Do mojej
świadomości zaczęły się przedzierać różne dźwięki. Najpierw usłyszałam szelest
liści na drzewach, poruszanych przez wiatr. Do tego doszedł cichy śpiew ptaków.
Wsłuchałam się bardziej w otaczające mnie odgłosy i wychwyciłam jeszcze jeden.
Spokojny oddech. W końcu przypomniałam sobie, co się działo. Leżałam z Jamesem
w Zakazanym Lesie i nie wiem, ile czasu to trwało. Musiałam najwyraźniej
zasnąć… Drgnęłam i otworzyłam oczy. Naprzeciwko mnie znajdował się Rogacz,
który także się we mnie wpatrywał.
- Witaj, śpiąca
królewno – uśmiechnął się szeroko.
Uśmiechnęłam
się w odpowiedzi i rozejrzałam dookoła. Zaczynało już świtać, przez co las nie
wydawał się już być taki straszny i ciemny.
- Która
godzina? – spytałam i szybko poderwałam się do pozycji siedzącej. James zaraz
podążył za mną.
- Pewnie koło
czwartej. Posiedzimy jeszcze trochę i możemy ruszać.
- To dobrze.
Oboje milczeliśmy.
Poczułam się trochę niezręcznie, kiedy uświadomiłam sobie, że poprzednie dwie
godziny spędziłam tuż przy nim. Wydawało
mi się, że powinnam coś powiedzieć, ale nie wiedziałam, co.
- Jak się
spało? – zapytał chłopak, usadawiając się przy mnie. Objął mnie jedną ręką w
pasie i przysunął jeszcze bliżej.
- Hmm… Bardzo
dobrze. Nie sądziłam, że uda mi się zasnąć. A ty? Spałeś?
- Pewnie, że
nie. Przecież obiecałem, że będę miał na ciebie oko. Ale i tak miło spędziłem
czas… - na jego twarzy zagościł tajemniczy uśmieszek.
Stwierdziłam,
że nie warto wdawać się w szczegóły. Siedzieliśmy tak przytuleni, a jego
obecność dodawała mi otuchy.
- Spójrz tam,
szybko! – powiedział nagle i wskazał ręką na fragment nieba widocznego zza
korony drzew.
Zrobiłam to, co
kazał. Przez kilka sekund udało mi się widzieć przemieszczający się jasny punkt
na niebie – spadającą gwiazdę. Z moich ust wydobyło się ciche westchnienie. Pierwszy
raz w życiu widziałam coś takiego. Ogarnął mnie zachwyt, chociaż wiedziałam, że
tak naprawdę to może być meteoryt lub przelot stacji kosmicznej.
- Pomyślałaś
życzenie? – spytał zaciekawiony.
- Kurcze, nie
zdążyłam – wyznałam szczerze. Całkowicie zapomniałam o tym przesądzie.
Chłopak zaśmiał
się z mojego gapiostwa, po czym szybkim ruchem podniósł się, wcześniej jednak
zdarzył musnąć ustami mój policzek. Jego gest znowu mnie zaskoczył, ale była to
pozytywna niespodzianka. Spojrzałam na niego, ale ten już zaczął zbierać
ręczniki i inne rzeczy do koszyka. Nie było tego dużo, więc uznałam, że nie
potrzebuje mojej pomocy i sam sobie poradzi.
Słońce już
wschodziło, nadając niebu niesamowity kolor. Mieszanka czerwieni, pomarańczy i
żółtego tworzyła romantyczny nastrój. Ptaki wydawały z siebie przyjemne
dźwięki, których nigdy wcześniej nie słyszałam. Przypuszczałam, że zwierzęta te
posiadają jakieś magiczne zdolności.
- Ej, Lily!
Idziemy, czy chcesz tu jeszcze zostać? – zawołał James, stojąc kilka metrów ode
mnie. W jednej ręce trzymał koszyk, a
drugą wyciągał w moją stronę.
- Idę, idę,
jasne – powoli podniosłam się z ziemi i
ruszyłam w jego kierunku.
Dotarłszy do
chłopaka, odwróciłam się, aby po raz ostatni spojrzeć na miejsce, w którym
spędziłam dzisiejszą noc. Zastanawiałam się, czy kiedykolwiek tu jeszcze wrócę.
Teraz ta część lasu wydawała się interesująca, kiedy była oświetlona
promieniami Słońca.
