22 lipca 2011

Krok do przodu

            Błyskawica nagle przecięła ciemnoszare niebo, a chwilę później rozległ się głośny grzmot. Wiatr poruszał gwałtownie koronami drzew, co sprawiało, że cały Zakazany Las zdawał się tańczyć w złowieszczym rytmie. Krople deszczu uderzały w szybę, wydając przy tym dźwięk przyprawiający mnie o gęsią skórkę. Był to odgłos, który zwiastował coś złego i nieprzyjemnego.
            Nic dziwnego, że wszystko kojarzyło mi się z ponurymi sprawami, nawet zwykła burza. W ciągu ostatniego tygodnia pogoda dokładnie odzwierciedlała mój nastrój. Październik, który już się zbliżał ku końcowi, nie przyniósł żadnych zmian, tak samo jak wrzesień. Dni upływały monotonnie, zwyczajnie. Lekcje, nauka, sen. Stały schemat dnia. Ostatniego dnia miesiąca miał się odbyć mecz quidditcha pomiędzy Gryffindorem i Ravenclawem. Perspektywa ta zajęła myśli wielu uczniów.
            Zbliżający się mecz miał jedną dużą zaletę – członkowie drużyny, a szczególnie ich kapitanowie, byli bardzo zajęci. Jamesa Pottera widywałam praktycznie tylko na lekcjach i czasami wieczorem w Pokoju Wspólnym. Nic się nie zmieniło, dalej pozostawał obojętny wobec mnie. Nic dziwnego, ja w końcu wcale nie zachowywałam się inaczej. Traktowaliśmy się jak powietrze. Były momenty, kiedy łapałam go na wpatrywaniu się we mnie, co burzyło mój pogląd, że chłopak nie zwraca już na mnie żadnej uwagi. I niby wiedziałam, co powinnam zrobić, jednak nie miałam na to odwagi. Wszystko sprowadzało się do użalania nad sobą, co było wręcz żałosne.
- No nie mów, że znowu o nim myślisz! – usłyszałam Dorcas, która właśnie głośno zamknęła drzwi do dormitorium.
Dziewczyna była cała przemoczona, a w miejscu, w którym stała, powoli robiła się mała kałuża.
- Gdzie byłaś? – zapytałam, próbując zmienić temat.
- Na trybunach. Myślałam, że Syriusz będzie miał chwilę po treningu, ale nie, ustalają jeszcze jakieś szczegóły. Cholerny quidditch – mruknęła, znikając w łazience.
Ponownie zapatrzyłam się w krajobraz za oknem. Błyskawice raz po raz rozświetlały niebo. Jeśli ta pogoda się utrzyma, mecz będzie należał do tych najtrudniejszych. Dobrze więc, że drużyna ćwiczy nawet w takich warunkach.
- Lily? Znowu James, prawda? – zapytała moja przyjaciółka.

- To aż tak widać?
- Siedzisz zapatrzona w jedno miejsce, wydajesz się być w innym świecie. Tak, to widać. Nie sądzisz, że za długo to trwa? – dziewczyna usiadła na moim łóżku i wzięła do ręki białą różę, której nie byłam w stanie wyrzucić. Dostałam ją od Jamesa, kiedy byliśmy jeszcze przyjaciółmi. Teraz miałam wrażenie, że to się stało całe wieki temu.
- On mnie całkowicie ignoruje. I co, mam nagle zacząć z nim rozmawiać? I co mu powiem?
Dorcas nie raz już próbowała mnie przekonać, żebym spróbowała sobie wszystko wyjaśnić z Jamesem. I coraz bardziej jej się to udawało.
- Nie wiem, Lily, nie wiem. Najlepiej, jak mu powiesz, co czujesz. Teraz twoja kolej, on tyle razy się starał.
- Wiem. Wiem, że masz rację, ale nie mogę się odważyć – westchnęłam. – I nie mam pojęcia, czy to cokolwiek zmieni. On się zachowuje tak, jakby mnie przekreślił na zawsze.
- Nie dowiesz się, jeśli nie spróbujesz. Co masz do stracenia? Nic. Może być tylko lepiej.  I będziesz wiedziała, na czym stoisz.
- No ale… Wydawało mi się, że on sam będzie chciał coś zmienić. A tu nic…
- Lily! Przestań już! Takie użalanie się nad sobą nic ci nie da! Weź się w garść, idź do niego i pogadaj z nim. To da się zrobić.
Nie odpowiedziałam.
- Stoisz w miejscu. A przecież nie o to chodzi. Jak nie chcesz nic robić, to chociaż przestań się łudzić, że on nagle do ciebie przyleci. Albo idź naprzód i dowiedz się, o co chodzi. W jedną albo drugą stronę. To proste – Dorcas uśmiechnęła się, odłożyła kwiat i ruszyła w kierunku swojego łóżka.
To proste, prawda. W teorii. Ale to jedyne rozsądne rozwiązanie, więc trzeba spróbować.

***

            James zaklął siarczyście, kiedy wchodził do Pokoju Wspólnego. O mało co się nie poślizgnął na kartce papieru, którą pewnie pozostawił jakiś pierwszoroczniak. Dochodziła pierwsza w nocy, a chłopak dopiero wrócił z boiska. Trening już dawno się skończył, ale on został, aby polatać. Przynosiło mu to niesamowitą ulgę. Mimo że spędził w szkole już półtora miesiąca, wciąż nie mógł obojętnie przejść obok Lily.
Znowu przeklął sam siebie, tym razem w głowie, za myślenie o niej. To było zakazane. Nie wolno mu. Powtarzał to sobie codziennie kilka razy, ale żadnych efektów to nie przynosiło. Na szczęście mógł skupić się teraz na nadchodzącym meczu quidditcha i nawet na lekcjach. Wszystko to było dobrym sposobem na zajęcie myśli.
 Przechodząc obok kominka, odwrócił nagle głowę. Nie wiedział, co nim pokierowało, ale była to jedna z tych rzeczy, która zawsze robi nam na złość. Takie dziwne przeczucie. Na kanapie leżała Lily, trzymając rękę na okładce książki. Musiała zasnąć w trakcie nauki. Potter chciał czym prędzej odejść stamtąd, ale coś go zatrzymało.
            Podszedł bliżej. Upewnił się, że dziewczyna spała, po czym ukucnął przy niej. Już dawno nie miał okazji, żeby się jej przyjrzeć. Wciąż była tak piękna, jaką ją zapamiętał. Tyle czasu minęło, a jego uczucia do niej ani trochę nie zmalały. Patrzył na nią i patrzył, a bariera, którą sobie ustanowił, malała z każdą sekundą.
Podjął decyzję, że wszystko z Lily Evans jest skończone. Nie rozmawiał z nią, unikał jej jak tylko się dało. A ona nie robiła nic, co by mu pozwalało myśleć, że mógł to być błędny wybór. Tliły się w nim ostatnie iskierki nadziei, ale powoli i one gasły. Był zły, na siebie i na nią, że dał sobą tam pomiatać. Nie chciał już być na jej każde zawołanie. Ale… To przecież Lily. Jego Lily. Już nikogo tak nie będzie kochał. Bolało go to cały czas, ale musiał sobie z tym poradzić.
Już się podnosił, aby wrócić do dormitorium, ale dziewczyna się poruszyła. James zastygł  w miejscu, przerażony perspektywą obudzenia jej. Co by zrobiła? Jak by się zachowała? Na szczęście spała dalej. Rogacz chciałby zostać przy niej całą noc, bo dopiero kiedy była obok niego, on czuł się spokojnie. Ale to już skończone, nie wolno mu o niej tak myśleć…
- James – wymruczała cicho.
Chłopak otworzył szeroko oczy i  na chwilę wstrzymał oddech. Nie przesłyszał się, naprawdę wymówiła jego imię. Nadal miała zamknięte oczy, tak więc Potter mógł przypuszczać tylko, że mówiła przez sen.
Ukląkł przy niej ponownie. Spojrzał na nią, a jego wzrok przeskoczył na dłoń leżącą na książce. Po chwili zawahania położył na niej swoją rękę. Czuł jej ciepło, dotykał jej delikatną skórę i mógł się w nią wpatrywać do woli. Może nie wszystko stracone? Skoro śni o nim… Może jej na nim zależy? Może są jakieś szanse? Może, może, może.
Nie. Skończ z tym, upomniał się. Zabrał rękę i wstał. Popatrzył jeszcze raz na nią, na dziewczynę, którą kochał. I miał tę świadomość, że nie będzie mógł z nią być, choćby nie wiadomo co się stało. Czuł, jakby jego serce raniły miliony szpileczek.
Było już po pierwszej. Czas iść do siebie. Na sąsiednim fotelu zobaczył koc. Nie mógł się powstrzymać i przed odejściem nakrył nim delikatnie dziewczynę, żeby przypadkiem nie zmarzła.


***

            Lekcja transmutacji należała do tych, w czasie których należało być maksymalnie skupionym. Zazwyczaj mi się to udawało, mimo że ławkę dzieliłam z Jamesem Potterem. Dziś jednak było inaczej. Profesor McGonagall opowiadała o kilku zaklęciach na raz, co chwilę przeskakując z jednego na drugie. Moje myśli krążyły jednak wokół innej sprawy.
Postanowiłam dzisiaj w końcu porozmawiać z Jamesem.
Bałam się, ale musiałam to zrobić. Tak jak mówiła Dorcas, nie miałam nic do stracenia. Ostatecznie mogło zostać tak, jak do tej pory. Chciałam go przeprosić. I co dalej, nie wiedziałam. Liczyłam, że to wyjdzie samo z siebie. Denerwowałam się jak nigdy, przez co nie orientowałam się, co się działo podczas lekcji. Nie miało to jednak żadnego znaczenia.
Byłam już zmęczona tym ciągłym zastanawianiem się. Kilka dni wcześniej dręczyło mnie to nawet podczas snu. Nie wiadomo jak, ale zasnęłam w Pokoju Wspólnym. Nie pamiętałam, żebym brała koc, ale obudziłam się nim przykryta. Skrzaty domowe często krzątały się po Pokoju Wspólnym nocą, więc to pewnie ich zasługa.
Rozległ się dzwonek oznaczający koniec zajęć. Wszyscy zaczęli się pakować i opuszczać klasę. Wzięłam głęboki oddech. Teraz albo nigdy.
- James? Możemy porozmawiać? – wykrztusiłam.
Chłopak zabierał właśnie swoja torbę z ławki. Zamarł, gdy usłyszał moje słowa. Patrzył na mnie przez chwilę, po czym powiedział:
- Jasne, ale chyba nie tutaj? Chodźmy na korytarz.
Pokiwałam głową i ruszyłam za nim. Co ja zrobiłam? Nagle zapragnęłam znaleźć się w swoim dormitorium. I co ja mu niby powiem? Uspokój się, pomyślałam. Gorzej już być nie może.
Przepuścił mnie w drzwiach, a potem stanął przy ścianie. Trwała popołudniowa przerwa i jedynie kilkoro uczniów przechodziło obok nas.
- Więc? – ponaglił mnie chłopak.
Spojrzałam na niego, przy czym serce gwałtownie mi przyśpieszyło. Znajdowałam się tak blisko niego,  że wręcz czułam ciepło bijące od niego. Wpatrywałam się w jego orzechowe oczy, za którymi tak tęskniłam i moja odwaga się rozpływała. Zmusiłam się, żeby odwrócić wzrok.
- Chciałam cię przeprosić – wyjąkałam. Wzięłam głęboki oddech i kontynuowałam:   - Przepraszam, że się zachowywałam tak okropnie. Wiem, że zawaliłam, i to bardzo. Po prostu przepraszam.
Milczał. Patrzył na mnie uważnie, tak samo jak ja wpatrywałam się w niego. Uderzenia serca odmierzały kolejne sekundy, które zdawały się trwać wieczność. W jego oczach dało się dostrzec niezdecydowanie i coś jeszcze… Coś jakby pragnienie. Ale nie, to nie mogło być to.
- W porządku, przeprosiny przyjęte – odparł chłodno, jednak nie odszedł, tylko czekał cierpliwie.
Pokiwałam głową, nie będąc w stanie wymyślić jakiejś konstruktywnej odpowiedzi.
- Coś jeszcze? – zapytał.
Tak, bardzo mi na tobie zależy i chciałabym, żeby było tak jak dawniej, pomyślałam.
- Nie – odparłam.
- No to do zobaczenia – mruknął i nawet nie czekając na odpowiedź, ruszył wzdłuż korytarza.
Ostatnie strzępy nadziei zniknęły, kiedy patrzyłam na odchodzącego chłopaka. Już wszystko skończone. Nawet nie podjął tematu, wysłuchał mnie i tyle. Nie wiem, na co ja liczyłam. Myślałam, że może da się coś odbudować. Nic z tego.
Teraz miałam już pewność, że należało pozbyć się wszelkich uczuć, które żywiłam do szukającego Gryffindoru.



