To
znowu ja. Wydaje się, że porzuciłam bloga i cóż, poniekąd to prawda. Dawno
miałam napisać ostatnią notkę, ale tego nie zrobiłam. Strasznie mnie to gryzie
i... Nie mogę sobie tego wybaczyć, że tak odpuściłam. Ostatni wpis się pojawi.
Nie wiem kiedy, bo potrzebuję kilku spokojnych dni na napisanie tego, ale
zrobię to. Dajcie mi jeszcze trochę czasu, proszę. Przepraszam, że nie dawałam
znaków życia. Ta historia wiele dla mnie znaczy i za każdym razem, gdy pomyślę
o tym blogu, coś mnie zżera od środka. Niewiele osób tu zagląda, ale dla tych
kilku ostatnich czytelników i dla siebie, napiszę zakończenie.
Czekamy tu już dosyć długo, damy rade poczekać jeszcze chwile ;) życzę weny, chciałabym żeby zakończenie było epickie ;D
OdpowiedzUsuńteż czekam niecierpliwie... obyś natchnień miała nie mało ;D
OdpowiedzUsuńBędziemy czekać tyle ile trzeba. Dziękuję Ci kochana za tą historię.
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że nic Ci nie jest. Bałam się, że nie piszesz, bo może coś się stało. Odkryłam tego bloga w klasie maturalnej. Poniekąd pomógł mi przetrwać i towarzyszy przez dotychczasowe lata studiów. Jako już prawie dyplomowany nauczyciel języka polskiego, gratuluje zapału i rozwijania talentu. Życzę Ci, żebyś kiedyś wydała swoją własną książkę, chętnie przeczytam. Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo chyba nie sądzisz, moja droga, że Cię zostawimy. Nawet tak nie myśl, ludzie nadal wchodzą na tego bloga i to się nie zmieni ;) Jeśli trzeba, to będziemy czekać. Wszyscy jesteśmy wdzięczni Tobie za tą historię. Dzięki Tobie sama zaczęłam pisać. Bądź dumna ;D
OdpowiedzUsuńZa późno pomyślałam, żeby skopiować treść. Komentarza chyba nie dodało, więc ja wszystko skrócę. Nikt Cię, droga autorko, nie zostawi. Będziemy czekać ile trzeba, bo ta historia - i ty na to zasługuje. Dzięki Tobie sama zaczęłam pisać, bądź dumna ;)
OdpowiedzUsuńDołączam się do tłumu oczekujących :) Nie martw się, nie spiesz, niech ten wpis powoli do Ciebie "przyjdzie". My poczekamy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nic Ci nie jest. Widzę, że nie tylko mi krążyły czarne scenariusze w głowie, żeby jakoś wytłumaczyć Twoje milczenie.
Trzymaj się ciepło!
Cudownie! Ogromnie się cieszę, że dokończysz tę historię. Im wszystkim, tym pełnokrwistym, żywym niemalże postaciom, które stworzyłaś, jesteś to winna, nie nam, czytelnikom :) Życzę natchnienia i radości z pisania. Czekam zarówno z niecierpliwością, jak i z cierpliwością... ;) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńCzekamy! :D
OdpowiedzUsuńKilka dni temu natrafiłam na Twój blog. Zaczęłam go czytać, a przed chwilą go skończyłam. Jest mi przykro z powodu Jamesa i Lily. Przykro mi że Lily płacze, ale to nie zmienia u mnie faktu że za nią nie przepadam. Chciałabym, żeby im się polepszyło, jednakże nic nie wiadomo, co natrętność, nieufność i złośliwość Lily może zdziałać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo pojawi się ten niesamowity, ostatni wpis. Czekam na niego z niecierpliwością i pozdrawiam serdecznie ;)
Noo myślę xP Ale w tym roku?
OdpowiedzUsuńZalazłam Twojego bloga kilka lat temu i od tamtej pory cały czas czekałam na kolejne notki czytając go wiele razy od nowa. Dziękuję Ci za tą historię, którą nam dałaś i cieszę się, że nie porzuciłaś jeszcze bloga i masz zamiar zakończyć go i dla nas, i dla tych postaci, ponieważ każda historia powinna mieć zakończenie. Czekamy długo na ostatnią notkę, i będziemy czekać tak długo, aż się pojawi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za chwile które mogłam spędzić razem z Twoimi bohaterami śledząc ich losy :D
Nie wierzę, że jeszcze tutaj zajrzałaś, już dawno spisałam ten blog na straty, a jednak... Mam nadzieję, że tym razem uda Ci się doprowadzić historię do końca, trzymam mocno kciuki :-) W końcu ja też przez tyle lat już zdążyłam zżyć się z tym blogiem.