Nic
nie mówiąc, James ruszył żwawo przed siebie, a ja podążyłam za nim. Wiedział,
dokąd iść, gdzie skręcić. Sprawiał wrażenie bardzo pewnego siebie. Kiedy udało
mi się go dogonić, zobaczyłam, że cały czas się uśmiechał. Wcześniej mówił, że
z tego miejsca nie można się wydostać w nocy, cały czas krąży się dookoła.
Dopiero rano wyjście jest możliwe. Kiedy tak na niego patrzyłam, ogarnęły mnie
wątpliwości… Czy aby na pewno tak było? Czy on sobie tego nie zmyślił, żebyśmy
spędzili razem jeszcze więcej czasu?
Nie… Nie, nie
zrobiłby tego. Odpędziłam od siebie te negatywne przypuszczenia i zaczęłam
sobie przypominać czas, który z nim spędziłam.
Oczywiście
głęboko się zamyśliłam, dlatego szłam przed siebie, nie zwracając uwagi na nic
dookoła. Czasami tylko sprawdzałam, czy na pewno idę za Rogaczem. Przypomniało
mi się, że on przecież jest animagiem, więc ewentualnie mógłby się przemienić w
jelenia i mnie wziąć na siebie, a droga do zamku na pewno potrwałaby krócej.
Skarciłam się szybko za takie głupie pomysły. Nie dość, że bym go zwyczajnie
wykorzystała, to jeszcze ja czułabym się dziwnie, jadąc na nim. Sam ten pomysł
brzmiał niedorzecznie.
Nagle
zahaczyłam o wystający korzeń. Nie zauważyłam go wcześniej. Straciłam równowagę
i przewróciłam się. Wszystko działo się w ciągu paru sekund. Nim się
spostrzegałam, leżałam już na ziemi.
James w
mgnieniu oka stał już przy mnie.
- Nic ci nie
jest? – spytał zaniepokojony, klękając przy mnie.
- Nie, chyba
nie. Ała! – wyrwało mi się, kiedy poczułam pulsujący ból w łydce.
- Co jest? –
dopytywał się coraz bardziej nerwowo.
- Chyba coś
mam z nogą… - mruknęłam, próbując zmienić pozycję.
Nogawka spodni
była przecięta. Czerwony płyn wydobywał się z mojej nogi, wściekając w
materiał.
- Cholera,
musimy to zatamować – James pobiegł do koszyka i wyciągnął z niego ręcznik.
Wrócił do mnie i czym prędzej owinął go wokół mojej łydki.
- Dzięki –
powiedziałam. Jego szybka reakcja mnie zaskoczyła, zanim ja bym załapała, co
należy zrobić, minęłoby trochę czasu.
- Jak ty to
zrobiłaś? – spytał, siadając obok. Przyglądał mi się uważnie.
- Potknęłam się
– wyznałam i spuściłam głowę.
Moim oczom
ukazał się spory kawałek szkła. Skąd on się tu wziął? Wskazałam go chłopakowi,
mówiąc:
- To dlatego
się skaleczyłam.
- Nazywasz to
skaleczeniem? Dziewczyno, ta rana musi być głęboka, skoro krew leci ci tak
mocno. Mam nadzieję, że uda się to zatamować. A poza tym? Wszystko w porządku?
Wzruszyłam
ramionami.
- Chyba tak.
Otarłam jeszcze ręce, ale to nic takiego.
Chłopak
pokręcił jeszcze głową i dalej mi się przypatrywał. Pewnie szukał jeszcze
innych obrażeń. Nagle zaczęłam się śmiać, na co on zareagował krzywym
spojrzeniem.
- Mogę
wiedzieć, co jest w tej sytuacji takiego śmiesznego?
- Cała ta
sytuacja! Jakby się nic nie stało, to by się to wszystko aż zbyt dobrze
skończyło. Przynajmniej będę miała jakąś pamiątkę po tej nocy, bo raczej
zostanie mi blizna, nie? – uśmiechnęłam się.
Udało mi się
zarazić Jamesa tą wesołością i on także się zaśmiał.
- Jesteś
niemożliwa.
Siedzieliśmy
jeszcze jakiś czas, czekając aż krew przestanie mi lecieć. Rogacz zarządził, że
lepiej będzie, jak zostawimy ręcznik owinięty wokół nogi, tak na wszelki
wypadek. Powoli ruszyliśmy w dalszą drogę. Chłopak szedł cały czas blisko mnie,
gotowy w każdej chwili mnie złapać.
