21 marca 2010

Monotonia

Powrót do domu stał się pewnego rodzaju wybawieniem od rozmyślania o smutnym zakończeniu roku szkolnego.  Rodzice zaangażowali mnie do pomocy przy urządzaniu naszego nowego domu. Okazało się, że miesiąc temu kupili małą posiadłość przy brzegu Morza Północnego. Nic mi nie mówili, chcąc zrobić mi niespodziankę. Teraz całe dnie spędzaliśmy, kupując potrzebne akcesoria. Rodzice chcieli mieć drugi, letni domek, w którym mogliby spędzać urlopy. Mimo że Morze Północne nie należało do najcieplejszych, zawsze miło było odpoczywać, słuchając szumu fal, a wieczorami spacerować po plaży, oglądając zachody Słońca. Planowaliśmy spędzić tam ostatni miesiąc wakacji, a do tej pory trzeba było wszystko urządzić.
            W ciągu dnia nie miałam więc za wiele czasu, by dłużej pomyśleć o czymkolwiek. Wieczorami jednak, kiedy wracałam do swojego pokoju, myśli wcześniej przykryte przez inne zajęcia, wypływały na zewnątrz. Wciąż miałam przed oczami ostatnie, pełne złości spojrzenie, którym James obdarzył mnie na dworcu. Poza tym dokładnie pamiętałam tę kłótnię, która wszystko zniszczyła. Mimo że zdawałam sobie sprawę, że ponoszę dużą odpowiedzialność za obecną sytuację, nie potrafiłam znaleźć sposobu, by coś na to zaradzić. Tak, owszem, mogłam do niego napisać i spróbować przeprosić, jednak pomysł ten wydawał mi się niemożliwy. Nie umiałabym się zdobyć na napisanie czegokolwiek do niego. Wątpiłam też, czy odniosłoby to jakiś skutek, bo byłam całkowicie przekonana, że Potter jest na mnie wściekły i najprawdopodobniej nie chce nawet o mnie słyszeć. Nie winiłam go za nic, należało mi się to.
            W głębi duszy ciągle czułam pustkę, która nie pozwala mi zachowywać się normalnie. Wiedziałam, że muszę się nauczyć z tym żyć, bo prędko się to nie zmieni, o ile zmieni się w ogóle.

***

Rodzice Jamesa bardzo odczuli powrót ich syna i jego przyjaciela do domu. Młody Potter postanowił sobie poszaleć i zaczął nadużywać magii. Poza Hogwartem było to zakazane i już w trzecim dniu wakacji Ministerstwo Magii listownie mu o tym przypomniało. Syriusz na początku nie był skory do eksperymentów, ale w końcu uległ i raz czy dwa pomógł Jamesowi przy wymyślaniu śmiesznych, ich zdaniem, przyrządów lub też udoskonalaniu już istniejących. Tym oto sposobem tata Jamesa umył zęby szczoteczką, która pogryzła mu dziąsła, a mama nie była w stanie przegotować niczego do jedzenia, gdyż wszystkie naczynia od razu wymykały się z rąk i tłukły.
            Państwo Potterowie wiedzieli, że stało się coś ważnego, coś, co tak bardzo wpłynęło na Jamesa. Próbowali przemówić mu do rozsądku, ale nie dawało to żadnych efektów. Mieli nadzieję, że wkrótce to minie.
            James tymczasem świetnie się bawił i ani myślał przestać.
- Wieczorem jest podobno jakaś impreza w klubie niedaleko stąd. Mają być niezłe laski. Idziemy, nie? – rzucił James, wchodząc do pokoju, w którym znajdował się Syriusz.
Black podniósł na niego wzrok znad magazynu o motorach i uniósł brwi ze zdziwienia.
- A ciebie co tak wzięło na imprezowanie? Na ubiegłym wakacjach to ciężko cię było z domu czasem wyciągnąć.
 - A teraz mam ochotę poszaleć. No dawaj, idziemy. Wyrwiemy sobie jakieś dziewczyny, w końcu trzeba korzystać z życia! – Potter podszedł do szafy i po chwili wyciągnął z niej ostatnią czystą koszulkę. Pomyślał, że przydałoby się zrobić pranie, ale zaraz potem o tym zapomniał.
- A Lily? – zapytał nagle Syriusz. Od czasu powrotu do domu nie poruszył tego tematu, a teraz uznał, że to odpowiedni moment.
-  Jaka Lily? – zdziwił się Potter.
- Co, już tak łatwo zapomniałeś?
- Nie mam pojęcia, o jakiej Lily mówisz. Wyluzuj się trochę, a nie tak przeżywasz wszystko. Co się z tobą stało?
Zabawne, pomyślał Syriusz. Jakiś czas temu to on mówił to samo do Jamesa. Czyżby role się odwróciły?
- Raczej co z tobą się stało? Fajnie, że chcesz się bawić i korzystać z życia, ale do cholery, ileż można? Nie wiem czy zauważyłeś, ale twoi rodzice mają ochotę wywalić nas z domu za te głupie żarty.
James uśmiechnął się ironicznie i wzruszył ramionami.
- Jakoś przeżyją – mruknął. – A ty przestań zrzędzić, bo to się robi już nudne.
- Jasne… - zironizował Łapa.  – Wiesz co, jak chcesz to sobie idź na tę imprezę, ja posiedzę tutaj.
- No i dobrze, więcej dziewczyn dla mnie! – to powiedziawszy, James wyszedł z pokoju, przerzucając koszulkę przez ramię.
Syriusz pokręcił głową i ze złością zamknął czasopismo. Jego najlepszy przyjaciel zmienił się i to bardzo. Co prawda, kiedyś cieszyłoby go takie wyluzowane podejście do życia, ale teraz wiedział, że to tylko przykrywka prawdziwych uczuć. Westchnął i pożałował, że on i Evans do tej pory nie mogli się dogadać – wtedy wszystko byłoby prostsze.

