Notka z
dedykacją dla Cecile (www.dziwna-historia-czyli-lily-evans.blog.onet.pl),
która miała niedawno urodziny (WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! ;*) oraz dla Ciuchny,
dzięki której wzięłam się za siebie i jakoś napisałam tę notkę ;)
***
Przed osiemnastą ruszyłam do
gabinetu profesor McGonagall, by odpracować swój szlaban. Coś czułam, że będzie
nie tak. Po prostu...
U mojej wychowawczyni czekał juz
Potter. Nauczycielka zaprowadziła nas do jakiegoś obrzydliwego pomieszczenia.
Myślałam, że będziemy musieli tam posprzątać, co byłoby naprawdę wielką karą,
jednak na szczęście okazało się, że musimy poukładać wszystkie papiery
znajdujące się w zakurzonych szafkach. Było ich całkiem sporo...
Bez słowa wzięłam się do roboty.
Chciałam to jak najszybciej skończyć, żebym przypadkiem nie musiała rozmawiać z
Jamesem. Czułam jednak, że jest to nieuniknione. Tylko tych papierzysk było
tysiące...
- Dobrze, że
nie musimy sprzątać tego pomieszczenia – rzekł chłopak.
- Yhym... –
przytaknęłam.
- To od czego
zaczynamy? – zapytał.
- Nie wiem. Trzeba
po prostu to poukładać. Podzielmy to na dwie części.
Tak też
zrobiliśmy. Nic nie mówiąc, układałam kartki alfabetycznie. Okazało się, że to
jakieś informacje o uczniach z Hogwartu.
Czułam jednak wciąż na sobie czyjś
wzrok. Wiedziałam, że Potter się na mnie patrzy. Powoli zaczynało mnie to już
denerwować.
- Może
mógłbyś wreszcie zacząć coś robić, zamiast gapić się na mnie? – spytałam ze złością.
- Przepraszam
– odrzekł szybko chłopak i spuścił wzrok.
Chyba zbyt
chłodno go potraktowałam, ale inaczej by nie poskutkowało.
Przez
najbliższą godzinę porządkowaliśmy papiery w ciszy. Już miałam dość tego
zajęcia. Chciałam już się znaleźć w swoim dormitorium, z daleka od Pottera...
Minęła
następna godzina w milczeniu. Zbliżałam się już do końca mojej pracy. Wreszcie
mogła trochę odetchnąć. Usiadłam na jednym z brudnych krzeseł.
- Skończyłaś
już? – zapytał James.
- Tak... A
ty?
- Już prawie.
Po chwili
chłopak znalazł się obok mnie. Cisza.... Słychać tylko nasze oddechy. Ja nie
miałam zamiaru rozpoczynać rozmowy. Gdyby to ode mnie zależało, mogliśmy tak
siedzieć aż do przyjścia McGonagall.
- Lily? –
zaczął Potter.
Wiedziałam!
Po prostu wiedziałam! On nie usiedzi chwili w ciszy.
- Co?
- Możesz mi
odpowiedzieć na jedno pytanie? Tylko szczerze.
Tylko nie
to.... Ale dobra, nie będę taka okropna.
- O co
chodzi?
- Chcę tylko
wiedzieć... Co we mnie jest nie tak, że mnie wciąż odtrącasz?
Wywróciłam oczami.
Czy on nigdy się nie poddaje?
- James...
Długo będziesz to jeszcze ciągnął? Ja naprawdę nie chcę cię ranić... Ale ty nie
pozostawiasz mi wyboru. Proszę cię, daj już temu spokój. Znajdź sobie
odpowiednią dziewczynę, która cię pokocha. A szukać daleko nie musisz, bo
takich jest mnóstwo w Hogwarcie.
- Lily, ja
nie chcę innej... Kocham tylko ciebie....
- Nie, nie
kochasz mnie. Tobie się tylko wydaje, że mnie kochasz, ale to nie jest miłość…
- Wcale
nie... Pamiętasz, co było na Balu Bożonarodzeniowym w zeszłym roku?
(notka pod
tytułem „Bal Bożonarodzeniowy” – dop. aut. )
Przed oczami
stanęła mi scena z wspomnianego zdarzenia. Nie mogłabym tego zapomnieć. Jednak
to było i minęło. Nie można żyć wspomnieniami.
- Pamiętam –
odparłam.
- Wtedy nie
byłaś do mnie taka... Ja nie wiem Lily.... Co ze mną jest nie tak? Proszę,
powiedz mi to... Co robię źle?