            Trzydziesty pierwszy października dał wszystkim Gryfonom powód do radości. Wygrany mecz quidditcha był idealną okazją, aby urządzić imprezę w Pokoju Wspólnym – tak przynajmniej uważali Huncwoci. Nie dziwiłam się im, w końcu cała drużyna ciężko pracowała, aby odnieść sukces.
Pogoda była straszna. Wiatr wiał mocno, przez co deszcz zacinał wściekle w zawodników i ograniczał widoczność. Kilka poważnych fauli, jeden upadek z miotły – tak w skrócie można podsumować mecz. Pałkarz Krukonów machnął pałką i nagle leciał ku ziemi. Na szczęście skończyło się tylko na złamanej nodze, którą już leczyła pani Pomfrey w Skrzydle Szpitalnym. Ścigający Ravenclawu byli świetnie przygotowani, a kafel co chwilę przelatywał przez bramki Gryfonów.  Gdyby nie James, który stoczył brawurową walkę o złotego znicza z szukającym Krukonów, przegralibyśmy. Ostateczny wynik to trzysta osiemdziesiąt do trzystu sześćdziesięciu dla Gryffindoru.
            Pokój Wspólny został jednym zaklęciem udekorowany w barwy naszego domu. Wszędzie dookoła stały stoły z jedzeniem i napojami procentowymi. Huncwoci postarali się też o muzykę, jak zawsze. Wolałam jednak zniknąć w dormitorium, bo perspektywa spędzenia kilku godzin wśród tych wszystkich ludzi, nie bardzo mi się podobała. Stałam przy ścianie wraz z Dorcas i Ann i razem obserwowałyśmy innych.
            Godzinę później impreza się rozkręciła. Ja miałam już dosyć. Dorcas zniknęła chwilę wcześniej z Syriuszem w naszym dormitorium, także nie mogłam iść do jedynego miejsca, w którym miałabym zagwarantowany spokój. Ann siedziała czasem ze mną, ale przeważnie krążyła po całym pokoju.
James był otoczony przez kółeczko młodszych dziewczyn, które robiły, co mogły, by jakoś mu zaimponować. Pottera najwyraźniej to bawiło i cieszyło, bo nie wyglądał na kogoś zdenerwowanego. Często się śmiał i wydawał się być szczęśliwy. Raz po raz łapał znicza w zjawiskowym stylu, na co dziewczyny reagowały piskiem. Patrzyłam tępo na tę sytuację, a w sercu czułam ogromny ból. Najgorszy moment był wtedy, kiedy Camila Watterson, piątoklasistka z blond lokami, pchnęła go na sofę i usiadła mu na kolanach. Wiedziałam, co zaraz by się działo i nie miałam ochoty na to patrzeć.
Wstałam i ruszyłam ku wyjściu. Było po dwudziestej pierwszej, także mogłam jeszcze chodzić po szkole, nie narażając się na szlaban. Oczy miałam mokre, więc zamrugałam szybko, chcąc pozbyć się niechcianych łez.
Szłam przed siebie, nie zastanawiając się zbytnio dokąd. Jedyne, czego chciałam, to odejść jak najdalej od Jamesa obściskującego się z innymi. Dotarłam na sam dół. Drzwi do Wielkiej Sali były uchylone, zajrzałam więc do środka. Pusto.
Usiadłam na skraju stołu Gryffindoru. W powietrzu unosiły się rzędy małych świeczek, które dawały pomieszczeniu niesamowity urok. Niebo widniejące na zaczarowanym suficie, wyglądało tak samo, jak te na zewnątrz. Zachmurzone, co chwilę przecinane przez jasne błyskawice.
Łzy zaczęły mi spływać po twarzy i nawet nie próbowałam ich hamować. Koniec, naprawdę koniec. Myślałam, że coś się zmieni po naszej rozmowie, że chłopak zacznie mnie traktować inaczej. Nic bardziej mylnego. Jedyne, co się zmieniło, to to, że już nie udawał, że mnie nie widzi, bo chociażby mówił „cześć”, podchodząc do stołu, przy którym siedziałam. Ale nic poza tym, nadal byliśmy daleko.
Tak bardzo liczyłam na niego, a przecież nie miałam żadnych podstaw. Straciłam go już dawno temu. Musiałam się z tym pogodzić.
- Niech panienka nie płacze… Proszę – zobaczyłam przed oczami dużą chusteczkę.
Przede mną stało małe stworzenie. Był to skrzat domowy, sądząc po wyglądzie. A raczej skrzatka, bo miała na sobie jasnożółtą, obcisłą, dziecinną sukienkę.
- Dziękuję – wydukałam i czym prędzej zaczęłam doprowadzać się do porządku.
- Nie ma za co, panienko. Skrzaty są po to, aby służyć i pomagać. Nie powinnam podchodzić, proszę mi wybaczyć.
- Nie, nie szkodzi! To miłe. Jak ci na imię?
- Iskierka, proszę pani.
- Miło cię poznać, Iskierko – powiedziałam.
Skrzatka okazała się być inna, niż pozostałe stworzenia jej gatunku. Nie bała się pytać, była odważna, choć i tak za każdym razem przepraszała, gdy robiła coś niepodobnego do skrzatów. Jej towarzystwo poprawiło mi humor i pół godziny później opuściłam Wielką Salę w lepszym nastroju.

***

            Gdy tylko zobaczył, jak rudowłosa dziewczyna znika za portretem Grubej Damy, zrzucił siedzącą mu na kolanach blondynkę, bąknął „wybaczcie” i pobiegł do dormitorium. Trochę szumiało mu w głowie, przez chwilę nie mógł złapać równowagi, ale zmusił się do trzeźwego myślenia i chwilę potem trzymał już w rękach Mapę Huncwotów i pelerynę-niewidkę. Odnalazł Lily na mapie – znajdowała się w Wielkiej Sali. Narzucił na siebie pelerynę i szybkim krokiem wyszedł z dormitorium, a potem z Pokoju Wspólnego.
            Nie wiedział, co nim kierowało. Chciał po prostu się z nią zobaczyć. Obserwował ją ukradkiem w czasie imprezy. Wyglądała na przygnębioną. Wyszła z pokoju, kiedy usiadła mu na kolanach ta dziewczyna. James już nie wiedział, co myśleć. Wcześniej go przeprosiła. A teraz nie może znieść widoku jego z inną. Nadzieja w jego sercu rosła i rosła, ale z drugiej strony starał się ją zniszczyć. Trzymał się kurczowo swojej decyzji, jakby to było jego jedyne koło ratunkowe. Nie mógł z nią być.
Dotarł pod drzwi Wielkiej Sali. Ona była tuż obok. Nie wszedł jednak. Stał i stał, aż w końcu zdał sobie sprawę, że nie wie, po co tam przyszedł.
- …niech panienka nie płacze – usłyszał nagle.
Był to piskliwy głos, jakby głos skrzata domowego. James przysunął się bliżej i zaczął słuchać. Wyglądało na to, że Lily zaczęła sobie gawędzić z tym magicznym stworzeniem.
Ale… Czy ona płakała? Przeraziła go ta myśl. I wszystko wskazywało na to, że on był tego powodem. Przeklął się w myślach.   Lily nie mogła płakać przez niego. To by oznaczało, że był dla niej ważny, a uciekał przed tym, jak tylko mógł. Nie, to niemożliwe. Coraz bardziej dobijała go ta sytuacja i już nie wiedział, co robić.
Szybkim krokiem ruszył w stronę najbliższego tajnego wyjścia z Hogwartu. Pod Trzema Miotłami w Hogsmeade na pewno znajdzie rozwiązania, a jeśli nie, to chociaż na chwilę zapomni o problemie.




            O czwartej nad ranem otworzyły się drzwi do męskiego dormitorium, skrzypiąc głośno. Syriusz właśnie zamierzał się położyć. Wcześniej przebywał z Dorcas w jej pokoju. Uśmiechnął się na myśl o tym milutkim wieczorze ze swoją dziewczyną, ale nagle coś innego pochłonęło jego uwagę. Na podłodze widniała jedna stopa, która poruszała się w stronę łóżka Jamesa.
Łapa złapał różdżkę.
- Accio peleryna! – mruknął.
Zobaczył swojego przyjaciela, jak próbował usiąść, ale zsunął się z pościeli i wylądował z łomotem na podłodze. Podszedł do niego szybko.
- Gdzie ty byłeś? – zapytał.
- W Trzech Miotłach – wydukał Potter.
Kręciło mu się w głowie i nie widział wyraźnie. Bardzo chciało mu się spać, tak bardzo, że mógł się tu położyć. Nieważne, że podłoga była twarda.
- O nie, wstawaj! – Syriusz podtrzymał przyjaciela i pomógł mu usiąść na swoim łóżku.
James długo nie wytrzymał w tej pozycji, tylko runął do tyłu na poduszki. Black pokręcił głową z powątpieniem. Ostatnio widział go w tym stanie na wakacjach. Mógł się domyślać, że znowu chodzi o Lily. Uznał, że Potter zaraz zaśnie, więc zostawił go tam.
Nie minęło nawet kilka minut, kiedy rozległ się bełkotliwy głos Rogacza.
- Ja ją kocham. Black, słyszysz? Kocham ją.
- Wiem o tym - Syriusz uśmiechnął się kpiąco, a James podniósł się gwałtownie.
- Ale ona o tym nie wie. Muszę jej o tym powiedzieć – skierował się w stronę drzwi, na co Łapa zareagował od razu. Popchnął go z powrotem na łóżko.
- Jest czwarta nad ranem, ona teraz śpi. Jutro jej to powiesz.
Szukający Gryffindoru przez chwilę myślał nad słowami przyjaciela, po czym stwierdził:
- Dobra, jutro. Jutro jej powiem. Jutro… - nie zdążył dokończyć, bo zapadł w sen.
Kiedy Syriusz kładł się spać, ironiczny uśmieszek wciąż widniał na jego twarzy.