***

            Powoli zaczęła mnie ogarniać monotonia. Każdy dzień tylko nieznacznie różnił się od poprzedniego. Nie zdziwiłabym się, gdyby całe wakacje miały tak wyglądać, z tym wyjątkiem, że w sierpniu siedziałabym nad morzem.
            Westchnęłam i głośno zamknęłam album ze zdjęciami, który przeglądałam. Miło było cofnąć się na chwilę do wspomnień. Miałam pełno fotografii z Hogwartu i teraz zaczynałam tęsknić za tymi latami nauki. Został mi tylko rok w szkole magii, a potem trzeba będzie rozpocząć samodzielne, dorosłe życie. Nagle Dott skoczyła na łóżko obok mnie, przez co trochę oprzytomniałam. Rodzice byli zaskoczeni magicznymi zdolnościami mojego kota, kiedy zobaczyli zmiany kolorów sierści, ale szybko polubili mojego zwierzaka. Za to Petunia znienawidziła Dott od pierwszego wejrzenia, zresztą z wzajemnością. Musiałam bardzo uważać, żeby kotka nie wybiegła z domu. Kto wie, co pomyśleliby sąsiedzi, gdyby zobaczyli czerwonego kota biegającego po podwórku?
- Lily, czy możesz pójść do sklepu? – usłyszałam wołanie mamy z dołu.
Od razu zeszłam po schodach, gdyż każda perspektywa małej zmiany w standardowym rozkładzie dnia była kusząca. Dostałam listę rzeczy do kupienia i trochę pieniędzy, po czym wyszłam powoli z domu. Chciałam jak najdłużej przebywać poza domem.
Zakupy zajęły mi o wiele mniej czasu niż przewidziałam, toteż byłam trochę zawiedziona wracając. Kiedy byłam już przy bramie od domu, usłyszałam krzyk, jakby ktoś wołał moje imię. Odwróciłam się i na początku nie potrafiłam uwierzyć własnym oczom.
- Lily! To naprawdę ty? Jeju, całe wieki cię nie widziałem! – zawołał chłopak, podbiegając do mnie.
Chwilę później byłam już ściskana przez Toma, mojego sąsiada, którego poznałam podczas ubiegłych wakacji.
- Gdzie ty się podziewałaś, co? Pojechałaś do tej swojej szkoły i nie dawałaś żadnych śladów życia – powiedział, kiedy w końcu mnie puścił.
- Długo by mówić… Nie spodziewałam się, że cię tu zobaczę – wyznałam.
To prawda, całkowicie zapomniałam o tym, że on tu mieszka a także w ogóle o nim. Było to  tak okropne, że nawet nie miałam zamiaru się do tego przyznawać.
- Ani ja! Dawno wróciłaś? – zapytał, uśmiechając się delikatnie.
Jego ciemne włosy były już dość długie i końcówki uroczo mu się podkręcały. W ciągu tego roku wydoroślał i teraz wcale nie wyglądał na nastolatka, ale na młodego mężczyznę.
- Nie, kilka dni temu.
- To jak to się stało, że jeszcze się nie widzieliśmy? Próbowałem się z tobą jakoś skontaktować, ale twoi rodzice jakoś nie bardzo chcieli mi pomóc.