OdpowiedzUsuńOj, czekam, czekam niecierpliwie. Kocham Twoje opowiadanie, więc mogę jeszcze poczekać :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa, od pewnego czasu porzuciłam nadzieję na to , że za kończysz tą historię, ale dzisiaj coś mnie natchnęło i postanowiłam to sprawdzić , nie wyobrażasz sobie mojego szczęścia . Bardzo chciałam żebyś doprowadziła tą historię do końca. Dziękuję i pozdrawiam , oraz czekam na koniec :)
OdpowiedzUsuńSzkoda:-C, ale będę czekać. Życzę natchnienia i zapraszam na mój blog: pamietniklily.blogspot.com. Piszę od niedawna ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Zostałaś przeze mnie nominowana do The Versatily Blogger! Więcej informacji na: http://pamietniki-napalonych-hogwartczykow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA tak wgl. to życzę weny. Świetnie piszesz ;) ./ Lovegood.
Przeczytałam wszystkie rozdziały, Twoje opowiadanie jest cudowne ;) Czekam na zakończenie ;(
OdpowiedzUsuńNiemalże codziennie sprawdzam czy nie ukazał się nowy wpis. Tak bardzo bym chciała aby ,,notki" ukazywały się częściej i abyś nie zakańczała tego bloga...
OdpowiedzUsuńWystarczy tylko zobaczyć ile osób codziennie wchodzi na tego bloga. Dzisiaj było już 78 wyświetleń Twojej strony, pomimo tego, że od tak dawna nie dajesz znaku życia. To oznacza, że sporo osób naprawdę zżyło się z tym blogiem i nikt nie chce, byś historii nie dokończyła. Byłoby wspaniale, gdybyś zrobiła nam - czytającym i czekającym - niespodziankę i zamiast jednej notki dodała aż dwie. Byłabym naprawdę w siódmym niebie :-) Pozdrawiam cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńNaprawdę mnie to cieszy, że tyle osób jeszcze tu zagląda i czeka na coś nowego. :) Ostatnio czytałam swoją historię kilka razy i teraz wiele rzeczy inaczej bym napisała, dlatego mam trochę inne plany. :) Możliwe, że tu pojawią się dwie krótsze lub jedna mega długa notka, bo mam coraz więcej pomysłów na to zakończenie. A kiedy? Trudno mi na razie to określić.
OdpowiedzUsuńAle bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję, że ciągle tu jesteście. :)
Nareszcie!!!
OdpowiedzUsuńtylko znowu o nas nie zapomnij, dodaj szybko notę :*
Proszę nie kończ;)
OdpowiedzUsuńżyczę dużo weny;)
Szanuję Twoją decyzję o zakończeniu bloga. Mam związana z nim wiele wspomnień, między innymi wiele szlabanów za czytanie po nocach. Spróbuję jednak (mam nadzieję, że nie bezskutecznie) przekonać Cię, byś nie porzucała tego bloga. Ta historia jest magiczna, nie da się jej zapomnieć. Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę. Pozdrawiam... fanka.
OdpowiedzUsuńwłączyłabyś może opcję archiwum? chciałabym jeszcze raz przebrnąć przez Twoje opowiadanie, a tak byłoby dużo łatwiej. :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, archiwum dodane ;) W najbliższym czasie zajmę się rozdzielaniem połączonych wyrazów i ogólnie wyglądam bloga. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuńHa ha. Jak widzę przynajmniej 125 wejść dziennie to, aż ciepło się robi na sercu. Widać ile osób mimo długiejjjjj przerwy czeka na notkę. Autorko daj nam te odrobinę radości i wstaw nowa notkę:)
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo fajnego bloga. Spodobał mi się bardzo. Nie mogę się doczekać kiedy wstawisz nową notkę, Masz talent i cierpliwość. Tyle lat pisać bloga. Podziwiam Cię. Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejne wpisy :D Pozdrawiam! Życzę weny i wielu pomysłów. :D
OdpowiedzUsuńMiło, że jesteś <3
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że jak to zaczynałaś byłaś w moim wieku, a teraz? Dawno po maturze. Życzę szczęścia :D
OdpowiedzUsuńNotka?