***

Proszę bardzo. :) Po bardzo długim czasie jest kolejna notka. Cóż, sami to pewnie widzicie, ale blog się zbliża ku końcowi. Długie odstępy w pisaniu robią swoje. Kolejna notka pojawi się pod koniec sierpnia i będzie to już ostatni wpis na blogu. Ale póki co, czekam na opinię o tym rozdziale. :)

172 komentarze:

  1. Już się nie mogłam doczekać! Bardzo się cieszę:). Czytam Twojego bloga od jakiegoś czasu, ale jeszcze nigdy nie skomentowałam. Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://z-mlodosci-severusa-snapea.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. sądzę, że warto było czekać - chociażby na tak krótki wpis :) a już myślałam, że będzie coś więcej tam, w pokoju wspólnym, jak widać myliłam się. widać, że sprawy toczą się coraz lepiej. chociaż myślałam, że będzie coś jeszcze, kiedy Lily wyjdzie z Wielkiej Sali - i również pomyłka! szkoda tylko, że ten blog dobiega końcowi, bo jest naprawdę genialny. Uwielbiam Twój styl, wymyślone przez Ciebie zdarzenia. teraz czekam tylko na ciąg dalszy, na tą ostatnią rozmowę Jamesa i Lily...

    OdpowiedzUsuń
  3. A tak na marginesie, to chciałabym Ci podziękować:). To Twój blog wprowadził mnie w świat Magii. To po przeczytaniu twojego bloga pragnęłam powiększyć swoją wiedzę Potterowską, a następne blogi o tej tematyce, czytałam z ''Linków'' w twoim Menu. pamietnik-rudowlosej-milosci-rogacza był pierwszym blogiem tej tematyki, jaki czytałam. I dodam, że znalazłam go przez przypadek... Chociaż nie, nie wierzę w przypadki. Uważam, że wszystko, co się nam zdarzyło, było po prostu przeznaczone. A twojego bloga czytałam już dwa razy, i mam ogromną chęć przeczytania go po raz kolejny:). Pozdrawiam i dziękuję ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powie? Naprawdę powie rudowłosej złośnicy, że ją kocha? To takie...och. Mam ochotę płakać. Nie zniosę myśli, że coś przy czym byłam tyle nagle zniknie, skończy się. Lily, dziękuję Ci za te 6 lat i wiele rozdziałów, pokazałaś mi, że wyobraźnia jest naszym najcenniejszym skarbem. I...kocham twoją twórczość, jak i Ciebie.Zawsze pamiętająca o Tobie - Anaisse.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wierzę, po prostu nie wierzę. To twój blog przyprowadził mnie o manie. Nie będę potrafiła bez niego żyć.. To będzie niewykonalne.. Pokochałam go.. bardzo.. Opłacało się czekać na rozdział, jak zawsze tyle emocji.. Piękne, ale i smutne.. Skoro pod koniec sierpnia ostatnia notka to pewnie Lily i James będą razem... Czekam.. wiesz co pisząc ten komentarz ledwo hamuję łzy.. Szczerze,, nie potrafię poradzić sobie z myślą, że to już koniec... Nie mogę w to uwierzyć. Pozdrawiam się i.. mam nadzieję, że kiedyś wrócisz, na ten blog, czy na nowy ale mam nadzieję, że o tematyce potterowskiej... To co teraz napiszę zabrzmi dziwnie, ale ja cię kocham, za to co stworzyłaś.. Cóż mogę jeszcze powiedzieć dziękuję..

    OdpowiedzUsuń
  6. jak zawsze pięknie ;* ;D proszę Cię nie kończ bloga... ;( masz taki styl pisania, że ktoś kto to czyta wczuwa się w Lily, jej emocje i jej życie. ;DWielkie dzięki za te 6 lat ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam:))To, że dawno nie komentowałam, nie znaczy, że wciąż nie zaglądam na bloga szukając śladu nowych notek. Od dawna, dawna czytam bloga, zastanawiam się , czy pamiętasz jeszcze mnie i moją historię, ale zapewne zapomniałaś, w natłoku tych codziennych zajęć . Chciałabym poprosić: "NIE KOŃCZ, jest tak wspaniale! ", ale tak na prawdę rozumiem Cię, sama wiem jak ciężko jest dzielić czas między szkołę, przyjaciół, zajęcia dodatkowe, a tu jeszcze pisanie! W każdym razie, Ewelino, podziwiam Cię za twój talent, ale przede wszystkim chyba za wytrwałość w pisaniu przez tyle lat. Uwielbiam twoją wizję miłości Lily i Jamesa, kiedy byłam młodsza znajdowałam czas na czytanie wielu podobnych blogów, ale autorzy, najlepsi autorzy zakończyli pisanie. Nie ty.Czekam więc na kolejne notki , nieubłaganie zbliżające do zakończenia.Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  8. Notka świetna! Nie mogę się doczekac następnej! Zapraszam na www.diabelsko-anielskie-oceny.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytam Twojego bloga prawie od samego początku, ale komentukę pierwszy raz. Szkoda, że to koniec, ale nie da się ciągnąć jednej historii w nieskończoność. Uważam, że naprawdę masz talent, którego szkoda zmarnować. Nie porzucaj pisania, może niedługo Twoje książki znajdą się na półkach w księgarniach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. NIEEE!!!!!! To nie może być już PRAWIE koniec... No cóż, wszystko się czasami kończy... No prawie wszystko, w końcu "Prawdziwa miłość może trwać wiecznie" A nocia... Wspaniała, mam nadzieję, że James wytrzeźwieje do rozmowy z Lily... Pewnie nie zamierzasz opisać momentów po ukończeniu przez nich Hogwartu, ale i tak kocham twój blog... Nigdy mi się nie znudzi... Czytam go prawie od początku powstania (powstania blogu nie powstania,np. Styczniowego)... Będę czekać wytrwale do końca sierpnia, ale i tak pewnie niecierpliwie... Pozdrawiam cię stokrotnie, przesyłam buziaki i życzę tak wspaniałej weny i cudnych pomysłów jak dotychczas...

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Ginny Potter24.07.2011, 15:55

    Ile się na czekałam na te notkę ale było warto:) szkoda że to już powoli koniec. Mimo wszystko ten blog mi się bardzo podoba. I z niecierpliwością czekam na następny wpis:) pozdrowienia:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten wpis to było coś ! Jesteś fantastyczną pisarką, ale proszę Cię nie kończ jeszcze, błagam ! Nidzie nie znajdę drugiego takiego blogu, który tak mnie wciągnie. Nie chcę, aby to był koniec. Tak strasznie błagam, abyś dociągnęła do momentu kiedy wezmą ślub, albo urodzi się Harry, chociaż wiem, że moja prośba jest niemożliwa, gdyż się już na prawdę uparłaś na koniec. No niestety. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. ~Krwiożercza24.07.2011, 23:26

    Po pierwsze: szkoda, że kończysz pisanie... Po drugie: rozdział udany. "Jutro jej powiem" - mam nadzieję, bo ostatni rozdział musi wszystko wyjaśnić! ;-) Jestem dumna z Lily, zadowolona z Jamesa i ucieszona Twoim rozdziałem. Bardzo mi się podobało. Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatni? Och... nie... Teraz, gdy zaczęłaś mnie wzruszać...? Proszę, nie kończ tej "przygody" z pisaniem, załóż kolejnego bloga. Gdyby porównać Twoje początkowe wpisy do tych... niebo a ziemia :) Tak ogromny postęp uczyniłaś, a dodatkowo zaczęłaś wzruszać, co u pisarzy ogromnie cenię :) Niesamowita zdolność - tak "wciągnąć" czytelnika w emocje bohatera, że już ich nie odróżnia od swoich :)Mam nadzieję, że ostatni wpis na tym blogu nie będzie ostatnim w Twojej karierze ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej :)nie wiem czy mnie pamietasz czy nie jestem Cecylka (Cecile z Francji XD) =Pjakos mnie tu dzisiaj przyciagnelo :)szkoda ze nie bedziesz pisac dalej/Anyway, swietny blog, zapewnie najlepszy o Lily :)chyba przeczytam wszystko jeszcze raz od samego poczatu ^^pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie powinnaś jeszcze kończyć z pisaniem, mówię serio. Trafiłam tu paręnaście minut temu i w tym krótkim czasie udało Ci się przypomnieć mi całą atmosferę ff o Lily, sześć lat temu kiedy zaczynałam ;) Dlaczego losy Evans utkwiły mi w głowie, i toczą się tam nadal, a ja nawet tego nie kontroluję... dziękuję ci, uświadomiłam to sobie na nowo. Zapraszam nieśmiało na magiczny-pamietnik-lily.mylog.pl, i pozdrawiam Cię serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne! Szkoda, że w prawdziwym życiu tak często nie zdarzają się takie rzeczy.. To mój ulubiony blog. Czytam od roku albo i dwóch. Po prostu wspaniały. Zazwyczaj te historie odrywały mnie od szarej rzeczywistości. Szkoda, że to już koniec, nie wiem jak to zniosę ; dTyle razy ten blog składał mnie w jedną całość... Ale nie ważne. Gratuluję talentu ; )

    OdpowiedzUsuń
  18. ostatni? taki ostatni ostatni? ..... ;(Rozdział fajny..., przynajmniej obyło się bez oczywistych oczywistości, ( chociaż małych, przewidywalnych oczywistości również nie zabrakło, czego bardzo żałuję). Wiem, że długo prowadzisz bloga, 6 lat to naprawdę dłuuuugi okres, ale... no cóż...z notkami jesteś w środku 7 roku... aż żal by było przeczytać kolejną (ostanią) notkę z "Lily, kocham Cię i ew. dodatkiem ślubnym" to takie dosyć brutalne, ale... szaraczki takie jak my, nastolatki niestety przez nasze bujne życie czasu wolnego mają naprawdę mało i rozumiem Cię doskonale.Szkoda, że to już koniec ... mysli-niepotrzebne.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale tak ostatni !? Taki,że ostatni !? Ale jak możesz ? Bo ja tak kocham tego bloga,że chyba się zaraz rozpłaczę. :D Ech,szkoda ,że to już koniec. Przykro. A rozdział cuuuudny. :] Jak James jej powie,że ją kocha to będzie pięknie...! Mam nadzieję,że wyprawisz im 'piękne i huczne wesele/' xDPozdroo. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. lily23@onet.eu26.07.2011, 18:26