Nawet nie wiem, jak minęło te pół godziny, które spędziłam z nim przy bramie. Dobrze było wreszcie porozmawiać z kimś innym niż rodzice czy sprzedawca w sklepie. Do tej pory udało mi się uniknąć niekomfortowych pytań na temat mojej długiej nieobecności i miałam nadzieję, że tak pozostanie.
- Zauważyłem sowy tutaj, wiesz? Co jakiś czas latały w pobliżu twojego domu. Dziwne, co nie? – mruknął.
- Faktycznie. Ale kiedyś już też się tu kręciły – wydukałam.
Musiał widzieć sowy, które wysyłałam wraz z listami do rodziców. Nagle pożałowałam, że nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby dołączyć też jakiś list dla niego.
- Hej, Tom, idziesz czy nie? – usłyszałam wołanie.
Oboje odwróciliśmy się w stronę, z której dobiegał głos. Kilkanaście metrów dalej stała jakaś dziewczyna, z tej odległości dostrzegłam tylko, że ma długie czarne włosy.
- To Vicki, moja dziewczyna – Tom uśmiechnął się. – Musimy kiedyś wyskoczyć gdzieś w trójkę, to się poznacie. Jestem pewien, że się polubicie. A ty jesteś w końcu z tym Potterem?
On i James poznali się rok temu przypadkowo podczas wyjazdu. Pamiętałam wciąż, jak Tom powiedział mi, co sądzi o moim niedojrzałym zachowaniu podczas ubiegłych wakacji.
- Nie, nie jestem z nim – odparłam chłodno, tym samym dając znać, że nie chcę o tym rozmawiać.
Chłopak uniósł brwi, ale nic na to nie odpowiedział.
- No dobra, to ja będę już lecieć. Wpadnę później albo jutro do ciebie, dobra?
- Jasne, możesz przyjść. To do zobaczenia!
- Cześć! – odparł i pobiegł w stronę Vicki.

***

          Gdy James wyszedł z domu na imprezę do pobliskiego klubu, jego matka postanowiła wykorzystać okazję i przepytać Syriusza. Liczyła, że od niego dowie się czegokolwiek o przyczynie takiego zachowania jej syna. Zawołała młodego Blacka na dół, podała mu ciasto i zaczęła z pozoru zwykłą rozmowę…
          Na nic się to zdało. Syriusz od razu wyczuł w tym jakiś podstęp. Uznał, że nie powinien rozpowiadać o problemach swojego przyjaciela, nawet jeśli pytali o to jego rodzice. Gdyby James chciał, sam by im powiedział.
           Rano okazało się, że Potter nie wrócił do domu. Jego matka zaczynała panikować, a jego ojciec starał się ją uspokoić. Syriusz poszedł go poszukać, ale nie miał pojęcia, gdzie mógłby go znaleźć. W klubie, w którym wczoraj odbywała się impreza, nikogo już nie było. Przez myśl mu przemknęło, że być może zatrzymał się u jednej z poznanych dziewczyn. Chwilę potem jednak stwierdził, że Jamesowi aż tak nie mogło uderzyć do głowy… Chyba.