Spojrzałam mu
w oczy. Bił
z nich wielki smutek, żal, rozpacz. Zrobiło mi się przykro. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Byłam wściekła na
siebie. Ja go naprawdę krzywdziłam...
Siedziałam
z pochyloną głową. Dziewczyny miały rację. James cierpiał przeze mnie, a mimo
to się nie poddawał. Zastanawiałam się, dlaczego? Przecież to niemożliwe, żeby
naprawdę mnie kochał...
Co mi w nim przeszkadzało? No coś,
trochę tego było. Nie chciałam z nim być. Nic do niego nie czułam. To wszystko
jest chore! Dlaczego nie mogę mieć normalnego życia, tylko wciąż czymś się
martwić?
- Lily? –
James przerwał moje rozmyślania.
Podniosłam na
niego swój wzrok.
- Co się
stało? – spytał czule, gdy zobaczył, że bardzo posmutniałam.
- Jestem
idiotką – powiedziałam.
- Nie prawda,
nie jesteś. Dlaczego tak uważasz?
- Doszło do
mnie, że ja cię naprawdę krzywdzę. Nie chcę tego...
- To daj mi
szansę... Obiecuję, że jej nie zmarnuję...
- James...
Nie mogę... Przepraszam... Ja... Nic do ciebie nie czuję... Nie chcę cię
oszukiwać.
- Lily... To
co ci we mnie przeszkadza?
- Tego nie da
się tak powiedzieć... Po prostu... Nie czuję tego czegoś... Nie pytaj mnie już
o to. Najlepiej będzie, jak o mnie zapomnisz.
- Ale ja nie
chcę! Nie potrafię! Cholera, Lily, ja cię kocham! Kiedy ty to wreszcie
zrozumiesz? - James poderwał się z krzesła i patrzył na mnie z góry.
- Co to za
krzyki? – w pomieszczeniu pojawiła się profesor McGonagall.
Podziękowałam
jej w duchu...
-
Skończyliście? – zapytała.
- Tak –
odpowiedziałam szybko.
- Dobrze,
możecie iść – rzekła, patrząc na nas uważnie.
Nie tracąc
ani chwili, wyszłam na korytarz. Skierowałam się do dormitorium. Nie chciałam
rozmawiać z Jamesem.
- Lily,
zaczekaj! – zawołał.
Przyśpieszyłam
kroku.
- Znowu
uciekasz! Poczekaj! – krzyknął.
Wcale nie
uciekałam...
Nagle tuż
przy mnie zjawił się Rogacz. Widać było, że biegł.
- Mogłabyś
poczekać... – mruknął.
- Ciekawe po
co, jak i tak mnie dogoniłeś – odgryzłam się.
- Czego ty
się boisz? Uciekasz wciąż przede mną...
- Niczego się
nie boję. I nie uciekam przed tobą.
- Jasne...
- Słuchaj
James. Ta rozmowa nie ma sensu. Daj mi spokój... – oddaliłam się od chłopaka.
Już za mną
nie biegł...
Wchodząc do
Pokoju Wspólnego zauważyłam kłócącą się parę. Kiedy się zbliżyłam, poznałam
ich. To Syriusz i Dorcas.
- Weź się
zastanów! Najpierw mówisz, że nic was nie łączy, a teraz to! Nie wiedziałam, że
taki jesteś! – krzyczała Dorcas.
- Dor, to nie
tak! Nie krzycz! Chodź stąd, porozmawiamy w innym miejscu – Black wziął ją za
rękę i siłą pociągnął w stronę wyjścia.
Zauważyli
mnie. Dorcas się mu wyrwała.
- A ty Lily
też jesteś fałszywa.... Myślałam, że się przyjaźnimy, a ty...
- Ale o co
chodzi? – spytałam.
- Nie
udawaj... Jest tak, jak myślałam... A ty próbowałaś mi mydlić oczy... –
popatrzyła na nas z odrazą.
- Nie chcę
was znać – dodała z wściekłością i wyszła.
Przestraszyłam
się. Co tu się stało?
- Syriusz... O co tu chodzi? – zapytałam.
Wszyscy
Gryfoni znajdujący się w Pokoju Wspólnym przysłuchiwali się naszej rozmowie z
zaciekawieniem.
- Chodź stąd.
Musimy porozmawiać – powiedział.