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Mam nadzieję, że gdy skończysz to opowiadanie zaczniesz następne . Historia jest piękna, wymarzona jak dla mnie. Bardzo dziękuje Ci za te rozdziały, upragnione rozdziały.
OdpowiedzUsuńwroc wroc wroc!!
OdpowiedzUsuńprzeczytałam Twoje opowiadanie w dwa dni i nie wierze że mogłaś zostawić Jamesa i Lily w takim okropnym momencie!
z niecierpliwością czekam na jakiś choćby kończący wpis, ale jakbyś dalej pociągnęła to opowiadanie to byłabym wniebowzięta!
wrócę na pewno!!
Proszę Cię! Ja tu zaglądam codziennie i nie mogę spać przez to, że tak zostawiłaś tą stronkę... Ja rozumiem że trzeba czasu na wymyślenie treści kolejnego rozdziału, ale jesteś prawie tak super jak Rowling!!! Ja Cię potrzebuję :c Zrób nam tą przyjemność i napisz dla tych wytrwałych ostatnią notkę.
OdpowiedzUsuńTwoja Największa Fanka :*
Twój blog towarzyszy mi od samego początku. Pamiętam, że kiedyś uwielbiałam czytać opowiadania o Lily i Jamesie :) Teraz dorosłam, le to się nie zmieniło :D Wciąż zachwycają mnie te ich rozterki... Historia na tym blogu jest mi naprawdę bliska i będę czekać na twój powrót choćby miałoby to być nawet za kilka lat ;) Będę czekać! I nawet bez tego zakończenia jest to świetna historia, a ostatnio rozdział dosłownie sprawia, że płaczę. Uwielbiam wracać do tego opowiadania i mam nadzieję, że się pojawi nowy rozdział :) Ale wiedz o tym, że CZEKAMY :) Nie pośpieszamy :)
OdpowiedzUsuńDwu letni brak natchnienia.... Tak sobie jakoś przypomniałam dzisiaj o Twoim opowiadaniu, wpadłam na bloga, a tu nadal nic...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że kiedyś doczekam się zakończenia.
Pozostaje mi życzyć Ci natchnienia! :p
CZEKAMY <3
OdpowiedzUsuńCzytalam tysiące takich opowiadań ale do tego zawsze wracam. Życzę siły i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńPisz dziewczyno pisz i nie kończ super ci to wychodzi i strasznie wciąga ją chce tego więcej ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdzialik? Czekam, czekam i nie mogę się doczekać:(
OdpowiedzUsuńWiesz, przeglądałam Twojego bloga, porównywałam rozdziały i doszłam do wniosku, że niesamowicie się przez te siedem lat zmieniłaś. :)
OdpowiedzUsuń'ewolucja' jest niemalże widoczna z miesiąca na miesiąc. :D
mam również nadzieję, że ostatni, a może 'ostatnie' rozdziały pojawią się już niedługo. ;)
pozdrawiam. :D
Czekamy na kolejeny wpis
OdpowiedzUsuńWróć! Pamiętamy :)
OdpowiedzUsuńŚledząc historię od początku, nigdy nie zapomnę jak z wypiekami łykałam każdą nową notkę. Piękne wspomnienia. Bądź dzielna. Wspieraliśmy Cię wtedy, wspieramy i teraz.
OdpowiedzUsuńDroga Ewelinko daj nam znać, czy żyjesz chociaż :D
OdpowiedzUsuńMoże jakiś prezent na święta dla nas, wytrwale czekających ??? :))) Pozdrawiam!!! :**
OdpowiedzUsuńnie zostawiaj nas, nadal czekamy, jesteśmy z Tobą.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że szybko napiszesz notkę, bo w końcu czekamy ponad rok ^^ Masz już jakiś pomysł? A tak wgl, to czemu tak długo nie odpisujesz?
OdpowiedzUsuńHej, hej, żyjesz jeszcze? Błagam, zbierz kiedyś siły na dokończenie.. Ja wciąż czekam, tak jak pewnie jeszcze wiele osób.. to praktycznie najlepszy fanfic jaki kiedykolwiek czytałam.. i chcę przeczytać jeszcze raz, lecz troszkę mnie zniechęca fakt, że jest on niedokończony.. oczywiście nie mam ci tego za złe i rozumiem, że skonczyłaś.. ale proszę..
