osób zgłosi się do tworzenia grafiki i nie mam co próbować, zwłaszcza, że nie jestem najlepsza w edytowaniu zdjęć i takich rzeczach, ale umiem tworzyć od zera, i w digitalu i w traditionalu, mogłabym porobić jakieś bazgroły typu te na nagłówku, albo zwierzęta, bo postaci robię tylko mangowe... więc jakby był potrzebny jakiś taki kawałek to chętnie pomogę ;) GG: 4670681
OdpowiedzUsuńCzekałam na taki rozwój wydarzeń od dawna. ;D.Żaby w końcu Lily i James zaczęli się tak naprawdę schodzić. Notka Mmm.. Poprostu cudowna. 1 błąd znalazłam, ale już nie pamiętam, później napiszę. *Ula pada na kolana i prosi o więcej*. <33.
OdpowiedzUsuńta notka jest świetna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! śliczna... jak ja zazdroszcze Lilce... taka randka i taki chłopak...
OdpowiedzUsuńmi się bardzo podoba... z braku czasu nie czytałam opisów dokładnie ale są naprawde super
OdpowiedzUsuńnotka super ;) jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńNo czekać to troche za długo sie czekało, ale się opłacało. Było idealnie po prostu cud, miód i fistaszki. Nie podejrzewałam, że James może być taki romantyczny, a ta końcówka po prostu przerażająca. Mam nadzieję, że nic im się nie stanie
OdpowiedzUsuńSuper. Pospiesz się z następną notką proszę....
OdpowiedzUsuńMoże i długo czekaliśmy, ale ta notka jest świetną rekompensatą za stracony czas. Wiesz co Ci powiem? Powinnaś zostać pisarką! :) Piszesz świetnie, wciągająco i nie da się nudzić przy Twoich postach. Do tego, zawsze gdy teraz czytam książki z serii Harrego Pottera i jest tam wzmianka o Lily i Jamesie to zawsze przypominam sobie o Twoim blogu i zaczynam po prostu beczeć. Twój blog ma naprawdę wielki pływ na wszystkie książki z serii Harrego, nadają ubarwienia i emocji. szczerze powiedziawszy za to Cię kocham :DA co do notki to brak słów - po prostu świetna! Nareszcie dwa gołąbki się zeszły. Jestem tylko ciekawa co się teraz stanie. ;)Pozdrawiam Cię serdecznie! ;*
OdpowiedzUsuńFajnie, że dodałaś nową notkę. Sama też mam coraz mniej czasu, żeby choć na chwilę wpaść na neta. Rozdział świetny, ciekawa jestem następnego...
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na: www.czysta-prawda.blog.onet.plJest to ocenialnia. Jeżeli chcesz dowiedzieć się jaką ocenę dostanie tam twój blog, to zapraszam. Nie bój sie krytyki innych.
OdpowiedzUsuńHej! Widzę, że masz ogromny talent! To bardzo dobrze! Właśnie takich ludzi jak TY szukamy, nadajesz się idealnie! Magiczna szkoła Hogwart przeznaczona nie tylko dla czarodziejów! Możesz stanąć po stronie dobra i zła, możesz kierować losem własnejpostaci i bawić się świetnie razem z nami! Właśnie takie osoby jak Tysą nam potrzebne! Zapraszam bardzo serdecznie na www.hogwart.fora.pl dołącz do nas już dziś! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajowe.!dawaj nowe;]zapraszam na nowiutki blog www.hogwardzkie-zycie.blog.onet.pl;)pozdrowienia xd
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ;)). Lubię Pottera i chętnie przeczytam pamiętnik jego matki ;p. Skoro już tu jestem, to zapraszam na www.diary-of-victoria.blog.onet.pl - pamiętnik wampirzycy Victorii, która pojawiła się w "Zmierzchu" jako postać drugoplanowa. Nie wiem, czy interesuje Cię ten temat, ale zapraszam ;)).
OdpowiedzUsuńHej przeczytałm wszytkie Twoje notki i musze stwierdzić ,że Twój blog jest ekstra. Ostatnio czytam tylko blogi o Lily i Jamesie i od grudnia ubiegłego roku do teraz przeczytłam ich 86. Musze stwierdzić ,ze ten blog na pewno znalazłby sie w pierwszej dziesiątce. Ciekawa wydarzenie, zwroty akcji i przygody ... Nie moge sie doczekac następnej noty. Chciałabym pogadac z autorką to moje gg 9323232 .