Wychodząc z
salonu Gryffindoru, znaleźliśmy się naprzeciw James. Bez słowa wszyscy
stanęliśmy. Potter patrzył na nas podejrzliwie.
- Chodź, Lily
– Black po chwili złapał mnie za rękę i pociągnął dalej.
Zatrzymaliśmy
się w najbliższej klasie. Przeszłam od razu do rzeczy.
- Co się
stało? Co ty jej powiedziałeś?
-
Spokojnie...
- Nie, nie
będę spokojna! Moja przyjaciółka nie chce mnie znać! Chcę wiedzieć, co się
stało! – wydarłam się na chłopaka.
- Już, już...
Tylko ciszej, proszę – odparł.
Popatrzyłam
na niego ze złością.
- No więc...
– westchnął, jednak po chwili kontynuował.
- Rozmawiałaś
wcześniej z Dorcas, prawda? Wiesz więc, że wyjaśniłem jej wszystko i w ogóle...
- Właśnie. To
co się stało?
- I....
Cholera, nie wiem jak na to zareagujesz!
- No mów
wreszcie!
- Ech... No i
potem o tym wszystkim myślałem... I... Lily... Pamiętasz, jak pytałem, czy my
będziemy ze sobą tak na niby?
- No... Co
dalej?
- To ja
mówiłem poważnie.
- Co? –
zdziwiłam się.
- No
właśnie... Ty mi się naprawdę podobasz...
Boże... Czy
to jakiś sen?
Chłopak mówił
dalej.
- Ty
stwierdziłaś, ze nic z tego nie będzie, itede, więc pomyślałem, że dam sobie
spokój i dalej będę z Dorcas. Jednak później tak o tym myślałem... I to jest
bez sensu! Nie chcę robić niczego wbrew sobie! No i... Powiedziałem o wszystkim
Dorcas. Wściekła się równo. Pokłóciliśmy się... Resztę już znasz.
Patrzyłam na
niego ze zdziwieniem. Byłam tym wszystkim zszokowana.
- Jesteś na
mnie zła? – spytał chłopak.
- Zła? Nie...
Raczej zszokowana...
- To co teraz
będzie?
- Nie wiem.
Dorcas mnie chyba zabije. Ja jej powiedziałam, że nic nas nie łączy. A potem ty
co innego. Nie dziwię się jej, że nie chce nas znać. Muszę jej to wszystko
wyjaśnić – powiedziałam.
- Wątpię, że
to coś da, ale jak chcesz... Ale... Ty mnie chyba dobrze nie zrozumiałaś...
-Czyli?
- No bo... Ty
mi się naprawdę podobasz...
Nim zdążyłam
cokolwiek odpowiedzieć, chłopak pocałował mnie. Miał cudne usta. W tej
czynności był całkiem niezły. Ale stop, przecież ja nie mogę...
- Przestań –
oderwałam się od Blacka.
- O co
chodzi?
- Wiesz
dobrze, że nie możemy...
- Niby
dlaczego nie?
- Dorcas...
- Zerwałem z
nią.
- Ale ona
będzie na mnie strasznie zła, jeśli się o tym dowie...
- James też
będzie wściekły na mnie. Za to, że mu ciebie odebrałem. Ale ty nawet nie byłaś
z nim... Więc... Z nim jakoś sobie poradzimy... A Dorcas... No cóż, zrozumie w
końcu.
Patrzyłam na
niego ze zdziwieniem w oczach. Czy on mówił poważnie?
- Lily... Ty
mi się naprawdę podobasz... Zawsze zastanawiałem się, dlaczego James za tobą
szaleje. A teraz sam to zrozumiałem.
- Syriusz...
A co z Dorcas?
- Ona... Jest
fajna... Ale to nie to samo, co było kiedyś. Zależy na tobie. Dajmy sobie
szansę…
Byłam w
wielkim szoku. To wszystko dzieje się zbyt szybko.
- Nie wiem.
Chcę to przemyśleć. Daj mi trochę czasu.
- Dobra...
- Pójdę
już...Cześć...
- Do
zobaczenia – Black pocałował mnie w policzek.
Szybko
usunęłam się stamtąd. Wróciłam do dormitorium. Siedziała tam Ann, Opowiedziałam
jej wszystko dokładnie. Musiałam się komuś wygadać.
- Cholera. I
co teraz zrobisz? – spytała.
- Nie mam
pojęcia...
