Obudziłam się dość wcześnie, pewnie z
powodu nerwów. Dzisiaj miała być wybrana piosnka, do której mamy zatańczyć albo
zaśpiewać (lub to i to). Jakoś to będzie... Wstałam z łóżka i poszłam do
łazienki. Wykonałam wszystkie poranne czynności, ubrałam się, uczesałam i
wyszłam. Dziewczyny jeszcze spały więc trzeba było je obudzić. Najpierw Katie.
Wstała prawie natychmiast i zajęła łazienkę. Zaczęłam budzić Ann. Po jakiś
pięciu minutach wstała i pomogła mi pomogła mi budzić Dorcas. Budziłyśmy ją
jakieś dziesięć minut, ale nie wstała.
- To na nic – powiedziałam
zrezygnowana.
Nagle Ann wpadła na świetny
pomysł.
- Dorcas, przyszedł Syriusz!
– krzyknęła.
Dorcas natychmiast wstała. My
wybuchnęłyśmy śmiechem.
- I z czego się tak
śmiejecie? Dobrze wyglądam? Gdzie jest Syriusz?
My śmiałyśmy się jeszcze
głośniej.
- Haha… Powiedziałam to …
tylko po to… żebyś wstała – wyjaśniła Ann śmiejąc się.
Dorcas była zła jak
osa. Wściekła poszła do łazienki, którą zwolniła Katie.
- Z czego się tak śmiejecie?
– zapytała Katie.
- Później… Ci… powiemy….
Haha...
Po jakiś trzydziestu minutach
Dor wyszła z łazieniki, którą zaraz zajęła Ann. O ósmej
piętnaście wyszłyśmy z dormitorium lekko podenerwowane. W Wielkiej
Sali byli już Huncwoci.
- Jak się czujecie? – spytał
Remus.
- Jakoś – odpowiedziała Ann.
Nagle dyrektor wstał i
zaczął:
- Chciałbym prosić, żeby
dziewczęta z V, VI i VII roku każdego domu, po śniadaniu zebrały się w małej
komnacie obok Wielkiej Sali. Zostanie tam dokonany wybór piosenki. Wszyscy
uczniowie są zwolnieni z pierwszej lekcji.
Spojrzałam
zdenerwowana na przyjaciółki. One też się denerwowały. Nie byłyśmy jedyne. Inne
dziewczyny też takie były.
- Nie denerwujcie się tak.
Dzięki temu nie mamy jednej lekcji zaklęć. – rzekł James.
- Och, zamknij się –
warknęłam.
Chłopcy chyba wyczuli, że nie
mamy dobrego humoru więc nie mówili już nic więcej. Gdy odchodziłyśmy do
komnaty obok Wielkiej Sali powiedzieli tylko „Powodzenia!”. W komnacie,
gdy już wszyscy się zebrali, profesor McGonagall powiedziała:
- Są tu trzy pudełeczka
– wskazała na nie – i w każdym znajdują się po cztery karteczki. Na każdej
z tych kartek znajduje się tytuł piosenki, którą macie zaśpiewać. Trochę tańcu
też jest mile widziane, zwłaszcza jak piosenka jest ruchliwa, ale głównie
chodzi o śpiewanie. No więc, który rok pierwszy losuje?
- Zaczniemy od siódmego –
rzekł Dumbledore.
- Dziewczynki, proszę
wybierzcie jedną osobę, która będzie losowała. – poleciła McGonagall.
- Która będzie losować? –
spytała Dorcas.
- Lily – odpowiedziały razem
Ann i Katie.
- Czemu ja?
- Bo tak.
Prychnęłam.
- Jak wylosuję coś głupiego
wińcie za to siebie. – upomniałam je.
Losowała teraz Amy Parker,
dziewczyna z Gryffindoru, po niej jakaś Puchonka, później Mandy Smit z
Ravenclawu a na końcu jakaś nieznana mi Ślizgonka. Teraz przyszedł czas na
szósty rok. Dziewczyny po jednej z każdego domu podchodziły kolejno i brały po
jednej karteczce z pudełka z liczbą 6. Pierwsza Gryfonka, Samantha Spinnet,
potem Puchonka, ma na imię Kelly, była kiedyś dziewczyną Pottera, po niej jakaś
Krukonka a na końcu Patricia Crow ze Slytherinu.
- Teraz nasza kolej –
szepnęła Katie.