OdpowiedzUsuńMasz świetnego bloga. :) Jak na razie przeczytałam tylko kilka ostatnich notek, ale mam zamiar przeczytać wszystkie. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam, Dejanira ;)
OdpowiedzUsuńMasz Świetnego bloga:) a ta notka to po prostu jest jedną z najlepszych:) z niecierpliwością czekam na kolejną i oczywiście żeby James i Lily w końcu byli razem:)))))))
OdpowiedzUsuńsuper blog jesteś niesmowita. strasznie mi się podoba twoje opowiadanie. zajrzyj na http://huncwotki-i-huncwoci.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńKocham Ciebie i Twoje opowiadanie.Jesteś cudowna !Napisałam juz do Ciebie na gg w sprawie szablonu. Czekam na odp. i nową notkę . :)Pozdrawiam ! ;**http://kochaj-lub-nienawidz.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńKiedy napiszesz new nocie ?Po prostu kocham tego bloga i twoje opowiadania.Pisz tak dalej ; )***
OdpowiedzUsuń{Spam, z góry przepraszam}. Zapraszamy na nową ocenialnię www.muzyczna-ocenialnia.blog.onet.pl . Wystarczy przeczytać regulamin i wybrać oceniającą- to wszystko ;). A może sama chcesz być jedną z oceniających? Zapraszamy!
OdpowiedzUsuńhejka, fajny blog i opowiadanie, naprawde bardzo mi się podoba...jeśli znajdziesz chwilkę wpadnij na http://para-siempre-tu.blog.onet.pl i oceń moje opowiadanie...co prawda dopiero zaczynam więc nie można się spodziewać żadnej rewelacji ale za każdy komentarz będe dozgonnie wdzięczna...Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNotka jest świetna. Ciekawa randka i zastanawiam się co się stało. :) Czekam z niecierpliwością na nexta :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie! (na serio je czytam) Zapraszam na moje blogi:- http://lily-przyjaciele-huncwoci.blog.onet.pl/- http://opowiadanie-o-smierciozerczyni.blog.onet.pl/ Jeśli nie tolerujesz spamu to usuń i przepraszam z niego.
OdpowiedzUsuńhejj:p świetna notka:Pmam proźbe..dodasz mnie do swojej listy linków???z góry dzięki:Phttp://evans--vs--potter.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńProsiłaś o jakiś szablon??? Nudziło mi się i zrobiłam jeden dla Ciebie... To nic zobowiązującego, zobacz chociaż.http://pamietnik-rudowlosej-szablon-nowy.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńCzemu w takim momencie skończyłaś? Co tam się dzieje? Ale tak w ogóle to to jest... świetne! Naprawdę. Czekam na następną notkę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńStrasznie, Strasznie, Strasznie, Strasznie, a szybciej mówiąc STRAAAAAAAASZNIE podoba mi się to co piszesz. I pomyślec, ze weszłam na Twojego bloga przez przypadek ^_____^. Siedzę sobie u rodziny na końcu świata. Coś tam sobie piszę, rysuję, czytam, ale...nuuuuda....w końcu, dorywam się do komputera. Piszę w Googl'ach: " blogi o lily ". Wchodzę na pierwszą rzecz, jaka wyskoczyła - same błędy, [nie da się czytać]; wchodze na drógą - top lista o blogach Lily, [hm...ciekawe, przejrzę w domu]; wchodzę na trzecią-"pamiętnik ródowłosej miłości rogacza", [brzmy ciekawie] No i teraz myśle tylko o jednym - kiedy będzie nowy wpis?! Nie poganiam Cię, bo wiem jakie to trudne...poprostu proszę Cię o dodanie dalszej części najszybciej jak to morzliwe. Powodzenia z weną i leniem :] (mi też by sie przydało *____*).