***

           Wróciwszy do domu, okazało się, że zapomniałam kupić mąki. Nie wiem, jak ją pominęłam, gdyż była zapisana na liście, a mama jej koniecznie potrzebowała na dzisiaj. Udałam się jeszcze raz w stronę sklepu i kilkanaście minut później już wracałam z kilogramem mąki. Stwierdziłam, że to całkiem fajne samemu przygotowywać jedzenie i obiecałam sobie, że postaram nauczyć się trochę gotowania podczas wakacji. W Hogwarcie wyręczały mnie skrzaty, ale podczas wakacji musiałam się przystosować do mugolskiego życia.
         Teraz także szłam powoli. Kiedy jednak usłyszałam dźwięk karetki, przyspieszyłam. Myślałam, że może uda mi się zobaczyć, dokąd jechała. Przeżyłam szok, gdy zauważyłam, jak zatrzymuje się pod moim domem. Funkcjonariusze wbiegli szybko do środka,  a ja przez chwilę stałam oniemiała. W końcu oprzytomniałam i rzuciłam się biegiem do domu.

***

Zdaję sobie sprawę, że notka nie pojawiała się bardzo długo. Ta nie należy do najdłuższych, za to pełno w niej opisów. Jest taka… trochę melancholijna, nie? Ale taka właśnie miała być. Do opowiadania powrócił Tom, postać, którą wprowadziłam około 3, 5 roku temu… Ciekawa jestem, czy ktoś jeszcze o nim pamiętał. ;p
Nie wiem naprawdę, kiedy pojawi się następna część opowiadania.

70 komentarzy:

  1. Ja pamiętam o Tomie.. Cóż.. Notka cholernie monotonna, krótka i właściwie nic nie wnosząca w życie.. Tylko co robiła Lily, co robił James.. Cóż.. Nie sądziłam, że Jamie zacznie się AŻ tak zachowywać.. Jak nie on.. No cóż.. Czekam na kolejny rozdział ; * Byle jak najszybciej ale rozumiem Twój brak czasu ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. ~madzialena11821.03.2010, 23:24

    EE nie no notka bardzo w porządku. Przecież ileż akcji można wrzucić na raz:) Fajnie że Tom wrócił, szczerze to o nim zapomniałam, no ale jak padło hasło 'z poprzednich wakacji' to skojażyłam większość faktów. Świetny pomysł z wariactwem Jamesa, właśnie tak powinien się teraz zachowywać. Jasne, ze to nie idealny sielankowy układ no ale chyba o to chodzi, o adrenalinkę. Szalenie ciekawam kolejnej notki, już sobie ułożyłam plan co tam znajdę, ciekawe czy pokrywa się z Twoim:D Powodzenia Słońce trzym się:*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm .. Powiem ci ,że troche zalcieło zmierzchem. James przestal się odzywać do Lily , Lily się załamuje , Jej stary przyjaciel zacznie ją pocieszać i tak dalej ... Może i troszkę monotonna ,ale przecież musisz to jakoś pociągnąć żeby rozkręcić . x d

    OdpowiedzUsuń
  4. Też pamiętam Toma ale to może dlatego , że przeczytałm całe twoje opowiadanie w tamtym roku.... Szkoda , że taka krótka mmimo wszystko ciesze się , że kontynujesz mimo ze jest rok szkolny :) Notka naprawde świetna! Sama maiłam wrażenie , że wpadam w Lilyiną melancholie... Nie moge się doczekać następnej notki :)) I jak zwykle czekam na wiadomość na gg :] Pozdrawiam =*

    OdpowiedzUsuń
  5. No fakt, nie za długa ta notka, ale ważne, że w końcu się pojawiła, więc się cieszę^^ Heh, szczerze się mogę przyznać, że Toma nie pamiętam, ale kojarzę, że już kiedyś był. Chyba sobie wrócę do poprzednich notek żeby odświeżyć pamięć;] Ciekawa jestem dalszych losów bohaterów. czekam na nexta, pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  6. To już minęły 3 lata, odkąd Toma nie było? Wow, jak ten czas szybko leci... Doskonale pamiętam, jak wygarnął Lily jej zachowanie wobec Jamesa, nawet wzięłam jego stronę.:D A co do notki - to jestem bardzo ciekawa, o co chodzi z tą kartką pod domem Lily. Co się mogło stać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze! Jeszcze! Jeszcze!A tak poza tym to super:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna notka. Troszeczkę krótka, ale ok.Pisz szybko następną, bo doczekać się nie moge!