Znowu
milczeliśmy. Nie wiem, ile czasu już minęło, odkąd upadłam, ale zdawało mi się,
że jesteśmy już blisko zamku.
- James,
myślisz, że w bibliotece zjadę jakieś informacje o tym miejscu, w którym
byliśmy? - zapytałam.
- Całkiem
możliwe, chociaż radziłbym ci poszukać w dziale ksiąg zakazanych.
- Tak, bo
przypadkiem uda mi się tam wejść – zaśmiałam się.
Noga cały czas
mnie bolała, chociaż starałam się na to nie zwracać uwagi. Przypomniałam sobie,
o czym myślałam, zanim się wywróciłam. Przez chwilę zastanawiałam się, czy mogę
go o to spytać, nie ukazując mu przy tym braku zaufania. Uznałam jednak, że
lepiej wyjaśniać wszelkie niepewności od razu.
- James… Nie
obraź się, że cię o to pytam, ale chciałabym coś wiedzieć. To miejsce istnieje
naprawdę, tak? Nie wymyśliłeś sobie tego ot tak? – przełknęłam głośno ślinę.
Przystanął
nagle i odwrócił się w moją stronę. Rzucił mi takie spojrzenie, że natychmiast
pożałowałam, że w ogóle o to zapytałam.
- Lily - zaczął. - Czy ty naprawdę myślisz, że taka głupota przyszłaby mi do głowy? Kurcze,
myślałem, że mi ufasz, a tu takie coś…
- Ufam ci.
Ufam, pewnie, że tak. Tylko… No nie chciałam mieć niejasności.
Jego wyraz
twarzy nadal się nie zmieniał, Staliśmy nieruchomo naprzeciwko siebie, aż nagle
on przysunął się i objął mnie w pasie.
- Słuchaj, nie
ściemniałbym ci tak przecież. To był przypadek, że tam trafiliśmy – spojrzał mi
w oczy.
- W porządku,
wierzę ci. Przepraszam za to, po prostu chciałam się upewnić.
- Jasne –
mruknął tylko, po czym mnie pocałował.
Tym razem nie
chciał tego szybko zakończyć. Przycisnął mnie mocniej do siebie, pogłębiając
pocałunek, który robił się coraz bardziej namiętny i pełny uczuć.
Nie wiem, ile
czasu to trwało. Zupełnie się w tym zatraciłam i oprzytomniałam dopiero wtedy,
kiedy się od siebie odsunęliśmy. Spojrzałam mu w oczy, kiedy on zrobił to samo.
W jego orzechowych tęczówkach czaiło się pożądanie, które jednak opanował. Na jego usta wstąpił delikatny uśmiech.
- To co,
wracamy do rzeczywistości? – spytał nonszalancko, odsuwając kilka gałęzi i
wskazując przed siebie.
Podeszłam do
niego. Faktycznie, staliśmy na skraju lasu. Trochę dalej stał nasz zamek –
Hogwart. Jego pytanie było jak najbardziej na miejscu. W ciągu ostatnich dni
zdawaliśmy się być w innym świecie. A teraz trzeba było wrócić do codzienności.
Czułam jednak, że i tak nadchodzą zmiany…
***
I na tym
kończymy te jakże sielankowe notki. ;) Kolejny rozdział pojawi się po Świętach.
Wcześniej nie dam rady. Wtedy będzie trochę wolnego, to postaram się napisać ze
dwa rozdziały na przód.
Co sądzicie o
szablonie? Wykonała go dulce_bells i bardzo jej za to dziękuję. :) Do starego
wystroju na pewno już nie wrócę. ;p
Co do notki…
Długością nie zachwyca, wiem. Treść? Musiałam to jakoś zakończyć. W kolejnym
rozdziale więcej akcji. ;)
Pozdrawiam!
pierwsza! no w koncu nota!
OdpowiedzUsuńdruga! lecę czytać!
OdpowiedzUsuńNotka super, chociaż tak jak stwierdziłaś trochę króka, a co do zwiększenia akcji jestem za!
OdpowiedzUsuńsuper notka tylko taka troche krótka :( Czekam z niecierpliwościa na dalsze notki ;pSzablon oczywiście super, ale byłam przyzwyczajona do tamtego;pNo cóż.. będę i musiała się do tego przyzwyczaić ;p
OdpowiedzUsuńŚwietna notka jak zawsze ;))Szablon też niezły ;) chociaż szczerze mówiąc przyzwyczaiłam się do poprzedniego ;p ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, Ty to potrafisz trzymać w niepewności. Będę się obawiać następnej notki ;DNormalnie jestem z Tobą. To cud, że chce Ci się poświęcać czas temu blogowi... Wielbię Cię za to!Uwielbiam Twoje historie... trzymaj się :Daaa, czwarta! :/- to trochę niemądre...