    Z przyjemnością informuję o nominacji do One Lovely Blog Award przyznanej Ci przez Lilkę. Więcej informacji: http://pamietnik-damona.blog.onet.pl/One-Lovely-Blog-Award,2,ID431922587,n

    OdpowiedzUsuń
  21. Naprawdę śliczna notka. Mogłam w niej wyczuć ten niezwykły klimat Hogwartu. I do tego ta relacja między Lily i Jamesem (nawet jeśli tylko patrzą na siebie z daleka) jest magiczna. Szkoda, że zamierzasz skończyć pisać, ale rozumiem Twoją decyzję. Przynajmniej nie urwiesz akcji w najmniej odpowiednim momencie i Twoje opowiadanie będzie miało porządne i przemyślane zakończenie (zejście się Lily i Jamesa).Sama niejednokrotnie przestawałam, ale zawsze jednak coś musiało mnie skłonić do powrotu, tak jest i teraz, choć w Twoich linkach mój blog znajduje się w rubryce "Ukończone":DGdybyś chciała co nieco powspominać, zapraszam na przygody-lily-evans.blog.onet.pl:)

    OdpowiedzUsuń
  22. ammann.love@onet.pl28.07.2011, 10:39

    Jejciu ! zaczęłam niedawno i już jestem tu :)nie potrafię tego ubrać w słowa . . . świetna, genialna ta notka i caaaały blog !zapraszam do mnie lilkaevans-i-jamespotter.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. bardzo fajna notka czekam z niecierpliwościa na następną :) gorące pozdrowienia. :):):):) :*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  24. Osz ty huliganie jak możesz to kończyć to najlepszy blog o lily i jamesie.A notka jest wspaniała. Już nie mogę sie doczekać następnej

    OdpowiedzUsuń
  25. Dlaczego kończysz? James jest super w połowie zdania zasypia;),jak to mówią alkohol ma dobre ale i złe strony:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Prowadzisz swoje prywatne lub grupowe opowiadanie? Brakuje ci pomysłu na postać? Specjalnie dla Ciebie wykonam to zamówienie! Realizuję również masę innych zamówień jak zdjęcia itp. Napisz czego ode mnie oczekujesz a ja postaram się spełnić twoje życzenie tak szybko jak tylko mogę! Zapraszam [mindreader.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  27. Błagam, nie rób tego...Ja poprostu nie dam rady. Poświęciłaś 6 lat i chcesz to porzucić? Nie możesz tak. Dokończ to co zaczęłaś. Pomyśl ile czasu spędziłaś na pisaniu notek. I najważniejsze: POMYŚL O NAS! O czytelnikach. Czytałam wiele blogów, żaden nie był skończony. A to moje ulubione opowiadanie. JEżeli nie masz czasu, to oddaj bloga komuś zaufanemu, kto dokończyłby twoje dzieło. I prosze cię, nie opuszczaj nas, akcja zaczęła się dpiero rozkręcać! ;c

    OdpowiedzUsuń
  28. Ta notka jest świetna jak wszystkie inne.Proszę, a właściwie błagam, nie kończ jeszcze pisania.Twoje opowiadanie jest świetne. Cały czas czekałam na nowa notke, a wcześniej żebyś wróciła doblogowania. Prosze nie kończ tego jeszcze.Gdy zainteresowałam się ta tematyka twój blog był jednym z pierwszych jakie zaczęłam czytać. I teraz mam dwa ulubione blogi o Lily i Jamesie i jednak z nich to właśnie twój.Nawet jeśli nie masz czasu, to postaraj się pisać nawet z odstepam i czasowymi. dla nas wszystkich, Twoich wiernych fanów. Możemy czekać bo na Twoje notki naprawdę warto. Tyle lat pisałaś, ze teraz tak po prostu nie możesz. Nie rób nam tego.I tak wspaniale zawsze rozwijasz swoje świetne pomysły.Dlatego zastanów się jeszcze i daj nam szanse abyśmy poznali ta historie tak jak Ty ją sobie wyobrazasz. Bo przecież to ostatnia klasa.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. szkoda ze konczysz;(

    OdpowiedzUsuń
  30. pierzesiaa@buziaczek.pl30.07.2011, 22:47

    Nareszcie <33Trudno było się doczekać :DDZapraszam do mnie.przygody-nie-zwyklej.blog.onet.plCzekam na następną notkę <333 :*

    OdpowiedzUsuń
  31. pierzesiaa@buziaczek.pl30.07.2011, 22:53

    Nareszcie <33Trudno było się doczekać :DDZapraszam do mnie.przygody-nie-zwyklej.blog.onet.plCzekam na następną notkę <333 :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Niesamowite, że piszesz tyle lat, a ja dopiero tu trafiłem. Jeśli lubisz fantasy [a na pewno lubisz ;)] i miłość, to wpadnij do mnie: http://symbolarfa.blog.onet.pl - opinie mile widziane ;) Innych też zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Powiem Ci, ze aż się poryczałam nad ostatnimi notkami.... Naprawdę! Masz talent, ogromny,i szkoda że to już przedostatnia notka..... Mam nadzieję, że Lily i James się zejdą, oni nie mogą żyć osobno! James znowu pijany... Ma wyznać miłość Lily! ;Dzapraszam do mnie www.in-love-with-dreams.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Cześć ! Natrafiłam tydzień temu na Twojego bloga i ucieszyłam się, że ten blog jeszcze nie zakończył działalności. Gdy przeczytałam informację pod notką ,że to już właściwie koniec, zmartwiłam się, ponieważ blog jest fantastyczny. Kocham to opowiadanie. Nigdy nie komentuję, bo zazwyczaj jak trafiam na blog to już autorka na nim nie pisze. Jednak wiem ,że to przedostatnia notka i postanowiłam Ci powiedzieć, że masz ogromny talent ! Twoje początkowe notki (nie obraź się) były dużo słabsze niż te teraz. Widać, jak się rozwinęłaś w pisaniu. Teraz to opowiadanie żyje, a wcześniej wydawało mi się ,że to słowa napisane na kartce - znaczy są , ale chodzi mi o to ,że teraz w opowiadaniu są uczucia i sama je odczuwam. Żałuję, że trafiłam na koniec, ale trudno. Przynajmniej mogę Ci powiedzieć, że jesteś wspaniałą pisarką.

    OdpowiedzUsuń
  35. Kocham Twój blog! Serio super blog! napisz książkę!No dobra wracającExstra blog, nie doczekam się kolejnej notki!

    OdpowiedzUsuń
  36. jak miło! dobrze, że jest jeszcze choć jedna notka, na którą będę mogła czekać! uwielbiam Twojego bloga i polecam go każdemu, kto tylko przeczytał serię HP. wiem, że już dostatecznie długo odkładasz zakończenie pisania ale proszę Cię: przemyśl sprawę raz jeszcze.Na zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
  37. agatatokarczyk@onet.eu2.08.2011, 14:22

    Ah, przepięknie piszesz! ;) Szkoda że to już prawie koniec, bo masz talent. ^^ Notka jest bardzo fajna, miło się ją czyta. Pragnę Cię zaprosić do mnie na bloga milosc-rudowlosej-i-rogacza.blog.onet.pl Jestem amatorką i dopiero zaczynam swoją małą przygodę z blogiem. Według mnie nie idzie to mi aż nazbyt cudownie, ale co tam. ;)Pozdrawiam i serdecznie zapraszam!. ^^

    OdpowiedzUsuń
  38. Szkoda, że to już prawie koniec. Alec rozumiem Cię. Żadna historia, choćby najpiękniejsza nie może trwać wiecznie. Czytam Twój blog już od jakiegoś czasu. Nigdy nie komentowałam. Rzadko dodaje jakieś komentarz na temat historii. Twoja szczególnie mi się sposobała. Zaczęłam ją czytać, gdy Harry Potter zaczął mnie nudzić. To dzięki Twojej historii, zaczęłam pisać o miłości Lily i Jamesa.Co do rozdziału. Świetny. James oczywiście najlepszy, hyhy.[night-roving.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  39. http://byledopiatku.blog.onet.pl - perypetie sześciu mieszkańców Nowego Jorku. Choć różni, zawsze potrafią znaleźć wspólny język. Co się jednak stanie, gdy życie każdego z nich nabierze szarych barw? Czy i wtedy będą mogli liczyć na to, że ktoś ich wysłucha? Zapraszam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  40. [SPAM] Chcesz wiedzieć, co o Twoim blogu sądzą inni? Co powinnaś pielęgnować, czego się wystrzegać, co zmienić? Załoga naszej ocenialni {www.iken.blog.onet.pl} pomoże Ci rozwiać wszelkie wątpliwości. Jesteś na to gotowy? Wspaniale! Nie czekaj, przeczytaj regulamin, zgłoś się i czekaj na ocenę, która na pewno w jakimś stopniu pomoże Ci ulepszyć Twojego bloga. Chcesz dołączyć do załogi? Uważasz, że sobie poradzisz? Nie czekaj! Wypełnij formularz zgłoszeniowy, który przybliży Cię do zastania oceniającym na ikenie!

    OdpowiedzUsuń
  41. kasia12390@onet.pl4.08.2011, 22:51

    cudowny blog ;) ! jesteśmy pod wrażeniem ;) zapraszamy do Nas ;)http://hahcia-rdzawa123.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  42. Uwielbiam twój blog:))))Zapraszam do mnie:http://nocnyszejker.pl/?pwid=fb450d2350354b1596adef0b9b37fc89

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziękuję za to że piszesz!!!!!Zaczęłam czytać twój blog kilka dni temu, tak bardzo mi się spodobał że w te kilka dni przeczytałam cały i czekam z niecierpliwością na nową notkę!Proszę, o notkę!! No i mam nadzieję że Lily i James w końcu będą razem, bo tak dłuuugo już na to czekam. ;)pozdrawiam i czekam.