    OdpowiedzUsuń
  9. ~WtAjEmNiCzOnA22.03.2010, 12:23

    Fajna...tylko szkoda,że taka krótka...Ale fajna...oby następna pojawiła się szybciej niż ta...[zycie-lilly-evans]

    OdpowiedzUsuń
  10. monotonia? może troszkę.ale i tak bardzo, bardzo mi się podobało;)) czekam na dalszy rozwój akcji, mam nadzieję też że Lilka i Rogacz szybko się pogodzą. pozdrawiam gorąco ;)wielka-milosc-lily-i-jamesa

    OdpowiedzUsuń
  11. Daj nową notę, bo inaczej popełnię samobójstwo! xdd

    OdpowiedzUsuń
  12. monika611@vp.pl22.03.2010, 15:06

    Boże kochany . Ile ja się naczekałam na tą notkę ? No ale plus, że się w końcu doczekałam.Może i trochę monotonna, ale i tak świetna ; ) [ wielka-milosc-lily-james ]

    OdpowiedzUsuń
  13. ~pamietnik-rudowlosej-lily22.03.2010, 16:31

    Wow ! . Karetka w jej domu ?. woow. A poza tym w końcu doczekałam się nowej notki !! :)Nie jest melancholijna ^ bardzo ciekawa . ^^Pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  14. JEST !wreszcie się doczekałam !!!notka jest świetna !!!i czekam na next bo bardzo ciekawy rozdział !!!a ty niedługo masz rocznice , nie ?czekam na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. ~ZłotaStalówka (Desdemona)22.03.2010, 17:03

    Jak mogłabym zapomnieć o Tomie?! ;) Masz zamiar umieścić z nim jakieś jeszcze wątki?Szkoda, że notka taka krótka :( Szybko skończyłam czytać...Końcówka najlepsza ;) Ciekawe po kogo ta karetka?...Mam nadzieję, że na następną notkę nie trzeba będzie aż tak długo czekać ;)Pozdrawiam i dalszej weny życzę ;***[kolorowe-pisaki]

    OdpowiedzUsuń
  16. ~Black Butterfly22.03.2010, 17:07

    James bardzo się zmienił po ostatniej kłótni. Szkoda, bo lubiłam go takiego, jaki był wczesniej. Ciekawe, co się stało w domu Lily. Pozdrawiam! ;* kochaj-lub-nienawidz

    OdpowiedzUsuń
  17. Notka świetna ! Tylko szkoda że tak rzadko dodajesz .... czekam na nastepna ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. BOOOSKO ! Pisz szybko next !

    OdpowiedzUsuń
  19. Tytuł niezbyt zachęcający ale treść dobra. Nie wspaniała, dobra. Kazałaś nam czekać tak długo na tak krótką notkę :( I znowu ten sam tekst - nie wiem kiedy pojawi się następna. Dziwiłam się jak to możliwe że kilka lat wcześniej tak rzadko je dodawałaś. Teraz dla mnie to normalne. Szkoda, bo fajnie piszesz i przyjemnie się czyta Twoje opowiadanie, ale czekanie jest nudne i poprostu zniechęca. Znowu to napiszę, chociaż i tak moje życzenie się nie spełni :/ Mam nadzieję, że jak najszybciej dodasz nową notkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Podobała mi się ta notka... Może i monotona ale ok ;)Hmmm pisz szybko!