OdpowiedzUsuńDołączam sie do prośby czytam ten blog od kąd go znalazłam juz chyba 4 raz i nadal mam nadzieję że uda Ci się go dokończyć.
OdpowiedzUsuńCzekam już od dawna wiem że nikt cie do napisanie nie zmusi ale pomyśl o swoich wiernych fankach.
Pamiętam o Tobie cały czas!
OdpowiedzUsuńCześć, nie jestem pewna czy jeszcze zaglądasz na tego bloga ale jeśli tak to bardzo proszę o odp. czytam inne twoje blogi i z tego co wiedzę to na tym blogu ze wszystkich jest notka z 2013 i proszę abyś dokończyła historię Lily Potter http://lilus-potter.blog.onet.pl/ z tego bloga wystarczyło by dokończenie kto jej ukradł tą miksturę i jakie będą jej dalsze losy. Proszę bardzo o to i życzę powodzenia w pisaniu i dalszym rozwijaniu talentu. Prosiła bym może jeszcze o jakiś kontakt np. mail :)
OdpowiedzUsuńwątpię czy kiedykolwiek odbierzesz tą wiadomość, ale chociaż spróbuję
OdpowiedzUsuńczy myślisz o tym by dokończy to co zaczęłaś?
jeśli nie, to chociaż byłoby miło gdybyś się oficjalnie pożegnała
twój blog nie jest aktualizowany od dawna , a codziennie jest po kilka wejść na niego
to niesamowite
I spróbowałam napisać do Cb przez gg, ale wątpię czy jeszcze z tego korzystasz:)
Hej. :) Sama jestem na siebie wściekła, że nic tu nie publikuję, mimo że już dawno powinnam to zrobić. Oczywiście, że myślę, aby to dokończyć. Problemem jest brak czasu - jestem na wymagających studiach, na co dzień nie mam kiedy usiąść do pisania. Zwłaszcza, że trochę się z tego wybiłam. I chciałabym, żeby ostatnia notka była po prostu najlepsza, a pomysły mi się ciągle zmieniają. Już sobie obiecałam, że po sesji biorę się do napisania ostatniego rozdziału. Także proszę o jeszcze trochę cierpliwości...
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że ludzie tu ciągle zaglądają, mimo tego zastoju. Przepraszam po raz kolejny za to ociąganie się.
A na GG już faktycznie od dawna nie zaglądam.
Pozdrawiam ;)
Autorka
Hej, świetny blog. Pierwszy jaki czytałam o Lily i jeden z najlepszych. Szkoda, że przestałaś stale pisać notki :(
OdpowiedzUsuńTymczasem chciałam zaprosić na mój blog (ciężkie jego początki). Doceniam każdą konstruktywną krytykę szczególnie od kogoś tak doświadczonego :)
http://pamietnikevanslily.blog.pl/
Dalej czekamy na ostatnią notkę !!!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda ze przerwalas. Jesli ktos ma chwile niech zajrzy teddy-victoire-milosc.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPisałaś, że ostatnia notka będzie po sesji, z tego co wiem to terminy sesji są już zakończone, a notki dalej nie ma. Rozumiem brak czasu bo np. wyjeżdżasz na wakacje lub coś innego, lecz napisanie tej ostatniej notki zabierze Ci tylko kilka dni przy pisaniu przez 1-2 godz, tak więc wcale nie.jest to tak dużo. Dalej czekamy na ciąg dalszy i jeśli możesz to napisz go szybko... bo i tak czekamy prawie 2 lata !
OdpowiedzUsuńJuż po sesjach a my dalej czekamy !
OdpowiedzUsuńKiedy nowa notka ? Chyba już nigdy jej nie napiszesz ?!
OdpowiedzUsuńSą wakacje prawdopodobnie masz teraz czas czy nie mogłabyś dokończyć tego co zaczełaś? Uwierz wielu ludzi wciąż wchodzi na twojego bloga z nadziejąujrzenia końca tej wspaniałej historii .