- Gdy się
zgodzisz, Dorcas będzie naprawdę zła... A tobie się w ogóle Syriusz podoba?
- No fajny
jest. Ale nigdy nie myślałam o nim jak o moim chłopaku.
- A James?
- Co James?
- No... Jeśli
się zgodzisz na propozycję Syriusza, rozwalisz ich przyjaźń. Wątpię, że ucieszy
się, że jesteś z jego najlepszym kumplem.
W tym
momencie pojawiła się Dorcas. Chyba słyszała ostatnie zdania naszej rozmowy...
Była, delikatnie mówiąc, wściekła.
- A więc
jesteś z nim! Wiedziałam, że coś jest między wami! A ty mnie cały czas
okłamywałaś! James ci nie wystarcza? Musisz mi odbierać chłopaka? – krzyczała.
- Dorcas, to
nie tak jak myślisz...
- Jasne,
nigdy tak nie jest! Bo ja jestem głupia i nie mam uczuć!
- Przestań!
- Bo co?
Wiesz co? Jesteś strasznie fałszywa! Mam cię dość! – zawołała.
Obrzuciła
mnie tylko wściekłym spojrzeniem i wyszła z pokoju.
- Przemyśl to
jeszcze, Lily – powiedziała Ann i również mnie zostawiła.
Położyłam się
na łóżku. Już kompletnie nie wiedziałam, co o tym myśleć. Syriusz bardzo mnie
zaskoczył. Nie wiedziałam, że on... Ale czy nie kłami? Dorcas mnie
nienawidzi... Ale przecież to nie moja wina... A poza tym jest jeszcze Potter,
którego dziś po raz kolejny zraniłam i zapewne zrobię to znowu, kiedy zgodzę
się być z Syriuszem. Ale Rogacz wie, że nie powinien sobie robić żadnych
nadziei. Jednak to może rozbić przyjaźń Blacka i Pottera. Oni się przecież jak
bracia... Podobnie może być ze mną i Dorcas. On mi tego nie wybaczy. Myśli, że
jestem z Syriuszem... Ciekawe, czy gdyby wiedziała, że to nie prawda, miałaby
do mnie żal... Black przecież z nią zerwał z własnej nieprzymuszonej woli. To
wszystko takie dziwne... Nie wiem, co zrobię... Mam tylko nadzieję, że podejmę
właściwą decyzję.
***
Wiem, wiem,
miałam pisać częściej... Czasu mam strasznie dużo. I nie o to tu chodzi. Ja
jestem strasznie leniwa. Wiem o tym. I jakoś nie mogę się w sobie zebrać, żeby
coś napisać. Dlatego tak długo musieliście czekać na notkę. Przyznaję się do
winy. ;P
Zdaję sobie
sprawę z tego, że wyszedł siódmy tom Harry’ego Pottera. Wiem, że jest w nim
wiele wątków z Lily i Jamesem. Tylko stwierdziłam, że przeczytam tę książkę,
kiedy wyjdzie w Polsce. Mogłabym teraz, ale po prostu nie chcę. Więc proszę,
nie piszcie mi w komentarzach, że w książce było inaczej... ;]
A, i jeszcze
odpowiedź na pewien komentarz. Nigdy, przenigdy, nie zawieszę tego bloga, nic
wam o tym nie mówiąc. Nie wyobrażam sobie w ogóle, że mogłabym to zrobić. Będę
pisać tak długo, jak będę mogła. ;) To chyba wszystko. Pozdrawiam!
Świetna notka:) Kurczę...może ja jestem trochę jakas inna,aleja chcę już szczęśliwego zakończenia...bo Lilly przecież kocha Jamesa...chcę,żeby oni byli razem...kurde!!!:Pczekam na następną notkę:)pozdro;*
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co Rowling wymyśliła na temat Lily w siódmym tomie :) Fajna notka... tylko, że jakoś nigdy nie myślałam o Syriuszu, który wybrałby dziewczynę i ryzykował zniszczenie przyjaźni z Jamesem. Zawsze ich sobie wyobrażałam jako idealnych przyjaciół :) No, ale jak to było na prawdę tego nikt nie wie :D Ale i tak bardzo mi się podoba to jak piszesz :) Zaraz przeczytam kolejne notki :)
OdpowiedzUsuńPierwsza !!! Jestem pierwsza a wy juz nie !! wiec tak, po pierwsze wielkie dzieki za deykacje i zyczenia !! ;*;* notka superowa !! o jejku ale sie teraz porobilo... doznalam lekkiego szoku {{zupelnie jak Lilka xD}} jak przeczytalam o tym ze Lil sie podoba Lapie....uuuu noo to teraz ma niezly problem, ale ona nie sprawieliwa, bo mowi do Pottera ze nigdy nnie bd razem bo nic do niego nei czuje, a do Lapy co do niego nic nie czuje zastanawia sie nad jego prpozycja..eeech Lil naprawde zgadzam sie z Toba, masz bardzo skomplikowane zycie...jeszcze raz super notka i pozdrowionka 4 U from Cecile =*=*=*=*=*www.dziwna-historia-czyli-lily-evans.blog.onet.pl =] paaaaaaa !!