OdpowiedzUsuńNotka fajna, chociaż dobrze, że skończyłaś już ten wątek. zdecydowanie jestem za zwiększeniem akcji :] mogliby się pokłócić dawno tego nie było. co do szablonu... nie bardzo przypadł mi do gustu. poprzednni bardziej mi pasował. chyba wolę ciemniejsze barwy.
OdpowiedzUsuńMamo nie wiem od czego zacząć... dobrs, na pierwszy ogień szablon - od razu uderzyła mnie ta zmiana klimatu. Ludzie każdy przyzwyczaił się do starego, ale ileż można, każdy potrzebuje zmian, fajnie że z raczej mrocznego przeszłaś w przyjemnie optymistyczny:) Dwa, no to już wszystko na raz. Jeśli celem był tylko zamknięcie tematu, to w porządku, krótko, ogromnie nad tym boleję, no ale co zrobić... Mogłaś ewentualnie dać znać co się przez resztę nocy działo w zamku, to już byłoby całkiem pięknie. Jeszcze jedna kwestia: czy to "skaleczenie" będzie miało jakikolwiek wpływ na dalsze losy? Byłoby dobrze, jakby o cośtam zahaczyło... Ale to już Twoja domena, Tobie to idzie najlepiej na świecie, a już na pewno lepiej ode mnie:D:D Kurczę, chyba mi nie załączy takiego długiego komentarza, muszę podzielić na 2:) Trzym się mocno a nie puszczaj i pisz w wolnym czasie nie czekaj koniecznie na więta, bo nauczyciele nie uważają, że ktokolwiek inny zada Wam na ten czas pracę oprócz tego jednego, a okazuje się, że każdy zdaje. No nie wiem czy zrozumiałaś, chodzi o to zasadniczo, że nie są tak wyrozumiali jak twierdzą:D No to pozdrawiam gorąco, zawsze jestem z Tobą:*:*
OdpowiedzUsuńSzablon taki fioletowy?? nie no lawendowy..a tak na serio to wygląda fajnie:) mam domysły co do tego szkła w lesie..czyżby Huncwoci??
OdpowiedzUsuńNotka faktycznie krótka, ale cudna! Choć rozumiem cię ,bo ja ledwo zdążyłam wejść na stronę i przeczytać nie mówiąc o napisaniu.Fajnie że będzie więcej akcji!
OdpowiedzUsuńpięknie! dobra notka, szablon też mi się podoba. ;) zwłaszcza okulary dziewczyny na zdjęciu^^to szkło w Zakazanym Lesie też mnie zaintrygowało, samo z siebie się chyba tam nie znalazło. :DPozdrawiam serdecznie. ;*
OdpowiedzUsuńwoww... super notka;D Już nie mogę się doczekać kolejnej... Szkoda, że dopiero po świętach, ale przynajmniej jest na co oczekiwać;D Ciekawe co będzie dalej między Jamesem, a Lily... pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńłaaaa....... jak zwykle mnie czymś zaskoczysz xDpozytywnie oczywiscie:P:Pszatan tobie
OdpowiedzUsuńPiszesz , po prostu cudownie. Brak słów. Masz wielki talent, naprawdę. Ja też piszę bloga, ale uważam że mój nie jest taki dobry. Zresztą sama zobacz : zycie-lily-evans.blog.onet.pl Dopiero zaczynam, a już wiem, że nie jest dobry.
OdpowiedzUsuńszablon podoba mi się jest taki inny klimat na blogu;) notka super tylko trochę za krótka. Czekam na następną=)Pozdro:)
OdpowiedzUsuń~Świetna notka, czekam na następną. ^^ Osobiście bardziej podobał mi się poprzedni szablon, ale ten też jest niezły. Pisz szybko:]
OdpowiedzUsuńo_0 łosz, kurczę... aaalee jasno! ;) Nie to, że źle. Co to, to nie, po prostu trzeba się będzie przyzwyczaić. Ale ładny szablon, trza przyznać.Treści nie mam nic do zarzucenia - wiadomo troszkę lukru nie zaszkodzi ;] A skoro tu już koniec cukrzenia, to możemy opuścić cukiernię i ruszyć dalej ;DI bardzo rozumiem brak czasu. Mam dokładnie to samo, tylko z tą różnicą, że mój rok szkolny kończy się w kwietniu... :/
OdpowiedzUsuńSzablon jak najbardziej mi się podoba. Przyznam, że bardziej niż poprzedni. Notka też bardzo ok. ;) Szkoda, że znów będziemy musieli tyle czekać na następny rozdział, ale rozumiem Cię. Ja też nie mam zbyt wiele czasu. Cóż, życie. ;p
OdpowiedzUsuńNotka super. Szablon ekstra ;)ah... Tak bardzo chciałabym żeby było coś o Łapie i dorcas..