- Trzymajcie za mnie kciuki –
powiedziałam i poszłam w stroną pudełeczka z liczbą 5. Z zamkniętymi oczami
wylosowałam karteczkę i odeszłam w stronę przyjaciółek. Nic nie mówiąc
patrzyłam jak kolejne dziewczyny losują. Kiedy wszystkie coś wylosowały,
profesor McGonagall rzekła:
- Będziecie ćwiczyć w swoich
dormitoriach. Dostaniecie teksy piosenek; wieżę stereo oraz płytę na której
znajduje się utwór, który wylosowałyście. Wygra najlepszy zespół z każdego
roku. Oceniać będziemy my oraz uczniowie. Pod uwagę będziemy brali śpiewanie,
strój a na końcu taniec. Jeśli macie jakąś ruchliwą piosenkę ułóżcie jakąś
choreografię. I pamiętajcie: nikt nie powinien znać tytułu waszej piosenki ani
wykonawcy. I jeszcze jedno: jeśli piosenkę śpiewa jedna osoba wy możecie to
zmienić. Może śpiewać każda z was. Możecie też, jeśli chcecie, wziąć do występu
kilka dziewcząt z młodszych klas. Maksymalnie trzy. To wszystko. Są jakieś
pytania?
Odpowiedziało jej milczenie..
- Dobrze. Możecie teraz
zobaczyć co wylosowałyście.
Rozwinęłam karteczkę i
ujrzałam:
Tytuł: What You Waiting For
Wykonawca: Gwen Stefani
Pokazałam to dziewczynom. Po
ich minach poznałam, że nie znają takiej piosenki.
- Lily, znasz to? – zapytała
mnie Ann.
- Tak.
- Uff, całe szczęście.
- Proszę, powiedzcie teraz
panu Filchowi tytuł piosenki którą wylosowałyście. Już on się zajmie
dostarczeniem do waszych pokoi potrzebnych rzeczy. Podeszłam do Filcha i
powiedziałam mu tytuł, rok oraz dom z którego jestem a on mruknął tylko „dobrze”
- No, a teraz biegiem na
lekcje! – poleciła McGonagall.
Po wyjściu z komnaty
zobaczyłyśmy czekających na nas Huncwotów.
- No i jak było? – spytał
James.
- Dobrze… - odpowiedziałam
mu.
- Jaką macie piosenkę? –
zapytał Syriusz.
- Tego to już nie możemy wam
powiedzieć – rzekła Dorcas.
- Nawet mi nie powiesz?
- Nie.
- Może chodźmy lepiej na
zaklęcia? – przerwał im James
Zaklęcia
minęły dość szybko natomiast dwie lekcje historii magii strasznie się wlokły.
Nawet nie pamiętam o czym był wykład. Później było wróżbiarstwo. Po
wróżbiarstwie w siódemkę (James poszedł na mugoloznawstwo) poszliśmy do Pokoju
Wspólnego. Po kilkunastu minutach reszta Huncwotów gdzieś poszła. Syriusz
chciał wziąć ze sobą Dorcas, ale ta nie chciała z nim iść. Posiedziałyśmy
trochę i pogadałyśmy o piosence przez gdy nagle do Pokoju Wspólnego wpadł
James cały w skowronkach. Zobaczył mnie i od razu do mnie podszedł.
- Lily, jesteś cudowna!
Dzięki tobie dostałem P z mugoloznawstwa!
- Świetne – rzekłam z uśmiechem.
- Dzięki.
- Nie ma za co.
- Ależ jest. Jeszcze raz
dzięki – powiedział i również gdzieś poszedł.
Dziewczyny patrzyły na mnie
zdziwione.
- No co?
- Nic… tylko pomogłaś
Jamesowi w odrobieniu zadania. Gdzie to zapisać?
- Ja tylko zeszłam do Pokoju
Wspólnego a on tam był i mu pomogłam. Nic więcej. – próbowałam się
wykręcić.
- TYLKO mu pomagałaś?
- No… tak.
- I nic więcej?
- No dobra, powiem wam –
poddałam się i opowiedziałam im wszystko.
- Mogłaś się zgodzić! –
wykrzyknęła Ann po wysłuchaniu do końca mojej opowieści
- Na co?
- No zostać jego dziewczyną!
- Jeszcze czego? Ja go
nie kocham – powiedziałam ze złością.
- JESZCZE go nie kochasz –
rzekła Dorcas.
Rzuciłam jej piorunujące
spojrzenie.
- Dobra dziewczyny, dajmy jej
już spokój i chodźmy zobaczyć tekst tej piosenki. – powiedziała Katie
W naszym dormitorium leżała
wieża stereo, tekst piosenki oraz płyta.
- Dobra, dzisiaj dajemy sobie
spokój z nią a dopiero jutro zaczynamy przygotowania, OK? – zaproponowała
Dorcas po zapoznaniu się z tekstem.
- OK – zgodziłyśmy się.
Potem poszłyśmy na obiad a po
obiedzie przez dwie godziny odrabiałyśmy zadania domowe. Huncwoci
wyciągnęli nas na godzinny spacer po błoniach. Potem wróciliśmy na kolację
i dalej kończyłyśmy zadania. Około dwudziestej trzeciej poszłyśmy do
dormitorium. Każda z nas umyła się, przebrała i poszła spać. Zasnęłam prawie
natychmiast.
***
Notka już jest. Jest chyba
długa :). Jeśli są jakieś literówki to przepraszam. Następna będzie chyba w
środę. Nie jestem tego pewna. To tyle. Pozdro :)