OdpowiedzUsuńa nie jednak nie jestem pierwsza xD
OdpowiedzUsuńO kurcze Lily ma niezłe powodzenie! Tylko, że Syriusz powinien to przmyśleć, bo to, że mu się Lilka podoba to nie znaczy, że ją kocha. A w końcu ma do stracenia i Dor i przyjaźń z Jamesem! No Naprawdę straszna sytucja :( Czekam na następną notkę! Buziaki *alice-144.blog.onet.pl*
OdpowiedzUsuńO nie...tylko nie to.....matko.....nie wiem co o tym myslec...syriusz i lily??? nie,raczej nie:p nie wyobrazam sobie aby lily byla z syriuszem...zranila by dorcas...i Jamesa,ktory przeciez ja tak kocha!Niech nie bedzie z Syriuszem bo przeciez nie daje szans Potterowi ktory sie w niej buja od pierwszej klasy!! I niby ma sie zgodzic na chodzenie z Syriuszem??? ktory jej pewnie nawet nie kocha....to mi teraz pokrecilas ewelinko:P:Pheh...musze sie z tym oswoic:P pozdrawiam ciuchna:*
OdpowiedzUsuńJestem twoją nową czytelniczką i bardzo podoba mi się ten blog =) Przeczytałam wszystkie notki (są świetne). Fajnie by było gdyby Lily i Syriusz byli razem chociaż przez kilka notek (takie małe urozmaicenie) ale niczego nikomu nie narzucam. Masz swój własny super odjazdowy styl pisania =P
OdpowiedzUsuńPiękna notka i nareszcie coś napisałas:)) Mnie nie obchodzi to, że w 7 tomie będą wątki o Lily i Jamesie całkiem niezgodne z twoim opowiadaniem.Twoje opko jest bardzo fajne i szkoda ze cierpisz na lenistwo:)) wpadnij do mnie mam opko na podstawie pottera:) www.iza-potter.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńOd kilkunastu miesięcy odwiedzam bloga i kiedyś kiedy to między Jamesem a Lily się układało polecałam go kilkudziesięciu znajomym, ale teraz to mi go nawet wstyt polecać .... Wszyscy chcą czytać o wesołych rzeczach, które mają także jakiś sens a to co teraz piszesz w ciągu kilku notek to jest tragedia... Wszystko jest na nie! I nierozumiem kolejnej sprawy: dlaczego znowu powracasz do tego, że Lily jest z Syriuszem, kłóci się z Dorcas, James jest ciągle smutny i zniechęcony! Gdzie się podziały te notki, które były pełne życia i wesołe przy których można się było pośmiać... Tracisz wielu czytelników! Cągle kręca się wokół jednego, jeśli nie masz pomysłu na nie to porzuć bloga i nie psuj nam humoru!
OdpowiedzUsuńUps... To Lilka wpadła ;/ A może raczej Syriusz?? Jeżeli to oczywiście nie jest kolejny kawał ;D No niestety, ja uwielbiam Syriusza i bardzo by mi się podobało gdyby Lily z nim była ;D Ale Potter byłby wtedy taki biedny ;D Dlatego więcej nie wymyślam tylko sobie poczekam na to co ty nam napiszesz ;D
OdpowiedzUsuńMATKO!!coto sie dzieje z tym swiatem (w twoimj opowiadania:D:D)nocia zajefajna!!czekam na nastepna!!POZDRO:*:*
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z Tobą. Opowiadanie nie może być całe słodkie bo wtedy jest dopiero nudne (blee) podoba mi się takie jakie pisze autorka tego bloga =P
OdpowiedzUsuńHejka ! Już wstawiłam Cię do linków. Notka jak zwykle bombowa i już nie mogę doczekać się następnej. Jeśli możesz to wpadnij do mnie na www.pamietnik-zielonookiej-milosci-rogasia.blog.onet.pl bo być może jutro będzie na niej notka.