    OdpowiedzUsuń
  44. o.xd@onet.pl5.08.2011, 13:51

    Dziewczyno KOCHAM CIEBIE(choć Cię nie znam) i twojego GENIALNEGO BLOGA!!! Niestety bardzo żałuję, że nie mogę się zaliczyć do tych zagorzałych czytelniczek bloga, bo gdy go założyłaś, miałam ok. 6 lat. Zaczęłam go przypadkowo czytać w tę środę po południu (,a wiedz, że czytam bardzo szybko) i czytałam przez CAŁĄ noc bez wyjątku, zrobiłam sobie trzygodzinną drzemkę i wróciłam do czytania. Skończyłam wczoraj wieczorem. Łamiesz mi serce mówiąc, że następna notka to będzie ostatnia, więc błagam cię na kolanach: NIE RÓB MI TEGO!!! Rozumiem, że na pewno masz swoje powody ku temu, z pewnością możesz mi powiedzieć żebym się odczepiła bo to Twoja sprawa, i zależy to wszystko od ciebie, ale jak dla mnie notka może być nawet raz na pół roku(cierpliwa jestem). Przy okazji powinnaś w przyszłości zostać pisarką, bo piszesz tak, że czytelnik wczuwa się w głównego bohatera. Ta notka jest świetna jak inne. Pozdrawiam i jeszcze raz proszę : pisz dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  45. ~lilyijames.5.08.2011, 15:04

    Nie!!Proszę, nie kończ! Świetnie piszesz, mam nadzieję że to jeszcze nie koniec, a jeśli faktycznie nie potrafisz już wrócić do regularnego pisania, to mam chociaż nadzieję, że ich historia dobrze się zakończy. ;)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. liryczna@spoko.pl5.08.2011, 15:43

    masz talent! pięknie piszesz. dawno nie czytałam czegoś przyjemniejszego <33. będe tu przychodziła.pozdrawiam ;**mysiowa.blog.onet.pl<3

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo fajnie piszesz :). Szkoda że będzie koniec bloga =(. Jest bardzo ciekawy. Zapraszam też do mnie :) http://anna-malgorzata-ozdoba.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  48. Strasznie szkoda że masz zamiar zakończyć opowiadanie, przeczytałam wszystkie twoje notki jednym tchem:( czekam niecierpliwie na nn i zapraszam na www.lilyanne-luna-potter-inaczej.blog.onet.pl:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Zapraszam na nowe opowiadanie: www.sniadanie-na-manhattanie.blog.onet.plMam nadzieję, że zajrzysz i zostawisz po sobie jakiś ślad.PS. Jeśli nie tolerujesz spamu, to przepraszam. Wiem, jak to jest, kiedy dostaje się takie komentarze na własnym blogu, dlatego staram się zwracać uwagę na anty spam etc, ale nie zawsze mi się uda.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ale super ! Przeczytałam twój blog do końca . Baaardzo mi się spodobał . Masz wielki talent . Już nie mogę się doczekac tego rozdziału . Ostatniego zresztą . Pisz szybko , bo umrę z ciekawości . ;)Pzdr . ;D

    OdpowiedzUsuń
  51. Wow ! Przeczytałam wszystko i jestem pod wrażeniem . Podziwiam Cię za to , jak piszesz , ale również za to , ile tutaj jesteś . Gdy zaczęłaś pisac , miałam zaledwie 7 lat . Szkoda , że kończysz tego bloga . Całe dnie przesiedziałam czytając to cudo . A teraz mam w głowie jedno pytanie . Co dalej ? Umieram poprostu z ciekawości . ale niestety , muszę poczekac . . I mam nadzieję , że ten Twój ostatni rozdział na blogu będzie najlepszy . życzę mega weny .pozdro ;*

    OdpowiedzUsuń
  52. Ta notka tak mi się podobała, że to aż trudno ubrać w słowa. To przykre, że zbliża się już koniec. Naprawdę. Jak o tym myślę, robi mi się tak smutno...Ale jednocześnie myślę o kolejnej (właśnie tej ostatniej notce), a wręcz odliczam do niej dni. Wyobrażam sobie, jak będę płakała...Tyle lat z Twoim blogiem, tyle wspomnień, taka piękna historia...To jedna z nielicznych, w których naprawdę poczułam się Lily. Dziękuję Ci za to, naprawdę Ci dziękuję. Nie chcę się roztkliwiać, gdyż to za wcześnie na łzy. Masz talent, cholibka. Tyle Ci powim.

    OdpowiedzUsuń
  53. Heeeeeey ! Rany jak się stęskniłam za potterowskim światem. pamietasz mnie moze jeszcze? niesforny-uklad-zdarzen.blog.onet.pl/LEIWIESS się kłania ;) przypomniałam sobie o was . I tak patrzę aż się łezka w oku zakręciła, że tyle mnie ominęło na twoim blogu. Biore sie za czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  54. OMG super blogasek czytam go od jakiegoś tygodnia i nadal nie mogę się mu nadziwić mam nadzieję,że dokończysz te historię i skończy się ona na Happy Endzie

    OdpowiedzUsuń
  55. mee_d@onet.pl19.08.2011, 00:49

    Dodałam cię co linków na moim blogu.:) lileczkaevans.blog.onet.pl jeśli chcesz to wejdź.:)To ja Daria.

    OdpowiedzUsuń
  56. ~anusia75@onet.pl20.08.2011, 22:41

    Fajny blogMoglas bys wpasc na moj ?www.pamietnik-olivi.blog.onet.plZ gory dzeki, a i jesli mozesz to napisz mi o nim opinie.I jesli chcesz to polec innym.Pliss

    OdpowiedzUsuń
  57. ela_morela@spoko.pl22.08.2011, 12:12

    Hej! Twój blog jest świetny... Może wpadłabyś do mnie i skomentowałam mój blog... http://pamietnik-rudej-zielonookiej-pieknosci.blog.onet.pl/ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  58. ~MĄDRA-laska22.08.2011, 15:41

    TO NAJGORSZY BLOG ŚWIATA NAUCZ SIĘ PISAĆ DZIECKO!

    OdpowiedzUsuń
  59. Zaczełam czytać twojego bloga pół roku temu!Wtedy NIEWIEM jak trafiłam przypadkiem na niego!Gdy go nieczytałam byłam smutna ale twój blog daje mi szczęście DZIĘKUJE!

    OdpowiedzUsuń
  60. konik0@vp.pl24.08.2011, 19:52

    Uwielbiam twój blog!Ja wole pisać o wampirach ale twój blok KOCHAM!Pozdrawiamwww.kocham-vampira.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  61. Dodałam Twój blog do linków na moim blogu ;) Uwielbiam Twoje opowiadanie. Zajrzyj jak chcesz poczytac o szalonych przygodach Ślizgonki zaprzyjaźnionej z Gryfonami.widzialamto.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  62. Na Twego bloga natrafiłam dzisiaj, ale jest on jednym z lepszych, które czytałam. Wciągnął mnie bardzo, a tu taki zawód i koniec. Szkoda wielka, zwłaszcza, że przypuszczam, iż finał będzie w postaci epilogu. Lub nie :) Wygląda na to, że nic Cię już nie przekona do zmiany zdania, choć ja nie jestem osobą, która powinna Cię przekonywać, gdyż (jak już wspomniałam) odwiedzam bloga po raz pierwszy. Szkoda, szkoda, ale decyzja podjęta, i wszystko, co dobre (i złe) kiedyś się kończy. Życie.

    OdpowiedzUsuń
  63. UWAGA WAŻNE!!!W związku z tym, że kolejna notka ma być ostatnią, proszę Autorkę, by zgodziła się na kopiowanie fragmentów bloga! Chciałabym móc zawsze do niego wrócić, a jeżeli zostanie usunięty nie będzie takiej możliwości. Czy mogłabyś na to pozwolić? Chętnie zachowałabym ulubione rozdziały bezpiecznie na soim komputerze. BARDZO PROSZĘ!

    OdpowiedzUsuń
  64. Zgadzam się z Królewną, bardzo bym chciała móc zachować fragnenty tygo bloga. Był niesamowity.

    OdpowiedzUsuń
  65. NIE MOŻESZ SKOŃCZYĆ PISAĆ!!!! Zgadzam się z Królewną chciałabym zachować niektóre z fragmentów. Zapraszam do mnie na bloga http://fred-i-george-weasley-diary.blog.onet.pl/.

    OdpowiedzUsuń
  66. Planowałam skopiować wszystkie notki do jednego pliku, coś ewentualnie poprawić i razem udostępnić do pobrania. :) A bloga na pewno nie skasuję, on wciąż tu będzie. Jeśli jednak coś miałoby się stać, udostępnię notki do kopiowania, także bez obaw, zawsze będzie można wrócić do tego opowiadania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  67. Uff, cale szczescie, dziekuje bardzo. Wiem, ze Onet i tak po jakims czasie kasuje blogi, wiec sie uspokoilam! Dzieki :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Mam nadzieję, że Onet nie skasuje... mój się został ;)

    OdpowiedzUsuń
  69. Hi, hay, heloł ;DJuz 1 wrzesnia!Czekam z utęsknieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  70. właśnie.! gdzie ta notka.? ja też się nie mogę już doczekać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  71. Jeśli się loguje na bloga, to Onet go zostawia w spokoju. :) Także postaram się, żeby ta historia przetrwała. :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Kurczę, bardzo żałuję, że to już będzie koniec tego bloga... Ale wiadomo, to Twój wybór, podejrzewam, ze zbliżają Ci się matury (bo o ile dobrze pamiętam jesteś z rocznika '93) i nie masz czasu na takie rzeczy. Szanuję Twoją decyzję, aczkolwiek z bólem serca muszę przyznać, że bardzo będzie mi brakowało nowych części opowiadania na tym blogu. Wchodzę na niego już od 2007 roku przynajmniej cztery razy w miesiącu i naprawdę ciężko będzie mi się z tym rozstać. Myślałaś o napisaniu jakiegoś nowego opowiadania, czy na tym blogu całkowicie skończy się Twoja przygoda z pisaniem? Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Twój blog nie raz umilał mi czas. Zdążyłaś wrócić, a już odchodzisz :( szkoda takiego bloga, ale trudnoo.. teraz czekamy na happy end ;) fajnie by było też napisać jakąś wzmiankę o narodzinach Harrego. Świetny blog.! Serio. I jeśli masz ochotę zapraszam do siebie na bloga o Draconie&Hermionie bo-ksiaze-zbyt-szybko-zapomnial-ze-mial-nie-kochac.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  74. Pisz więcej błagam !Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  75. rose_marie@op.pl3.09.2011, 16:23

    Uwielbiam Cię! ;*Serdecznie zapraszam http://wiktorianskie-zycie-valentine.blog.onet.pl/PS Mogę Cię dodać do moich ulubionych?

    OdpowiedzUsuń
  76. Na początku, chciałam napisać ten komentarz by przekonać cię ,żebyś nie zakończyła tak szybko tej historii.Jednak napiszę ci kilka słów prawdy.1. Strasznie dużo osób kocha tego bloga.2.Ten blog to jest to!. Jest tu uczucie, i to się czuje.3. Admosfera jest przyjemna, ale emocje które opisujesz u bohaterów oddziałują na nas, czytelników .4. Każdy z bohaterów ma inny harakter,i nie da sb w kasze dmuchac, i to jest naprawdę niezłe, I te cięte języki Lily i Jamesa.5.James jest taki stanowczy w tych ostatnich rozdziałach.. .Mmmmm <3.A tak szczerze to dobrze Lily, sama się prosiła teraz niech cierpi.To by było na tyle. przeczytaj to i pomysl czy naprawde nie będziesz tęskniła za tą ,magiczną opowieścią.. Pomyśl również o nas, wiernych czytelnikach którzy z utęsknieniem czekają na notkę, i doczekać sie nie mogą. Naprawdę nie mogę uwierzyć, że po sześćiu latach tak łątwo przychodzi ci zostawienie tego bloga :(( 6 lat to szmat czasu.... To naprawde duży rozdział w twoim życiu. Proszę przemyśl jeszcze raz, czy chcesz JUŻ zakończyć bloga, bo ja naprawdę będę tęskniłą za kapryśną lily i zakochanym Jamesem ;(. Zreszta jak wiele wiele innych osób.Pozdrawiam.Ps. Moja prywatna proźba... może byś dodała więcej Remusa? wiem , że blog ma tytuł "pamiętnik RUDOWŁOSEJ miłości rogacza", ale Remus ma tutaj taką trzecioplanową rolę... ;/.