    OdpowiedzUsuń
  21. Strasznie podoba mi się Twój blog! Mam nadzieję, że następny rozdział będzie już za niedługo! Już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  22. Pamiętam Toma. Ja tu wciąż zaglądam i ucieszyłam się na widok nowej notki. Ciekawe co stało w domu Lily. Mam nadzieję że James trochę przystopuje a Łapa mu w tym pomoże jak na prawdziwego przyjaciela przystało

    OdpowiedzUsuń
  23. Boska notka, czekam na następną ;**

    OdpowiedzUsuń
  24. Notka jest monotonna, bo przecież właśnie takie jest teraz życie Lily... tak myślę. Poza tym tak: tak, pamiętamy Toma ;p Przez chwilę myślałam, że wpleciesz jakiś wątek miłosny, np. Tom zauroczony Lily, ale skoro on ma dziewczynę..W każdym razie, bardzo jestem ciekawa, co się sało z Jamesem (swoją dorgą, nieźle zaszalał). I dlaczego karetka była w domu Lilki?..Pozdor. Weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja pamiętałam o Tomie :D i mam nadzieje, ze notka bedzie szybko, bo nie moge sie doczekac, zby sie dowiedziec co ci funkcjonariusze robii w domu lilki... i co z jamesem... choc sie chyba domyslam :D zycze weny, czasu, pomyslu... i wszystkigo, co sie przyda do napisania NN

    OdpowiedzUsuń
  26. Notka cód miód i orzeszki... Jak to kiedys ktos powiedział. Pamiętam Toma jakmozna by go zapomnieć (szczególnie, ze ja niiedawno to wszytko czytałam xd) Podobał mi sie refleksyjny wydźwięk te notki, ale troche przykto, ze Lily nie chce jakos przeprosić Jamesa ; (. A twk wogóle co sie z nim stało? Gdzie spędził noc? mam nadzieje, że ni eu jakiejs 'lafiryndy' ; P. A karetka? Po co ona pod domem Lily? Jej dziewczyno potrafisz zaintrygowac ; ) nie mogę sie doczekac kolejnej części ; ). Tak tak wszytko pięknie ładnie, ale wkradł Ci się tu jeden doś poważny jak dla mnie błąd. Tj nie iwem, moze zrobiłaś to celowo w takim razie zwracam honor. Nie chodzi tu o błąd ortograficzny czy gramatyczny. Chodzi o to, ze James dostal sowę z przypomnieniem, że nie używa się czarów poza szkołą. Niesttey ale on nie mógł dostać takiej sowy. James jako czarodziej czystej krwi nie możne dostać upomniania z tego powodu, ponieważ Ministerstwo ma rejestr czarodziejów mieszkających na danym obszrze, Jest podana jedynie ich ilość, a że Ministerstwo zostaje informowane jedynie o zuceniu czaru w danym domu lub okolicy, a nie o tym kto je zucił James nie mogł dostać listu. Ministerstwo nie było wstanie powiedzieć, ze to on, a nie któres z jego rodziców żucało te zaklęcia. Pozdrawiem Werak

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzięki za zwrócenie uwagi na ten błąd. :) Przyznaję, że nie pamiętałam o tym. Książki czytałam dawno i zapomniałam o tym szczególe. No trudno, nie będę już przerabiać notki, ale na przyszłość postaram się o tym pamiętać. ;)Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  28. Super notka. Mam nadzieję że się pogodzą.Gdybyś miała chwilkę t o zapraszam na www.love-story-james-i-lily.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Notka nawet fajna, tylko trochę mało akcji. Smutno mi się zrobiło. James totalnie olał Lily, a ona jest załamana. Mam nadzieję że następna notka będzie wkrótce. Nie torturuj mnie, proszę niech się oni pogodzą bo ja spać przez ciebię nie mogę!Czekam . . . czekam . . . czekam . . . i mam nadzieję że się doczekam i się pogodzą. Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  30. Notka genialna, jak zwykle ;-) Niech szybko pojawi się nowa! :D Trzymasz w niepewności!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Tez kojarzę Toma ;D Notka, faktycznie była bardzo krótka, ale myślę, że następna będzie już dłuższa i nie będzie trzeba na nią tyle czekać xD Co jest z Rogaczem?! Gdzie go wybyło?;> A co się stało u lily w domu? ;> Musiałaś przerwać w takim momencie? ;( Jaka szkoda... Oczywiście czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  32. margoth88@onet.pl24.03.2010, 22:07