OdpowiedzUsuńWłaśnie ! Kiedy nowa notka ? Już mamy 2014 notka miała być 2 lata temu, nie rozumiem czemu tak długo zwlekasz... nie możesz poświęcić kilka godizń na ostatnią notkę /?
OdpowiedzUsuńdalej czekam i wierzę, że będę mogła niedługo przeczytać zakończenie mojej ulubionej historii i Rudej i Rogatym ;3
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą już od kilku dobrych lat (zaczynałam czytać na początku gimnazjum, w tym roku kończę liceum) i jestem Twoją fanką. Czytałam wiele blogów o Lili i Jamesie, ale to Twój jako jedyny przypadł mi do gustu.
Nawet nie wiem jak to wytłumaczyć; właśnie tak wyobrażałam sobie Llily i Huncwotów.
Mimo to, że ostatni rozdział pojawił się 3 lata temu, nadal tu zaglądam z nadzieją przeczytania zakończenia tej historii. Wiem też, że nie robię tak tylko ja.
Mam nadzieję, że kiedyś zakończysz tę historię, albo przynajmniej się z nami pożegnasz.
Rorosuri
Hej, zaglądasz tu czasem? U mnie wielki powrót, też mnie gryzło że tak opuściłam bloga, czasem po długiej przerwie umysł jest świeższy i przychodzi nowa wena! zapraszam na wiec-nie-mow-mi-ze-kochasz-mnie-potter.blog.onet.pl, pozdrawiam Ruda :)
OdpowiedzUsuńcześć:)
OdpowiedzUsuńJestem z tych czytelniczek, które czytały Twojego bloga na bierząco.. i tyle lat czekamy na tą ostatnio notkę, więc damy rade poczekać jeszcze trochę. Tylko dokończ to, bo jest niedosyt..
Pozdrawiam Gosia :)
i październik, a słuch po Tobie zaginął Ewelino. ;)
OdpowiedzUsuńjest w ogóle szansa, że cokolwiek jeszcze dodasz?
Jeszcze nikt Cie nie dręczył w nowym roku:) to opowiadanie jest już skończone, choć po ilości wejść widać, że ludzie jeszcze mają nadzieję:)
OdpowiedzUsuńArrivederci droga Ewelinko
a ja wciąż czekam...
OdpowiedzUsuńEwelina! Autorko jedynego bloga, którego przeczytałam w całości, w dodatku dwukrotnie i zabieram się za trzeci... dokończ, proszę, wiem, że już dawno, że trudno, że czas, że życie... Ale proszę, dokończ!
OdpowiedzUsuńZaglądam tu sukcesywnie co jakiś czas. I czekam na zakończenie. Bo tak zawiesiłaś tę historię, a oni wciąż nie są razem, wciąż i wciąż... I od czterech lat wciąż tkwią w tym samym miejscu. Ożyw ich ponownie!
Pozdrawiam serdecznie!
Pierwszy raz trafiłam na tego bloga w okolicy początku 2006 roku i od tamtego czasu śledziłam go regularnie tak długo, jak długo wychodziły posty. Mamy za moment 2016, a ja dalej tu zaglądam w nadzieji, że poznam zakończenie Twojej wieloletniej pracy i zarazem najbardziej lubianego przeze mnie "opowiadania" z czasów, co tu dużo gadać, dzieciństwa. Dla spokoju duszy swojej jaki i naszych dokończ proszę wreszcie tę historię, bo się serce kraje jak wchodzisz co kilka miesięcy i dalej nie dowiesz się jak się w końcu pogodzą i czy w ogóle. Trzymam mocno kciuki i buziaki! <3
OdpowiedzUsuń21.12.2015. A ja nadal czekam.
OdpowiedzUsuńkurcze, nie wierzę, że to już trzy lata od ostatniej aktualizacji :d mam nadzieję jednak, że zrobisz jeszcze comeback i opublikujesz w końcu ostatni rozdział! czekam niecierpliwie ;>
OdpowiedzUsuńJest 2016 a ja wciąż zaglądam co jakiś czas na twojego bloga z nadzieją, że dodasz zakończenie historii. Wiem, że to bez sensu, ale to chyba po prostu rodzaj sentymentu :)
OdpowiedzUsuńWiem, że pewnie nie wrócisz do tego opowiadania - prawdopodobnie nawet tu nie zaglądasz - ale chciałam ci podziękować za to, że kiedy pani Rowling podarowała nam odrobinę magii, tobie udało się tę magię pomnożyć. Byłaś jedną z moich pierwszych inspiracji i w dużej mierze dzięki tobie sama zaczęłam pisać, więc naprawdę jestem ci wdzięczna!
Mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku!
Jeszcze raz dziękuję! Za tę historię i wszystko inne :)
EJ!!! OGARNIJ SIĘ !!!! ILE JESZCZE MAMY CZEKAĆ??!! TWÓJ BLOG JEST ZAJEBISTY, ALE MA JEDNĄ WADĘ!! DŁUGO SIĘ CZEKA NA NOTKI!
OdpowiedzUsuńJa również co jakiś czas zaglądam na bloga z nadzieją, że będzie kolejna notka. Mam nadzieje, że kiedyś się doczekam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJEST PAZDZIERNIK 2016
OdpowiedzUsuńTWOJA HISTORIA WIELE ZNACZYLA DLA 11/12 LETNIEJ MNIE
Jakoś czasem przypomni mi się ten blog, wtedy odczuwam nostalgię i pragnę poznać zakończenie. Nieważne jakie by było.
Nadal czekam.
OdpowiedzUsuńI ja.
OdpowiedzUsuńCzekamy!
OdpowiedzUsuńNie odpuszczaj, czekamy i liczymy na zakończenie.
OdpowiedzUsuńKiedy nowa notka ? Blagam piszesz zajebiscie :-D
OdpowiedzUsuńCzekam!
Dalej czekamy ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tego bloga na bieżąco, był jedynym który przypadł mi do gustu ;-) mamy juz maj 2017 i nadal mam nadzieję że pojawi się ostatni wpis ;-)
OdpowiedzUsuńWciąż zaglądam raz na jakiś czas z nadzieją, że jednak coś się pojawi!
OdpowiedzUsuńKiedy zaczynałam czytać tego bloga byłam na etapie biegania z koleżankami po działce, udając że patyki to nasze różdżki. Wtedy też zamknęłaś bloga. Sentyment pozostał. W tym roku matura a zakończenia nadal brak.
OdpowiedzUsuńhalo halo
OdpowiedzUsuńNo hej :) dalej tu jesteśmy
OdpowiedzUsuńNapisałam Ci komentarz na Onecie, ale nie wyświetla się z jakichś powodów, więc napiszę i tutaj, może będę miała więcej szczęścia.
OdpowiedzUsuńW każdym razie to zabawne, że pisałyśmy w tym samym okresie, a teraz obie wróciłyśmy zajrzeć do bloga, a ja postanowiłam jeszcze pożegnać się z tymi tekstami, które kiedyś czytałam. Cieszę się, że Twój blog nie znika. Z chęcią przeczytam kontynuację - skoro ciągnie Cię do świata Lily, to może to wcale nie musi być jedna, pożegnalna notka? Z chęcią przeczytałabym dalsze losy Twoich bohaterów, jak kończą szkołę i zaczynają dorosłe życie.
Pozdrawiam!
Witaj kochana. :)
OdpowiedzUsuńMoja przygoda rozpoczęła się kilkanaście dni temu, kiedy znów zapragnęłam znaleźć się w świecie magii z perspektywy Lily i Jamesa. Początek znioslam ciężko. Chyba właśnie dlatego tak długo czytałam, ale wiem, ze było warto. W trakcie kolejnych rozdziałów wyszło, że już Cię kiedyś czytałam! Ale to dawne czasy, kiedy się jeszcze smarkiem było. Oczywiście nie pamiętam wszystkich faktów. Czym głębiej się wczytywałam tym gorzej pamiętała to moja pamięć, niestety. Chciałabym, byś coś napisała. Czuję, że też byś chciała. Jest mnóstwo osób, które czeka na kontynuację. Albo po prostu coś napisz. Chętnie bym się dowiedziała co u Ciebie, czy jest wszystko dobrze. Obym się doczekała chociaż komentarza od Ciebie. Pozdrawiam!
Witam. ;) Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że dotarł tu ktoś z dawnych czytelników - w końcu tyle lat minęło. Bardzo dziękuję za komentarz!