    OdpowiedzUsuń
  77. Jeny jeny! czekam z niecierpliwością na tę notkę! :))

    OdpowiedzUsuń
  78. ~Luna Lovegood8.09.2011, 20:26

    Masz cudnego bloga!!! Jestem w rozdziale ,,Przeciw Puchonom", ale już się martwię, że za chwilę koniec bloga (w sensie, że nocie się skończą) :-( Pesymista ze mnie! Błagam, napisz coś jeszcze!!! Wolę Twojego bloga niż Harrego Pottera!!!A przy okazji znalazłam coś takiego:http://pamietnik-lily-evans-czyli-ruda-vs-rogacz.blog.onet.pl/Przywitanie-i-poczatki-Lily-z-,2,ID366473464,DA2009-02-25,nZawiera Twoje postaci - Dorcas i Ann. To ten sam blog który ukradł Ci szablon. Pozdrawiam, Luna Lovegood

    OdpowiedzUsuń
  79. ~Luna Lovegood8.09.2011, 20:29

    Masz cudnego bloga!!! Jestem w rozdziale ,,Przeciw Puchonom", ale już się martwię, że za chwilę koniec bloga (w sensie, że nocie się skończą) :-( Pesymista ze mnie! Błagam, napisz coś jeszcze!!! Wolę Twojego bloga niż Harrego Pottera!!!A przy okazji znalazłam coś takiego:http://pamietnik-lily-evans-czyli-ruda-vs-rogacz.blog.onet.pl/Przywitanie-i-poczatki-Lily-z-,2,ID366473464,DA2009-02-25,nZawiera Twoje postaci - Dorcas i Ann. To ten sam blog który ukradł Ci szablon. Pozdrawiam, Luna Lovegood

    OdpowiedzUsuń
  80. ~zakochana w Twoim blogu11.09.2011, 17:36

    Kiedy skończy sie Twój blog, to będzie to takie ostateczne...;(Kocham Cię za Twoje dziecko- za Lily Evans...

    OdpowiedzUsuń
  81. ~Luna Lovegood12.09.2011, 16:33

    Nic mnie to nie obchodzi, że notki są co pół roku!!!! Ten blog ma nadal istnieć, masz go zamieścić gdzieś do pobrania, i nie waż się zakańczać go! Notki mogą być co pół roku, wiem, że w tym roku matura, etc... Ale wiedź, że codziennie będę zaglądać na Twojego bloga i nic mnie nie powstrzyma!!!!!!!!! Pod koniec gdy przeczytałam, że kolejna notka ma być ostatnią serce zaczęło mi tak walić jakby okazało się, że 21.12.2012 ma być koniec świata!!!! TEN BLOG MA NADAL ISTNIEĆ, AŻ DO :-( ŚMIERCI LILY I JAMESA! TO BĘDZIE PRZYKRE, ALE MUSISZ SIĘ ZMOBILIZOWAĆ! MI WYSTARCZY NOTKA NA MIESIĄC. SZACUN OJ WIELKI SZACUN DLA CIEBIE ZA TEGO BLOGA KTÓRY MA TRWAĆ!!! AMEN

    OdpowiedzUsuń
  82. Oooo zgadzam się Z luna. Popierwam całym sercem

    OdpowiedzUsuń
  83. nie można nikogo do niczego zmuszać. jeśli autorka zdecydowała, że to koniec z blogiem, uszanujmy jej wolę. oczywiście, na pewno jest przykro nam wszystkim, każdy ma zapewne jakąś nadzieję, że to wszystko będzie trwać dalej. czas pokaże....

    OdpowiedzUsuń
  84. wiem, że już poruszyłam ten temat, i że to się może robić nudne, ale czekam chociaż na jakiegoś pdfa, żeby można sobie było przeczytać jako całość albo ściągnąć na kindle :)

    OdpowiedzUsuń
  85. ~Luna Lovegood14.09.2011, 13:39

    Jeśli jednak uznasz, że to już koniec, zaloguj się od czasu do czasu, napisz parę słów, a może coś dłuższego? Chciałabym, aby onet tego bloga zostawiło w spokoju, tj. nie usunęło go, ale tylko wtedy kiedy się zalogujesz i coś wyklikasz. Błagam! Nie kończ tego bloga! Luna LovegoodP.S. Luna Lovegood to cały czas ja. L.L

    OdpowiedzUsuń
  86. Doskonale Cię rozumiem. :) Szkoda,że już kończysz. Byłam z Tobą przez te kilka lat, komentując pod rozmaitymi pseudonimami jak Clover czy meksyk, czy po prostu Gosia, i muszę Ci powiedzieć,że Twój styl bardzo ewoluował! Piszesz tak dojrzale i pięknie! :) Dlatego, na pewno będę niejednokrotnie wracać do Twojego opowiadania. Pozdrawiam, no i oczywiście niecierpliwie czekam na tę finałową notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  87. ~agata2664@o2.pl18.09.2011, 16:36

    Ach, nie wierzę, że to już koniec! Czytałam Twojego bloga od samego początku, choć muszę przyznać, że chwilami o nim zapominałam... Ale może to i dobrze? Bo kiedy przychodziłam to zazwyczaj nie czekała na mnie tylko jedna notka :) i było super. Całość czytałam parę razy i uważam, że to najlepsze opowiadanie o Lily i Jamesie. Szkoda, że nie zobaczę tego w wydaniu książkowym. To by był czad!A teraz kwintesencja całości: chciałabym powiedzieć Ci "Nie kończ!", ale rozumiem, że czasem tak bywa- trzeba coś skończyć, do czegoś traci się serce. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że zawsze miałaś we mnie wielbiącą ziemię po której stąpasz czytelniczkę. Pozdrawiam Cię serdecznie :) i czekam na kolejnego bloga, rzecz jasna...-Aga26

    OdpowiedzUsuń
  88. to już połowa września a notki wciąż nie ma :( czytam od piątku a już zdążyłam przeczytać wszystko i naprawdę mi żal, że nie dodałaś następnej. I jest mi jeszcze żal, że ta następna będzie ostatnia :( chyba się poryczę. Żeby chociaż ta ostatnia była dłuuuuga.

    OdpowiedzUsuń
  89. [Spam] Chcesz się dowiedzieć, co o Twoim blogu sądzą inni? A może chcesz zostać jednym z oceniających? Zapraszam na [tworcza-krytyka].

    OdpowiedzUsuń
  90. www.nowe-pokolenie.czo.pl ZAPRASZA!Akcja dzieje się w 2019 roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Mroczne czasy już dawno przeminęły, nadszedł czas na nowe dni, bez strachu, bez łez, bez paniki o to, czy kolejny dzień w ogóle nastanie! Czasy bez Lorda Voldemorta nie oznaczają jednak, że ludzie przestaną mieć jakiekolwiek problemy! Dorośli borykają się z trudem pracy, dzieciaki miewają burzliwe okresy dojrzewania, jednakże taki jest świat! Dzieci słynnego Harry’ego Pottera znajdują się w Hogwarcie, ale nie tylko oni! Bardzo dużo dzieciaków z pokolenia Harry’ego, Rona i Hermiony znajduje się teraz w Szkole! Sprawdź jakie relacje będą miały dzieci, czy będą one różniły się od relacji rodziców? A czy to ważne? Teraz liczy się tylko dobra zabawa!Pozdrawiamy! Przepraszamy za spam.

    OdpowiedzUsuń
  91. Czekam, czekam i czekam... i wiesz co zauważyłam? Że jestem Twoim 8888 komentarzem! :D Pozdrawiam. I znowu czekam.Podpis:

    OdpowiedzUsuń
  92. Codziennie sprawdzam :/ i notki jeszcze nie ma. Kiedy w końcu będzie następna?

    OdpowiedzUsuń
  93. podpisuję się. też codziennie wchodzę i nie mogę się doczekać, chociaż wiem, że to będzie ostatnia notka. -,-

    OdpowiedzUsuń
  94. No to wiem, że nie jestem sama ;D

    OdpowiedzUsuń
  95. A więc nie tylko ja jestem taka dziwna xD!!!. Dawaj szybko następną notkę!.

    OdpowiedzUsuń
  96. to będzie 100 komentarz ;D płakac mi sie chce gdy uświadamiam sobie, że czekam na Twoją ostatnia notkę na tym blogu...dzięki za te wszystkie rozdziały, za te kilka lat pracy nad tym blogiem. Jesteś świetna.i mam do cb prośbę, gdy już dodasz ta ostatnią notke. to zajrzyj tu jeszcze czasem... może coś skrobniesz...;Dcałuję ;**

    OdpowiedzUsuń
  97. Nie ciągnij tego w nieskończoność. Wszyscy już nie możemy się doczekać następnej notki, a jeżeli jej nie publikujesz, dlatego że nie chcesz tego kończyć bloga, to po prostu pisz dalej :) Wszyscy na pewno się ucieszą :)

    OdpowiedzUsuń
  98. ~Hermiona"'''9.10.2011, 21:24

    Proszę, proszę- co ja mówię, błagam! Daj nową notkę! Szaleję już z niepokoju... Ugh, tak chcę sobie przeczytać coś porządnego... Błagam, błagam, błagam! Daj nową notkę!

    OdpowiedzUsuń
  99. Ja wciąż czekam cierpliwie i wierze, ze jednak napiszesz. ;) trzymaj sie! :)

    OdpowiedzUsuń
  100. Ile można czekać na kolejną notkę?! Umrę z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  101. A ja razem z Tobą ;p

    OdpowiedzUsuń
  102. Hej, z tego co pamiętam jesteś w klasie maturalnej i możesz mi wierzyć wiem co oznacza brak czasu. Ale jeśli dodasz tą ostatnią notkę to Ci ulży bo to co teraz jest to sytuacja niezdrowa, przeciąganie nieuniknionego. Skończ to błędne koło. Na koniec dodam że jak i dorastałam z postaciami z sagi o Harrym Potterze tak i dorastałam wraz z Twoim blogiem(jak i Ty) więc z niecierpliwością czekam na ten ostatni wpis. Będę Twojego bloga miło wspominać. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  103. Napisz coś! proszę...