OdpowiedzUsuńOho, zadyma się robi. Teraz Lilka ma zagwozdkę. Czy być z Łapcią, czy może kazać mu spadać. Oj trudne jest to życie Lilki. Jeszcze by tu tylko brakowało Severusa z kwiatkami. Ubrany w przepisową czerń, z umytymi włosami i kwiatkami puka do Lilki. Rozpędziłam sie wiem i przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać :). No nie wiem co tu jeszcze napisać.Ktoś podpowie? *szuka wzrokiem po sali* Nie?! To sama se poradzę. No to notka świetna trzymaj tak dalej :). A co do HPiDH to się nie przejmuj. Ja czytałam i nie zamierzam korzystać z informacji. Piszmy jak mieliśmy i się nie przejmujmy :D. No to ja kończę, bo piszę i końca nie widać. Pozdrawiam A-Lex(nięta)
OdpowiedzUsuńO matko! Wiesz kiedy była ostatnia nocia? 11. sierpania! NAsteśpna ma być szybciej bo zwariuję, szczerze mówiąc fajnie by było gdyby Lily zgodziła się być z Syriuszem! Czekam na następną notkę!www.pamietnik-lily-milosci-jamesa.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńhej! masz świetnego bloga. ciągle czekam na nowe nocie ;p mam nadzieje, że pokonasz lenia :)) i będziesz częściej pisać ;p jest super :*
OdpowiedzUsuńHej;) Widzę, że po dłuższej nieobecności jest notka. No z tym wątkiem Syriusz i Lily nieźle mnie zaskoczyłaś. Chociaż myślę, że możnaby spróbować ich połaczyć choć na chwilę. Może to być dosyć ciekawe;) Co do HP7 to ja już czytam. bo nie mogłam się powstrzymać. Widocznie masz silniejszą wolę niż ja;) Wpadnij na www.maggieames.blog.onet.pl www.historia-lany-lupin.blog.onet.pl i www.janet-d.blog.onet.pl Pozdróffki!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna notka. Kurczę już sięmargolcia11@vp.pl mogę doczekać następnej. Postarałaś się z ta notką. Muszę ci też pogratulować tego pomysłu z syriuszem i Lily. Przydała się taka nagła zmiana na tym blou:) Pisz szybciutko:)Pozdro.
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie twoje opkododaje cie do moich linkow nawww.you-before-the-door-close.blog.onet.plkiedy nastepna nocia??
OdpowiedzUsuńŚwietna ta notka... Mimo tego, że raczej nie ma w niej niczego szczęśliwego jest świetna... nie wiem jak ty to robisz.... mohe notki ostatnio są tak denne, że bardziej chyba nie można... też chciałabym odnaleźć jakiś innowacyjny pomysł... nie mogę doczekać się newsa... pozdrowienia z www.milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNotka fajna!Ale mam nadzieje, ze Lili nie zgodzi sie byc z Syriuszem! Bo mi za Jamesa przecierz on ja kocha=]
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie napiszę, że świetna notka, bo w gruncie rzeczy wcale taka nie jest. Stosunki Lily z Jamesem rzeczywiście były inne i nie wnioskuję tego po tomie VII, bo nie czytałam, ale po tomie V i tym, co Remus i Syriusz później powiedzieli Harry'emu, ale nie o to chodzi, nie? Opowiadanie nie musi być kanoniczne, ważne, że się podoba. No i tak, podoba mi się, ale dzisiejsza notka to nieco przegięcie. Ja rozumiem, że Syriusz mógł się interesować Lily, ale tak od razu prosto z mostu, że Lily mu się podoba i w ogóle? Ta sytuacja wygląda strasznie groteskowo, nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek facet mógł tak postąpić, w dodatku narażając na zniszczenie ich życia prywatne.Wyjście z sytuacji? Owszem, jest, ale ty pewnie nie jesteś zainteresowana? Lily odzyskałaby przyjaciółkę i pozbyłaby się Syriusza, gdyby zgodziła się chodzić z Jamesem. Skoro bez miłości może chodzić z Syriuszem, to dlaczego nie z Rogaczem?Ale dobra, moje głupkowate wyjaśnienia pewnie cię nie interesują.W gruncie rzeczy to trochę się na tobie zawiodłam. Już dawno nie dałaś żadnego znaku życia, jakbyśmy już się wcale nie lubiły, to trochę przykre. Rozumiem, że wyjeżdżasz na wakacje itd itp, ale teraz, kiedy jesteś, miłoby było usłyszeć coś od ciebie, nawet na twoim blogu pod moim komentarzem, albo przed notką... No nic, trudno. Ja już idę, narazie.