UsuńBlog wcześniej był prowadzony na Onecie, ale zdecydowałam się go tutaj przenieść, jako że tamte serwery zaraz przestaną działać. To mnie otrząsnęło, przeczytałam swoje opowiadanie ponownie, wszystko się przypomniało... Tak, masz rację, bardzo chcę dalej pisać. Już pracuję nad kolejnym rozdziałem, nie wiem czy to będzie tylko jeden kończący historię, czy może rozciągnę to na więcej notek, bo mam trochę pomysłów. Kusi mnie też pisanie o życiu Lily od nowa. Zobaczymy. :)
U mnie wszystko dobrze, te problemy sprzed lat już od dawna są zażegnane. :) Aktualnie studiuję na piątym roku farmacji, całe szczęście, że niedługo koniec! Myślę, że po sesji coś tutaj opublikuję. :)
Pozdrawiam serdecznie!
Autorka - Ewelina :)
Kochana Ewelino,
Usuńmyślę, że jedna notka to byłby niedosyt w tej historii. Już tak długo wszyscy na nią czekają, że zgodzą się ze mną, że jedna to o wiele za mało. Oczywiście byłoby to wspaniałe, ale zdaje sobie sprawę, że to do Ciebie należy ostatnie słowo.
Co do nowej historii: jestem na tak! W dobie małoczytelniczej jest to świetny pomysł, jednocześnie jest to super sprawa, by swoje przemyślenia, pomysły oraz fantazje przelać "na papier" w formie nowych L&J. Brakuje mi nowości, teraz już zbyt mało osób pisze, kiedyś to blogów o takiej tematyce było tysiące. Teraz jest to rzadkość, szukając napotykam stare historie, które albo czytałam, albo nie przypadły mi do gustu, albo notek jest tam tylko 10 bo zabrakło chęci do dalszego pisania.
Ja będę czekać. Być może się doczekam i kilku notek do tego bloga, oraz, że powstanie nowa historia.
Pozdrawiam!
Ale mnie zmotywowałaś! Dzięki! Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować plany, postaram się. :)
UsuńMi też brakuje tego klimatu blogów sprzed lat, wtedy kiedy sama pisałam. Każdy tworzył, co umiał i blogowanie było prostsze. I mniej faktów było znanych o Lily i Jamesie, bo nie wyszedł jeszcze ani 7 tom HP, ani nie istniało Pottermore. Teraz wiele rzeczy już jest narzuconych i trzeba się wpasować.
Pozdrawiam!
Hej, z tej strony autorka czarującejlilyevans.blog.onet.pl. Bardzo się cieszę, że się odezwałaś, nawet nie wiesz, ile radości mi tym sprawiłaś :) Właśnie jestem w trakcie przenoszenia blogów (adres do "czarującej"- w podpisie). Nie jestem pewna, czy to odpowiednie miejsce (wordpress), ale może nie wyjdzie źle. Najwyżej przeniosę się na blogspot.com. Niestety nie wiem, co teraz jest bardziej odpowiednie, już długo nie logowałam się nawet na onet... Dzisiaj otrzymałam wiadomość na facebooku od znajomego, który czytał opowiadanie i dał mi znać, że blog.onet.pl znika... Nie powiem, że się nie wystraszyłam, że to wszystko zniknie. Mam nadzieję, że się ze wszystkim wyrobię... Trochę tęsknię za pisaniem, być może będzie to jakiś bodziec do tego, by zacząć od nowa? Kiedyś obiecałam sobie, że dokończę bloga... Było to dobre kilka lat temu... Ten realny świat, jak napisałaś, jest bardzo wymagający... Ale kto wie, co czas przyniesie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło i jeszcze raz dziękuję za odwiedziny!
Aneta (vel. Czarujaca)
Hej! Super, że zdążyłaś, praktycznie w ostatniej chwili. Bardzo się cieszę! Chyba Twoich historii byłoby mi najbardziej szkoda, gdyby zniknęły z sieci...
UsuńSama też niezbyt orientuję się w tych platformach blogowych, ale da się tego nauczyć :) Będę zaglądać na Twój nowy adres. :) I czekam na link do pod-zakleciem! Przeczytałam je którejś nocy, strasznie wciągające i super napisane.
Byłoby wspaniale, gdybyś dalej pisała - na pewno wiele osób czeka na ciąg dalszy czarującej. Trzymam kciuki ;) Na razie bardzo się cieszę, że Twoje opowiadania nie zginą.
Pozdrawiam!
Ewelina :)