    OdpowiedzUsuń
  104. nie potrzebnie to tak przedłużasz. wszyscy tu zaglądają co dziennie i nie mogą się doczekać tej nowej notki. więc zlituj się nad nami.! na pewno ci się trudno rozstać z tym blogiem. ale postaw się w naszej sytuacji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  105. ~Zniesmaczona23.10.2011, 12:30

    Kurczę, notka miała być pod koniec sierpnia, mamy koniec października i nic. Rozumiem, że zawsze mogą pojawić się opóźnienia, ale bez przesady. Jak się coś obiecuje, to powinno się wywiązywać z tego. Tyle ode mnie

    OdpowiedzUsuń
  106. kiedy ta chwila?<3

    OdpowiedzUsuń
  107. Hej, cieszę się że dodałas notkę :D Masz super genialnego bloga. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. http://veronica-howard.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  108. ~ZawiedzionaCzytelniczka13.11.2011, 17:53

    Mam wrażenie,że o nas zapomniałaś...Wiesz,jeśli coś się obiecuje, to trzeba dotrzymać słowa.

    OdpowiedzUsuń
  109. ~Zniesmaczona14.11.2011, 23:21

    Nie nazwałabym tego zapomnieniem. Po prostu ma nas gdzieś.

    OdpowiedzUsuń
  110. dominikapojasek@op.pl17.11.2011, 18:32

    [Spam] Zawsze ciekawił cię dalszy ciąg magicznego opowiadania o Hogwarcie? Wyobrażałeś sobie jak potoczyły się losy dzieci Wielkiej Trójcy i ich znajomych? Oto znalazłeś idealnego bloga dla siebie!Od wojny minęło prawie ćwierć wieku, a życie wcale nie jest takie proste, jakby się mogło wszystkim wydawać. Przeszłość wciąż rzuca cień, nawet na nowe pokolenie. Rhythm of live to opowieść o przygodach nastoletniej Rose Weasley i jej przyjaciół. Rose wyjeżdża do Hogwartu, aby zacząć szósty rok nauki, nie mając pojęcia co się wydarzy w najbliższym czasie. W szkole czeka na nią jej odwieczny wróg, Scorpius Malfoy.Wkrótce chłopak zaczyna coraz więcej znaczyć dla dziewczyny. Jak to się skończy? Czy życie Rose bezpowrotnie się zmieni?Tymczasem inni też zaczynają mieć problemy z ,,burzą hormonów”.W szkole odbywa się koncert, w którym wystąpią dwa zespoły. Kto wchodzi w ich skład?Blog http://rhythm-of-live.blog.onet.pl/ to też historia pewniej dziewczyny. Jej rodzice są mugolami, natomiast ona uzdolnioną czarownicą. Jej świat w jednym dniu legnie w gruzach.W dni jej piętnastych urodzin. Kim jest ta dziewczyna? Czy Rose ją zna? I jaki wpływ będzie miała na naszych bohaterów?Udaj się w podróż, w przyszłość, do magicznego świata, gdzie wszystko jest możliwe, a miłość i nienawiść toczą ze sobą nieprzerwanie wojny od setek lat.Autorka: Katherine Black.PS Nie jestem autorką, ale jej wierną czytelniczką.Autorka nic o tym spamie nie wie. Blog ma dopiero kilka miesięcy, więc potrzebuje wsparcie. Możesz odwiedzić również mojego bloga http://ginny-harry-hermiona-ron.blog.onet.pl/ Jeśli spam ci przeszkadza – usuń go bez obrażania autorki spamu.

    OdpowiedzUsuń
  111. Szkoda że szybciej nie zauważyłam że jest kolejna notka ale no cóż ja zawsze wszystko przegapiam ^^ czekam niecierpliwie na nn

    OdpowiedzUsuń
  112. [SPAM] Już dziś możesz zapisać swojego bloga do Potterowskiej Redakcji! Chcemy stworzyć miejsce, gdzie z łatwością będziesz mógł znaleźć opowiadanie o ulubionej tematyce, czy też poznać coś zupełnie innego. Wpisanie się do rejestru jest również świetnym sposobem na rozreklamowanie bloga! Serdecznie zapraszamy!potterowska-redakcja.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  113. Wchodze tu codziennie i wierze w Ciebie, ze w koncu napiszesz, bede czekac. :)Tylko, moglabys napisac jakas informacje, ze jednak zyjesz, ze wszystko w porzadku i ze notka bedzie. Bo ciagle jest ta sama i ja w koncu nie wiem, czy o nas pamietasz. ;)Trzymaj sie :)

    OdpowiedzUsuń
  114. Codziennie wchodzę i sprawdzam, czy już jest nowy rozdział..Napisz wreszcie, prosimy! :)

    OdpowiedzUsuń
  115. ~rozczarowana.25.11.2011, 23:13

    Wchodzę tu jak durna co 3 dni i nic. Jak można się tak bezczelnie obijać? ; D My chcemy więcej!

    OdpowiedzUsuń
  116. Mam super dużą prośbę czy ktoś mi poda tytuł rozdziału gdzie James udawał że chodzi z koleżanką Lily, która farbnęła się na rudo???[megan-cullen.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  117. ~kateblack82@poczta.onet.pl5.12.2011, 21:15

    Przeczytałam wszystkie twoje notki i jestem zachwycona. Niesamowity postęp zrobiłaś w ciągu tych sześciu lat. Szkoda, że następna notka będzie tą ostatnią. Wchodzę codziennie na twojego bloga, jednak notki brak. Napisz chociaż co się dzieje. Mam cichą nadzieję, że dasz o sobie znać w święta, a może na Gwiazdkę dodasz ostatni rozdział jako prezent dla wszystkich twoich czytelników? Zobaczymy. Na razie wszyscy czytelnicy czekają w napięciu jak u Hitchcock'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  118. ~Wściekła na maksa!10.12.2011, 21:26

    ZAMORDUJE CIE!!!!!CZEKAMY POL ROKU DO CHOLERY!!!

    OdpowiedzUsuń
  119. ~Wściekła na maksa!10.12.2011, 21:27

    ZAMORDUJE CIE!!!!!CZEKAMY POL ROKU DO CHOLERY!!!

    OdpowiedzUsuń
  120. POPIERAM!!! ILE MOŻNA CZEKAĆ?!?

    OdpowiedzUsuń
  121. ja również POPIERAM . ja rozumie tygodniowe opóźnienie . ale notka miała być 31 sierpnia, czy coś koło tego ...

    OdpowiedzUsuń
  122. jaja sobie z nasz robisz.

    OdpowiedzUsuń
  123. jaja sobie z nas robisz.

    OdpowiedzUsuń
  124. Ile się można spóźniać? -.-

    OdpowiedzUsuń
  125. Ile się można spóźniać? -.-

    OdpowiedzUsuń
  126. ~Lilyanna Evans ;)19.12.2011, 17:53

    o choleres. Ile komentarzy ^^. Też bym chciała żebyś dodała tą kolejną notkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  127. kubusiek6@vp.pl23.12.2011, 17:09

    Lepiej napisz tę notę, bo oni bunt zrobią!Wiesz masz pięknego bloga, ale chyba masz nas za debili.

    OdpowiedzUsuń
  128. HEJ! dajcie jej spokoj, obiecala nam, to napisze. Chcialam tylko powiedziec, ze trzymam kciuki, ale przede wszystkim, to wesolych swiat i magicznego Sylwestra! :* :))

    OdpowiedzUsuń
  129. Codziennie zaglądam a tu nic. Błagam nie proszę ale błagam dodaj nową notkę. Nie każ czekać rok na nią.

    OdpowiedzUsuń
  130. wchodzę, wchodzę i wchodzę, a ty... gdzieś masz nas. mogłabyś chociaż dać znak życia, jakąś informacje w uniwersalnej .

    OdpowiedzUsuń
  131. Wiecie co...nigdy nie myślałam, że ona nam to zrobi. Ale nawet już jednej notki nie umie dodać, skończyć w końcu tego bloga. Nie zrobiła tego czego oczekiwaliśmy, nie doszła nawet do momentu, w którym oni w końcu są razem. No ale cóż. Zostawiła nas i tyle. Chyba więcej już tu nie wejdę, bo widać, że nie mam dla kogo już.

    OdpowiedzUsuń
  132. Nie wiem czy wiesz ale takie grożenie jest już karalne....

    OdpowiedzUsuń
  133. Lily... nie sądzisz że trochę przesadzasz? Ja wiem i doskonale rozumiem z doświadczenia, że ciągłe popędzanie kompletnie zabija wenę, ale Twoi czytelnicy czekają na OSTATNI odcinek już pół roku. Jeden odcinek to naprawdę niewiele. Może wzięłabyś to pod uwagę i opublikowała go?Później już będziesz miała święty spokój od wszystkich. Od czytelników, bloga i ciągłych wymagań kierowanych w Twoją stronę. A może po prostu podobają Ci się te komentarze pod notką, lubisz wiedzieć że wszyscy z utęsknieniem czekają na Twój powrót? Jeśli tak, to gratuluje masochizmu.

    OdpowiedzUsuń
  134. wchodzę tu jak głupia i czekam, myślę, że może dodasz jakąś notkę cokolwiek a tu jak zwykle ROZCZAROWANIE

    OdpowiedzUsuń
  135. kubusiek6@vp.pl11.01.2012, 22:14

    TO KONIEC!!! Zostawicie tego cholernego bloga, ludzie!Ile można czekać?! Rozumiem-Tydzień, dwa... Miesiąc nawet!Ale pół roku. Mowy nie ma!!! Spadam, idź do diabła.

    OdpowiedzUsuń
  136. msz rację nie warto już tu wchodzić...

    OdpowiedzUsuń
  137. Błagam Cię, napisz coś jeszcze! Uzależniona poprostu jestem! Słyszysz? Ja tu CIĘ BŁAGAM! Prooooszę, ja MUSZĘ przeczytać ciąg dalszy, prooooooooooszę! :'C Będę płakaać!

    OdpowiedzUsuń
  138. Wszyscy piszą jaka to Lily (autorka bloga) jest zła, bo nie pisze notki, ale nikt nie pomyśli, że napisanie nowego odcinka jest teraz dla Lily nie ważna, bo, np. ma ważne sprawy rodzinne i teraz nie ma czasu dla bloga. Wierzę, że jak Lily wszystko sobie poukłada to napisze ostatni odcinek. Świetny blog:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  139. wiesz sądzę, że przynajmniej połowie czytelników chodzi chociażby o jedną notkę, potwierdzenie, że kolejna(ostatnia) będzie...

    OdpowiedzUsuń
  140. ~Zniesmaczona22.01.2012, 19:34

    I gdyby jeszcze wywiązywała się ze składanych przez siebie obietnic... W końcu pierwotnie notka miała być w sierpniu, a potem obiecywała jeszcze ją jakoś we wrześniu/październiku. Teraz nas olewa, a prawda jest taka, że po prostu jej się nie chce. Sama mam bloga i wiem, że czasami lenistwo ogarnia człowieka, ale staram się dodać coś przynajmniej raz na miesiąc. I, przede wszystkim, wywiązuję się z obietnic. Własnie dlatego nie ma sensu udawać, że jej na nas zależy. Bo gdyby zależało, to nie robiłaby czegoś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  141. Chyba masz racje. Na pewno. Ona o nas zapomniała...Nawet o najwierniejszych fanach.