OdpowiedzUsuńWitaj =). Jestem tutaj nowa, ale udało mi się już wszystko przeczytać - a to naprawdę wyczyn, bo bardzo dużo masz notek. Świetnie piszesz i masz doskonałe pomysły. Przeczytałam też komentarz, w którym ktoś stwierdza, że robisz z tego operę mydlaną. Zgadzam się z tym. Ale ja bardzo lubię takie opery mydlane, więc jestem "za" :).Co do szablonu, jednak bardziej podobał mi się tamten (kiedy byłam przy notce "27 marca", zmieniłaś szablon), jednak, jeśli uważasz, że ten jest lepszy, to zostaw. Ja tylko wyrażam swoje zdanie. Miałam już kilka blogów, jednak nie w tej tematyce. Może niedługo rozpocznę opowiadanie o Lily, i wtedy ponownie napiszę, dodając Cię do linków. Teraz czekam już tylko na jakiś wypadek (nieodłączna część wyznania miłosnego^^), związek i ponowną miłość Dor i łapy (chyba tego tak nie zostawisz?).Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzablon bardzo fajny;D Taki pogodny. I lubię fiolet, więc jeszcze bardziej mi się podoba. Co do notki to dobrze, że w końcu wyszli z tego lasu. Szkoda, że następny rozdział dopiero po świętach. Chociaż wiem jak to jest. Nauczyciele nie dają żyć.Pozdrawiam;**
OdpowiedzUsuńSzablon jak najbardziej wspaniały ;) A rozdział... Podobała mi się pobudka Lilki ;] Zresztą... Wszystkie Twoje rozdziały są fenomenalne! :):):) PzDr!
OdpowiedzUsuńHej!! Od niedawna jestem twoją fanką i uważam, że Twój blog jest jednym z najlepszych jakie czytałam!
OdpowiedzUsuńKurcze... Wchodze na gg i patrze widomosc od kogos kogo nie mam na liscie... Patrze w katalogu i mysle sobie ze znajomy avatar:P Wchodze na bloga i kompletne zaskoczenie:P Na poczatku nie wiedzilam gdzie jestem. Nie to ze mi sie wystroj nie podoba, bo bardzo mi sie podoba. Po prosru jakis sentyment to tamtego wystroju zostal:P Notka faktycznie bez akcji :P Ale za to udana :) Bo jakos tak mnie zabraa do tego nierzeczywistego swiata :) Poczekam chocby i rok na nowa notke:) Po za tym wiem co to znaczy nie miec czasu :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFirst: super szablon!a secundo: super notka;))Kurcze, ale mi brakowało notek na Twoim blogu! Normalnie co weekend wchodziłam tu z nową nadzieją i nic! A tu proszę;)) Faktycznie sielanka trwa już trochę za długo, ale przeciez jest tak miło... aż się rozmarzyłam! No cóż, teraz musze czekac do świąt na nowy rozdział, ale wiem, że warto!;)[ann-dark]
OdpowiedzUsuńNareszcie wróciłaś do swojego stylu pisania! Bardzo się cieszę, bo już się bałam, że przez liceum zapomniałaś jak się pisze najlepsze opowiadanie:D Jeśli rzadkie dodawanie notek ma Ci pomóc w pisaniu swoim najlepszym stylem, to pisz rzadziej, ale dobrze. I wszyscy będą zadowoleni:) Jak już się domyśliłaś, notka baardzo mi się podoba. Oby tak dalej;) Szablon jest całkiem, całkiem, ale jestem cały czas przyzwyczajona do poprzedniego i dla mnie czegoś brakuje. Teraz po prostu muszę przyzwyczaić się do tego;) Życzę weny i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOglądałeś/aś kiedykolwiek serial lost? Wiele osób mówi, ze faza tego serialu przecinała, pokażmy iż tak nie jest! z myślą o tym serialu utworzyliśmy stronę, na której można pisać jako rozbitek lub wymyślona postać! http://lost.blog.onet.plPs. Przepraszam za spam :)
OdpowiedzUsuńKurczę jaka zmiana! Zupełnie inny blog! Całkiem przyjemny szablon, ładne kolory. Fajnie, że jest nowy - taka zmiana całkiem odświeżyła bloga:) Miło było znów poczytać coś twojego - dawno nie pisałaś.. Szkoda, że następna notka dopiero po świętach, bo z tego co piszesz zapowiada się bardzo ciekawie:) Pozdrawiam=)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ale jedyne co mogę powiedzieć o tej notce dobrego to to, że szablon jest naprawdę fajny. Tutaj nic nie działo się ciekawego...gdyby Lily i James całowali się pierwszy raz...wtedy można byłby nazwać to ciekawą notką....ale tutaj....nic kompletnie....równie dobrze mogłabyś napisać ją w trzech zdaniach...wyszłoby na to samo. Długie przerwy między pisaniem nie służą ci...