OdpowiedzUsuńNa http://milosc-dziwolaga.blog.onet.pl/ pojawiła się nowa notka ;D Zapraszamy ;*
OdpowiedzUsuńWiesz, dobrze, że dalej prowadzisz tego bloga, a to, że notki nie pojawiają się regularnie to już Twoja sprawa ;DCo do odcinka to fajnie to rozegralaś, a to jaskinia z różami byla lepsza od bajki, magii bylo pelno chociaż nie tej typowej magii typu różdzka i zaklęcia. Ciekawi mnie jaką sytuację wymyślilas dla Lily i Jamesa w tym lesie ;DPozdrawiam i czekam na nastepny odcinek ;)
OdpowiedzUsuńWiesz albo nie wiesz...Ja uwielbiam twój blog!Jest świetny lepszego jeszcze nigdy nie spotkałam a na prawdę czytam dużo blogów.Pozdrawiam i życze udanego ostatniego tygodnia wakacji ! xD
OdpowiedzUsuńHej :) Wpadłam ostatnio na twój blo i bardzo mi się spodobał :) Zdążyłam już przeczytać wszystkie notki i naprawdę podoba mi sie, jak piszesz. Na pewno pojawię się tu jeszcze nie raz.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhej fajnie piszesz zapraszam do mnie na gryfonka-slizgon-love.bloog.pl
OdpowiedzUsuńNaprawdę super notka, z resztą jak wszystkie inne. Wejdź na mojego bloga, niedawno go założyłam: http://przygody-lily-evans-i-jej-przyjaciol.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńNo. ujdzie.Nie no dobra, notka prima sort. Piękny dzień się im tam nasunął i bardzo dobrze, bardzo dobrze. I motyw z różdżkami zapomnianymi - taak:) Kochanie, byle tak dalej, czekamy, aż się doczekamy, buziaki:*:*
OdpowiedzUsuńzapraszam na /evanspotter/ powróciłam z nową notką ;) rok czasu to dośc długo, ale coś tam wyskrobałam. nie jest najlepszą notką jaką napisałam, no ale raczej przeczytac sie da ;) nie mogę po prostu uwierzyc, że Ty piszesz swoje posty takie długie i ciekawe! Skąd Ty czerpiesz na nie pomysły? ;D pozdrawiam ;) KagomE.
OdpowiedzUsuńFantastyczne!!;) nie ma sprawy wybaczam za tak długo [lome.xx.pl]
OdpowiedzUsuńSwietna notka. Ciekawe co zdarzy się w nastepnej. Ojj, nie moge sie doczekac. A ta naprawde była genialna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej, jeśli chcesz ocenić swojego bloga, oceń go na na oceny-takiej-jednej.blog.onet.pl :) Serdecznie zapraszam :* Oceniam szybko
OdpowiedzUsuńNowa notka na http://karawanaprzeznaczenia.blog.onet.pl :)
OdpowiedzUsuńNowa notka na http://karawanaprzeznaczenia.blog.onet.pl :)
OdpowiedzUsuńNa www.milosc-dziwolaga.blog.onet.pl pojawiła się nowa notka ;) Zapraszamy ;*Pozdrawiamy ;*
OdpowiedzUsuńNowa notka na http://milosc-dziwolaga.blog.onet.pl/ Serdecznie zapraszamy!
OdpowiedzUsuńWiem że czytałaś coś takiego wiele razy ale muszę napisać : twoje notki są świetne. Wogóle nie przeszkadza mi to, że trzeba na nie chwilę poczekać. Żadko komentuję blogi bo zazwyczaj nie wciągają mnie aż tak jak twój. Jak czytam twoje notki to czuję się jakbym ybła tam i obserwowała wszystko z boku. To niesamowite.
OdpowiedzUsuń:) tak trzymajwww.nowe-perspektywy.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńJesteś stuprocentowo genialna! Czytałam chyba 2 tygodnie i w końcu udało mi się przeczytać wszystkie dotychczasowe opowiadania. Czasem tak mnie wciągnęło, ze zarywałam noce! Pisz dużo - masz ogromny talent. Nie mogę się doczekać kolejnej notki. Życzę dużo, dużo weny! Buziaki ;***
OdpowiedzUsuńOceniające kłaniają się grzecznie. Jedna z nich, ta która ma koszulkę z napisem "Welcome to hell" uśmiecha się złośliwie. -Boisz się?diabelskie-oceny.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog : * .Jeśli masz czas i oczywiście jeśli chcesz to zajrzyj na mój blog : http://granger-znowu-ty-malfoy.blog.onet.pl/ Hermiona xd
OdpowiedzUsuńTo jest strasznie nudne.Lili wygląda tak jak by była starą panną ciagle jakieś wymagania.Do niczego.Wiadomo że w wieku 16 lat ma się jakieś wyskoki a ona...Jak by miała 60.