    Ojej..ale dramatyczny koniec.... bardzo udane wywołanie napięcia:)Nowy rozdział na www.rude jest piekne.blog.onet.pl serdecznie zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. No i jak mogłaś skończyć w takim momencie?? Ehh... Okropna jesteś! ^^ Bardzo fajna notka. James ma ciekawe sposoby na odreagowywanie. Toma oczywiście nie kojarzę, ale i tak wzbudza moja sympatię.Proszę, niech następny rozdział pojawi się niedługo.Pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  34. Właściwie to ile oni mają teraz lat? Wprawdzie pisało, że jeszcze rok do końca ich szkoły, ale całkiem nie pamiętam, ile.. Notka, trochę krótka, ale może być.Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba kojarzę Toma.. Ale możliwe, że mi się wydaje. ;D. pzdr.[ponad-wszystko]

    OdpowiedzUsuń
  35. No faktycznie, nawet nie przypominam go sobie, choć całe opowiadanie czytałam jakiś miesiąc temu. Ciekawe co się stało z rodzicami Lily. Mam nadzieje, że James się odnajdzie i nie narobił jakiś głupot z laską z klubu...Mógłby się wziąć w garść i przeprosić Lilkę.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja o Tomie pamietam jak przez mgle...Jestem ciekawa co sie stalo, ze karetka musiala przyjechac...A notka bardzo fajna, lubie takie opisy;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Super czekam na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  38. ~Pszczółka Maja XDD27.03.2010, 14:53

    Proszę, dodaj nastęoną!

    OdpowiedzUsuń
  39. daj notke !!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. daj notke !!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  41. daj notke !!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. elofajnaxd@vp.pl28.03.2010, 13:33

    właśnie założyłam nowego bloga. jest na nim notka powitalna. będe wdzięczna, jeśli wejdziesz i skomentujesz powitalną notkę. ;) jest też taka opcja, ze będę mogła informowac cię o nowych notkach. ;) [czochraj]

    OdpowiedzUsuń
  43. like.sunburn@onet.pl28.03.2010, 18:08

    Hej :DMiło się czyta , i jest fajnie napisane . Mogłabyś również odwiedzić mój blog ? wampirwrytmierocka.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  44. zapraszam do mnie nowy blog, o nie synu potterach lecz o córceIzabelli Potterhttp://bella-potter-inna-historia-harrego.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  45. Cześć. Przepraszam za Spam, ale myślę, że jest warty przeczytania. Chcemy Cię zaprosić do naszej wspólnej zabawy. Wejdź na www.autre.mojeforum.net . Dołącz do naszego forum RPG o ludziach z magicznymi zdolnościami, wciel się w rolę wychowanka lub opiekuna, na pewno nie pożałujesz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. Jak zwykle świetna ;**

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo ciekawie piszesz, podoba mi się. Kiedy będzie następna notka? Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  48. one_one@onet.pl31.03.2010, 20:47

    Melancholijnie, dużo opisów... no okej, ale to jest super dobre ^^Bardzo mi się podobało, chociaż no...może faktycznie zabrakło trochę pikantnej akcji, ale są nierozwiązane wątki... i ogólnie, podoba mi się ^^Cóż, z przykrością stwierdzam, że ja Toma nie pamiętam xD ale to tylko dlatego, że 3 i pół roku temu nie bardzo jeszcze byłam wdrożona w tematy blogów ;)Poverina, http://aller-solitairement.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  49. ~papierówka.1.04.2010, 20:15

    super, tylko tak dalej ;d

    OdpowiedzUsuń
  50. Zmień szablon, dziewczynka w nagłówku jest odrażająca...

    OdpowiedzUsuń
  51. Ostra_Krytyka3.04.2010, 15:40

    Witam !Chcesz wiedzieć co myślą o Twoim blogu inni?Nie czekaj zgłoś się !ostra-krytyka.blog.onet.plJeśli nie tolerujesz spamu, to przepraszam, wedle tego usuń komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  52. Mi się notka bardzo podoba! W 3 dni przeczytałam wszystkie twoje notki! Czekam na następne! Polecam Ci: www.emy-potter.blog.onet.pl co prawda nie mój, ale bardzo fajny!