OdpowiedzUsuńPrzez moment myslalam, ze pomylilam bloga...ale... szablon mi sie podoba. Bardzo fajny;)Notka rowniez ciekawa:) I czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze super, choć trochę dziwne jest to, że ona pozwala mu się tak "obcałowywać bez zobowiązań". Nie chciałabym być teraz w skórze Lil lub Jamesa (przyjaciółki Lily =))
OdpowiedzUsuńKiedy tu weszłam przeżyłam szok... Nowy szablon:) Ładnie, chociaż ten stary bardziej tu pasował- może kwestia przyzywczajenia??;p Notka fajna, ale krótka. A ta Lily to sierota;p hehe
OdpowiedzUsuńoooo!!!! xd jestem zachwycona. nareszcie! nareszcie, wszystko na dobrej drodze! bardzo mi się podobało. i cudny szablon. ;)) no, to nadchodzą zmiany. ściskam;*wielka-milosc-lily-i-jamesa
OdpowiedzUsuńbardzo fajna notka:)na www.rude-jest-piekne.blog.onet.pl nowa notka a w niejjak młodym członkom zakonu powiedzie się ich misja?
OdpowiedzUsuń(od razu ostrzegam, że komentarz będzie dłuuugi :) )Ach ! W końcu :). Czytam twoje opowiadanie od paru dni, próbując dotrzeć do bieżących notek i w końcu mi się udało :D ! Możesz mnie dodać do twoich czytelników, bo z całą pewnością będę czytała notki na bieżąco :). Strasznie spodobała mi się twoja historia o Lily i Jamesie :). Czytałam sporo takich blogów, ale większość była strasznie nudna ;). Twoje opo natomiast ma w sobie to coś - pewnie dlatego, że prowadzisz go tak długo :). Ta notka mi się podobała - pewnie dlatego, że Lily zaczyna się przekonywać do Jamesa ;). Trochę w twoim opowiadaniu denerwowało mnie to, że James długi, długi czas był grzeczny i w ogóle, a jeden wybryk sprawiał, że Lily od razu gadała, że myślała, że się zmienił, a nadal jest dzieckiem itd... Ale to akurat w każdym blogu o nich, więc się przyzwyczaiłam :D. Mam nadzieję, że Lilka w końcu się przekona do Rogacza, bo oni pasują do siebie i ona mogłaby w końcu zrozumieć, że go kocha i będzie im razem cudownie :). Kurczę, nie rozumiem jej xD. Ja tam bym chciała mieć takiego Jamesa na chłopaka ;D. Chłopak z czarnymi włosami i brązowymi oczami to mój typ, a takich niestety jest bardzo mało ... Ale wracając do opowiadania xD, to niech Lilka się zrehabilituje i w końcu będzie jego dziewczyną :).Ja zaczynam pisać opowiadanie które dzieje się w czasach Huncwotów, ale zmieniam sporo rzeczy :). Na razie nie publikuję tego, bo chcę napisać trochę rozdziałów na zapas :). Na razie moją twórczość można czytać na www.twilight-the-cullen-family.blog.onet.pl i www.corolful-world.blog.onet.pl - mam nadzieję, że będziesz czytała i komentowała ;), albo chociaż raz zostawisz po sobie ślad :).Mam nadzieję, że dotrwałaś do końca tej "powieści" :P.Pozdrawiam serdecznie i życzę ogromnej weny ;))
OdpowiedzUsuńPrzez ostatni tydzień czytałam Twojego bloga...I jestem pod wrażeniem....Ja mam bloga, ale nie piszę tak dobrze jak Ty....Szkoda...jeżeli jednak chcesz wejść na niego:www.rudowlosa--evans.blog.onet.plCZEKAM NA NEWSA!!!!