OdpowiedzUsuńnowy rozdział nahttp://lily-evans-i-james-potter-huncwot.blog.onet.pl/serdecznie zapraszam i proszę o komentarzpozdrawiam i całujęxDeee......,!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twój blog... ;)A tak w ogóle zapraszam na mojego bloga, którego dopiero zaczęłam pisać...!http://ruda-lily-evans.blog.onet.pl/KARDA ZAPRASZA xD
OdpowiedzUsuńzarwałam 3 noce, żeby skończyć opowiadanie, ale opłacało się ponieważ od razu widać, że twój styl pisania znacznie się poprawił. nie mogę się teraz doczekać na następną notkę, ale zdaje sobie sprawę, że masz ważniejsze sprawy w nowej szkole ;) chcę szczerze ocenic twojego bloga, więc powiem też co mi w nim powiedzmy "denerwuje", Lily jest jak na swój wiek bardzo sztywna, rozumiem że ma taki charakter ale nie przesadzajmy, jeśli piszesz o peterze to od razu wiadomo że wsuwa słodycze, to takie przewidywalne... teraz powiem coś z drugiej beczki, podziwiam cię bardzo za wytrwałość w pisaniu, życze ci jeszcze wielu rocznic na blogu, nowych pomysłów i wieli wiernych czytelników, którzy szczerze ocenią twój blog. mam nadzieję, że to przeczytasz do końca. ;)
OdpowiedzUsuńNa http://milosc-dziwolaga.blog.onet.pl/ ukazała się nowa notka. Co z tego,że środek tygodnia? Lepiej w sobotę? xD Życzymy miłego czytania ;*
OdpowiedzUsuńProszę o szybki kontakt.
OdpowiedzUsuńNo i dalej nie ma notki.. Ja wiem, że ciężko z czasem, ale mogłabyś zamieścić chociaż ogłoszenie dlaczego nie ma, albo kiedy mniej więcej coś się pojawi... Miała być notka w sierpniu, jest połowa września i dalej jej nie ma, ba! Nie ma nawet ogłoszenia..
OdpowiedzUsuńSuper notka, zresztą jak zwykle :D Dodałam twój blog do linków na www.lily-and-james-i-huncwoci.blog.onet.plPozdrowionka!
OdpowiedzUsuńNie miała być być, tylko być może miała się pojawić w sierpniu, a to jest różnica.
OdpowiedzUsuńByć może miała się pojawić, ale się nie pojawiła... Mogłabyś chociaż napisać coś w ogłoszeniu na ten temat, chyba, że nawet na to nie znajdziesz czasu...
OdpowiedzUsuńKolejny weekend bez notki? Co się dzieje?
OdpowiedzUsuńWiem, że szkoła się zaczęła i te wszystkie obowiązki z nią związane. Sama nie mam na nic ochoty... Ale kiedy pojawi się nowy news? Mam nadzieję, że nie porzuciłaś "Pamiętnika...."Pozdrawiam=**
OdpowiedzUsuńNastępny ciekawy blog padł... Ehh
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do nowej akcji ,,Najlepsze blogi z Hogwartu''! Wejdź i zobacz na www.pamietnik-siostry-pottera.blog.onet.pl!
OdpowiedzUsuńNie martw się. Już nauczyliśmy się nie polegać na tobie.
OdpowiedzUsuńSuper! Już za tydzień! Nie mogę się doczekać ^^ ^^
OdpowiedzUsuńWpadłam na tego bloga przypadkiem i nie mogłam się oderwać. xD Czekam z niecierpliwością na nową nocię... story-of-the-girl.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że blog i czytelnicy coś znaczą dla ciebie.. Myliłam się jak i wiele innych osób zapewne ;/
OdpowiedzUsuńAlbo mi się kalendarz popieprzył (w co szczerze wątpię) albo znowu nas wysiudałaś... ehh
OdpowiedzUsuń27 dziś!!!!!!!!Gdzie tak oczekiwana notka? ; D
OdpowiedzUsuńProszęęęę....dziś 27.:D Nocia:D:D:D
OdpowiedzUsuńDUSZĘ CIĘ:)No chyba że dodasz coś jeszcze przez te 3h25min:)
OdpowiedzUsuńI teraz po przeczytaniu ostatnich komentarzy prosze Cię gorąco żebyś je olała, te niemiłe znaczy się! Bo na niektóre rzeczy warto czekać, nabierają smaku oczekiwania nabierają większej emocji. Pisz dalej i się nie denerwuj bo złość piękności szkodzi. Wierni czytelnicy zostaną wierni choćby mieli czekać miesiącami!:*
OdpowiedzUsuńjest 27 września. gdzie notka? o.O
OdpowiedzUsuńDajmy jej odetchnąć. Jeśli będziecie tacy nachalni i niekulturalni, to Ewelina może nawet jej nie dodać. Bądźmy cierpliwi i wyrozumiali.
OdpowiedzUsuńromantic......... x3
OdpowiedzUsuńTa notka jest BOMBOWA!!! i.... bardzo dobra....pisz dalej:)
OdpowiedzUsuń