    OdpowiedzUsuń
  53. ~miss_evans3.04.2010, 23:57

    Baaardzo dawno mnie u Ciebie nie było ;( Nie wiedziałam nawet, że mam tak dużo zaległości o.O Mam nadzieję, że nadrobię je do końca przerwy świątecznej ;p A tymczasem, po ponad miesięcznej przerwie na http://lily-and-james-another-story.blog.onet.pl/ pojawiła się nowa notka ;D Zapraszam do czytania ;*

    OdpowiedzUsuń
  54. Pamiętam Toma xDCiekawe co się stało z Jamesem...[www.bestiar.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  55. Taa...ty na pewno jesteś pięknością.....

    OdpowiedzUsuń
  56. luv_shelka@autograf.pl5.04.2010, 01:41

    zapraszam na nowego bloga o modzie, stylu i wszystkim co z tym związane: stajling.blog.onet.pl ! najnowsze trendy, stylowe outfity i spora dawka mody dla każdego - to wszystko oprawione w cięty język i trafne komentarze. do zobaczenia na moim blogu !

    OdpowiedzUsuń
  57. Czytałam już wiele blogów na temat życia Lily i Jamsa, ale Twój najbardziej mi odpowiada:)Żałuję tylko, że tak rzadko dodajesz wpisy;/ Przykro mi, że Lily i James nie są jeszcze razem, ale mam nadzieję, że jeszcze to zmienisz.Pisz częściej. Proszę!Czekam na kolejną notkę.

    OdpowiedzUsuń
  58. ojej... :( kto? biedna Lily... mam nadzieje, że szybko się pogodzi z Jamesem... Czekam na następną notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  59. `Proszę, dodaj notkę. ! =**

    OdpowiedzUsuń
  60. Proszę dodaj szybko nową notkę

    OdpowiedzUsuń
  61. Dajesz jedną notę na miesiąc! ;/W ciągu roku dasz przecież TYLKO 12! ;/ ;/Fajnie było, gdy zaczęłaś prowadzić bloga, bo były notki często.

    OdpowiedzUsuń
  62. To było 5 lat temu, byłam wtedy w podstawówce i miałam mnóstwo czasu, a nie tak jak teraz w liceum...

    OdpowiedzUsuń
  63. Przepraszam, że tak brzydko spamuję, choć muszę zapewnić, że czytam Twojego bloga od dawna i czekam na nowe notki! Jednak potrzebuję pomocy w koszeniu tzw. blogaskuff i czekam na sugestie, jakie blogi na to zasługują :)Dlatego zapraszam na kosiara-blogaskuf.blog.onet.pl wszystkich, którzy maja dość zaśmiecania Internetu.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  64. Bleee ta z góry..

    OdpowiedzUsuń
  65. Mam do ciebie wielką proźbę ale ze to nie jest rozmowa na "komentarz" czy masz moze jakieś osobne gg ?Mam kłopot i to wielki a ty jestes osobą która moze mi pomóc.Bardzo prosze ....

    OdpowiedzUsuń
  66. Tak, jasne.Musiałam założyć nowy numer, teraz jestem tutaj: 22332454

    OdpowiedzUsuń
  67. ~truskawkaweczka18.04.2010, 19:04

    o ktorej bedzie nowa notka ?

    OdpowiedzUsuń
  68. Notka bardzo mi się podobała - lubię opisy i ten melancholijny nastrój też był fajny.Ponieważ jestem strasznie ciekawa o co chodzi z tą karetką, nie rozpisuje się, tylko lecę czytać dalej ;) (Kocham jak ktoś kończy w takich momentach, od razu zwiększa napięcie =))

    OdpowiedzUsuń
  69. Przepraszam, że tak późno, ale ostatnio przestałam czytać blogi. Co do rozdziału. Nie wiem jak to skomentować. Nie było źle, tylko jakoś tak...nudno. Napisane oczywiście poprawnie. Zaraz przechodzę do czytania następnych rozdziałów, może tam będzie ciekawiej ;)Taaa i znowu zmieniłam nick. A raczej wróciłam do starego ;D. Już nie ma BlackBerry. Teraz jest

    OdpowiedzUsuń
  70. Co się, co się, co się stało?!Pozdrawiam![diary-rudej]

    OdpowiedzUsuń