OdpowiedzUsuńoj kurde swietna notka No powiem ci ze ja tez tak jak lily jestem zszokowana wyznaniem Łapyale niech ona znim nie chodzi prosze cie
OdpowiedzUsuńojej. to talkie smutne....chyba sie popłacze, ale zanim to zrobie, to musze powiedzieć, że Syriusz jest be, i nie chce, żeby byłLily, i ogólnie to sądze, że mu szajba odbiłą, albo jest jakiś zaczarowany, ale coś z eliksirem sokowym, albo coś w tym stylu. hm, no Lily w sumie też troche egoistycznie postępuje, ja na jej miejscu, w ogóle bym sie nie zastanawiala nad propozycją Lapy, a z Harrym bym rozmawiała normalnie, nawet jakbym nie chciała z ni być, a nie. Lily uważa go (odniosłam takie wrażenie) za opóźnionego w rozwoju, który nic nie rozumie, to naprawde smutne. pozdrawiam..Iza :*
OdpowiedzUsuńsuper =)wreszcie sie doczekałam watku milości syriusza i lili
OdpowiedzUsuńno to sie porobilo :D zakrecilo sie na maxa :P juz sie nei moge doczekac kolejnej notki i tego co z tego wszystkiego wyjdzie :)) POZDROWIENIA z http://lily-bez-voldiego.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńMasz świetniego bloga .! przeczytałam wszystkie notki. i bardzo mi się podobają. z niecierpliwością czekam na następną. ;]
OdpowiedzUsuńNo nocia bardzo fajna:D Ma w sobie to coś:D tylko strasznie to wszystko zagmatwane ale pozytywnie się to odbieraAle nie dziwię się Lily, że nie wie co ma robić. Ale czy to nie jest przypadkiem jakiś kawał Syriusza? Bo to jakieś takie nieprawdopodobne się wydaje... Ale w końcu to ty wymyslasz nowe wątki:Dzapraszam też do mnie na www.dorcas-syriusz-milosc.blog.onet.pl Nowa notka
OdpowiedzUsuńjestem tu pierwszy raz ale przeczytalam juz wszystkie notki i musze powiedziec ze sa super.to sie pokrecilo ale lily chyba sie nie zgodzi no nie??jesli tlyko chcesz to wpadnij na www.lilly-hogwart-i-huncwoci.blog.onet.pl ja obiecuje wpadac tu czesciej
OdpowiedzUsuńjasne ze bede cie powiadomila tylko od razu ostrzegam ze notki nie pojawiaja sie zbyt czesto bo teraz zaczyna sie szkola a ja chodze do technikum i wiesz nauka a oprocz tego ma jeszcze kilka innych blogow ale badz pewna ze jak tylko notki sie pojawia to bedziesz wiedziala pozdro :*
OdpowiedzUsuńWitam:) Jestem z bloga www.lily-i-swiry-atakuja.mylog.plChciałam Cię serdecznie zaprosić na mojego drugiego bloga o Draconie i Hermionie. www.zrobie-wszystko-kochaj-mnie.mylog.plUkazał się już Prolog. Mam szczerą nadzieję, że wpadniesz:) ---Przepraszam, że tekst wielokrotnie kopiowany, ale musiałam przepisać notkę, znaleźć szablon, dostosować go…ble, ble, ble…Rozumiesz.