OdpowiedzUsuńhmm...notka fajna, ale uwazam, ze poprzedni szablon byl o wiele lepszy. Nadawal nastroj temu blogowi, a ten jako tak go "splyca"..sorka.
OdpowiedzUsuńnotka rzeczywiście trochę nużąca ,ale nie jest źle ; D . szablon świetny ,ale do wcześniejszego byłam bardziej przyzwyczajona ; > . czekam na nową note ; D
OdpowiedzUsuńświetnie xD zapraszam na : http://historia-vivien.blog.onet.pl/ :P z góry wielkie dzieeex ;*
OdpowiedzUsuńSzablonik jest świetny ! I nocia także ! Czekam na kolejne ... Angelcat
OdpowiedzUsuńPowoli przyzwyczajam się nowego szablonu. :D no i nareszcie Lily i James wyszli z tego lasu. Ciekawe jak bardzo zdenerwowane były Dorcas i Ann...
OdpowiedzUsuńWitam.Zapraszam na nową ocenialnię blogów.Zapewniamy szybko dodaną i profesjonalną ocenę.Zapraszam,Rose.[ kochamy-krytyke ]PS. Przepraszam za spam.;)
OdpowiedzUsuńHmmm... wolałam tamten szablon, ale jeśli mówisz, że do niego nie wrócisz to uszanuję Twój wybór. Notka jak zwykle świetna, choć krótka. Szkoda, że notka dopiero po świętach... ale rozumiem. A może wprowadziłabyś jakiś nowy bajer do opowiadania??? Typu podróż w czasie, czy coś z dreszczykiem emocji... może jakiś wątek z Severusem albo co... ja tylko sugeruję, bo i tak będę uwielbiała Twojego cudownego bloga:)
OdpowiedzUsuńNo no no szablon śliczny, aż bloga nie poznałam i chciałam go wyłączyć. Notka krótka i nietreściwa ale nadal mi sie podoba. Kiedy Doras wyzwie Jamesa za przetrzymywanie LIli??? Nie moge się doczekać:)
OdpowiedzUsuń[ S P A M ] Czy byś chciał / a poznać szczerą prawde o Twoim blogu ? Jeśli tak to zapraszamy na Itories - jedną z najlepszych ocenialni wśród blogów ! Pamiętaj przed zgłoszeniem przeczytaj regulamin.
OdpowiedzUsuńhttp://paucis-verbis.cba.pl - serwis literacki - tu możesz opublikować swoje opowiadanie, książkę, wiersz, recenzję, felieton... Doświadczeni krytycy, portal stworzony na fundamencie jednego z najbardziej prestiżowych forów literackich, rzeczowe opinie, spokój. Zapraszamy Cię, pisarzu, niezależnie od wieku i doświadczenia!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na nową notkę u mnie!;pwww.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńrewelacyjna notka ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam, ale czy lubisz Harry'ego Pottera? Może chciałabyś pisać pamiętnik wraz z innymi autorami to proste! Pierwszym krok to trzeba wejść na mój blog: http://school-hogwart.blog.onet.pl/ a tam masz dalsze instrukcje. Zapraszam!