    OdpowiedzUsuń
  142. ~zawiedziony .28.01.2012, 15:12

    chyba się ostatniego rozdziału nie doczekam -.-

    OdpowiedzUsuń
  143. niestety...:(

    OdpowiedzUsuń
  144. czekam na kolejny rozdział i czekam, ale nic :( chętnie wracam do tego bloga i czytam całego po kilka razy przez ostatnie lata, ale wciąż nie ma końca :( mam nadzieję, że wrócisz i napiszesz koniec. Pamiętaj , że masz dla kogo go dokończyć!

    OdpowiedzUsuń
  145. Chciałabym poinformować autorkę, że obiecany SIERPIEŃ był 6 MIESIĘCY TEMU. Dzięki za uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  146. dyrekcja.hogwart@op.pl9.02.2012, 19:20

    Lubisz pisać opowiadania? Jeśli tak to nic prostszego, stwórz postać i wkrocz do świata magii. [uczelnia-hogwart.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  147. No proszę cię... ty chyba sobie z nas jaja robisz, za przeproszeniem. Mogłabyś chociaż napisać ,że nie masz zamiaru niczego dodawać, i oszczędzić nam złudnych nadzieji? Ale widać łatwo zapomnieć o wiernych czytelnikach , 6 latach pisania, i o danych obietnicach. Sierpień był 6 miesięcy temu, przepraszam ale może kupić ci kalendarz? Czy tak trudno napisać "Przepraszam, ostatnie notki się nie pojawią, gdyż zawieszam bloga. Nie macie tu czego szukać, i mi tu nie spamować" Trudno? Widać bardzo. Mam nadzieje ,że moje słowa chodź troche do cb dotarły, chyba ,że wg tu nie zaglądasz.... Ave, z wyrazami szacunku Mistrzu.

    OdpowiedzUsuń
  148. No nie...ja tu czytam z nadzieją , źe dobrze się skończy a ty ostatniej notki nie dałaś! prosze dodaj ją po tym roku:-((

    OdpowiedzUsuń
  149. Czekalismy tak dlugo, poczekamy jeszcze. :)Trzymam kciuki, obys mature dobrze napisala. :D

    OdpowiedzUsuń
  150. ~Everlasting.24.03.2012, 19:35

    WOW. Dlaczego ja wcześniej nie znalazłam tego bloga???? o.OPiszesz świetnie. Szkoda, że na razie przerwałaś, ale przecież każdy ma do tego prawo. Będę tutaj wpadać zeby przeczytać wszystkie notki. :DZapraszam na bloga http://siostry-evans.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  151. kubusiek6@vp.pl28.03.2012, 18:55

    Droga, Lily!Wiem, że i tak może tego komentarza nie przeczytasz, ale dziękuje ci najbardziej na świecie za to co tu napisałaś. Wiem, że wszyscy piszą jak cię za te opóźnienia nienawidzą i wiem, że i ja napisałam na Ciebie, ale przepraszam.Dziękuje za tę historię, to najcudowniejszy prezent, a może po prostu ta historia, nie ma mieć zakończenia? Dziękuje po raz trzeci i wiem, że nigdy już nie spotkam lepszej blogerki.Dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  152. limoonka_evans@op.pl21.05.2012, 15:35

    Witaj! Chciałabym Ci powiedzieć tyle miłych słów na temat tego bloga...Dorastałaś z nim, a zwłaszcza z Onetem. Przynoszę jednak smutną nowinę: Onet stwierdził, że będzie usuwać WSZYSTKIE blogi, nawet takie "wiekowe" jak Twój. Proszę Cię, przenieś się, nie chcę, żebyś utraciła swoje cieżko wypracowane notki. Przenieś się! Błagam!

    OdpowiedzUsuń
  153. K.rwa !!Dodaj to szybciej !! Chyba nie widzisz, że wszyscy czekamy, złościmy sięjesteśmy zniecierpliwieni !!A ty ewidentnie zamomniałaś o nas i o blogi...!!Jak by Pani nie zauważyła mamy już Czerwiec !!Nie tylko ty nie masz czasu, wiesz jakbyś to dodała miałabyś już spokój, a tu k.rwa ni ch.ja !!

    OdpowiedzUsuń
  154. Ten komentarz jest kierowany do jakże "uprzejmego" użytkownika nade mną. Jakim prawem obrażasz autorkę bloga? Używanie niecenzuralnych słów raczej też nie poprawi sprawy, a tylko zniechęci dziewczynę do dalszego prowadzenia strony. Ten blog jest pewnie dla niej ważny, mimo iż prawdopodobnie skończyła blogować (co osobiście mnie bardzo smuci). Mam nadzieję, że jestes tylko kolejnym trollem, który się nudzi i obrażanie ludzi sprawia mu przyjemność. Co do autorki- już sama kilkukrotnie zostawiałam komentarze pod tą notką. W obecnej chwili sama czekam na c.d. tej historii, ale przyznam szczerze, że jesli to ma być koniec, to nic nie zmieniaj. Chcę zachować w pamięci obraz Lili i Jamesa, którzy szarpią się, ale oboje wiedzą, że to właśnie miłość.PS. Nie, nie mam 16 lat :) A z romantycznych bzdet jakie napisałam na końcu kobieta nigdy sie nie wyleczy.

    OdpowiedzUsuń
  155. Nie jestem "trollem" w ten sposób obraziłaś mnie, jakoś tego nie zauważając !Co z tego, że nie zachęcę autorkę do dalszego pisania.Co z tego ??Skoro i tak zapomniała o nas i o blogu !! Prośby, groźby nie pomagają. Złamała słowo już 2 albo nawet 3 razy. Obietnica to obietnica !! Żaden argument jej nie tłumaczy, nic dosłownie nic.Może i jest arogancka, bezczelna i pewnie dla Ciebie źle wychowana,ale na pewno mam racje..!

    OdpowiedzUsuń
  156. To, że masz rację (chociaż sądzę inaczej) nie upoważnia Cię do obrażania Autorki i uzywania wulgaryzmów

    OdpowiedzUsuń
  157. Czyli mylę się do tego iż czekasz na następną notkę , że niecierpliwisz się ciągłym czekaniem ? Wiesz w ten sposób zaprzeczasz samej sobie !! Nie obraziłam Autorki ja ją ponagliłam ! Co jak nie zauważyłaś jest spora różnicą -,- . Nie użyłam wulgaryzmów tylko partykuły wzmacniającej !!! A ty co jakaś cnotka nie wydymka ?Że przekleństw nie używasz ?

    OdpowiedzUsuń
  158. Ponaglanie nic nie da. Sama piszę bloga i uwierz mi ale nie da się napisać dobrego zakończenia, kiedy nie ma się przysłowiowej weny.Trzeba zrozumieć Autorkę. Tworzy głównie dla samej siebie, a to że to publikuje oznacza tylko to iż chce aby ktoś to ocenił i docenił.Nie można ją winić za to, że nie ma ochoty pisać. Kiedy ją najdzie wena, to siądzie i zacznie pisać.Nie wymagajmy od Eweliny szybkiego powrotu. Wolę długo czekać i czytać świetnie napisaną notkę, niż wejść na bloga, poganiać ją i po jakimś czasie- bo może zrobi jej się głupio, że tak długo nie pisze- przeczytać rozdział, który nie jest tak dobry jak reszta tego opowiadania.Dlatego szanujmy Autorkę i dajmy jej w spokoju, bez stania nad nią z batem, zebrać myśli, odetchnąć bardzo głęboko i zatęsknić za pisaniem. Wtedy ona nas poinformuje. Wejdziemy grzecznie na bloga i będziemy mogli się delektować magią słów.Dziękuję za uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  159. czuję, że powinnaś to przeczytać: http://onetblog.blog.onet.pl/3006192,468067460,1,200,200,91252858,470426882,4383608,50,forum.html

    OdpowiedzUsuń
  160. ~Zaczarowanaa3.08.2012, 18:28

    Jejku :( Błagam cię, dokończ to i załóż nowego bloga :D http://szalone-zycie-zaczarowanej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  161. Z ciekawości weszła, już wrzesień notki nie ma. Straciłam nadzieję. To moja ostatnia wizyta tutaj. Dziękuje za to wszystko. Za godziny czytania. Kocham cię za to :D

    OdpowiedzUsuń
  162. Dokończ to proszę:)Przeczytałam całość wiele razy, ale chciałabym dowiedzieć się jakie jest zakończenie!Dokończ.

    OdpowiedzUsuń
  163. Widzę, że już nie piszesz. Przeczytałam Twojego bloga w ciągu trzech dni i uzależniłam się od niego. Bardzo chciałabym poznać zakończenie. Może jednak napiszesz kolejny rozdział? Masz talent, ja wiele czytuję i twoja książka jest lepsza od wielu znanych książek i blogów. Pewnie gdybyś ją wydała od razu stałaby się hitem. Naprawdę proszę, napisz coś, chociaż nie mam pewności czy to przeczytasz. Twoja Fanka...

    OdpowiedzUsuń
  164. [SPAM]Chcesz wiedzieć, jak inni postrzegają Twojego bloga ? Nic prostszego :) Wystarczy, że zgłosisz się do naszej ocenialni - http://pinniculum.blogspot.com/ .Serdecznie zapraszamy ! :D

    OdpowiedzUsuń
  165. Szkoda, że nie ma tej ostatniej notki... Chociaż i tak zawsze będę Cię miło wspominać :)

    OdpowiedzUsuń
  166. ~~Marysia~~3.12.2012, 01:45

    Błagam. Wiem, że prawdopodobnie wogóle tego nie odczytasz ale i tak piszę ten komentarz. To może jeszcze raz. Błagam. Nie zapomnij o tym blogu. Czytając go poświęciłam takie mnóstwo czasu, że nawet mi ciężko sobie to wyobrazić. Postanowiłam przeczytać go od samego początku i dlatego zajęło mi to tyle czasu. Twoje 176 postów opowiadania to prawdziwe dzielo, na które zdacydowałoby się niewiele ludzi. Wiem, że to nie takie łatwe i nie zawsze się chce pisać, bo sama próbowałam napisać bloga. Niestety był to niewypał, bo wybrałam sobie temat, który szybko mnie znudził. Twój za to jest niesamowity. Po raz kolejny więc. Błagam. Dokończ to co zaczęłaś i nie porzucaj tego arcydzieła.Pozdrawiam~~Marysia~~

    OdpowiedzUsuń
  167. Ludzie, dajcie spokój. Czekamy 2 lata- chuj, poczekamy trzy, kiedyś będzie. Wolę zaczekać i przeczytać hit, a nie pisaną na szybko, gównianą notę. D-O-T-A-R-Ł-O ? ? ?

    OdpowiedzUsuń
  168. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  169. 9 lat minęło, a mnie naszło na wspomnienia ;) Zaglądasz tu może jeszcze?

    OdpowiedzUsuń