OdpowiedzUsuńTa notka jest krótka, lecz fajna. Nie podoba mi się jednak, że tutaj nie ma opisów. Krótki opis klasy by już wystarczył. Jednak piszesz o niebo lepiej niż pierwsze notki (Tak do 50) :P Nie ma już powtórzeń. Może jedno czy dwa, ale to są takie bardzo drobniutkie szczegóły i ich sie nie zauważa. Nie wiem jak odebrałaś mój pierwszy komentarz. Może ze złością, a może ze smutkiem, lecz teraz sie bardzo poprawiłaś...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze dziękuję Ci za szczerą opinię. I wcale nie byłam zła, za to ci napisałaś mi wcześniej. Sama zauważyłam te błędy, kiedy czytałam moje pierwsze notki.... To była tragedia jednym słowem. Tylko że ja byłam wtedy w piątej klasie podstawówki. A teraz idę do drugiej gimnazjum. Mój poziom pisania bardzo się zmienił, chyba na lepsze, nie? ;p Nie robię już tylu błędów i powtórzeń.... Wiem, że jednak jakieś się czasem trafią. ;p Chciałabym poprawić te wszystkie początkowe notki, ale jest ich za dużo.... Musiałabym je pisać praktycznie od nowa... A poza tym... Widać, że jednak się czegoś nauczyłam, hehe ;p Pozdrawiam Cię serdecznie :*
OdpowiedzUsuńtak jak obiecalam to powiadamiam ze na www.lilly-hogwart-i-huncwoci.blog.onet.pl pojawila sie nowa nocia troche krotka ale ja sie dopiero rozkrecam
OdpowiedzUsuńNotka po prostu genialna!!!!
OdpowiedzUsuńHej! Notka jest świetna!!! Rewelacyjna wręcz! :D Niech Lily się zgodzi! Bardzo by mi się to podobało. Przynajmniej na jakiś czas :D Lilyanne Evans i Syriusz Black. Bomba!!! Czekam na new nocie!
OdpowiedzUsuńJak co piątek na http://mojawersja-dhl.blog. onet.pl/ pojawiła sie nowa notka =) serdecznie zapraszam =)
OdpowiedzUsuńdopiero od niedawna czytam twój blog i sądze że jest naprawde super tylko jest jedno ale bardzo ale to bardzo chciałabym poczytać o tym jak lily nie wrzeszczy na jamesa i jest dla niego miła przecież ona go kocha i mam jeszcze jedną prośbę niech oni będą już razem i syriusz i dorcas też PROSZE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nieskończ pisać tego bloga na koniec nauki w hogwarcie masz talent i rozwijaj go popisz jeszcze troche o dorosłym życi lily i rogacza ;) Życze ci weny do pisania :*
OdpowiedzUsuńO jejQu notka super ;) Syriusz jest kochany ale nie morze być z Lily wykombinuj jakiś eliksir czy coś a i ja też stwierdziłam że przeczytam HP dopiero jak będzie w Polsce ;)) No a to mój blog ja mam cię w linkach od początku i chciała bym żebyś chociaż zajrzała na mój blog www.milosc-jamesa-do-lily.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńmówie poważnie ! Czy ty chcesz mnie zabić!? zaraz umrę z ciekawości! tylko w następnej notce zrób żeby lily zakochała się w jamesie. PLISKA!!!
OdpowiedzUsuńAla ma rację. ty chcesz nas pozabijać z ciekawości!!!! Błagam pisz nową notkę bo umrę.........:)
OdpowiedzUsuńNowa notka na www.lily-james-i-inni.blog.onet.plzapraszam ;)
OdpowiedzUsuńZwykle nie daję komów pod tak starymi nociami, bo autorki ich nie czyta, ale to jest BOSKIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA to dziwa z tej Lily! Zero kręgosłupa moralnego! Jak ona mogła w ogóle mówić, że się zastanowi! A Black to też niezły kutafon! Wrrr...biedny Jimmy! Biedna Dor! Ja ich zaraz przytulę ;P
OdpowiedzUsuńEvans kiedyś ode mnie oberwie! Co teraz ona wyprawia!? Przecież ona nie kocha Syriusza ani nic z tych rzeczy! No to po jaką choinę się nad tym zastanawia!? Powinna powiedziec:"Zastanowię się nad tym,co powiedziałeś", a nie:"Zastanowię się nad tym,czy będziemy razem".To jest jakieś chore! Ale przynajmniej coś się dzieje;)
OdpowiedzUsuńKtoś pode mnie podszył, bo ja nigdy w życiu nie napisałabym kutafon! Kurde, kto się pode mnie podszywa!?
OdpowiedzUsuńO_o jakie zmiany ! ;DTwój blog jak zawsze wspaniały. Czytam od początku ^^Aż mnie natchnęłaś i też zaczęłam pisać .. (;
OdpowiedzUsuńa jednak nie zażegnany ;/nie spodziewałam się takiego "poplątania". Zadziwiasz mnie naprawdę. Zastanawiam się jak później z tego wybrniesz, ale nic. Idę czytać dalej ;]
OdpowiedzUsuń