OdpowiedzUsuńHej, chciałam powiedzieć, że Twoje opowiadanie jest baardzo bardzo interesujące i wywołuje w człowieku wiele emocji, czasem pozytywnych czasem negatywnych, ale to bardzo dobra cecha :)Pozdrawiam i czekam na nową część,Akacja90.PS Zapraszam również na swojego bloga czasem-pozory-myla.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńHejChciałyśmy Cię poinformować, że nasz blog będzie pewną bazą ciekawych blogów na temat książki i filmu Harrego Poterra. Jeśli chcesz aby Twój blog znalazł się w naszych linkach to pisz; A może chcesz go u nas zareklamować ? Również można.Nasz adres to :http://darkness-brightness.blog.onet.pl/Zapraszamy do siebie ;)
OdpowiedzUsuńHejChciałyśmy Cię poinformować, że nasz blog będzie pewną bazą ciekawych blogów na temat książki i filmu Harrego Poterra. Jeśli chcesz aby Twój blog znalazł się w naszych linkach to pisz; A może chcesz go u nas zareklamować ? Również można.Nasz adres to :http://darkness-brightness.blog.onet.pl/Zapraszamy do siebie Moon girl & Luna
OdpowiedzUsuńekhm, to znowu ja. Zapomniałam dodać, że wyjątkowo do gustu przypadły mi te opisy 'randkowych' lokacji. Naprawdę, wow. Aż mi się chce Ci pogratulować inwencji! :)Pozdrawiam i jak coś mi jeszcze wpadnie do głowy to nie omieszkam napisać o tym w komentarzu:)
OdpowiedzUsuńPodobało mi się. Nie będę już mówić, ż za krótka.I tak była świetna ;]. Chciałabym zobaczyć spadającą gwiazdę.. Raz jak o tym na lekcji gadalismy to połowa klasy ją 'widziała'. pozdrawiam. [http://pioro-i-papier.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńŚwietna notka! ;] n-w-k.xx.pl
OdpowiedzUsuńNa www.rude-jest-piekne.blog.onet.pl-ciąg dalszy zawirowań podczas misji i jej zaskakujący finał
OdpowiedzUsuńZapraszam do oceny! [full-contents.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc bardzo podoba mi się ten wystrój bloga, chociaż wiadomo, że jakiś sentyment do tego starszego pozostał :) A co do notki, to jestem ciekawa, jakie te zmiany będą.:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńsorki, że nie komentowałam, ale niedługo nadrobię :). Szablon mi się podoba, notka też jest fajna- mam nadzieję, że dziewczyny przekonają Lily do tego aby wreszcie była z Jamesem- przecież te pocałunki coś znaczyły, no nie???? czekam na kolejną notkę ze zniecierpliwieniem :)
OdpowiedzUsuńSuper :)lilka nie przerwała pocałunku to już jest plus :)ale mi się podoba rozdzialik :)pozdrawiam i czekam na next :)
OdpowiedzUsuńSuuuper !Naprawdę świetnie piszesz!Będę musiała nadrobić zaległości na Twoim blogu :)Mam nadzieję że nowa nota niedługoo..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNowy rozdział na www.rude-jest-piekne.blog.onet.pl a w nim- przebudzenie Lily, rozterki Petera i przysięga krwi. Miłego czytania.
OdpowiedzUsuńooooo, jak ja kocham takie blogi !sama mam jeden, ale nie dorownuje ;Dwww.hp-lily-evans.blog.onet.pl polaska :D
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-lilly-evans.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńWitaj!Od jakiegoś czasu czytam Twoje notki, i w końcu udało mi się dobrnąć do końca. Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu. Masz świetne pomysły i ładnie piszesz. Mogłabyś mnie informować o nowych notkach?Pozdrawiam =)P.S. jeśli nie masz nic przeciwko, dodaję sobie Twój blog do linków na /ruda-james/
OdpowiedzUsuńLubię, gdy jest tak słodko i romantycznie, jednak nadmiar cukru bywa też bardzo szkodliwy. Dlatego cieszę się, że w następne rozdziały masz zamiar wpleść więcej akcji, to zdecydowanie ożywi Twoje opowiadanie, które i tak jest fantastyczne w każdym najmniejszym calu. James jest naprawdę bardzo opiekuńczy i troskliwy. Widać, że z całego serca kocha Lily. Chyba każda dziewczyna chciałaby być z kimś takim :) Napisałaś, że nowa notka pojawi się przed końcem roku. Wobec tego zostało Ci nieco ponad dwadzieścia osiem godzin. Chyba zacznę odliczać ;)Pozdrawiam!http://zycielily.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny :)) przeczytałam wcześniej ale nie chciało mi się komentować :)Zlitowałabyś się ! Co dziennie wchodzę 3 razy a notki nie ma :(Weny :*
OdpowiedzUsuńYhym jasne...przed końcem roku...teraz wszyscy zaczną się przygotowywać więc raczej wątpie żebyś coś dodała...pewnie znów się będziesz wykręcać brakiem czasu...
OdpowiedzUsuńkrótka ale piękna c(-:
OdpowiedzUsuńNotki od ,, Nad jeziorem cz.1 " i ,, w zakazanym lesie cz.3 " tworzą jedna całość która jest MEGA EXTREMALNIE ŚWIETNA !!!! Zauważylam błędy ale pozatym OK
OdpowiedzUsuń